Po wczorajszej ulewie, która nie pozwoliła na rozegranie kwalifikacji w planowanym terminie, dzisiaj kierowcy ścigali się przy pięknej, słonecznej pogodzie. W takich warunkach startujący z pierwszej linii kierowcy Red Bulla bez większych problemów dowieźli podwójne zwycięstwo do mety.
Jeszcze przed startem wyścigu Suzuka zaczęła zbierać swoje żniwo. Poważnie wyglądającemu wypadkowi podczas dojazdu na pola startowe uległ Lucas di Grassi, który wypadł na szybkim zakręcie 130R i doszczętnie uszkodził bolid VR-01 na bandzie. Kierowca wydostał się z wraku o własnych siłach.Bezpośrednio po starcie, ze stawki rywalizującej o zwycięstwo, odpadło kolejnych czterech zawodników. Najpierw po dynamicznym starcie Witalij Pietrow, jeszcze na prostej „zahaczył” o przód bolidu Nico Hulkenberga, efektownie eliminując obu z wyścigu. Chwile później, na pierwszym zakręcie, Felipe Massa staranował Vitantonio Liuzziego.
Po tych incydentach na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Robert Kubica po świetnym starcie z czystej części toru zdołał wyprzedzić Webbera i spokojnie podążał za Sebastianem Vettelem. Podczas jazdy za samochodem bezpieczeństwa doszło jednak do dziwnej sytuacji, w której z bolidu Renault odpadło prawe tylne koło. Polak zmuszony został do zatrzymania się na poboczu już na trzecim okrążeniu.
Po odpadnięciu z walki Roberta Kubicy na pierwszych pięciu pozycjach ścigali się wszyscy pretendenci do tytułu mistrzowskiego (Vettel, Webber, Alonso, Button Hamilton). Podczas neutralizacji toru w czołowej dziesiątce na zmianę opon zdecydował się jedynie Nico Rosberg.
Serie planowanych zjazdów do alei serwisowej na 23 okrążeniu rozpoczął Lewis Hamilton. Tuż po nim do pit lane zawitali: Michael Schumacher, Sebastian Vettel, Fernando Alonso oraz Mark Webber. Jenson Buton, który jako jedyny startował do wyścigu na twardej mieszance opon przed obowiązkowym pit stopem objął prowadzenie, a za nim ponownie podążała walcząca o tytuł mistrzowski czwórka.
Michael Schumacher po swoim pit stopie wyjechał za Nico Rosbergiem, z którym próbował walczyć, jednak sztuka wyprzedzenia doświadczonego już Rosberga nie powiodła się.
Gdy Jenson Button na 38 okrążeniu zjechał do boksu po miękkie opony, Sebastian Vettel natychmiast przyspieszył, podczas gdy Lewis Hamilton zaczął raportować przez radio problemy z nową skrzynia biegów. Na 43 okrążeniu mistrz świata z 2008 roku ze względu na awarię musiał ustąpić miejsca swojemu koledze.
Zespół Red Bull pewnie zdobył kolejny w tym sezonie dublet, na najniższym stopniu podium znalazł się Fernando Alonso. Walczący jeszcze o tytuł mistrzowski Button i Hamilton zakończyli wyścig odpowiednio na czwartym i piątym miejscu.
Na ostatnich okrążeniach pokaz pięknej jazdy przed własną publicznością na świeżych oponach dał Kamui Kobayashi, który najpierw wyprzedził Jaime Alguersuariego a chwile później Rubensa Barrichello i Nicka Heidfelda.
Na pięć okrążeń przed metą podobną historię do Roberta Kubicy przeżył Nico Rosberg, któremu także odpadło tylne, tym razem lewe koło. Niemiec uderzył w bandę i zakończył wyścig.
Wygrywając GP Japonii, Vettel odrobił w mistrzostwach siedem punktów do Webbera, a Fernando Alonso stracił trzy oczka do lidera.
10.10.2010 20:09
0
297. Siffredi hehe no niezle:))
10.10.2010 20:27
0
300.Siffredi no dokładnie, im właśnie o to chodzi i jak ktoś będzie ich krytykował to napiszą, że jak mu się nie podoba to nie musi czytać, tak jak mi napisali, jak mi się nie podobało, że ta dziewczynka(bo sądząc po jej wypowiedziach ma ze 13lat)pisała o sobie jakieś badziewne historie na pół strony.Niech sobie założą stronkę "nikt-mnie-nie-kocha.pl" i tam wypisują takie rzeczy bo to jest profanacja stronki o F1
10.10.2010 20:37
0
nie reaguje na infantylne analizy zakochanej dziewczynki dotyczace wyscigów i f1 ale szlag mnie trafia gdy zapluwa swymi wywodami to forum. mam nadzieje ze admini wykasują te nic nie wnoszace posty.
10.10.2010 20:46
0
302. hbvrk no zgadza się jest to jakiś dyskomfort na tym portalu spowodowany niektórymi osobami, ze każdy może napisać to co chce. nie powinniśmy ponosić odpowiedzialności za to. ciągle uważam, że moderator ma tu okazję do działania. jeszcze niedawno dosyć chętnie usuwał takie posty i userów. nastąpiło pewne rozluźnienie. uważam jednak, że niektórzy jednak są tu potrzebni. świat przez to jest ciekawszy. z kolei co po niektórzy zakładają podwójne konta by obrażać. przykładem jest fanfankivettela. nie ma z drugiej strony co pobłażać trolom internetowym. trzeba po prostu rozważyć ewakuację stąd, do takich wniosków doszedłem.
10.10.2010 20:54
0
Niestety, ale coraz częsciej pod newsem o wynikach wyscigu, kwalifikacji, czy treningow, zamiast normalnej dyskusji na temat w/w rzeczy wystepuje tu cos w rodzaju wojny pomiedzy FankąVettela a jej "wrogami". Winne są obie strony tak naprawde. Bo fanka zbytnio sie obnosi z miloscia do Sebastania. Taka jest prawda. NIe chcę by moje slowa kogos obrazaly ale jakos trzeba to napisac. Jej wrogowie za bardzo to jej okazują i z tego wynika fakt, ze co drugi post to riposta FankiVettela na zaczepki. No sorry ale to portal o F1 i to dobry portal. Takie kłótnie nie są tu na miejscu.
10.10.2010 20:55
0
Czy tu da się normalnie porozmawiać ? Mam czasem wrażenie , że są tu prawie same dzieci i tylko kilku normalnych takich jak fankaVettela . Co wy od niej chcecie , ja osobiście bardzo lubię jak ktoś oddanie kibicuje bez względu na wyniki . Co do rzekomych prowokacji z jej strony - może jestem ślepy , głupi nie wiem , ale czy wy nie dostrzegacie , że piszecie dokładnie tak samo o waszym faworycie . Cieszy się to wszystko. Podkreślam , że nie jestem fanem Vettela ( ba chyba najmniej go lubię z całej stawki ) , ale to co piszecie to po prostu wstyd. Pozdrawiam wszystkich , a przede wszystkim fankę :)
10.10.2010 21:20
0
Jeśli już emocje opadły, młodzież zajęła się swoimi grami a dzieci poszły spać, pozwolę sobie na subiektywną ocenę taktyki zespołu MacLarena. Przeglądnąłem kilka anglojęzycznych forów, polskich również i wszędzie spotykałem się z krytyką lub rozżaleniem co do strategii Buttona. Mnie uderzyło coś innego, nawet nasze "słoneczka" to odnotowały, choć bez wyciągania wniosków. Był taki moment, kiedy wszyscy w czołowej ósemce (poza BUT) wymienili opony i zaczęli zbliżać się do lidera, nawet ok. 1 sek/okrążenie. Logicznym wydałoby się, jak najszybciej wezwać Buttona do pitlane, aby straty po wymianie opon zminimalizować. Mimo wszystko czekali. Wtedy pomyślałem sobie, czy ta strategia to nie jest czasem stategia całego teamu, nie jedynie Buttona. Bo efekt mógłbyć taki, gdyby nie awaria skrzyni u Hamiltona, że Button ma za zadanie powstrzymać (spowolnić) RedBulle aby umożliwić Hamiltonowi szybsze dołączenie do czołówki. A w tłoku to wiadomo, że HAM sobie radzi. Byłaby to całkiem rozsądna taktyka zespołu, mająca zapewnić udział Hamiltonowi w walce o WDC na wysokiej pozycji. Tak sobie tylko dywaguję, ale ciekaw jestem czy jest ktoś, kto w trakcie wyścigu miał podobne odczucia.
10.10.2010 21:20
0
@306, fanka ktory to juz twoj nick ?
10.10.2010 21:21
0
Kolego z postu 306. Czy przypadkiem nie założyłeś nowego konta :-) Bo coś, (kogoś) mi ten twój post.... przypomina ;-)
10.10.2010 21:23
0
@307 oczywiscie, ze tak było, BUTTON mial spowolnic stawke. Tak samo wygladałaby sprawa w przypadku gdyby KUB jechał dalej. WEB raczej by nie atakował Roberta ale pilnowal Alonso. Tym bardziej, ze grałby dla siebie. No chyba, że Roobert nie trzymałby tempa, albo rozprawiliby sie z KUB w pitlane.
10.10.2010 21:24
0
308.kierowca - To nie fanka, ale jesteś blisko ;-)
10.10.2010 21:26
0
@311 ze niby ataru ma cisnienie w kroku ?
10.10.2010 21:29
0
Kierowca - Ja tam, nic nie wiem :-)
10.10.2010 21:37
0
ok, wracając do wyscigu, sa wypowiedzi Webbera : "Robertowi odpadła nakrętka na koło. Z jego samochodu odpadały części i wkrótce zjechał na pobocze. - Na torze był samochód bezpieczeństwa, więc musiałem poprosić Charliego (Whitinga - przyp. red.) o zgodę na wyprzedzenie bolidu Renault. W końcu jednak Robert sam zjechał." Wychodzi na uszkodzenie elementu blokującego koło.
10.10.2010 21:44
0
310. kierowca - więc czemu wszyscy wszędzie piszą, że strategia doboru opon Buttona nie przyniosła skutku, bądź ten skutek był mizerny - skończył tam gdzie zaczynał (z wyjątkiem Hamiltona)? Mało kto zwrócił uwagę gdy w pewnym momencie, kiedy trójka: BUT, VET, WEB jechała w odstępach 1,5 sekundowych, Alonso z 7 sekund zniwelował do 3,5 a Hamilton z 11 sekund do 7. Tych sekund dokładnie pewien nie jestem, ale taki był rząd wielkości. Innymi słowy byli w "kontakcie". I to był moim zdaniem efekt "strategii doboru opon Buttona".
10.10.2010 21:55
0
Jest palec jest impreza .! Gratulacje dla Vettela , najszybszy w trakcie calego weekendu bez dwoch zdan. I oby ten paluszek drazyl niekotorych przez nastepne dwa tygodnie.
10.10.2010 21:56
0
Ferrante-trudno to powiedzieć skoro nawet nie jadący w tej fazie wyścigu najszybciej Red Bull Vettel odrabiał straty do Buttona. Może dlatego taki krzyk, że McLaren na niej nie skorzystał? Co do meritun pewnie było tak jak piszesz, czyli miało być TO plus wartość dodana, bo Hamilton nie miał gorszego tempa wyścigowego od Alonso, ale plan ostatecznie spalił na panewce? Może się wszyscy plują o nie wypuszczenie Jensona na miękkich w kwalifikacjach i brak równości szans? Na to jednak można odpowiedzieć prosto, że Button zwyczajnie mógł jechać szybszym tempem w wyścigu. prowadząc stawkęI tyle.
10.10.2010 21:57
0
Nie przyniosła bo HAM miał awarie skrzyni biegów. Bo tempo wyscigowe ALO było lepsze niz sie spodziewali. Strategia dla Buttona była dobra, o ile byliby tak szybcy jak RBR. Niestety, byli wolniejsci nawet od Kubicy (F-dust w renacie chyba lepsze). Jakby nie było, ciekawa koncówka. Osobiscie kibicuje Webberowi, a potem Hamiltonowi, Buttonowi i Alonso. A najlepsze jest to, że dziś była szansa na 6 miejsce dla KUB na koniec sezonu, bo Mercedes jednak odpada, a Massa jakoś stracił wole walki. Mam nadzieje ze Korea bedzie jednak Robertowi pasowała a Interlagos bedzie tez szczesliwe dla Kubicy. Webber sie ogarnie i jeden wyscig wygra. A Vettel spali sie przynajmniej w jednym wyscigu (psychicznie). Podmium na koniec moze wygladac tak : 1. Webber 2. Alonso 3 . Hamilton
10.10.2010 21:59
0
@316, a niechy i zostal majstrem bo jesli nie to bedzie dla mnie posmiewiskiem, najwiecej PP, niemal zawsze z czuba i nie wygrac majstra ??? toz to szok. mając TAAAAAKI samochód !!! mając takie wsparcie zespołu !!!!! taki pijar !!!!!
10.10.2010 22:08
0
Ja myślę, że Korea to będzie taki etap prawdy. Nikt nie zna toru, nikt nie zna ustawień. Dopiero tam będzie można podziwiać kunszt kierowców, oczywiście biorąc poprawkę na możliwości bolidów. Jednak powinien ten wyścig dać odpowiedzi w rywalizacjach wewnątrz poszczególnych teamów. Interlagos to zupełnie inna historia. Dla mnie ten wyścig zawsze był "deserem" na koniec sezonu. W końcowej klasyfikacji postawiłbym raczej na Webbera niż Vettela, gdyby jedynie sportowe względy decydowały. Hamilton już chyba za dużą stratę ma a Alonso zostały tylko dwa silniki (podobno) te po Węgrzech i po Spa. Choć dzisiaj już ponoć jechał na tym z Hungaroringu.
10.10.2010 22:09
0
No, wiec kibicujemy Webberowi :) i tak trzymac.
10.10.2010 22:16
0
Wyścig był bez wątpienia ciekawy i przyniósł patowe wyniki do klasyfikacji ogólnej. W dalszym ciągu pięciu kierowców ma szanse na MŚ. Po tym wyścigu tylko jedno jest pewne ............ SZKODA Roberta. Pokazał dzięki swemu talentowi i umiejętnościom, że nawet średnim samochodem można powalczyć ...... A tu "tylko" koło mu odpadło .... Pozostaje pytanie, dlaczego odpadło ?? ......... W chwili obecnej nie ma na to odpowiedzi, należy zatem poczekać na wynik "dochodzenia". Całe szczęście, że (koło) wiedziało kiedy odpaść i Robert nie musiał zaliczać bandy, tak jak to uczynił Rosberg pod koniec wyścigu, który pozazdrościł Robertowi odpadnięcia koła i też je zgubił .......... Pietrow pokazał z kolei, że można wystartować z zamkniętymi oczami . Jak rakieta (z Wyborga) "odpalił" i wszystko by było dobrze , gdyby nie ci inni "nieuprzejmi" przeciwnicy, którzy mu z drogi nie zjechali ..... Zwycięzca nie musiał dziś pokazywać, że ma trudności z orientacją przy jeździe w grupie, bo prowadził od startu do mety. Hamilton, szaleńczą jazdą, zepsuł następną skrzynię biegów, ale potem pokazał,że jak chce, to potrafi jeździć nawet z zepsutą. Osobiście żałuję, że nie wygrał Webber lub Alonso, ale oni i tak pojechali jak na pretendentów do MŚ przystało. Reasumując, był to chyba najciekawszy wyścig w tym sezonie, trochę śmieszny i trochę straszny ......... :)))
10.10.2010 22:17
0
317. strong1 - no ale plan spalił na panewce, lub raczej na skrzyni biegów. Tak sobie tylko gdybam, co też by się działo gdyby Hamilton w końcu dopadł Alonso...
10.10.2010 22:22
0
kierowca @319 Twoja wypowiedz daje mi kilka informacji 1. ,,Udez w stol a nozyce sie odezwa'' 2,. Jest to typowe zabezpieczenie sie ( twoja wypowiedz ) w erazie ewentualnego majstra Vettela Tak tak bedzie wielki wstyd jak nie zdboedzie phiiiiiiii rzeczywiscie dobre i takie wytlumaczenie . Dwaj kierowcy majacy najlepsze auto w tym sezonie sa na czele wic nie wiem o czym pierd..... a to ze sporo ich pogubil to niestety wieksozsc z czolowki jego gubi ( moze on najwiecej) co wiecej niekotrzy dostawali w prezencie punkty na ktore nie zapracowal. Pamietaj jest palec jest ..........
