Zespół Force India cały czas walczy, aby jak najszybciej wdrożyć specyfikację B swojego bolidu, jednak wiele wskazuje na to, że nie będzie to łatwe zadanie.
Ekipa z Silverstone wielokrotnie przekładała już zarówno samą prezentację obecnego auta, jak i wdrożenie poprawionej wersji, która ma pozwolić jej kierowcom regularnie walczyć o punkty.Oficjalnym terminem wdrożenia nowej wersji ustalonym przez zespół jest GP Austrii jednak podczas GP Hiszpanii Sergio Perez zdradził, że bardziej realnym terminem jest dopiero GP Wielkiej Brytanii.
Tę drugą opcję potwierdza również fakt, że nowe podwozie w pierwszej próbie nie przeszło obowiązkowych testów zderzeniowych FIA. Jak się można domyślać chodziło o przednią część auta i konstrukcję nosa, który ma być wzorowany na projekcie Williamsa.
„Miejmy nadzieję, że zdążymy na Austrię. Chciałbym wierzyć, że uda nam się wszystko zrobić przed wyścigiem, ale najprawdopodobniej uda nam się to dopiero na testy [po GP Austrii]” tłumaczył w Monako Bob Fernley.
Andy Green, dyrektor techniczny zespołu, dopytywany o niezaliczoną próbę zderzeniową, odpierał: „Nie przeszliśmy jej jedynie o włos.”
Niezaliczanie testów zderzeniowych FIA nie jest niczym nadzwyczajnym. Ekipa Red Bulla, która w Hiszpanii wdrożyła nowy nos swojego RB11 podchodziła do tych testów aż czterokrotnie.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się