Międzynarodowa Federacja Samochodowa przełożyła przesłuchanie Maksa Verstppena i Lewisa Hamiltona, w związku z protestem złożonym przez zespół Mercedesa, do GP USA.
Zespół Mercedesa po GP Japonii zdecydował się złożyć oficjalny protest przeciwko Maksowi Verstappenowi, który na przedostatnim okrążeniu w swoim stylu, zajechał drogę Lewisowi Hamiltonowi w strefie hamowania do ostatniej szykany, broniąc się przed atakiem ze strony Brytyjczyka.Sędziowie GP Japonii wraz z Charliem Whitingiem przeprowadzili nieformalną rozmowę z holenderskim kierowcą dotyczącą tego incydentu, jednak na wieczornym spotkaniu podjęli decyzję, aby ogłoszenie decyzji w tej sprawie przełożyć do GP USA.
„Na zainicjowanym spotkaniu sędziowie wyścigu zauważają, że żaden z kierowców nie był obecny i dlatego nie miał szansy odnieść się o przestawionych dowodów” pisała FIA w swoim oświadczeniu.
„Po wstępnym przesłuchaniu przedstawicieli Mercedesa, sędziowie zdecydowali, że aby zachować sprawiedliwość i umożliwić kierowcom wyrażenie swoich opinii, sprawa powinna zostać odroczona oraz zgodnie z Artykułem 11.9.2.s Międzynarodowego Kodeksu Sportowego, sędziowie zawodów przekazują swoje uprawnienia w tej sprawie sędziom zawodów o Grand Prix Stanów Zjednoczonych.”
„Przedstawiciele obu zespołów zgodzili się z takim stanowiskiem.”
Sprawa prawdopodobnie będzie więc miała swoje rozstrzygnięcie w czwartek poprzedzający weekend wyścigowy w Austin i to tam Hamilton oraz Verstappen otrzymają możliwość przedstawienia swoich racji. Wydaje się jednak, że sam Lewis Hamilton jest średnio zainteresowany działaniami swojego zespołu w tej sprawie.
09.10.2016 12:53
0
Lewis nie jest zbyt wielką płaksą na torze (vide kierowcy Ferrari) i zapewne średnio go to interesuje na tą chwilę. Myślę, że nieformalnie Bernie będzie zdecydowanie przeciwny karaniu VES. Holender to woda na młyn jego biznesu.
09.10.2016 13:29
0
@ds1976 ... za to poza torem rozladowuje emocje na meblach w pokoju hotelowym :) verstappen uniknie pewnie kary i dobrze, a gdyby jeszcze na podium na miejscu hamiltona stanal vettel byloby wysmienicie. Tak czy inaczej pewne jest, ze w sezonie 2017 bedzie tylko jeden czterokrotny mistrz swiata i mozemy byc z tego powodu zadowoleni :)
09.10.2016 14:15
0
@2 Ej halo halo przecież Cham ma tylko 2 tytuły. W 2008 mś zdobył massa, wyniki z Singapuru są nieważne.
09.10.2016 14:20
0
@iceman007 uspokoj sie :)
09.10.2016 15:01
0
Lewis ma na to wywalone, bo go nie interesuje jazda i walka, na którym miejscu podium sie znaleźć. Tylko musi wygrywać wszystko do końca sezonu a i to może nie pomóc. Nadal ma szanse na tytuł, ale coraz mniejsze. Jeśli Nico znów wygra za 2tyg i powiekszy przewagę o kolejne 7 pkt to koniec dla Lewisa. Co poradzić.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się