10.10.2010 22:22
0
Grał ktoś może w F1 2010? Zastanawiam się nad kupnem, ale nie chcę ścierwa a'la Need For Speed. :D
10.10.2010 22:23
0
I takie malutkie podsumowanie sezonu. RBR od poczatku do konca kontrolowana przewaga nad resztą stawki pod względem osiągów bolidu. Natomiast niemal całkowita katastrofa pod wzgledem zarzadzania kierowcami. Przy takiej przewadze technologiocznej, juz od 2 wyscigów powinni miec pewne 1 i 2 miejsce w generalce. O zespolowym nie wspominam nawet. MCL piekna walka o dogonienie RBR, równy Button i ogarniety, dorosły, myślacy Hamilton. SF - spore rozczarowanie na poczatku sezonu, i gdy mieli nóz na gardle podnieśli się. Zarzadzanie zespołem kontrowersyjne ale skuteczne. ALO walczy o majstra nadal. Mercedes - Równy sezon Rosberga i powolny progres MSC. typowi rzemieślnicy. Ross Brawn chyba przeliczył się z konstrukcją. Zresztą po koncówce ub sezonu widac było ze podwojny dyfuzor to jednorazowy przeblysk. Nie było kontynuacji (przeciwienstwo w RBR) RF1Team - Tylko Kubica Williams - zespół rzemieslników z problemami aczkolwiek z tendencją do sporych wzlotów. BAR mimo ze starszy to wcale nie wolniejszy. Hulkenberg wyrasta na killera na torze. Zeby tylko nie problemy z finansowaniem, to byliby sporo wyzej. Sauber - Brawa dla Saubera za utrzymanie zespołu i zatrudnienie Kamui. Kobayasho jest objawieniem tego sezonu. FI - kolejny rok postępu. Torro Rosso - hmmm Lotus - chcą, walczą i może za dwa lata Toro Roso pokonają. Virgin Racing - Sir Richard, musi jednak sypną kasą bo nic z tego nie bedzie. HRT - jak tu zarobi, ale sie nie narobic.
10.10.2010 22:26
0
320. Ferrante - tylko czy zespół zdecyduje się postawić na Webbera ... Horner podobno, próbuje równo traktować swoich kierowców, ale są " naciski " ze strony szefostwa koncernu, aby bardziej wspierać Vettela ... Zresztą np. Helmut Marko nawet nie stara się ukrywać, że dla niego liczy się tylko wygrana Sebastiana. Czyli w przypadku Red Bulla, to naprawdę wielka niewiadoma, który z ich kierowców ma większą szansę na tytuł ...
10.10.2010 22:29
0
322. lechart - co do startów Pietrowa też mam swoją koncepcję. Facet startuje z reguły (nie zawsze) z okolic Q2 czyli pośród samochodów, z których wiele jest słabszych. Na takim tle jego starty prawie zawsze wyglądają na "atomowe", tyle że to raczej zasługa bolidu. Ciekawym byłoby zobaczyć jego start na tle Red Bulli, Ferrari czy MacLarenów. Co do koła, cóż odpadło i tyle - karma. Nie ważne czy ukrzyżują połowę ekipy, czy machną ręką i tak punktacji nie zmienią. A przy okazji, czytałem dziś taką ciekawostkę: w czasie całej kariery Alonso w Renault, odpadało mu koło w trakcie wyścigu czterokrotnie...
10.10.2010 22:30
0
@324 Szanowny Panie, ile razy ALO startował z PP ? Ile razy z P2 ? Ile ALO ma punktów ? I zrob tabelke i porownaj z VET !!! Mało tego, zrób tabelke tez dla WEB !!! I nie mow mi ze zabezpieczam tyly, bo realnie patrze. Mają najszybsze samochody (VET i WEB) i to od decyzji zarzadzajacych teamem zalezy ktory z nich pojdzie na majstra. Poki co wszystko wskazuje ze obstawiają VET. Gdybym ogladał F1 od roku czy 2 lat to pewnie w ciemno bym teraz obstawił VET, ale niestety. To są wyscigi i umiejetnosci kierowcy tez daja o sobie znac.
10.10.2010 22:35
0
327. elin - ja nie mam wątpliwości na kogo postawią. Wbrew temu co mówił Horner o pozycji w klasyfikacji. Vettel jestjest sztandarowym osiągnięciem programu Red Bulla dla młodych kierowców (dokładnej nazwy programu nie pamiętam) i nadzieją na przyszłość, do tego "twarzą" ich produktu a nie jakąś australijską naroślą, pasożytującą na geniuszu Newey'a i pieniądzach firmy.
10.10.2010 22:52
0
I tutaj wlasnie, jako przyklad dzisiejszą sytuacje Schumachera i Rosberga warto przytoczyc. Oficjalna informacja o braku ustalen odnosnie TO. Fakt, mieli komfortową sytuacje bo Kubica juz nie jechał, ale mogli zagrac o marketing. Schumacher był szybszy ale nie na tyle by Rosberga wyprzedzi i tv dało sobie spokój. Inna sprawa ze dzis Schumacher chyba sie odnalazł :) Ale to jego tor przecież. Miło było patrzec przez te kilka kółek jak siedzi na tylnim skrzydle Rosberga i sie czai jak go ugryźc.
10.10.2010 23:04
0
Biorąc pod uwage pozycje z kwalifikacji i to co wywalczyli w wyscigu to Hamilton i Button sa The Beściaki, a za nimi Alonso. I to świadczy o umiejetnościach kierowców. Vettel najdłuzszą droge miał z P6 w kwalifikacjach i skonczył na 4. Button z 14 na 4 Hamilton z 20 na 6 Alonso z 24 na 6 takich jazd mieli kilka i ALO i HAM i BUT. WEB jezdzi dosc równo, stosunkowo mało pkt gubi w stosunku do poz z kwalifikacji.
10.10.2010 23:06
0
330. Ferrante - racja, gdyby to Vettel był obecnie na miejscu Webbera w klasyfikacji generalnej, nie byłoby już żadnych wątpliwości - kto walczy o tytuł, a kto jedynie " pomaga " ... Ale, problem w tym, że ten " niewłaściwy " kierowca jest bliżej mistrza i nie ma najmniejszej ochoty, aby się podporządkować woli Red Bulla ( koncernu ). Czyli, jak dla mnie, to - z Ferrari liczy się tylko Fernando, z McLarena ... Lewis, ale kto ma większą szansę z Red Bull ... nadal wielka niewiadoma ...
10.10.2010 23:20
0
333. elin - ja bym Buttona jeszcze nia przekreślał. Oczywiście mam na myśli raczej załapanie się na podium niż tytuł. W przypadku kłopotów silnikowych Alonso, a jak powyżej pisałem można się ich spodziewać, oraz dobremu "przeczytaniu" toru w Korei, może nadal uczastniczyć w grze.
11.10.2010 00:17
0
334. Ferrante - na podium, to owsze Button ma jeszcze szansę, ale obronę tytułu ... już ( prawdopodobnie ) przegrał. Alonso faktycznie, po niezbyt udanym początku ( i środku ) sezonu, ostatnio jeździ doskonale i jedynie kłopoty z silnikiem mogą jego powstrzymać przed próbą zdobycia mistrza. Jednak, czy Korea będzie sprawdzianem kunsztu kierowców ... W zeszłym roku debiutował tor Abu Zabi, a czołówka była praktycznie taka sama, jak w każdym innym wyścigu sezonu. Więc i tutaj nie spodziewałabym się większego zaskoczenia na podium. Ale, jak będzie zobaczymy ... ;-)
11.10.2010 00:24
0
335. elin - polecam obejrzenie przejazdu Karuna po torze w Korei. Jest gdzieś w sieci onboard sprzed miesiąca albo coś koło tego. W tej chwili adresu nie pamiętam ale jutro mogę Ci wyszukać. Na moje niewprawne oko, tor wydaje się być ciekawszy od tych "pustynnych" patelni...
11.10.2010 01:02
0
336. Ferrante - " niewprawne oko "... oj, nie wydaje mi się. Po tym jak czasem czytam Twoje komentarze, to raczej bym powiedziała, że " oko jest bardzo wprawne " i wiedza o F1 bardzo duża. Już ten przejazd Karuna widziałam, ale jeszcze raz poszukam i dokładniej przyjrzę ... Ale, po tak " zwariowanym " i nie do końca szczęśliwym weekendzie z F1 ( Robert ), już padam, więc na teraz - Dobranoc :-)
11.10.2010 07:28
0
@307 Zauwaz jednak ze Button wtedy musiałby jechac wieksza czesc wyscigu na miekkich... A zeby byc przed hamiltonem musialby bardzo wczesnie zjechac
11.10.2010 08:52
0
305. lechu55- w sumie masz racje, poza jednym zdaniem. Nie obnosiłam się z żadną miłością. Jeśli ktoś zamiast pisać w temacie woli zajmować się marnymi prowokacjami, to widocznie ma jakiś problem. Teraz wiem, że największy błąd, to odpowiadanie na to. Chyba najbardziej sensownym wyjściem jest odpuścić. Także bez obaw, następnym razem nie będzie okazji do takich kłótni, przynajmniej nie z moim udziałem już.
11.10.2010 09:07
0
Dzięki bogu.
11.10.2010 09:07
0
BOGU
11.10.2010 09:10
0
338. Bezimienny - według mojej "spiskowej" teorii, strategia zespołu zakładała jak najwyższą pozycję Hamiltona. Innymi słowy: Button, dzięki startowi na twardej mieszance, miałby komfort jazdy na tyle długo, aby po serii pit stopów, będąc na czele, spowalniać stawkę, pozwalając Hamiltonowi dogonić czołówkę. Mógłby nawet 3/4 dystansu jechać na twardych, w zależności od potrzeby. Jak wiadomo awaria skrzyni biegów u Hamiltona te plany pokrzyżowała. Zaznaczam, że są to jedynie moje domysły, przy których wcale się nie upieram.
11.10.2010 15:25
0
@324. luka55: ja się nie będę zabezpieczał i idę o zakład, że Vettel majstra nie zdobędzie w tym sezonie bo jest na to za cienki nawet w najlepszym bolidzie jaki obecnie ma. Mało tego, nie zdobędzie majstara nawet gdyby zespół RBR kazał regularnie Webberowi zjeżdżać mu z drogi. I nie mówię tego dlatego, że darzę jakąś niechęcią Vettela z uwagi na jego zachowanie, narodowość, wygląd, gesty, fochy itp. ale tylko i wyłącznie dlatego, że jest po prostu na mistrza F1 za słaby. Podobno - wielu tak uważa - w zeszłym sezonie Button nie zasłużył na mistrza. Ja tak nie uważam. Jeździł znakomicie i w pełni mu się należało. Dlaczego? Bo wykorzystywał wszystkie (lub przynajmniej zdecydowaną większość) z szans jakie miał. A Vettel? Tyle razy PP, bolid bezkonkurencyjny na większości torów, a z pewnością na wszystkich pozwalający na walke o podium. Wsparcie zespołu które nawet Hamilton i Alonso nie mają. I oczywiście talent, który niewątpliwie posiada. I ten talent dopiero się u niego rozwinie, jak zacznie myśleć kategoriami nie 5-letniego dziecka tylko kierowcy wyścigowego. Oraz chłodniejsza w wielu sytuacjach ocena sytuacji. Tak jak Hamilton wg mnie dorósł do tego, aby być najlepszy, tylko w tym sezonie ma strasznego pecha. A ten palec i czapeczka RedBull Vettela nie są denerwujące tylko śmieszne.... Taki niekontrolowany tik.
11.10.2010 16:07
0
343.100% racji!
11.10.2010 16:52
0
343. Też uważam, że Webber bardziej zasługuje na mistrza. ale przyznam , że jest w tym troche subiektywizmu, bo Webber wydaje się bardziej sympatyczny, jak dla mnie. 342. i inne -Ferrante - Juz od pierwszego postu trafne spostrzeżenie dotyczące jazdy Buttona pod Hamiltona- co praktycznie zostało potwierdzone w info z padoku (Horner, nawet Withmarsh nie zaprzeczał zbyt stanowczo). Pzdr.
11.10.2010 17:18
0
293. fankaVettela, milo czytac. Ale ci inni chyba sa mniej zachwyceni, choc generalnie mam ich w tyleczku ;-) Niektorzy, ktorych tam nawet nie rozrozniam, bo gina w tloku i niewiele maja do powiedzenia, uwazaja by usuwac ludzi za to, ze kogos obrazaja, podczas gdy sami personalnie atakuja, bo argumentow zwyczajnie brak. Trudno wiec takich ludzi powaznie traktowac. Jedyne, co do czego nie zgodzic sie nie sposob to zakladanie nowych kont by cos nowego powiedziec. Co do Webbera i Vettela - Vettel jest po prostu szybszym kierowca, ma charakter na torze, a Webber w calej swojej karierze nie zablyszczal ani razu. Dlaczego wiec on mialby zdobyc mistrzostwo? Czy tacy kierowcy na mistrza zasluguja? Kiedys to bylo nie do pomyslenia, ale kiedys byly mocniejsze jednostki napedowe i co slabsi kierowcy nie mogli sie rownac z tymi, ktorzy bardziej ryzykowali, jechali na granicy bledu, a dzis przez slabe silniki nawet sredniaki pokroju Webbera i Buttona moga objezdzac lepszych kierowcow. Jedyna roznica jest w kwalifikacjach na niektorych torach, gdzie mozna ustawic bolid jako trudniejszy w prowadzeniu, bardziej na granicy, ale szybszy. Ja nie wiem dlaczego niektorzy tak lubia kierowcow bez charakteru na torze, poza torem moze i sa fajniejsi, ale czesto kierowcy z nich kiepscy jak na standardy F1. Ja nie potrafie lubic Hamiltona, to grur i oszust, klamie bez zajakniecia, ale to taki juz team, potem chlopak przeprasza, podobnie jak i jego zespol, trudno by sie to podobalo, niemniej na torze - czapki z glow.
11.10.2010 17:31
0
Vettel jest kierowcą szybkim i ma talent ale moim zdaniem jezdzi troche tak, jak Hamilton w 2007. Ma szybki bolid i ogromną szansę na tytuł ale czasem zdarzają mu sie proste blędy (czt. jego wola walki i charakter kierowcy przekladają sie czasem na to, ze nie konczy wyscigu, lub musi przebijac sie z konca), np. Hamilton,Chiny2007 = Vettel,Belgia,Turcja2010. Vettel to materiał na mistrza, ale nie w tym sezonie, choc oczywiscie patrząc na klasyfikację szanse ma i to duze.
11.10.2010 18:29
0
336. Ferrante - tak krótko, właśnie po raz kolejny obejrzałam przejazd Karuna po torze w Korei. Faktycznie, wydaje się całkiem interesujący ..., ale patrząc zwłaszcza na sektor 2 ( i chyba również 3 ), to powinien pasować bolidom Red Bull - czyli, czołówka na podium, prawdopodobnie bez zmian. Liczę, że długie proste z mocnymi dohamowaniami będą sprzyjać wyprzedzaniu ... Jednak jak będzie, to zobaczymy kiedy wszyscy kierowcy wyjadą na już ukończony tor ...
11.10.2010 18:34
0
francuska p[rasa ze kubbica wszystko im psuje i mnoze by go zamienic na kogos kto nie bedzie gubil kol
11.10.2010 18:40
0
Oby tylko mistrza, nie zgarnął Vettel. Ale szanse na to ma i to spore. Bo Webber nie jest dla niego żadnym zagrożeniem. Z tego względu, że mają go pod kontrolą, a dokładniej jego....bolid. Wystarczą małe "poprawki" w jego aucie i Marka mają z głowy. Zostaje jeszcze Alonso i w nim cała nadzieja. Ale tu też, RBR ma przewagę, w możliwościach sprzętowych. Jedyna nadzieja w tym, że pozostałe tory, pasują Ferrari. No i najważniejsze, Alonso jest o wiele lepszym kierowcą od "sztywnego palca" A i pod względem odporności psychicznej, Vettel jest na poziomie przedszkolaka, nie obrażając tych ostatnich :-))). A jak wiemy, psychika może odegrać decydującą role, w walce o.... tytuł mistrzowski.
11.10.2010 18:41
0
348. elin - w Korei z dużym zainteresowaniem będę oglądał treningi. Zawodnicy, nie znając toru, pewnie sporo będą jeździć. Mam zamiar obserwować postępy poszczególnych par WEB/VET, HAM/BUT, ALO/MAS, MSC/ROS i innych, żeby się zorientować, którzy z nich szybciej od partnera, potrafią zaadaptować się do nowych warunków. Rzadko są takie okazje.
11.10.2010 19:04
0
346. Ataru- taki "średniak" Webber nie jeździł nigdy samochodami na miarę mistrzowskich tytułów - raczej średnimi lub słabymi. Tak- niektórzy lubią właśnie tych fajniejszych od tych którzy pomimo sławy, pieniędzy i tytułów są zarozumiali, niesympatyczni i aroganccy. I jeszcze jedno- ostatnie zdanie na temat Hamiltona- to coś na poziomie przeciwników Vettela i jego fanki. Pewnie jakby na forum była fanka Hamiltona to by ci odpisała... ciekawe co byś do niej pisał
11.10.2010 19:43
0
Moja teoria spiskowa : Massa będący w klasyfikacji ogólnej przed Rosbergiem i Kubicą jest zaniepokojony rozwojem wupadków, rywale coraz bliżej punktowo, a Massa radzi sobie nie najlepiej, kwalifikacje niezbyt udane, rywale radzą sobie o wiele lepiej ,kwalifikacje w ich wykoananiu wręcz bardzo dobre no więc Massa myśli co by tu zrobić i knuje swój mizerny plan, najmuje sprawców za grubą kasę, którzy w sprawny sposób zajmują się bolidami Kubicy i Rosberga i tak Kubicy odpada niezbyt dobrze dokręcone koło na początku wyścigu, natomiast Rosbergowi pod koniec wyścigu, tyle jedynie, że Massa nie przewidzaiał, że to on już jako pierwszy zakończy efektownie swój udział w wyścigu. Ale jak mówią ,,jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie" To tak dla zdrowego śmiechu :D
11.10.2010 19:48
0
352. seb_1746, jest tu fanka Hamiltona, z ktora zamienilem kilka zdan, chyba gdzies wyzej mi nawet mignela, a moze to pod innym niusem, chyba nie rozumiem sensu rozmow. A moze napisalem cos nieprawdziwego? Bo ja totalnie nie rozumiem sensu. Webber jest sredniakiem jak na standardy F1, co w czubie nierzadko pokazuje. Ja nie lubie kierowcow, ktorzy zamiast walczyc to po prostu dowoza punkty, choc dzis tacy sa premiowani.
