Zespół Alpine, pomimo obiecującego tempa w trakcie weekendu w Dżuddzie, nie zdołał zdobyć żadnych punktów po tym, jak Pierre Gasly odpadł z rywalizacji na pierwszym okrążeniu na skutek kontaktu z Yukim Tsunodą. Jack Doohan, jadąc na dwa pit stopy skończył wyścig na odległej 17. pozycji.
Pierre Gasly, DNF
"To nigdy nie jest miłe uczucie zakończyć wyścig na pierwszym okrążeniu po incydencie. Minęło sporo czasu, odkąd miałem podobną sytuację, i to rozczarowujące dla całego zespołu. Miałem dobrą linię do zakrętu numer 4., wiedziałem, że Yuki [Tsunoda] jest po wewnętrznej, zostawiłem mu wystarczająco dużo miejsca i trzymałem się w białych liniach. To niefortunny splot zdarzeń po kontakcie z nim, ale tak czasem bywa w wyścigach. Jest jednak wiele pozytywów, które możemy wynieść z tego weekendu. Wiemy, że ten tor, przynajmniej na papierze, nie jest naszą mocną stroną, ale mimo to byliśmy konkurencyjni i walczyliśmy o punkty. To daje nam dużą pewność siebie i możemy na tym bazować w kolejnych wyścigach."
Jack Doohan, P17
"To był trudny dzień - napotkaliśmy różne wyzwania w trakcie wyścigu, przez co nie byliśmy w stanie przesuwać się do przodu. Zastosowaliśmy odważną strategię, zjeżdżając po twarde opony pod samochodem bezpieczeństwa na pierwszym okrążeniu, z zamiarem dojechania na nich do końca. Mimo, że samochód prowadził się dobrze w zakrętach, nie byliśmy w stanie wyprzedzić zawodników przed nami, a kiedy zwolniliśmy, żeby się przegrupować, zostaliśmy dogonieni przez tych, którzy zjechali po świeże opony i byli na innej strategii. Ostatecznie strategia jednego pit stopu okazała się trudna i musieliśmy zjechać ponownie, żeby dojechać do mety. Mamy tydzień przerwy na odpoczynek i analizę przed Miami. Spędzimy trochę czasu w symulatorze w najbliższych dniach i będziemy współpracować z inżynierami, żeby wyciągnąć jak najwięcej z tego weekendu i dalej odkrywać potencjał naszego samochodu."
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się