WIADOMOŚCI

Racing Bulls wyprzedziło Haasa w klasyfikacji generalnej
Racing Bulls wyprzedziło Haasa w klasyfikacji generalnej © Red Bull

Ekipa z Faenzy awansowała w mistrzostwach świata po zawodach w Hiszpanii. Główną rolę odegrał w tym Isack Hadjar, który znowu zachwycił niejednego obserwatora i dowiózł do mety 7. miejsce. W ten sposób zdobył solidne punkty po raz trzeci z rzędu. Zmagania pełne przygód miał za to Liam Lawson, który dwukrotnie ostro pojedynkował się z Alexem Albonem i Oliverem Bearmanem.

2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg

Isack Hadjar, P7

"Jestem naprawdę zadowolony z tego wyścigu. To mocny wynik i prawie idealny występ, z czego zespół może być dumny. Naprawdę czerpałem frajdę z pierwszego przejazdu, ale szkoda, że w samej jego końcówce Nico [Hulkenberg] nas wyprzedził. Nasza strategia była perfekcyjna, bo tempo na pośrednim ogumieniu było znakomite. Pomogło to nam odskoczyć od środka stawki i stoczyć parę świetnych batalii na torze. Podjęliśmy też właściwą decyzję z przesiadką na miękką mieszankę. Czuję się coraz pewniej w tym bolidzie i wyciągam z niego maksimum w każdym wyścigu. Jako team zdecydowanie idziemy w odpowiednim kierunku. Nie mogłem sobie wymarzyć lepszego tzw. potrójnego weekendu wyścigowego, zważywszy na to, że punktowałem w każdej jego rundzie. Nie mogę się przeniesienia tego rozpędu na Kanadę."

Liam Lawson, P11

"Po naszej stronie był to mocny wyścig. Chociaż wiele czasu spędziłem w tłoku, byliśmy odpowiednio szybcy i wyprzedzaliśmy. Mieliśmy pecha z linią samochodu bezpieczeństwa, którą minęliśmy 0,5 sekundy szybciej, a wszyscy z przodu zjechali do boksu. To naprawdę niefortunne, że po wykonanie takiej ciężkiej pracy jeszcze zabrakło. Pod kątem Kanady wyciągniemy pozytywy z tego świetnego tempa. Zawsze celujemy w punkty."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

1 KOMENTARZ
avatar
jan5a

01.06.2025 22:35

0

Tsunoda stanał między buzią a  k////czem. Uderzenie było nieuchronne. Dlaczego? Bo Hadjar już go objezdzał w chinach, więc nie zgodziłby się na awans, to za 2-3 wyscigi stracił by szansę na rzecz nie wiem tam jakiej narodowosci kierowcy. A wtedy jest w sytuacji, że nie będzie już szans na awans no i został zupełnie ograny, przez nowicujsza. Tak czy tak jego kariera by się skonczyło. Ale po prostu brakowało umiejetnosci. Tak samo, Lawson poczuł się jak Bóg, bo jeździł jak równy z równym z Japonczykiem, który jest na poziomie strolla zapewne. 


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.