11.10.2010 20:06
0
@152. leo_ - jeśli Robert miałby jakieś szanse na transfer do topowego teamu, to tylko do Ferrari. Aczkolwiek ja również uważam, że nie powinien się tam wybierać, dopóki jeździ tam Alonso. Nie brakuje plotek wg. których Massa jest na wylocie i od nowego sezonu nie będzie się już ścigał w barwach Scuderii. Osobiście nie wierzę, aby się jego pozbyli, ponieważ jest idealnym kierowcą drugiego planu, o dziwo trzyma język za zębami i się nie buntuje. Spodziewałam się konfliktów na linii Alonso-Massa, ale od wypadku Felipe wyraźnie widać, że wiele powietrza z niego uszło. Złagodniał i chyba zobojętniał. Jeździ bo jeździ i nic więcej. @271. mariusz-f1 & @273. Grzesiek 12. (Grzegorz Dwunasty) - (naiwni?) optymiści ;)) nawet gdyby Robert ukończył wyścig - szanse na Mazurka były b. małe. Co najwyżej mogło być ostatnie miejsce na pudełku.
11.10.2010 20:28
0
343. saint77 - grubo przesadzasz. Najpierw odniosę się do Buttona. Button po prostu taki ma styl. Nie rozbija się, nie walczy zbytnio, nie oszałamia tempem, ale większość wyścigów sobie spokojnie przejeżdża. W tym sezonie wygrał 2 GP dzięki strategii. Brawn był w zeszłym roku zdecydowanie lepszy niż teraz Red Bull - nie miał żadnej konkurencji w pierwszej połowie sezonu, a w drugiej oprócz RBR zaczęły wygrywać Ferrari i McLaren i w ten sposób byki nie mogły skutecznie odrabiać straty. Dodajmy, że Brawn był kompletnie bezawaryjny. Pozycję w zespole Button też miał mocną. A Vettel? Najpierw proszę o przypomnienie sobie początku sezonu - ja wiem, że niektórzy żyją ostatnim wyścigiem, ale Sebastian najprawdopodobniej stracił wtedy 38 pkt. I to nie licząc tego, że gdyby wygrał te GP, to jego rywale słabiej by zapunktowali, a tym samym przewaga byłaby jeszcze większa. I te statystyki z niewykorzystanymi PP inaczej by wyglądały. Popełniał sporo błędów, zgadza się, ale Webber i Alonso też je popełniali. Może nie robili ich w tak zwracający uwagę sposób i w sytuacjach, kiedy mieli tyle punktów do stracenia. Np. Webber w dwóch pierwszych GP czy na Monzy i Alonso w Monaco, Wielkiej Brytanii i Spa też nie błyszczeli. A co do traktowania w zespole... Lepsze niż Hamilton i Alonso? Na jakiej proszę podstawie tak sądzisz? Czy Webber musiał ustępować Sebastianowi w którymś GP? Moim zdaniem, to on ma pod tym względem trudniej niż Alonso i Hamilton, bo ich partnerzy w tym sezonie są słabi i ich zespoły nie muszą się nawet zastanawiać, an kogo postawić. Ale już czepianie się jego palców to przesada. Nie wygląda to może pięknie, ale dla mnie radość po wygranym wyścigu jest bardzo naturalnym uczuciem i nie ma dla mnie znaczenia, czy ktoś obdarzy nas lekkim uśmiechem, pomacha z przymusem i weźmie się za szampana jak Kimi, czy wrzeszczy, szczerzy zęba jak koń i macha wskazującym palcem jak Vettel. nie chciałabym, żeby kierowcy spędzali dodatkową godzinę u speców od PR-u, którzy uczyliby ich, jak ładnie cieszyć się przed kamerą. Podsumowując: moim zdaniem najlepszy jest w tym sezonie Lewis, ale ma sporo pecha. Wśród dalszej trójki ciężko mi rozsądzić. Vettel jest mało opanowany i dosyć nierówny, stracił sporo punktów - ale nie wszystkie ze swojej winy. Cóż, mamy jeszcze 3 GP - może one pomogą mi lepiej wyrobić sobie opinię.
11.10.2010 20:43
0
352,354.Chyba o mnie mowa :D Ataru miło że pamiętasz ;)
11.10.2010 20:49
0
352.Nie będę odpisywać bo argumenty typu: jest niemiły,niegrzeczny itp. pozostawiam je bez odpowiedzi bo szkoda mojego czasu. Ja nie lubię Vettela ale nie dlatego że jest brzydki czy niewychowany tylko dlatego że nie zdaje sobie sprawy czym jeździ i zaprzepaszcza ciężką robotę i kasę świetnego teamu i wjeżdża w kierowców sądząc że to ich wina. To tylko niektóre z nich ale chyba bardziej rozsądne jeżeli rozmawiamy o wyścigach.
11.10.2010 21:09
0
355 Marti Wiemy , wiemy Droga Marti ;) Ale co nam więcej pozostało , jak tylko sobie pofantazjować ? Ale kto wie , może w Korei ;))) Pozdrówki ;)
11.10.2010 21:09
0
saint 77 @343 Drogi kolego po pierwsze w zadne zaklady nie wchodze a szczegolnie jesli o sport idzie. Nie wiem tez dlazcego chcesz sie zakladac o to kto bedzie mistzrem skoro ja w mojich postach nie pisalem nic o ewentualnym mistzrostwie kogo kolwiek , po prostu odnislem sie tylko do ostatniego ( jakze przyjemnego dla mnie) wyscigu. Masz swoje zdanie i ja to szanuje ale pozwole sobie powiedziec z czym sie nie zgadzam. Po pierwsze to ze nie zasluzyl to ty tak mowisz a moze nawet wiekszosc ? Tylko jaka wiekszosc? Forumowiczow z Polski? Ktorzy do wszystkiego dokaldaja kwestie narodowosciowe i nie tylko, knuja torie spiskowe we wszystkim jak chocby to z klem Roberta ( no ale coz polityka hakowa itd przyklady ida z gory) Ty twierdzisz ze Button z kolei zasluzenie ( ja tez uwazam ze zasluzyl) tylko ze ta twoja wiekszosc tak nie uwaza i mowia ze nie zasluzyl; , wiec co tutaj twoja wiekszosc nie ma racji ? Pisze w ten sposob celowo aby uswiadomic ci czym jest dla mnie slowo wieksozsc. Po prostu ona mnie nie interesuje bo jest pojeciem wzgeldnym wiec na przyszlosc nie uzywaj tego argumentu w stosunku do moich wypowiedzi. Wytykasz tu bledy Vettela , a moze po prostu Red Bulle miazdza w kwali a w wyscigu nie jest tak rozowo? Cos w tym jest . Jednak o Webberze nie wspomnisz co jasno swiaddczy ze nie jestes tutaj obiektywny. Powiedz mi jak wygladaja starty w wyscigu Webbera ? ( dalejko nie tzreba patrzec ostatni wyscig) i tak sie dzieje od kilku GP no ale co tam to tylko Vettel wie jak sie traci punkty. Jedyne to to ze Webber jest spokojniejszy w wyscigu i bardziej rozwazny , kalkuluje ( bo Vettel zgadzam ma goraca glowe i to jest jego minus nawet spory) Blagam Cie jesli mowisz mi o pozycji w zespole to nie przytaczaj mi przykladu Alonso bo to juz jest gruba przesada. W Ferrari prawie zawsze byl tylko jeden kierowca ktory mial zdobyc mistrza teraz jest nim Alonso a Massa zostal zdegradowany do roli pomagiera co wcale jesli o indywidulanego majstra im na zle nie wychodzi. Szkoda to tylko Hamiltona bo ma chlopak pecha w tym sezonie chociaz czasami ma przychylnosc sedziow ale szkoda go naprade bo on nawet zasluzyl na mistzra. Jesli chodzi o smieszne sprawy to wiekszosc kierowcow je ma uwiez mi . Wprawdzie czapeczka jest smiesnza ale paluszek na pewno nie , raczej to dziala na wyobraznie niektorych. pozdrawiam
11.10.2010 21:23
0
ech większośc z Was jedzie po Vetelu aż miło /ja też/ ale.... jest on jak nasza Doda -wypromowana gwiazda na którą wszyscy plują ale sprzedaje miliony płyt... Nie każdy wsiadając do bolidu ferrai zacznie wygrywac ,czy choćby okaże sie świetnym niedocenianym kierowcą/zeszły rok to pokazał znakomicie/ Vetel jest znakomitym kierowcą i tego nie mozna zaprzeczyć,a że nie zasługuje na majstra to wielokrotnie było tu już powiedziane,ale... ciągle wierze że w f1 pozostały choć wspomnienia po rywalizacji sportowej czli nie wszystko musi być sprawiedliwe zasłużone czy kupione.., wygra lepszy ryzykant lub strateg i na tym polega każdy sport wyczynowy .tak myśle
11.10.2010 21:28
0
351. Ferrante - fakt, ciekawie będzie obserwować w jakim tempie kierowcy przyzwyczajają się do nowego toru. Z duetów z czołówki, to myślę, że szybciej zaadoptują się ci zdolniejsi lub młodsi, czyli Vettel, Hamilton, Alonso, Rosberg ... Ale, czy rzadko są takie okazje ... - chyba nie aż tak rzadko. Bernie właściwie co roku wprowadza jakieś nowe GP. W tym roku jest Korea, a w następnym Indie.
11.10.2010 21:32
0
362. * zaadaptują
11.10.2010 21:34
0
@356. Vaire: więc najpierw najprostsze: gdzie ja się czepiam jego palca? Przecież wyraźnie napisałem, że mnie to nie denerwuje tylko śmieszy. A jak założy tę wełnianą czapeczkę wygląda jak miś Uszatek. Co w tym złego? Nic. Czy Vettel ma trudniej w zespole od Hamiltona i Alonso? Być może pod względem partnera tak. Bo Webber jest rzeczywiście lepszy od Buttona i Massy. Czy faworyzują Vettela? Tak. Zamiana skrzydeł osławiona. I nie ma tu znaczenia, że być może Markowi bardziej odpowiadało stare. Jego słowa po wygranym wyścigu "..nieźle jak na kierowcę nr 2.." nie odnosiło się z pewnością do koloru koguta nad wlotem powietrza. Widocznie miał podstawy do tak jawnej krytyki podejścia zespołu do kierowców. Najważniejsze: nieistotne jest to, że facet może zachowywać się jak dziecko, być gburem czy też szczerzy zęby jak koń jak to określiłeś, skarze jak małpa czy lekko się uśmiecha. To walka na torze, umiejętności, styl, determinacja oraz bezbłędna jazda czynią kierowcę dobrym lub nie. Moim zdaniem Vettel ma wszystko co potrzebne aby tytuł zdobyć ale nie potrafi tego wykorzystać, bo chyba uważa, że mu się to z urzędu należy. Popełnia tak dziecinnie głupie błędy, że można go czasem do Petrova przyrównać. Nie twierdzę, że nie ma w sobie determinacji, woli walki i talentu. Ma. I to sporo. Ale poza tym jest słaby psychicznie, podatny na zewnętrzne bodźce i jego największa wada: nie potrafi przyznać się do błędu tylko wszędzie widzi błędy innych. Jego kolizja z Webberem, z Buttonem. Jak miauczał nad karą przejazdu przez pitline, te gesty kółka wokół głowy. On jest już wielką gwiazdą. Jest najlepszy. Senna, Prost, Stewart, Hill, Fittipaldi, Lauda, Clark - on ich wszystkich przebija. Dlaczego nikt tego nie widzi i nie da mu "normalnie" wygrywać? A ja mu dobrze życzę i chciałbym, aby ten sezon przerżnął z kretesem. Aby spadł jeszcze za Hamiltona, Buttona a nawet Massę. Żeby zimą sobie wszystko poukładał w głowie i w sezonie 2011 wrócił jak Hamilton, który dojrzał emocjonalnie i tylko mu to wyszło na dobre. Wtedy zdobycie mistrza nie będzie wielkim problemem, bo jeśli jest doby - a uważam że może taki być - to mu się to należy, nieważne czy macha śmiesznie palcem czy nie. pozdrawiam:)
11.10.2010 22:08
0
364. saint77 pisze o Vettelu --->"jego największa wada: nie potrafi przyznać się do błędu tylko wszędzie widzi błędy innych" A teraz przeczytaj proszę i powtórz jeszcze raz. To był głupi wypadek wyścigowy. Chciałbym przeprosić mój zespól, a także Roberta, bo wcale nie chciałem zakończyć w ten sposób swojej oraz jego jazdy w Australii - powiedział " "Vettel kajał się także przez radio, zaraz po zdarzeniu, mówiąc do swojego teamu: - Jestem idiotą. Bardzo, ale to bardzo mi przykro." "Sebastian Vettel wziął na siebie pełną odpowiedzialność za kolizję z Jensonem Buttonem i przeprosił Anglika za wykluczenie go z wyścigu." "– Przede wszystkim chciałbym przeprosić – powiedział Niemiec reporterom. – Nie miałem oczywiście zamiaru zrujnować wyścigu ani Jensonowi, ani sobie. Byłem blisko i jechałem szybciej niż on. Z tyłu zbliżał się Robert Kubica. Wiedziałem, że mógłby mnie wyprzedzić, ponieważ nie jesteśmy zbyt szybcy na prostych. Kilkakrotnie byłem bardzo blisko Jensona, niestety, nigdy nie znalazłem się wystarczająco blisko." "Jeśli wszystko układa się dobrze, jesteś najwspanialszy. Gdy jednak popełniasz błąd, którego przyczyn nie wszyscy dobrze rozumieją, wówczas bardzo szybko zostajesz głupcem" "Na Węgrzech zaspałem w czasie obecności samochodu bezpieczeństwa na torze, popełniłem błąd. W Spa, gdy straciłem kontrolę nad bolidem, podejmując manewr wyprzedzenia Jensona Buttona, również popełniłem błąd. Jestem jednak otwarty i szczery na tyle, że potrafię to przyznać.Wcale nie jestem z tego dumny, ale cofnąć się tego nie da i jedyne, co mogę zrobić, to upewnić się, że sytuacja ta więcej się nie powtórzy" "Popełniliśmy błędy, ale w tym roku możemy wyciągnąć z nich odpowiednie wnioski i zawsze się czegoś nauczyć."
11.10.2010 22:08
0
355.Marti - To było, tak pół żartem ;-) Chociaż, widząc Roberta na drugim miejscu (dodać do tego bd treningi i Q) I mając przed sobą Vettela, znanego ostatnio z widowiskowych "akcji" nie powiem, gdzieś mi się ten Mazurek.... zamarzył ;-) Pozdrawiam :-)
11.10.2010 22:09
0
362. elin - młodsi, zdolniejsi to tylko część tego, co stanowi o wartości zawodnika. Doświadczenie, wiedza inżynieryjna też są ważnymi składnikami kierowcy kompletnego. W sytuacji nowego toru te cechy mogą się okazać ważniejsze.
11.10.2010 22:47
0
jeszcze jedno saint77- "Jak miauczał nad karą przejazdu przez pitline" -dalej tego nie pojmujesz? - "Nie rozumiałem, co się dzieje i za co mnie ukarano – mówił Vettel, który przez cudownie naprawione radio dopytywał się, za co musi wykonać karny przejazd przez pas serwisowy, a podczas odbywania kary gestykulował i pukał się palcem w czoło. – To był dla mnie wielki znak zapytania. Teraz, po wyścigu, już mi wyjaśniono.Przy restarcie zaspałem" "te gesty kółka wokół głowy" - racja, to było zupełnie niepotrzebne, nie popieram takich zachowań. Ale wiesz chociaż jak on się do tego odniósł, co to oznaczało z jego punktu widzenia? Po tym jak Vettel wysiadł ze swojego rozbitego RB6 pokręcił wokoło ucha swoim palcem sugerując, że Webber zachował się jak szaleniec. Jednak teraz Niemiec określił tę interpretację za fałszywą: "Myślę, że mój przekaz był jasny. Nie był to żaden znak szaleństwa kogokolwiek. Dałam kilka przykładów , odpowiadających na zarzut -"jego największa wada: nie potrafi przyznać się do błędu tylko wszędzie widzi błędy innych" Do tego doszło by sporo wypowiedzi z jego strony internetowej, zawsze czytam co pisze, dlatego wiem że twierdzenie typu - wszędzie widzi błędy innych, jest conajmniej absurdalne.
