Zmiana nazwy zespołu Renault na Alpine, zdaniem nowego szefa sportowej marki, Laurenta Rossiego, uratowała obecność zespołu z Enstone w stawce Formuły 1.

"Wewnątrz firmy z równych powodów stale kwestionowano zasadność obecności Renault w F1" przyznawał CEO Alpine w wywiadzie dla Auto Hebdo.

"Gdy tylko mieliśmy jakieś problemy i musieliśmy ograniczać wydatki, zarząd pytał się ile wart jest ten projekt i zastanowił się czy ma on sens."

"Przez tyle lat zastanawiano się czy udział w mistrzostwach Formuły 1 jest warty takich pieniędzy."

Rossi zdradził, że problemem był fakt, że F1 to sport skupiony głównie na osiągach, co pod wieloma względami nie zgadza się z filozofią działania producenta samochodów osobowych takich jak Renault.

"Formuła 1 została do tego stopnia usunięta z naszych komercyjnych produktów, że zastanawialiśmy się czy naprawdę może pomagać w sprzedaży Cliówek i Meganek."

"Alpine i Formuła 1 to znacznie bardziej logiczne połączenie. Marka będzie w stanie wykorzystać uwagę mediów bardzo dobrze."

"23 Grand Prix i 500 milionów ludzi oglądających logo co dwa tygodnie- to z pewnością się opłaci. Zwłaszcza, że znajdujemy się w doborowym towarzystwie Astona Martina, Mercedesa, McLarena i Ferrari."