11.10.2010 22:53
0
@359. Grzesiek 12. No no, cóż to nagle za sympatia w moją stronę? Niestety, w tym wypadku nic oprócz fantazji nie pozostało ;) Ano może (ze wskazaniem na może) - kto wie? :) @366. mariusz-f1 - wiem, że Was fantazja poniosła, dlatego ja wcześniej także żartem i tym -> ;)) Zobaczymy, czy najbliższy mazurek będzie ten grany dla Kubicy, albo.... ten jadalny -wielkanocny ;)) Pozdro dla Was :)
11.10.2010 23:26
0
367. Ferrante - oczywiście wiem i całkowicie się z tym zgadzam. Jednak, jeśli chodzi o kierowców z czołówki, to myślę, że właśnie ci, których wymieniłam wyżej, szybciej " oswoją " się z nowym torem ( pamiętając również o tym, w jakim tempie zaadaptowali się w ubiegłym sezonie do Abu Zabi ). Natomiast, jeśli by chodziło o zawodników takich zespołów jak Williams, czy Sauber - to bez wątpienia wskazałabym na tych bardziej doświadczonych, czyli Barrichello i Heidfelda. Ale, oczywiście mogę się mylić, a o tym komu faktycznie nauka nowego toru przyjdziej łatwiej przekonamy się dopiero po pierwszych treningach w Korei ... ;-).
11.10.2010 23:30
0
370. elin - dlatego właśnie pisałem, że ten weekend w Korei będzie bardzo interesujący i uważnym obserwatorom dostarczy wiele cennych informacji. Ja osobiście nie obstawiam nikogo - zbyt wiele niewiadomych.
11.10.2010 23:50
0
@Elin, @ Ferramte No cóż dość powiedzieć, że lider klasyfikacji generalnej-było nie było dostaje na czwarty wyścig od końca :defensyną, obronną taktykę" od zespołu, a jego partner wyścigowy- ofensywną. WTF? Inna sprawa, że może Webber na starcie mółby być lepszy, podobnie jak na początku sezonu- wtedy jego sytuacja wyglądałaby też trochę inaczej... Na konkurencji wycztałem kiedyś, że Marko to taki typ, który w zespole RBR przebył dzięki Vettelowi drogę od szeregowca do szefa, nieco przypadkiem, a wszystko dzięki Vettelowi- to jedyny talent, który dotychczas udało się "Helmciowi" wyprowadzić na szerokie wody z programu rozwojowego Red Bulla. Stąd trzeba znosić jego notoryczne paplanie. Wracając jednak do rzeczy Mark musi liczyć na jeszcze jeden błąd Vettela i to jak najszybciej-najlepiej już w Korei. Im bardziej będzie malała strata Niemca do Webbera tym większa szansa na "jakiś duży kontrolowany pech" w najbliższej przyszłości. Cóż Vettel przestał się ostatnio szarpać na siłę i wyścig w Singapurze przejechał całkiem spokojnie, myślę, że to wynik poczucia poparcia w zespole, coś jak "Ty jedź, a reszta się zobaczy. Jednak jest jeszcze "Ferdzió", który po słabym sezonie nareszcie robi co do niego należy i zaczyna to wszystko trochę przypominać sezon 2007 i casus Raikonena i panowie Horner i Marko mogą się jeszcze zdziwić. Jeszcze uwaga co do Jensa, to wszystko jest zaskakujące, że facet ,który jest wolniejszy regularnie od Hamiltona, byłby przed Lewisem w klasyfikacji gdyby nie wpadł na niego Crash Kid. Trzeba mu oddać, że skuteczny to on jest. Wczorajsza taktyka McL- jak słusznie zauważył@ Ferrante miała być TO obliczonym na możliwy awans Lewisa, nawet przed Alonso. Ale z mojego punktu widzenia nie ma się do czego przyczepić, plan polegał na maksymalizacji korzyści dla zespołu. No i faktycznie możliwe, że Button jest no2, ale jednak trzeba oddać, że gdy Button dorównywał od początku Lewisowi, (a może nawet był szybszy) na Monzy to nie podkładano mu specjalnie świni.
11.10.2010 23:54
0
Saint77 - wybacz, to o palcu to może było tak bardziej ogólnie, niekoniecznie do Ciebie, po prostu bardzo często spotykam się z tym, ze ludzie go za to krytykują. Faworyzowanie? Możliwe. Była ta sytuacja ze skrzydłem, ale nie potęgowałabym jej do nadludzkich rozmiarów. Może zespół mu chciał wynagrodzić trochę tego pecha, którego miał w pierwszej połowie sezonu. Bo w sumie to nie jego wina, że to skrzydło się zepsuło, tak jak i te dwie awarie na początku sezonu. A w klasyfikacji był wtedy wyżej. Nie było to do końca sprawiedliwe, żeby zabierać Markowi skrzydło, ale to nie ma takiego wielkiego znaczenia, Massa w Ferrari ma np. dużo gorzej. Zresztą, jeżeli nawet Sebastian jest faworyzowany, to w pewien sposób nie dziwię się RBR. To nie jest sprawiedliwe, ale Sebastian, mimo swych wad, to kierowca szybki i przyszłościowy. Trochę głupio by było po tylu latach sponsorowania i rozwijania go w niższych seriach, zapewniania mu bolidu w F1, znoszenia jego kraks i fochów wypuścić go leciutko do Ferrari czy McL, aby wyzbywszy się chorób wieku dziecięcego, zdobywał dla nich tytuły. dlatego będą mu wić gniazdka i pielęgnować, co niekoniecznie może być dla niego dobre. Tak poza tym: nie sądzę, że on uważa, że tytuł mu się "należy". Na pewno bardzo pragnie go zdobyć. Ale na jakiej podstawie uważasz, że jest uważa się za lepszego od Senny, Laudy, itp.? Wydaje mi się, że nic takiego nie powiedział. A te gesty, krzyki przez Team Radio to moim zdaniem raczej nadmierna emocjonalność. On w takich chwilach moim zdaniem nie zastanawia się, co mówi, tylko gada co mu rozżalonemu ślina na język przyniesie. Wiele razy po wyścigu przepraszał za te swoje występki, np. Buttona po Spa czy Kubicę po Australii. Przyznawał się do błędu. Więc słaba psychika, przed wszystkim brak radzenia sobie ze swoimi emocjami i zachowaniem w krytycznych sytuacjach, jest jego wadą, jak najbardziej. I to rzeczywiście może się zemścić w ostatnich GP, w twardej, ale rozsądnej walce o każdy punkt. Ale myślę, ze to za jakiś czas przejdzie, może z wiekiem po prostu. Ale co do jego nadmiernego mniemania o sobie to mam wątpliwości. Mam wrażenie, że jest nastawiony bardzo wojowniczo i na pewno niepokorny, ale nie widziałam podstaw, żeby uznać go za buca. Ale jednak nie odniosłeś się do porównania jego błędów z błędami innych i tego, że kupę punktów stracił nie tylko przez siebie ;) A moim zdaniem to istotne jednak Tak dla rozluźnienia, z przymrużeniem oka: poczytajcie sobie ten horoskop. Kiedyś czytałam horoskopy z tej strony: są zabawne i całkiem pasowały :D A to dla strojącego fochy Sebka :D www. czary. pl/horoskopy /hor_czarny/horoskop_czarny_04.php
11.10.2010 23:55
0
371. Ferrante - racja, zbyt wiele niewiadomych. Jednak z drugiej strony na nowym torze, tym bardziej ciekawie jest obstawić ( tak tylko dla siebie ) kierowców w poszczególnych zespołach. A późnie sprawdzić na ile słusznie oceniło się umiejętności danego kierowcy ;-).
12.10.2010 00:17
0
372. strong1 - faktycznie Alonso jest w tej chwili największym zagrożeniem dla RB jednak jeego sytuacja z silnikami nie jest zbyt ciekawa. Co do Red Bulla to rzeczywiście chyba szara eminencja ma tam najwięcej do powiedzenia. Gdyby było tak jak mówił Horner, że numerem 1 jest ten, który jest wyżej sklasyfikowany, to już mogło być "po zawodach". Wystarczyły dobrze zakamuflowane team orders w Singapurze i Japonii a już mogliby chłodzić szampana za tytuł Webbera. 374. elin - ja raczej wolę zbierać dane z obserwacji i na tej podstawie kształtować swoją opinię niż bawić się w zgadywanki. Zamiast obstawiać przed, wolę powiedzieć po wyścigu jaka była kolejność.
12.10.2010 00:21
0
@Marti: A wiesz co się dzieje z ludźmi, którzy najpierw dają(naturalnie w kontekście SF), a potem "odbierają"?:) Fakt, że Kubica z Alonso ze względu na układy może i nie powinien jeździć,(choć Button pokazuje, że należy próbować, a Kubićę uważam za szybszego od Guzika, chociaż fakt, w McL nie czatuje żaden prezes Banku w garażu) ale potencjalne cztery lata to wiesz ile to jest dni? Jeśli nie to powiem Ci, że za dużo:D, a cztery lata to cała qpa czasu i w między czasie mogą pojawić się inne opcje do zatrudnienia, a poza tym po latach okazuje się nagle, że Kubica miał jedno zwycięstwo więcej w życiu od Heidfelda. STFU. Mieć( jakąś pewność osiągów i sporą kasę), czy być ?(liderem w niecałkiem pewnym zespole). Oto jest odwieczne pytanie. Pozdro.
12.10.2010 00:22
0
327. strong1 - mnie również sytuacja w obecnym sezonie przypomina tą z 2007 i bardzo ciekawi, jak ostatecznie problem swoich kierowców rozwiąże Red Bull. Helmut do ostatniego GP nie pozwoli zapomnieć Hornerowi na kogo ma stawiać zespół. A jednocześnie dla Webbera, to może już ostatnia szansa na mistrza, więc też nie odpuści. Dodatkowo Australijczykowi " doradza " teraz sławny Flavio B. Więc jeśli tylko coś " podejrzanego " zespół będzie kombinował, Mark prawdopodobnie znów poinformuje o tym wszystkie media i fanów ... Nie chciałabym jednak sytuacji - dwóch się bije, a Alonso korzysta ;-). Dlatego bardzo liczyłam na Lewisa ... Ale po tych ostatnich pechowych wyścigach, to nawet strategia z Buttonem nic nie daje ...
12.10.2010 00:27
0
@376 dają nadzieję(???) tak miało być. Ferrante-no właśnie, a zamiast tego były jakieś wydziwiania na Monzy "z krztuszącym się silnikiem u Vettela, zjazd na Pit Stop w Singapurze - Webbera w momencie, gdy wszyscy inni pozostali na torze i nieco dłuższy postój Webbera w ostatnim wyścigu.
12.10.2010 00:28
0
375. Ferrante - na ile słusznie OCENIŁO się umiejętności danego kierowcy, a nie na ile się ZGADŁO. Subtelna, ale jednak jest to różnica ...
12.10.2010 00:37
0
379. elin - to tylko semantyka. Napiszę inaczej: bardziej cenię wypowiedzi "po" niż "przed"...
12.10.2010 00:43
0
@elin Oj, żeby to słuchanie porad Flawiusza nie skończyło się czasem porażką Webskiego z Ferdziem:) Wtedy trzeba byłoby wprowadzić nową "mądrość ludową" do obiegu, typu: "wyszedł jak Piquet na Sungapurze":) W Korei nie spodziewam się żadnych drastycznych rozstrzygnięć w RBR, ale jeśli Seb będzie odrabiał straty to nadejdzie "czas rozwiązań siłowych", tak mi się wydaje, tyle, że będzie to dość dobrze widać, bo i w Brazylii i w ZEA Mark pojechał w zeszłym roku bardzo dobrze. Jak tak patrzę i słucham Marko to nie wiem, czy nie będzie skłonny ferować Vettela nawet kosztem niebezpieczeństwa ze strony Alonso. W końcu WCC i tak już prawie mają. Aczkolwiek warunek jest jeden Vettel musi "trzymać fason".
12.10.2010 00:44
0
Singapurze*
12.10.2010 00:52
0
380. Ferrante - nie bardzo. Obserwuję kierowców i wyrabiam sobie zdanie na temat ich umiejętności, a później przykładowo upewniam, czy słusznie oceniłam ... Nie zgaduję, bo jak dla mnie zgadywanie, to jest " strzelanie w ciemno " praktycznie niczym nie poparte ... Ale, rzecz jasna, każdy ma swoje zdanie ;-) I na tym wpisie - kończę na dziś pisanie :-)
12.10.2010 01:05
0
381. strong1 - jeśli, Sebastian będzie wygrywał tylko swoimi siłami, to w porządku. Ale, jeśli Marko będzie faworyzować Vettela nawet kosztem niebezpieczeństwa ze strony Alonso. To jak dla mnie Red Bull nie będzie zasługiwał na mistrza dla kierowcy, a w takim przypadu to nawet ten trzeci tytuł dla Ferdka jakoś przeżyję ;-)). Pozdrawiam i teraz, to już naprawdę konczę :-)
12.10.2010 07:02
0
354. Ataru Czyli idąc Twoim tokiem rozumowania , pisząc ze Webber to średniak automatycznie deprecjonujesz wartość jego partnera z zespołu.Zaraz kto nim jest.Przecież Vettel..Weber ma obecnie więcej punktów od Vettela czyli musi się też zmieścić w tej kategorii,bo nie sadzisz chyba że Massa który ma mniej punktów od Alonso jest od niego lepszy.Nie oceniam tu innych kierowców takich jak Alonso,Hamilton,Kubica,bo gdyby oni jeżdzili takim cackiem jak RB to trzy wyścigi przed końcem mogliby wyjechać na Malediwy,wygrzewać kości na słońcu a i tak by mieli maksa w kieszeni.Nieprawdaż? A tak przy okazji,za bardzo się angażujesz broniąc Vanki Vettela.Ona i bez adwakata daje sobie rade i doskonale funkcjonuje na tym portalu.Pozdro.
12.10.2010 09:09
0
W 2007 roku mistrzowski zespół Ferrari zdobył 9 PP w 2008 roku mistrzowski zespół Ferrari zdobył 8 PP w 2009 roku mistrzowski zespół BrawnGP zdobył 5 PP w tym roku RBR zdobył już 13 PP i wcale pewny nie moze być zwyciestwa w klasyfikacji kierowców, tylko klasyfikacja konstruktorów wydaje sie byc do wygrania. O czymś to świadczy, wg mnie o umiejetnościach kierowców. Webber z PP startował 5 razy, Vettel 8. Punktów w klasyfikacji wiecej ma Webber. Więc porównując tych dwuch wychodzi ze lepszy jest Webber.
12.10.2010 14:44
0
@360. luka55: ten zakład był oczywiście czysto teoretyczny i tym chętniej teraz poczekam na koniec sezonu aby stwierdzić czy miałem "rację":) Co do opinii i przykładów: ja zdaję sobie doskonale sprawę, że z punktu widzenia luźnego obserwatora jak ja, nie zawsze można ustalićpełną prawdę. Stąd częste przypuszczenia, hipotezy, teorie itp. Widocznie pewne rzeczy ja i ty widzimy inaczej a to tylko dało powód do fajnej dyskusji, za którą dziękuję i liczę na więcej w przyszłości. Nawet jeśli nie będziemy się zgadzać. A może nawet tym bardziej, jeśli nie będziemy się zgadzać:). @365. fankavettela: koleżanko szanowna, wybacz, ale dla mnie bardziej realistyczne jest zachowanie kierowcy bezpośrednio na torze, w bolidzie lub tuż po jego opuszczeniu niż to co powie w oficjalnej wersji po ułożeniu przez speców od PR. @373. Vaire: ja też nie uważam Vettela za kiepskiego kierowcę, ale prawdą jest że emocjonalnie podchodzi do wszystkiego i przez to traci. Dlatego w tym roku coś słabo widzę jego majstra. Życzę mu naprawdę, żeby w 2011 ochłonął i walczył o tytuł z najlepszymi.
12.10.2010 15:05
0
Kubica słabiutko w tym GP. 51 okrążeń straty to przepaść. Szkoda chłopaka, bo jest taki ambitny, a tyle razy go zdublowano...
12.10.2010 15:33
0
387 postów w większości dotyczących tematu wyścigu w Japonii i trafia się taki rodzynek (vide 388), któremu najwyraźniej się nudzi. Co wniosłeś nowego do dyskusji?
12.10.2010 16:16
0
miód na me serce : htt p://news.bbc.co.uk/sport2/hi/motor sport/formula_one/9080455.stm
12.10.2010 16:16
0
369 Marti Droga Marti . Jak bym mógł inaczej , skoro Ty się do mnie się zwracasz jak do Króla .... ;) No ale poczytaj wpisy powyżej - tam to dopiero miętą bije ;P A co do Mazurka - To ja nic nie mam przeciwko , aby ten Wielkanocny i Dąbrowskiego nałożyły się się na siebie w jednakowym czasie, bo to może oznaczać .... dobry sezon dla Kubicy ;) matiusz f1 To jak tam zdrówko ? Można z Tobą juuuż normalnie pogadać ? No wiesz ... Pozdro dla Was ;)
12.10.2010 16:20
0
O cholerka ! Mariusz -sorki ;))) * oczywiście bez jednego >się < i
12.10.2010 17:09
0
391.Grzesiek 12 - Grzesiek, z tobą.... zawsze i wszędzie, mogę pogadać :-)) A co do zdrówka, to dzięki ;-) Jakoś dochodzę do siebie, po tej..... mega pechowej Niedzieli :-) PS Z tym królem, to dobre, nawet bardzo dobre, he he :-) Tylko nie pisz, że też mam się do ciebie..... tak zwracać :-D Pozdrówki :-)
12.10.2010 17:15
0
@39. kierowca: można z tego wywnioskować, że Renault naprawdę musi się postarać z konstrukcją R31, bo jeśli nie, to mogą się pożegnać z Robertem nawet w połowie sezonu:))
12.10.2010 17:33
0
385. Zgred Zen, Vettel popelnil w tym sezonie mase bledow, Webber choc wolniejszy (bo na wiekszosci torow odstaje od Niemca) po prostu popelnil ich nieco mniej. Vettel to goraca glowa, poki co nie jezdzi zbyt cudownie, to dla niego tragiczny sezon, ale to mlody chlopak, przyjdzie jego czas. To tak jakby sadzac Jaime w bolidzie i kazac mu od razu mierzyc sie z najlepszymi. Talent chlopak ma, ci ktorzy go mu odbieraja naprawde obiektywni nie sa. Bardzo mi sie podobaja jego jaja na torze, zbyt wielu jest w stawce kierowcow totalnie bezbarwnych, zimno kalkulujacych, czyli po prostu nie podejmujacych nawet staran o wyprzedzenie. Nie podoba mi sie to, Vettel ma ten blysk, te iskre, ma to, czego brakuje Rosbergowi, Sutilowi, Buttonowi, Webberowi, Massie, Barichello i kilku innym w stawce. Co do tego kogo bronie, jak to ujales - bronie albo swoich pogladow/zasad, albo zdrowego rozsadku. W wiekszosci ignoruje zaczepki, czy to pod moim kierunkiem, czy jej, czy kogokolwiek innego, bo poziom niektorych jest taki, ze nie wypada traktowac tego powaznie. Bo reakcja na jakies teksty sfrustrowanego bachora by tylko pobudzila do dzialania i polechtala przyjemnie jego szczeniackie, napuszone ego. Nie ukrywam jednak, ze na moje zachowanie nierzadko ma wplyw moja niemala sympatia w stosunku do niej, ale jakos nie widze by to bylo cos zlego, zawsze lepiej rozsiewac cieple fluidy. Ale jesli kiedys dziewcze bedzie uwazac, ze sie niepotrzebnie wtracam na pewno powie mi to sama. Choc naprawde wydaje mi sie, ze robie to nieczesto w gruncie rzeczy.
12.10.2010 17:56
0
@ataru "zbyt wielu jest w stawce kierowcow totalnie bezbarwnych, zimno kalkulujacych, czyli po prostu nie podejmujacych nawet staran o wyprzedzenie." Kolego, podaj przykładłady ! Wg mnie wyprzedzania jest akurat tyle ile sie da. Nie wymagaj zeby podejmowac proby z gory skazane na niepowodzenie. Kiedy mozna wyprzedzac, to kierowcy wyprzedzają. Zwróc uwage ze nawet z Torro Roso walczą. Wiec nie posługuj sie sloganami. Jesli tory pozwalaja to kierowcy walczą. A jesli wiekszosc torów wymaga od bolidów róznic rzedu 1 sec by moc wyprzedzic, to wybacz. Nie winą jest kierowców ze sie powstrzymują.
12.10.2010 18:00
0
i jeszcze, strategie zespołów w 95 % sa identyczne, wiec nie ma mozliwosci kombinowania za bardzo. Zespoły z czołowej 5 - 6 mieszcza sie w 1 sek. Budowa torów, zaawansowanie technologiczne czołowych bolidów, brak możliwości rozbudowy strategii na wyscig skutkuja tym, że w zasadzie o wyniku koncowym weekendu wyscigowego decydują kwalifikacje.
12.10.2010 18:18
0
Fajny artykuł pt "Kubica w tym roku, wyprzedza wszystkich" jest na WP. Warto poczytać :-)
12.10.2010 18:18
0
Dla tych wszystkich, którzy tak jak ja zastanawiają się co się do !@#$%^%$$!!! stało za tym samochodem bezpieczeństwa (oczywiście pousuwać spacje): h t t p : / / vimeo com / 15708240
12.10.2010 18:25
0
"If we can give him a car that's even half capable of getting a championship he'll get one"- James Allison (Renault Technical director) about Tobert Kubica.
12.10.2010 18:26
0
Excuses-Robert for sure
12.10.2010 18:31
0
"Meet the best driver in F1- and it's not Hamilton, Alonso or Button- to o Kubicy Mark Hughes (awarded F1 journalist)- from BBC Sport Web .
12.10.2010 20:03
0
393 mariusz -f1 No bez jaj ;) monarchia to przeżytek ... ;) Mariusz zapytam się wprost - co z tym megakacem ??? 398 - Wygląda na to że Kubica w świecie F1 jest coraz bardziej ceniony ;) Tylko czekać aż trafi mu się porządny wóz , to nie będzie na niego mocnych z Hamiltonem na czele ;P Pozdrawiam ;)
12.10.2010 20:31
0
403.Grzesiek 12 - Powiem wprost, nie było żadnego megakaca :-))) Ponieważ po tym ostatnim, moja "przyszła" narobiła takiego rabanu..... że na jakiś czas, mi wystarczy :-))) A co do tego, porządnego wózka dla Roberta, to ja nie jestem AŻ tak wybredny. I na początek wystarczy, jak Robert dostanie porządną..... ekipę mechaników ;-)))
12.10.2010 20:45
0
398. mariusz-f1- a jakie komentarze pod artykułem - żal czytać... nie mówiąć już o błędach ortograficznych
12.10.2010 20:47
0
Witajcie. Wiele ciekawych wątków tu poruszacie. Przyjemnie się je czyta;) Ja już ochłonołem po niedzielno-porannych rozczarowaniach. Nie chcę pisać o tym co stało się z bolidem Roberta więcej niż to, co zostało już napisane i powiedziane w tym temacie. Mogę tylko dodać, że w kontekście doniesień, na ile wiarygodnych -nie wiem o niedokręceniu wszystkich czterech kół (nie jednego), uważam za wielkie szczęście w małym nieszczęściu, że tak to się zakończyło a nie inaczej. Wynik z Suzuki bardzo oddalił szanse kogoś z kierowców McL na powtórne zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. W trzech ostatnich wyścigach walka rozegra się pomiędzy Alonso i dwójką z RBR. Oczywiście, że matematycznie największe szanse na majstra ma Webber i mam nadzieję, że tą szansę wykorzysta chociażby z tego powodu, że jest kierowcą najbardziej z tej trójki doświadczonym i zdobycie pierwszego w karierze tytułu mistrzowskiego będzie pięknym ukoronowaniem jego długich startów w F1. Może nie jest kierowcą wybitnie szybkim ale nie raz już mieliśmy okazję sie przekonać, że szybkość, to nie wszystko. Jego spokój, opanowanie i fakt posiadania zdecydowanie najlepszego bolidu w stawce powinien wystarczyć do osiągnięcia celu pod warunkiem, że kolega Vettel poza szybkością, którą niewątpliwie posiada pokaże też swą gąrącą głowę i częste objawy braku koncentracji, które moim zdaniem zadecydowały o tym, że to on właśnie nie cieszy się już teraz z mistrzowskiej korony. Większym zagrożeniem dla Australijczyka wydaje się być Fernando, który jest tak samo szybki jak Vettel ale zdecydowanie bardziej doświadczony i solidniejszy niż Niemiec. Na jego niekorzyść pewnie przemawia strata punktowa, stosunkowo niewielka oczywiście ale mogąca rzutować na końcowy wynik oraz było nie było mniej konkurencyjny bolid niż Marka. Do tego dochodzi jeszcze podbramkowa sytuacja z silnikami ekipy Ferrari. To wszystko sprawia, że końcowa klasyfikacja kierowców stoi cały czas pod dużym znakiem zapytania. Nie chcę narażać się @fanceVettela ;)) ... ale uważam, Sebastian tytułu nie zdobędzie (tzn. mam taką nadzieję) bo najzwyczajniej w świecie na tegoroczny tytuł w kontekście konkurencyjności RB6 poprostu nie zasługuje. Piszę to bez najmniejszej złośliwośći. Swoją drogą trudno w tym roku wskazać kierowcę, któremu w 100% ten tytuł się należy bo każdy z nich miał lepsze i gorsze występy czy to uwarunkowane formą bolidu czy ich własną. Każdy z nich ma na swym koncie występy fenomenalne i takie, o których trzeba jak najszybciej zapomnieć jednak biorąc pod uwagę ilość GP, do których Vettel startował z pierwszej lini, to już powinien świętować majstra.
12.10.2010 20:54
0
395. Ataru- Pewnie jakby któryś z tych bezbarwnych jak to ująłeś kierowców miał do dyspozycji bolid RBR to na dzień dzisiejszy świętowałby tytuł mś
12.10.2010 21:08
0
405.seb_1746 - Sorki kolego, ale komentarzy na WP, NIGDY..... nie czytam.
12.10.2010 21:35
0
Głosujcie na Roberta!!! h tt p://w ww .tvp.pl/rozr ywka/teletur nieje/kocham-cie-po lsko/polska-gwiaz da-roku
12.10.2010 21:50
0
387. Okey, widzę że nie ma sensu. Zostańmy więc przy wersji oficjalnej - sam do błędu przyznać się nie potrafi, przeprosić też nie potrafi, powiedział co mu ułożyli. Amen. A teraz żegnam państwa ;-) Wrócę, jak już Herr Vettel zostanie Weltmeister.
12.10.2010 21:55
0
410. @fankaVettela - Wrócisz dużo szybciej!! Nie wytrzymasz bez tego forum tak wiele miesięcy. Mówię Ci :)))
12.10.2010 22:03
0
411. rafekf1- Jeszcze tylko miesiąc. Bardziej obawiam się o mojego "pana psychologa" z forum, /seb_1746/ nie będzie miał materiału do analiz... Dobra teraz już naprawdę, kończę :]
12.10.2010 22:09
0
412. @fankaVettela - A nie mówiłem, że powrócisz szybciutko!!?? ;)
12.10.2010 22:48
0
412. fankaVettela, chociaz do konkurencji zagladaj, bo bede tesknil ;-)
12.10.2010 23:41
0
410. fankaVettela- no przecież o niedzieli nie robię analiz, zgodnie z tym co napisałem
12.10.2010 23:42
0
415. seb_1746 - od
13.10.2010 01:12
0
Panowie ciekawy artykuł na BBC Sport - F1 " Why Robert Kubica is arguably the best driver in F1" dla wolących po polsku streszczenie tegoż artykułu na stronie f1zone.pl.
13.10.2010 08:02
0
417. Zgred Zen- No widzisz ;-)) Ale przecież wielu tu piszących i tak nie zostawia na nim (Kubicy) suchej nitki . A już najbardziej wkurza mnie jak ktoś pisze że on Kubica nie ma jaj, boi się wyprzedzać i temu podobne. Albo że jest arogancki i dlatego nie jest lubiany w zespole. No i ten artykuł w BBC właśnie obala wszystkie te "wyszukane" argumenty ;-)))
13.10.2010 08:50
0
418. @dziarmol@biss - Dobrze, że Kubica jest doceniany wśród ekspertów i kibiców poza granicami naszego kraju. Szkoda wielka, że w Polsce ma wielu wrogów. Patrząc tak obiektywnie jak się tylko da, nie mam wątpliwości, że to kierowca najwyższej światowej półki, który po prostu nie może udowodnić tego wynikami. Powodem tego jest ozywiście bolid, który nie pozwala na regularną walkę z przodu stawki. Mam nadzieję, że przyszły sezon będzie przełomowy w jego karierze i tego Robertowi i jego kibicom życzę.
13.10.2010 08:54
0
218.dziarmol@biss - Nie byłbym tego taki pewien, czy ten artykuł "obala wszystkie te wyszukane argumenty" ;-) Bo znając naszych ekspertów z tego forum napiszą, że Mark Hughes jest zwykłym...... "kubicomaniakiem" :-)))
13.10.2010 09:12
0
418. dziarmol@biss Widzisz,z to już taki typ ludzi gdy my się cieszymy z każdego nawet drobnego sukcesu Roberta oni są żli,tam gdzie Robert pokazuje w jeżdzie rozsadek związany z możliwościami samochodu oni widzą nieumiejętność wyprzedzania, a gdyby znowu na siłę wyprzedzał przy okazji rozbił kilka samochododów to znowu by pisali,ze brak umiejętności.Tam gdzie oni widzą arogancje my widzimy szacunek członków ekipy/ a sam Alison idzie jeszcze dalej i mówi wręcz ,ze ekipa go kocha/.Ich to nawet nie przekonają argumenty niezależnych fachowców formuły ,ludzi którzy są ekspertami w branży.Na tym forum spo0tykałem się już z opiniami,ze to bolid Renault jest wspaniały a tylko jego kierowcy do dupy. Z początku podchodziłem do tego emocjonalnie,ale przekonałem się ,ze to już taki typ ludzi którzy jak słońce świeci to narzekają,że nie pada i vice versa.A my spokojnie poczekajmy i jak piszą w tym artykule,ze jak Robert dostanie choć w połowie bolid przygotowany do walki o mistrza to będziemy się cieszyć z jego "majstra".Pozdro.
13.10.2010 09:41
0
@fankaVettela - Vettel musi się skoncentrować na bezbłędnej jeździe. Bo na tym etapie sezonu jedno potknięcie może przekreślić szanse na tytuł. Poza tym piszesz,że wrócisz jak zostanie mistrzem. Może zostać już w tym sezonie, lub w sezonie 20xx a może również w ogóle tego trofeum nie zdobyć. Bardzo odważne postanowienie z Twojej strony.
13.10.2010 11:18
0
419. rafekf1- Mam wiele obaw co do przyszłego sezonu patrząc na nastawienie szefów (Boullier Lopez). Coś zdaje się że Kubicy zaczyna być nie po drodze z Genią. Gdyby Renault był w 100% w rękach koncernu to tak, wówczas miałbym takie nadzieje ale w Geni najważniejszy jest natychmiastowy zysk (dowodem na to jest kumanie się z szemranymi ludźmi oraz a co za tym idzie trzymanie tego pokraki tej katiuszy z Wyborga) który na dłuższą metę nie daje możliwości rozwojowych. W każdym bądź razie możemy spodziewać się jakichś nieczystych zagrywek ze strony Lopeza oraz jego prawej ręki. Ale mam nadzieję że się mylę, że to Ty masz rację ;-)) pozd.
13.10.2010 11:27
0
421. Zgred Zen- Wiesz, kiedy takie bzdety wypisują trolle to mam to w "głębokim poważaniu" ale kiedy piszą w ten sposób ludzie którzy mają dużą wiedzę to wówczas właśnie budzi się we mnie "demon, moja ciemna strona". Chciałoby się wykrzyknąć- królestwo za obiektywizm !! ;-)) pozd.
13.10.2010 11:31
0
420. mariusz-f1- Tak sądzisz? ;-)) Ludzie potrafią być kreatywni w udowadnianiu swych tez, choćby najbardziej pokręconych ;-))Tak więc odwołuję swój entuzjastyczny wpis nr.418 a w szczególności ostatnie zdanie ;-))) pozd.
13.10.2010 13:02
0
http://vimeo.com/15708240
13.10.2010 13:51
0
423. dziarmol@biss Nie ma żadnych szans na zmianę wschodniej opcji Lopeza i Renault bo "W najbliższy czwartek Władimir Putin ma złożyć podpis potwierdzający zgodę strony rosyjskiej na organizację Grand Prix w Soczi". a Jjak stwierdził przed kilkoma dniami na łamach Kommersanta Bernie Ecclestone:"Dokumenty nie zostały jeszcze podpisane, ale jak tylko pewna odpowiednia osoba je podpisze, złożę swój popis następnego dnia." to spokojnie w 2014 możemy się spodziewać inauguracji pierwszego GP w Rosji/Soczi w miejscu ulubionym przez Putina i inych notabli rosyjskich/.Do tego Joe Saward dokłada też swoją tezę bo uważa,ze Renautl mimo wszystko nie jest w najlepszej kondycji finansowej "Mam wrażenie, że w danych okolicznościach rezygnacja z Petrova byłaby krokiem samobójczym. Jego narodowość otwiera drogę do sponsorskich grubych ryb z Rosji" Pokazuje też przyszłego sponsora,który tak samo jak pojazd Kubicy i Pietrowa ma barwy żółto czarne a jest nim potężna firma VimpelCom o przychodzie rzędu 21,5 mld,co jak stwierdza Saward jest szansą dla wszystkich.Oby bonzowie rosyjjscy tylko nie chcieli podejmować "swoich" decyzji to to może wyglądać ciekawie.
13.10.2010 14:54
0
426. Pan Dzięki.Ściągnołem na kompa.
13.10.2010 15:13
0
Na paru stronach czytałem o tym co napisał komentator BBC o Kubku, fajnie poczytać że ktoś Go docenia, skoro nawet sami zawistni Polacy potrafią po nim tylko jeździć. p.s. szkoda że tutaj nikt tego artykułu nie zamieścił ;)
13.10.2010 15:16
0
423. @dziarmol@biss - Ja też mam pewne wątpliwości ale mieszają się one z poczuciem, że zapowiedzi Renault odnośnie przyszłego sezonu okażą się więcej warte niż obiecanki autorstwa BMW przed sezonem 2009. Lopez Gerard jest w pierwszej kolejności biznesmenem ale mam nadzieję, że na wyniki sportowe teamu kładzie równie duży nacisk. Było nie było, jedno z drugim jest ściśle powiązane. Wkurzam się jednak, że szuka się pieniędzy tylko na wschodzie.
13.10.2010 16:40
0
425.dziarmol@biss - Niczego nie musisz odwoływać ;-))) A nóż, widelec.... jakiś zagorzały krytykant Roberta, się..... "nawróci" he he :-)) I jeszcze jedno, zgadzam się z twoim postem 425 w 100%. Sam jestem częstym gościem na tym forum i jak czytam negatywne opinie na jego temat, typu (nie ma jaj, nie potrafi wyprzedzać, nie potrafi startować) to też dostaje.... białej gorączki ;-) Tym bardziej, jak piszą to osoby, mające dużą wiedzę, na temat.... F1. Pozdrawiam
13.10.2010 18:04
0
@mariusz-f1 rzeczywiście określenia typu "nie ma jaj, nie potrafi wyprzedzać, nie potrafi startować" lepiej pominąć lub po prostu olać. To zwykła gadanina. Ważne,że RK ma co raz lepszą opinię wśród osób ściśle związanych z tym sportem. Ja boję się jednego. Obserwowałem kiedyś pilnie przebieg kariery Jeana Alesi. Jeździł niesamowicie na początku w pierwszych sezonach i to tak,że ciarki czasami przechodziły. Potem nastąpił epizod z Ferrari gdzie dopiero w 5 sezonie startów (w barwach czerwonych) udało się Jeanowi wygrać - de facto w Kanadzie. Poza tym zajmował wiele razy miejsca na podium, notował też sporo niespodziewanych defektów będąc na czołowych miejscach w wyścigu. Dla mnie kariera tamtego kierowcy wygląda analogicznie do obecnej kariery Polaka (chociaż lepiej to wygląda jednak w przypadku Kubicy). Mam nadzieję,że Robertowi uda się w końcu wdrapać na szczyt tak jak to było w przypadku np.Buttona. Może w 2011-2012. Wierzę w to. Trzeba jeszcze chwilę poczekać.
13.10.2010 18:43
0
432. @pjc - Oby się to udało. Tylko czy będzie to możliwe bez wsparcia drugiego solidnego kierowcy jakim niewątpliwie NIE jest Vitalij i czy będzie możliwe zbudowanie konkurencyjnego bolidu i jego agresywny rozwój bez rosyjskich rubli, których gwarantem jest nie kto inny jak ten sam Vitalij?????
13.10.2010 18:51
0
Oczywiście. Partnerem RK musi być dobry kierowca i wierzę,że zamiana VP na kogoś lepszego nastąpi już w 2011r. Bolid prawdopodobnie już jest w trakcie projektowania. Oby to było cacko, które pozwoli na regularne zwycięstwa. Bo to już najwyższy czas:) Ależ tu będzie wrzało jeśli Renault odrodzi się w następnym sezonie.
13.10.2010 19:42
0
432.pjc - Masz rację, że najlepiej to olać ;-) Chociaż w moim przypadku...... no mniejsza z tym :-))) A co do tego wózka, dla Roberta, to pełna zgoda w temacie. I ja mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości, Robert dostanie bolid na miarę talentu...... jaki posiada. Bo co jak co, ale w tej chwili, chłopak zasługuje na niego, jak mało kto. I jeśli inżynierowie Renault, zbudują w najbliższym czasie, bolid pozwalający walczyć Kubicy z tymi najlepszymi. To nie będzie mi nawet, przeszkadzało te (Rosyjskie towarzystwo) w Reni, he he ;-))) Pozdrawiam
13.10.2010 20:19
0
Nie wiem dlaczego ale chciałbym zobaczyć Kubicę w jednym zespole z Hamiltonem. Nawet bardziej niż z Alonso. Ciekawe czy ktoś kiedyś zaryzykuje zakontraktowanie takiego składu (niekoniecznie w McLarenie). To byłoby ryzykowne posunięcie ale na pewno spowodowałoby spore emocje w padoku. Wyobrażacie sobie tę rywalizację. Ech, pomarzyć można.
13.10.2010 20:31
0
436. @pjc - Jenson Guzik całkiem nieźle wypada moim zdaniem w konfrontacji z Lewisem. Nie wątpię, że Robson też by dał radę.Ale wydaje mi się, że przeznaczeniem Roberta jest Ferrari. Nie teraz, nie za rok ale w "niedalekiej przyszłości" z pewnością.
13.10.2010 20:32
0
Artykul o Robercie Kubicy niezwykle mnie ucieszył. Widac, ze RK jest doceniany i to nie tylko przez kibiców i innych kierowców ale i takze przez grono znawców tego sportu. Polak jest jednym z tych kierowcow, którzy na wszystko pracują sami i im do wejscia do F1 nie potrzebne są znajomosci tatusiów czy cos w tym stylu. To talent pozwolil mu sie tam dostac, choc ostatnio widac na przykładzie niektórych kierowców, ze coraz rzadziej patrzy sie na umiejętnosci a bardziej na "mozliwosci finansowe". Sam Kubica potrafi sie scigac, co udowodnil chocby w Singapurze Nie wszystkich o uciszylo. Oczywiscie znalazly sie osoby, ktore uwazały, ze to i tak nic bo Kubica nie potrafil wyprzedzic takiego Rosberga. No coz. Trzeba tu zrozumiec, ze nie kazdym bolidem da sie wyprzedzac najlepszych. R30 nie jest w stanie regularnie zapewniac zespolowi miejsce w czubie stawki. Zdazają sie wyjątki, gdzie liczą sie tez umiejętnosci kierowcy. I to jak zauwazyli reporterzy BBC, potrafi wykorzystac Kubica. 3 miejsce w Monaco, czy w Spa to nie jest przypadek. Pragnę zauwazyc, ze Kubica nie popełnia błędów jakie zdarzają sie Vettelowi, czy Hamiltonowi. Nie mówie, ze jest swięty, ale rzadko RK rozbija bolidy swoje i przy okazji innych. To wynika z jego stylu jazdy. A polega on na chłodnej kalkulacji i spokojniej, choc jesli trzeba będzie takze i agresywniejszej jezdzie. RK nie mial tak naprawde jeszcze bolidu na miare mistrzostwa. Moze był taki okres w 2008 ale BMW odpuscilo i zaprzepascilo szanse na podium. Renault w tym sezonie takze nie jest w stanie powalczyc o wyzsze lokaty. Chyba kazdy z nas wie, ze lepszy bolid pozwoliłby Kubicy na walkę o mistrzostwo. Transfer do lepszej stajni w najblizszych latach raczej nie jest mozliwy. Pozostaje wiec liczyc, ze Renault stworzy bolid na miarę tego jakim scigal sie Alonso w latach swietnosci zespolu. Wtedy bylaby okazja częstego oglądania Roberta na podium a moze i słuchania Mazurka po wyscigu. Jesli chodzi o ewentualną walke o mistrzostwo konstruktorów w najblizszych latach, to tu jest kilka opcji. Petrov nie jest w stanie dowozic stale punktow, a te są potrzebne. Przydały sie wiec lepszy kierowca ale tu pojawia sie problem finansowy Renault, ktorego rozwiązaniem jest a raczej są pieniądzie rosyjsckich sponsorów, co wiąze sie z pozostaniem Petrova. Choc jesli Renault stworzy naprawde dobry bolid to i Petrov będzie punkty przywoził. Jeszcze słowko na temat RK. Martwi mnie fakt, ze Robert jest najbardziej niedoceniany wsrod polskich kibicow. Nie mowie o ogole ale o pojedynczych jednostkach. Ale jak mowicie, trzeba to olac.
13.10.2010 20:50
0
438. @lechu55 - Rozpisałeś się potężnie ale z sensem. Moim zdaniem - nic dodać, nic ująć. Pozdr.
13.10.2010 20:55
0
Owszem zarówno Jenson jak i Hamilton radzą sobie świetnie w rywalizacji w MCL. Kubica w Ferrari to realny scenariusz za kilka lat.
13.10.2010 21:00
0
rafekf1 - wiem wiem, troche chyba przesadziłem z długoscią mojego postu ale jak tak zacznę cos pisać to skończyć nie mogę :D pozdr.
13.10.2010 21:02
0
@376. strong1 - powiem tak: moim zdaniem Kubica wkracza w decydującą fazę swojej kariery. Święty czas na odpowiednio solidny (czyt. mistrzowski) bolid i na jazdę w ścisłej czołówce. Pewnie że latka lecą, dlatego najwyższy czas na pobyt w konkretnym zespole. Nie chcę, aby Robert potrzebował dziesięciu lat (tak jak np. Guzik), aby wygrać tytuł MŚ. Gdy przeszedł do Renault, bylam dosyć sceptycznie nastawiona do tej kombinacji. Dzięki bardzo solidnej pierwszej połowie obecnego sezonu byłam bardziej optymistyczna, teraz nastąpuje lekki pesymizm. Wydaje mi się jednak, że Kubek powinien wiać z Genii-Reni. W sumie w każdej chwili panu Lopezowi może się znudzić zabawa z F1 i zwinie swoje manatki. Poważnie mówiąc, to chyba jednak podciągną do 2014, wtedy bowiem ma się odbyć pierwsze GP Rosji - do tego czasu spokojnie poleci sobie kaska dla Petrova - hahaha ;)) Szkoda, że akurat teraz Alonso jest w Ferrari, w przeciwnym razie wszelkie donosy o potencjalnym transferze Kubicy byłyby dużo milsze dla ucha ;)) Button z Hamiltonem jakoś się dogadują, że tak powiem, ale pod względem charakteru bardzo się różnią od Fernando, który jest bardziej bojowy i ma ogromne parcie na bycie numerem 1 w zespole. W kwestii odwiecznego pytania to wg mnie czasami kierowcy nie zaszkodzi być przez kilka sezonów numerem 2 w topowym teamie, aniżeli męczyć się jako lider w przeciętnym i nie całkiem pewnym. Sądzę jednak, że Kubica nie potrzebuje roli tego drugiego. Tym bardziej u boku Alonso. Poza tym nie mam ochoty czytać i wysłuchiwać nt. kolejnych spisków ;)) Pozdro @391. Grzesiek 12. - dobra, koniec tych gierek. Możesz mi wyjaśnić o co Ci chodzi? Po Monzy prowadziliśmy dyskusję nt. Kubicy, z której się wyrwałeś i zaprzestałeś pisania komentarzy na kilka dni, aż do momentu zdjęcia tematu ze strony głównej, pod którym zaczęliśmy dyskusję. Przestałeś ze mną rozmawiać a teraz dajesz do zrozumienia, że ja Cię ignoruję. Mięta jest dobra - dobrze działa na trawienie ;) pozdro @406. rafekf1 - trzeźwe i obiektywne spojrzenie na całą sytuację. Ja również mam poczucie, że żaden z pretendentów do tytułu nie zasłużył na niego w 100%. No ale cóż... :) pozdro
13.10.2010 22:12
0
441. @lechu55 - Nie ma za co "sorry" moim zdaniem ;)
13.10.2010 22:40
0
kempa.... czy pracujesz nad inną organizacją tej stronki? Mam na myśli inny styl prowadzenia dyskusji. Taki na wzór znienawidzonego Onetu. Zapewne wiesz co mam na myśli? Pozdr. PS. W tym gąszczu wpisów trzeba mieć picie i kanapki pod ręką, inaczej można z głodu zejść czytając wszystkie wpisy.
13.10.2010 22:43
0
dziarmol@biss 418 rafekf1 @419 Jednoczesnie ten sam pan porownuje Roberta miedzy innymi do Schumachera uwazajac za panteon ostatnich 22 lat f1 takich kieowcow jak Schumacher Senna Hakkinen Alonso . Wielu pisze ze jest to trafna opinia eksperta i to jest racja wielu tez nie jednokrotnie zwyzywalo Schumachera od sredniakow . Jednakze ten sam ekspert doceniajacy talent Kubicy stawia Schuamchera wsrod najwazniejszych i miedzy innymi do niego porownuje Roberta i niech ta jego wypowiedz bedzie sola w oczy tym ktorzy oczerniaja zarowno Kubice jak i Schumachera ktorego fanem jestem i wylapuje takie szcegoly w sposob szczegolny. Powodzenia dla obu tych kierowcow w przyszlym sezonie bo w tym sie juz dla nich nic niez zdazy . pozdrawiam
14.10.2010 00:29
0
444. @6q47 - Mnie osobiście taki format wpisów na forum bardzo odpowiada. Jasny, przejrzysty i czytelny. W tej kwesti nic bym nie zmieniał. swoją drogą, to czytanie wpisów, to jedna z przyjemniejszych czynności na tej stronce. ;)) ..... nawet z hektolitrami picia i z tabunem kanapek ;))))
14.10.2010 06:06
0
442 Marti Teraz to ja Ciebie nie rozumem . Jakie znowu gierki ? Nie wiem także dlaczego łączysz te dwa tematy w jedno. Ale dobra , postaram się przedstawić jak ja to widzę . Mój wpis z numerku 391 był tylko i wyłącznie odpowiedzią na Twoje pytanie i reakcją na luzie na to w jaki sposób do mnie się zwracasz , bez żadnych negatywnych emocji ;P Wątek wcześniejszy już chyba sobie z grubsza wyjaśniliśmy i ja nie widzę potrzeby do tego wracać i go wałkować . Ale zgodzisz się że jednak trochę iskrzyło między nami , nawet już przed tematem odnośnie GP Monzy . Dlatego czasami dobrze jest na jakiś czas sobie odpuścić . Podsumowując daleki jestem żeby tutaj prowadzić z kimkolwiek jakieś gierki i kopać pod kimś dołki ... . A chyba już nie raz udowodniłem że to co mam w głowie to także na "języku" .... przez co nawet już się naraziłem niektórym osobom ;) Pozdrówki - bez najmniejszych niedomówień ;)
14.10.2010 12:36
0
445. luka55 Nikt o zdrowych zmysłach nie odbiera wielkości Schumacherowi bo to historia F_1 bezprzecznie zaliczam Go do Wielkiej Trójki wszechczasów tego elitarnego sportu.Alonso,Hamilton,Vettel ,Kubica muszą jeszcze długo na te sławę pracować.Ale obiektywnie patrząc porównuje jego obecne występy do Rosberga to są one mierne,więc nie masz co się dziwić,ze niektórzy go tak oceniają.Osobiście od samego początku uważałem,ze to był duży błąd Schumachera nawet kiedy jeszcze nie pojechał ani jednego wyścigu a jego występy były dużą niewiadomą.Ten sport to jest dla współczesnych młodych 'gladiatorów a nie, delikatnie mówiąc zaawansowanych wiekiem ludzi.Do tego jeszcze nie zabardzo udana konstrukcja Brawna i świetne występy Nico przyczyniły się do takich ocen, a oczekiwania wszystkich były zupełnie inne.Mam nadzieje,ze Brawn trafi z konstrukcją ,Schumacher się maksymalnie zmobilizuje i w przyszłym sezonie pokaże klasę, błyśnie w kilku wyścigach,..Schu widziałem w F_1, ale w padoku Mercedesa,a nie za kierownicą bolidu.Tak jak było w Ferarri,byłby doskanałym wizerunkiem marketingowym a jego sława nie doznała by uszczerbku .Na tym forum jestem niedługo,ale od razu zauważyłem,ze Robert jest tu atakowany w sposób nieadwekatny do jego umięjętności.Nie sądzisz chyba,ze my fani uważamy Roberta za ideał i nie umiemy go ocenić krytycznie /w przeciwieństwie do innych ,którzy mają tylko alergie na Roberta i jak sami piszą mają odruch wymiotny na samo nazwisko Kubica/.Oceniamy ale wtedy kiedy na to zasłużył,osobiście chodzę struty przez dwa trzy dni i nie udzielam się na tym forum, jedni to piszą otwarcie a inni próbują szukać usprawiedliwień w zależności od swojego charakteru.Zarzuca się też,ze to jest portal formuła1.pl a nie kubica.pl.Jednocześnie nie przeszkadza im jak z tego portalu próbuje się zrobić portal vettel.pl A,ze więcej jest wpisów fanów Kubicy niż innych,chyba przyznasz,ze jest to naturalne,bo" czy to się komuś podoba czy też nie ten portal ma znaczek pl."Oczywiście Luca nie piszę te ostatnie zdania do Ciebie bo szanuję Twoją wypowiedż w której ująłeś trafnie istotę rzeczy/w obie strony/,ale mnie wkurza /tutaj powinienem użyć dosadniejszego słowa/ gdy stosuje się do fanów Kubicy metodę Kolego.Pozdrowienia
14.10.2010 16:14
0
Dla mnie jest roznica miedzy kibicowaniem Robertowi a uwazaniem go za absolutnie bezblednego i te wszystkie balwochwalcze opinie moga nieco irytowac. Z drugiej strony tez sa opinie takie, ktore uwazaja Roberta, jednego z absolutnie najlepszych dzis kierowcow, za miernote. Ja bym widzial go w McLarenie i bardzo chcialbym by zlal dupsko Hamiltonowi, wtedy by go doceniono. Jest jeszcze Mercedes, gdzie moglby smialo odjezdzac Rosbergowi o 3/10 sekundy na okrazeniu, tak przypuszczam. Gorzej by bylo z Fernando, ktory jest dzis (w mojej nieobiektywnej opinii) najlepszym w stawce, a Ferrari by nie dopuscilo by ten jezdzil jako numer 2, a kierowcy rowni to w F1 mzonka. Ale i to by bylo ciekawe. Po prostu zeby moc ocenic na ile naprawde rewelacyjny to kierowca powinien dostac w koncu dobry bolid i solidnego partnera w zespole.
14.10.2010 18:33
0
450.Dopóki Kubica jest w Renault nie dowiemy się czy z kimkolwiek wygrywałby czy przegrywał i o ile. Rosberg coraz bardziej odjeżdża Schumacherowi,co prawda nie temu co kilka lat temu ale jednak i jeździ bardzo dobrze. A Hamilton objeżdża obecnego mistrza świata więc żeby porównywać jego i Kubicę najpierw niech realnym stanie się jeżdżenie obu panów w jedynym teamie. ;) Alonso nie bez powodu jest nr.1 w Ferrari i właśnie wyzwaniem jest to zmienić. Z ostatnim zdaniem się zgadzam w 100%.
14.10.2010 18:34
0
449 *
14.10.2010 19:32
0
Nie wiem, ale pierwszy raz słyszę, że aby ocenic danego kierowcę (jego talent) to ten musi jeździć w...... topowym teamie :-) Jak dla mnie, to powinno być chyba...... odwrotnie. Bo jeśli dany kierowca, w średnim bolidzie, uzyskuje wyniki przewyższające możliwości auta (I TO NIE JEDNOKROTNIE) to moim zdaniem, mamy do czynienia z "talentem czystej wody" I w tym przypadku przechodząc do topowego zespołu, można już tylko ten talent (diament) oszlifować..... A Robert udowodnił już, że mając ŚREDNI bolid do dyspozycji, można "postawić" się tym nalepszym. I to nie raz i nie......
14.10.2010 19:42
0
452.Jeżeli ta wypowiedź jest skierowana do mnie to ja oczywiście uważam podobnie.Napisałam tylko że żeby PORÓWNYWAĆ go do najlepszych musiałbym jeździć w lepszym teamie i wtedy na równi okazałoby się kto gdzie jest. Najprostszy chyba przykład:Vettel. Po wygranej w deszczu świat a zwłaszcza Niemcy okrzyknęli go "Baby Schumacherem"... Teraz dostał lepsze auto i wszyscy widzimy co wyrabia,ale przed nim długie lata może zmądrzeje :)
14.10.2010 20:21
0
@luka55, @dziarmol, @rafekf1 - w całej wypowiedzi Marka Hughesa ważna jest pewna zawarta tam pointa: "(...)w sporcie, gdzie osiągnięcia ponad wszystko determinuje sprzęt, czyste wyniki niewiele mówią o klasie zawodnika.". To jest ten aspekt, na który zawsze zwracałem uwagę na forum, w różnych dyskusjach. Już teraz widać gołym okiem, że Kubica ma wszelkie cechy na bycie wielokrotnym mistrzem świata. I widzą to wnikliwi obserwatorzy F1. Pytanie jednak brzmi czy czynniki niezależne od niego pozwolą mu na pokazanie swojego potencjału??. Te czynniki to np.: odpowiedni team z odpowiednim bolidem, o odpowiednio wysokim poziomie mentalnym ze wszelkimi potrzebnymi do zwycięstw środkami , a także spora dawka wsparcia i szczęścia, bez którego też czasem niewiele można zrobić. Na tą chwilę takimi potencjalnymi team'i, z którymi można walczyć o tytuły są: Ferrari, McLaren, RBR i .... Mercedes. Niestety we wszystkich tych zespołach miejsca są zajęte, a układy względnie jasne. Pozostaje Renault. Niestety po tym genialnym zespole "spadkowym" po Benettonie niewiele jest już z tej Reni co za czasów sukcesów Alonso i Briatore. Ten zespół przeszedł więcej zmian niż Ferrari po odejściu Todta z Brawnem. Niestety proces rozpadu wydaje się nieustannie postępować, co widać po ostatnich rotacjach (odejściach) znacznych postaci. Może to tylko moje nieuzasadnione i powierzchownie odczytane obawy ale Robert może po prostu nie mieć szansy pokazania całego swojego wielkiego potencjału przez zwyczajny życiowy niefortunny bieg wydarzeń. Może nie mieć tych swoich wielkich "pięciu minut" jak chociażby Schumacher, dla którego los był wyjątkowo łaskawy. I nie umniejszam Michaelowi, który - co prawda w różnym stylu - wykorzystał daną szansę. Ale jego dokonania wyglądały bardzo dobrze na tle borykającej się - w owym czasie - z najróżniejszymi problemami konkurencji. W tej chwili konkurencja obu (KUB i MSC) ma się wyjątkowo dobrze. Karta losu się odwróciła. Jednak to Schumacher w przyszłym sezonie ma jeszcze szansę powalczyć chociażby o podia - bo w kolejny tytuł jakoś osobiście nie wierze. Szanse Renault na zbudowanie szybkiego bolidu są raczej niewielkie i Robert może być niestety skazany na jazdę w środku stawki z miłymi akcentami na wymagających obiektach. Boję się, że podzieli los takich genialnych, a pechowych kierowców jak P. Depallier, S. Moss, G. Villeneuve czy S. Bellof (nie chodzi mi o wypadki !!!), którym nigdy nie było dane sięgnąć po koronę pomimo, iż niewątpliwie na nią zasługiwali. Dla których los okazał się niełaskawy z różnych względów. Nie chciałbym aby Robert skończył jak Fisichella czy Heidfeld jako solidny średniak, którego nikt już na etatowego kierowcę nie chce. Liczę jednak na to, że pomimo moich obaw, mimo przeciwności losu pokaże się na tyle z dobrej strony, że zapisze się w panteonie wielkich kierowców. Takich jak ci, których wymieniłem wcześniej. Wtedy - nawet jeśli nie będzie tytułu - każdy poważny fan F1 z dumą przyzna się do rodaka ;). Po prostu nie oczekujmy cudów bo mogą się nie zdarzyć, ale czekajmy i miejmy nadzieję. Może przyszłość jakoś jednak nas zaskoczy ?? Cieszmy się jednak z tego, że ostatnio o Robercie jest głośno z pozytywnym wydźwiękiem ,i że obecnie już uchodzi za jednego z najlepszych w stawce. Pozdro
14.10.2010 20:31
0
445. luka55 Nie wiem czemu akurat pijesz do mnie z tym Schumacherem ;-)) Ale oki, odpowiem tak. Schumacher jako kierowca był niekwestionowanym mistrzem ;-)) (piszę był ponieważ teraz kompromituje się totalnie) Tego nigdy mu nie odbierałem pominąwszy fakt narzuconego z góry niejako z urzędu statusu niekwestionowanego nr 1 w zespole ;-)) I faktem jest że miernota nie zdobędzie siedmiu tytułów ;-)) Ale faktem jest też że Schumacher to zwykła kanalia wyścigowa która nie zawaha się wypchnąć oponenta na na betonową ścianę byle by tylko nie dać się wyprzedzić. I w tym zestawieniu z Kubicą Michael wypada bardzo blado ;-)) Jak już kiedyś o nim pisałem>> wielki mistrz, wielki łotr<< A już tak całkiem po za marginesem to nie można porównywać ich obu (osiągnięć) ponieważ Michael miał wszystko podane niemal na tacy natomiast Robert ma cały czas pod górkę. Jeżeli moja odpowiedź Cię "satysfakcjonuje" tom rad niezmiernie ;-)) pozd.
14.10.2010 20:51
0
Dla mnie Kubica nie musi juz nic udowadniac, ale chcialbym by mogl sie pokazac w czubie. Znam jego zalety, wydaje mi sie, ze znam jego kiepskie strony jako kierowcy (kajam sie co do jego startow, to chyba jednak problemy ze sprzeglem i ogolnie ze sprzetem, tak w Reni-Gieni, jak i w BMW). Ale by sie o tym przekonac tak naprawde to moj rodak potrzebuje w koncu bolidu na miare jego talentu, na pewno w srodku stawki rownych sobie dzis nie ma, wiec ja chce go ogladac w czubie nie crapem, jaki ma dzis, a w koncu solidnym bolidem. To wszystko.
15.10.2010 12:19
0
Jacu @454 Bardzo dobry tekst , tym razem zgadzam sie niemal w calosci z Toba. Powiem tak nie wydaje Ci sie zreszta ja tez o tym pisalem ze Kubica bedac kierowca ktory spokojnie w swojej karierze powinien zdobyc mistrzostwo nawet nie jedno moze po po prostu przez jak to nazywasz niefortunny bieg zdarzen nie doswiadczyc tego . W pelni popieram to co piszesz o Renault , jak dla mnie nie ma on zbyt wiele wspolnego ze ,,stara ekipa''. Dodam od siebie ze dla mnie to jest na dzis zespol bez charakteu , nie mowie ze jest slaby ale nie obiecujmy sobie tez po nich zlotych gor . Co do Schumachera to masz racje mial te swoje peic minut ( nawet trwaly one dlugo ;) ) i je wykorzystal . Schumi niejednokrotnie pokazywal ze potrafi sie scigac w nie zawsze szybkim samochodzie i w trudnych warunkach . No i pozniej szybko dostal odpowiednie auto do jego mozliwosci ( glownie chodzi o lata 2000-2004) co zaowocowalo dominacja. No ale rodzynkowi z Polski nigdy nie bedzie tak latwo , przeciez wiemy jakie wsparcie maja kierowcy f1 za granica. I gdyby Kubica mialby najlepszy bolid w stawce to chyba wykorzystal by to maksymalnie i miejmy nadzieje ze gdyby sie tak satalo to za pare lat ktos by mu nie wypomnial ze stalo sie tak tylko dlatego ze mial super auto tak jak to czesto bywa s Schumim. Tylko ze tak powie laik. Bo dla mnie nie musi zdobycn tytulu i wiem jakim jest kierowca tak jak wiem jak bylo z MSC tylko ze ten do tego dostal jeszcxe odpowiednie auto. Styl w jakim pozniej wlczyl o tytuly byl juz przez nas walkowany i jednym sie podoba drugim nie to normalne zreszta nie byl zawsze taki zly choc do swietoszkow nie nalezy. I niewiadomo jak z nim bedzie w przyszlym sezonie . Dla mnie rzecza wspaniala byloby gdyby zwiedzal podium no imoze jeszcze jakas wygrana bo szczerze mowiac w mistrza ciezko mi uwiezyc. Zreszta jak slusznie wypisales topowe zespoly To Mercedesa dales po wykropkowaniu. Ja tez powiem szczerze ze nie jestem pewien czy aby Merol zrobi chocby bardzo dobry bolid czy bedzie to znow dobry sredniak. Tam przynajmniej jest kasa no0 ale to nie do konca wszystko . No a Reno ? hmhmhm? Naprawde trudno mi powiedziec ale watpie zeby zrobili auto lepsze od wszystkich biorac pon uwage wszystkie czynniki wplywajace na prace tego zespolu. pozdrawiam
15.10.2010 12:46
0
dziarmol@bisss @445 Otoz zle mnie zrozumiales , nie pije wcale do Ciebie z MSC . Zreszta jak zauwazyles kieroqalem post do Ciebie jak i kolegi rafekf1 dlatego ze po prostu poczytalem wasza pogawedke i sie odnisolem do owje sprawy. Dokladniej rozwinaolem moja mysl w poscie wyzej do Jacu. W skrocie powtorze ze Kubica mzoe meic pecha i nie zdobyc mistzra ale i tak wiemy ze to nie jest zwykly przecietniak czy to sie komus podoba czy nie zreszta tak jak Schumacher ktorego Hughes ocenil bardzo wysoko . Schodzilo mi o to ze teraz ( nie traktuj tego osobiscie ) wiele osobi pisze ze taki ekspert skoro tak mowi to cos w tym jest i to prawda ale tez pewnie te same osoby powiedzialyby ze top jest do dupy ekspert bo MSC to przecietniak i tylko o to mi chodzilo. Co do podawania na tacy to troche jest to sformulowanie przesadzone niemniej droga do dobrego auta jest diametralnie rozna miedzy nimi i to jest faktt ale tak jak rowniez pisalem w poscie wyzej tak juz jest ze rodzynek z POLSKI NA CO MOZE LICZYC? Jako kraj nie kojarzymy sie z tym sportem nie dziala u nas machina nakrecajaca ten spoert jak Niemczech nie ma u nas sponsorow a jak juz jakis jest to .......nie wspera Kubicy( wiadomo kasa) . Z drugiej strony jest np. przyklad Rosji tez nie nalezal do nich ten sport dzis maja swojego kierowce ktorego na sile wspieraja powstaje tor w Soczi niestety u nas tak nie jest .Wracajac jeszcze na chwilke do MSC to styl bywal rozny jednym sie podobal drugim nie i prosze nie wracajmy do tej nieszczesnej sciany bo to wiecej krzyku niz to jest wart dziwne ze uwadze uszedl np. start w tym roku gp Singapuru , przyjrzyj sie jak ladnie Alosno spycha Vettela i to nie jest walka ? Powiesz ze to start ze mniejsza predkosc i te inne bzdety jednak mielismy w tym roku nie pamietam teraz w ktory gp gdzie to Vettel wystartowal i spychal Alonso na starcie i wtedy bylo tu wielkie zamieszanie . Tak wiec te kwestie sa trudne do przerobienia. pozdrawiam
15.10.2010 13:07
0
Zgred Zen @448 Witam Cie Masz sporo racji w tym co mowisz choc np. np. mowisz ze Schumacher nalezy do trojki tego sportu a nastepnie kazesz mi sie nie dziwic ze niektorzy ocaniaja tak ,MSC z Rosbergiem . Dla mne ten kto go ocenia tylko w konteksie tego sezonu to jest laikiem , to mniej wiecej tak jakby ocenia Kubice po sezonie 2009 w BMW chyba rozumiesz co mam na mysli . Owszem Schumi nie pkazuje niczego czym moglby zachwycic w tym sezonie i jest gorszy od kolegi , mial moze z 2albo3 wyscigi dobe jak chocby ostatnio. Ale z osatteczna ocena poczekajmy az na dobre rozstanie sie po raz drugi , dla mnie nawet jak ten powrot okaze sie klapa to ic w moejj opinni sie nie zmieni. To ze Kubica jest ataowany czasem tutaj naprawde chamsko to jest to zenada zgadzam sie ale ja jestem przyzwyczajonyu bo np. w stosunku do MSC dzieje sie to z potrojana sila i czesto robia to osoby ktore do innych maja pretensje ze sie obarza Roberta a same obrazaja ( absolutnie nie mowie o Tobie ;) } . no ale coz zrobimy nic, ja juz sie pogodzielm ze tak jest czasme jeszcze reaguje no ale niestety prostactwo sie szerzy. Jednoo z czym chyba sie nie zgodze to ze chyba troche przesadziles ze z Tego portalu probuje sie zrobic portal vettel.pl jak dobrze sledzisz to forum to chyba raczej powinno sie stwierdzic ze raczej probuje sie a moze juz zrobiono portal ANTYVETTEL.PL To ze jest jakas jedna fanatyczna osoba ktora mu kibicuje to nic nie zmienia tym bardziej ze mozna byc pozytywnym fanatykiem wazne jest przy tym zeby nie obarzac zadnego keirowcy , mowic ze sie nie lubi co nie odpowiada ale nie obrazac. Pozdrowienia
15.10.2010 13:59
0
Kubica to bez wątpienia kierowca najwyższej półki, niestety bez sponsorów (dużych pieniędzy). Gdyby nie to, na 90% jeździłby już w topowym teamie.
15.10.2010 19:15
0
454. Jacu- Masz słodko-gorzkie przemyślenia ;-)) i trudno się z nimi nie zgodzić. A historia jak sam przytaczasz pokazuje że nie zawsze utalentowany kierowca ma możliwość pokazania się w pełni tzn w topowym bolidzie ;-)) Renia Genia niestety idzie inną drogą, drogą szybkiego zysku. A zespół jest tylko narzędziem do kręcenia lodów ;-))... pozd.
15.10.2010 22:47
0
A ja powiem tak. Świadomość, że Robert jest kierowcą wybitnym w głębi ducha jest lepsza niż tytuły i zwycięstwa, zwłaszcza że w większości przypadków są one w F1 udziałem miernot z krajów jedynie słusznych.
15.10.2010 22:53
0
Kontynuując wątek, ostatnio obejrzałem filmik na youtube, jak w sposób spontaniczny Senna wyskakuje z bolidu w trakcie wyścigu i udziela pomocy innemu kierowcy po karambolu. Za to będę pamiętał Ayrtona. Natomiast MSC będę pamiętał za chociażby wytyczenie jedynie słusznego toru Rubensowi. 7 majstrów potraktuję za to jako "cykl koniunkturalny".
15.10.2010 23:14
0
I na koniec to powiem Wam, że wracając z pracy, co dzień mijam starą zajezdnię autobusową, gdzie podobno Robert zaczynał przygodę z gokartami. Jest ohydna (ta zajezdnia), ale ze względu na wiek zyskała status zabytku i nie można jej zburzyć.
16.10.2010 00:24
0
459. luka55 Nie ma nic nie konsekwentnego w tej ocenie bo dotyczy tylko występów w tym sezonie, a że Schumi jest zdecydowanie gorszy od Rosberga,/nie myślę,ze oceniasz je lepiej niż średnie/,,a oczekiwania były /napewno i z jego strony/większe. Wyrażnie Tobie chodziło o ocenę jego całej kariery,//jako jego fan musiałeś na to zwrócić uwagę/. Co do portalu to nie chodzi mi w zasadzie o to, czy on jest vettel.pl czy antyvettel.pl,bo to dla mnie w tym przypadku nie ma żadnego znaczenia.Po prostu VV chciała zdominować portal a wielu z nas w tym uczestniczyło/między innymi i ja, dopóki nie zwrócił mi na to uwagi mój znajomy ,który od czasu do czasu czyta tę stronę.Cytuję go "VV wami manipuluje.Ona określając to standardem telewizyjnym chce mieć "najlepszą oglądalność" a na tym portalu o to nie chodzi./ Co do Twojego ostatniego zdania to się zgadzam i podpisuje ale powinno to dotyczyć obu stron a napewno dojdzie do bardziej merytorycznej wymiany zdań i tematów związanych z F_1. Oby.Pozdrowienia.
16.10.2010 10:32
0
@457. luka55 - małe wyjaśnienie co do "wykropkowania" Mercedesa. Otóż nie chodziło mi w żadnym wypadku o to, że Mercedes jakoś bardzo odstaje od innych zespołów z czołówki. Mam na myśli potencjał rozwojowy, nie o tegoroczny bolid. Chodziło mi o to, że spora grupa położyła na nich krzyżyk. A to zespół kierowany przez geniusza (Brawn) i mający olbrzymi potencjał intelektualny (patrz poprzedni sezon). Wielu zarzucało, że to Honda zrobiła im zwycięski bolid, a to bzdura. Przecież w znacznej mierze to ta sama grupa ludzi tylko pracująca już nie za pieniądze Hondy, a za kasę Mercedesa. Mając takie wsparcie raczej na brak środków nie mogą narzekać. Biorąc pod uwagę wczesną fazę prac nad nową konstrukcją nie można wykluczyć, że się znajdą na początku stawki. W historii F1 bardzo często bywało, że właśnie 4-ty zespół nagle awansował na czoło. Co do Schumachera to już, żeśmy się wielokrotnie nadyskutowali, więc nie zamierzam do tego wracać, ale odnoszę wrażenie, że próbujesz przeforsować swoje "racje" albo sam się utwierdzić w przekonaniu, że MSC jest "the beściak". Powiem tylko, że Hughes wymienił go w gronie kilku kierowców ostatnich jakiś 20-lat. Nikt normalny nie twierdzi przecież, że to średniak (może poza obecnym sezonem ;) ). Ale większość liczących się obserwatorów zwraca uwagę na okoliczności w jakich udało się Michaelowi zdobywać tytuły. Niektórzy nawet nie wyliczają Schumiego w gronie swoich najlepszych 5-ciu typów (np.: Murrey Walker, czy trzykrotny mistrz świata J. Stewart). Mam na myśli nie tylko całą masę kontrowersji ale również pewien regres u konkurencji czy, w ilości "prawdziwych" talentów w tym czasie będących w F1. Wystarczy spojrzeć, że MSC za czasów Senny-Prosta nie zdobył ani jednego PP... .Oczywiście to są tylko subiektywne opinie i każdy ma prawo do własnej hierarchii. Jakby jednak nie było naprawdę, trzeba uczciwie przyznać, że Schumacher jest na pewno w 10-tce najlepszych kierowców w Historii F1 u każdego obserwatora. Inna sprawa, że nikt inny nie jeździł w tak dominującym zespole (lub bolidach) przez tak długi okres czasu trwania swojej kariery.Bo jednak i Bennetony były rewelacyjne (pomijam np.: nielegalność w '94) i Ferrari w latach dominacji. Tak naprawdę tylko w 96-97 bolidy miał słabe ale to nadal było Ferrari, a nie np.:Minardi. Co by jednak nie pisać Schumacher tego nie zmarnował - pomijam styl w jakim to osiągnął :P. Jest bardzo mało prawdopodobne aby taka szansa mogła się pojawić w dzisiejszej F1, ze swoim bardzo zrównanym poziomem (patrz reg. techniczny, cięcie kosztów, okrojone testy itd.). Obawiam się także, że Robert może nie dostać nawet jednorocznej takiej okazji do zdobycia tytułu. Pomimo budowania wokół niego zespołu podobnie jak było w Ferrari wokół MSC, potrzeba całej masy innych czynników i szczęścia. Najważniejsza to świetny i szybki bolid, bez którego najlepszy kierowca nic nie osiągnie. A to jest poza możliwościami kierowcy i tak naprawdę rola kierowcy jest bardzo często przeceniana. Owszem dobry pod względem kontaktu z inżynierami driver szybciej ustawi bolid i powie o swoich potrzebach, jednak od wielu lat więcej mówi telemetria, a kierowca jedynie mówi o subiektywnych odczuciach. Przykład - Raikkonen, który ponoć w ogóle nie współpracował z inżynierami, a osiągi miał imponujące. Także podsumowując - team i bolid determinują osiągi zespołu i kierowcy, który może je wykorzystać lub nie (i czasem też nie ze swojej winy). Osobiście nie wierzę obecne w Renault jeśli chodzi o możliwość budowy rewelacyjnego bolidu. Jeszcze słówko o Vettelu. Nie przepadam za nim, ale to bardzo utalentowany kierowca. Wielu wytyka mu, że w najszybszej maszynie nie ma jeszcze tytułu. Ale zapomina się o tym, że jest młody (ponoszą emocje), a za partnera ma bardzo solidnego, doświadczonego kierowce. W samym zespole też kierownictwo sobie nie radzi do końca z sytuacją na linii Vettel - Webber, co prowadzi do obecnej sytuacji. I to tyle. @461. dziarmol@biss - no tak mnie naszło jakoś - wiesz jesień się zaczęła ;). @463. nolte - mam to samo :). Ten kierowca któremu pomógł Ayrton to Erik Comas. Pozdro dla was wszystkich.
16.10.2010 16:00
0
Usunięty
16.10.2010 21:29
0
@Jacu zgadza się to był Comas tyle,że wypadek miał miejsce podczas treningu. O dziwo ja cały czas mam w oczach sytuację z Imoli, kiedy ten sam kierowca wyjechał na tor gdy trwała reanimacja Ayrtona. Sam Eric wspominał, że był wstrząśnięty tym co zobaczył jak wysiadł z bolidu. To musiał być dla niego szok. Ech, ciężko to wspominać.
16.10.2010 22:24
0
@468. pjc - dla uściślenia wypadek miał miejsce podczas kwalifikacji a nie treningu, ale to nie istotne ;). Ja z kolei wole pamiętać te wspaniałe wyścigi jak np.: Donnington w 1993, czy nieprawdopodobne zdobywanie wielu PP kiedy czekał do samego końca siedząc na murku pit lane tylko po to żeby na jednym ostatnim wyjeździe zmiażdżyć konkurencję :]. Pozdrawiam
16.10.2010 23:02
0
Jacu to było dawno ale to chyba był jednak piątkowy trening. Nieważne. Jeżeli chodzi o tamte wyścigi, to rzeczywiście wyczyn Senny na torze Donington Park przeszedł do historii. Nie wiem dlaczego ale ja zapamiętałem też dobrze Monaco 1990 i walkę Senny z Alesim i Bergerem. To były cudowne czasy i ten niesamowity ryk V8,V10 i V12. Pozdr.
16.10.2010 23:46
0
@470. pjc - wiem, że dawno ale to jednak były kwalifikacje. A to dowód: ht tp:/ /ww w.youtube. com / watch?v = RI1413ipcD0 w 1:49 masz relacje z tv (qualifing). ....no tych dramatycznych i niesamowitych wyścigów była cała masa w tamtych latach (np.: Interlagos '91, Monaco '92, itd itp). W ogóle to był inny klimat wyścigów. Ale to "se ne wrati" niestety, pozostają piękne wspomnienia. Dzisiejsza F1 zbyt często wieje nudą, nadętą atmosferą i sztuczną poprawnością polityczną. Wtedy było znacznie więcej ostrego ścigania. Pod względem regulaminów technicznych dzisiejsza F1 to też porażka z całymi tymi cieciami, unifikacjami i zamrażaniem rozwoju. Faktycznie rywalizacja między teamami i producentami miała inny wydźwięk i smaczek. Niestety przez te wszystkie ograniczenia z F1 podochodzili wielcy konstruktorzy tj.: Gordon Murrey. Miło czasem jednak powspominać złote czasy wyścigów z przełomu lat 80 i 90-tych. Pozdro i miłej niedzieli kolego.
17.10.2010 00:35
0
Miło, że coraz głośniej o Kubicy, w którego od początku wierzyłem, a w ostatnim rajdzie nawet wygrał OS7 , pokonując większość kierowców w autach klasy wyższej. Co do szans Kubicy na mistrzostwo- też sie obawiam o prawidłowy rozwój jego geniuszu. Jest oczywiście możliwe przejście do innego topowego zespołu F1, ale moim zdaniem jest duża szansa na dobry bolid Renault. Mieli naprawdę ciężko , ale przecież dużo zrobili w ostatnim czasie : a to wyremontowali tunel aero, a to zmodernizowali CFD, a próbkę dobrej roboty pokazali konstruując chyba najlepszy (no, może poza McLarenem) Kanał F... No i kasa ma być. Moim więc zdaniem jest dość prawdopodobne zrobienie naprawdę dobrego bolidu dla Roberta. A tak po prostu, to wierzę w przeczucie Kubicy, które pozwoliło mu obdarzyć Renault dużym zaufaniem. Właściwie, to myślę, że nie było to przeczucie, a wiedza i mądrość. Wszak jest on blisko zespołu i ma przecież więcej danych niż my.
17.10.2010 10:16
0
472. leo_ Kubica obdarzył zaufaniem Renault F1 ;-)) natomiast po drodze wydarzył się mały incydent którego chyba jednak nie przewidział a mianowicie sprzedaż zespołu Gerardowi Lopezowi. I bądźmy szczerzy ale to już nie jest to samo, zwalniają fachowców (choćby Bob Bell) Trzymają w zamian za ruble (niewiadomego pochodzenia) miernego crash testera Pietrowa co według mnie nie wróży dobrze zespołowi. I gdzie tu optymizm??;-))
17.10.2010 10:18
0
@Jacu zgadza się. Moja pomyłka. Przecież kwalifikacje składały się kiedyś z sesji piątkowych i sobotnich. Najlepszy czas z tych dwóch dni wyznaczał pozycje startową. Co śmieszniejsze mam ten filmik w ulubionych na Youtube. Poza tym wspomniane przez Ciebie wyścigi to perły. Ta walka Mansella z Senną w Monaco to jeden z najwspanialszych pojedynków w latach dziewięćdziesiątych. Mansell jechał najlepszym bolidem w stawce a i tak przegrał z Ayrtonem który z kolei prowadził słabszy model McLarena z 12 cylindrowym silnikiem Hondy. Również serdecznie pozdrawiam.
17.10.2010 12:21
0
moze mi tu KTOS wytlumaczy dlaczego post 467 zostal usuniety? Czyzbym KOMUS nadepnal na odcisk? Nie rozumiem tej sytuacji.............007????
17.10.2010 12:32
0
dafxf @475 Ja zdazylem go przeczytac i zanim jeszcze napisales post wyzej sam sie zastanawialem czemu go usunieto . Naprawde nie wiem z jakich pobudek ? Zadnych przeklenstw nawet nie wiem co tam bylo kontrowersyjnego . pzdr
17.10.2010 12:45
0
luka55 dzieki za wsparcie ale czuje tu SMROD ............benzyny a raczej jej PRZEDSTAWICIELA...............? Ale to ze ma TUTAJ Wtyczke tego sie nie spodziewalem......
17.10.2010 13:25
0
477. dafxf spróbuj napisać go znowu
17.10.2010 17:26
0
466. Jacu Jacu piszesz,ze Robert może nie dostać szansy by mieć zespół i pojazd walczący o mistrza.Fakt,może nie mieć. Jak wiesz Robert ma jeszcze jedną pasję rajdy samochodowe.Więc jak zauważy,ze tylko marnuje czas w F_1 i nie ma żadnych szans na bycia mistrzem z pewnością przeniesie się jak Raikkonen do WRC..Ostatni jego występ był dla mnie rewelacją.Eliminacje Europy rajd Rallye Antibes Côte d'Azur .Pierwszy dzień problemy na samym początku z dyferencjałem,w drugim OS przebite dwie lewe opony spadek na 15 miejsce.Wygrane 3 OS 7,13,i 14.Generalka trzecie miejsce,ulega tylko kierowcom jadącym w lepszych i mocniejszych samochodach S 2000. Piątego Oleksowicza,a siódmego Rute wyprzedza o dobre 5 minut z hakiem.Robi to facet ,który jeździ samochodem wypożyczonym od zespołu Erreffe Rally Team w zasadzie prosto z bolida F_1 więc nie martwię się o jego przyszłość.Mnie zostanie tylko przestudiowanie historii WRC, niuansów typowych dla tego sportu i będzie miał dalej ze mnie wiernego kibica.Pozdro.
18.10.2010 07:59
0
@ 479. Zgred Zen - no całkowicie się z Tobą zgadzam. Chodziło mi przecież, że może nie mieć szansy w F1. Rajdy to inna bajka. A ostatni start Roberta to majstersztyk. Nie dość, że wygrał dwa ostatnie (i dodatkowo jeden w piątek) odcinki specjalne, to uplasował się na 3 miejscu w generalce rajdu. Zrobił to ośką S1600 na tle doświadczonych rywali w czteronapędowych S2000 - szok!!! Kubica to wielki talent i to nie ulega najmniejszej wątpliwości. Jemu tam podsterowność nie przeszkadza.... ;). Swoją drogą mnie rajdy kręcą od dawna, więc jest mi obojętne czy bedzie w F1 czy w WRC. Jeśli miałby większe szanse na mistrza świata w rajdach to niemiałbym nic przeciwko jego przejściu. Już wyobrażam sobie jego walkę z S. Ogier bo Loeb pewnie za 2 góra 3 lata zakończy wspaniałą karierę. Oczywiście droga do potencjalnego tytułu była by długa i mozolna. Ale nie wydaje się niemożliwa. Pozdro
19.10.2010 18:47
0
@447. Grzesiek 12. Następnym razem jak będziesz miał zamiar kończyć ze mną dyskusję to napisz to wprost i po sprawie. Po Monzy urwałeś sam temat a potem pisałeś, że ja przestałam z Tobą rozmawiać i się do Ciebie nie odzywam. Dlatego napisałam, że są to gierki, ale jak wolisz możesz sobie to nazwać strategią lub taktyką :) mnie to obojętne :) a iskrzyć między nami będzie zawsze, bowiem w wielu kwestiach mamy zgoła odmienne zdania. I dobrze :) @455. dziarmol - wybacz, że się wtrącę, ale nie rozumiem jak można dziarmolić, że Schumacher miał podane wszystko niemal na tacy. Na tacy miał podane taki Button, który nagle z perfekcyjnym bolidem zdołał zdobyc tytuł MŚ, nie brylując przedtem przez dziesięć lat w stawce. Jeśli w tym sezonie po koronę sięgnie Webber, to też można będzie powiedzieć, że miał prawie wszystko na tacy - topowy bolid, z którym niejeden przeciętny ki
19.10.2010 18:56
0
Tym razem w całości @447. Grzesiek 12. Następnym razem jak będziesz miał zamiar kończyć ze mną dyskusję to napisz to wprost i po sprawie. Po Monzy urwałeś sam temat a potem pisałeś, że ja przestałam z Tobą rozmawiać i się do Ciebie nie odzywam. Dlatego napisałam, że są to gierki, ale jak wolisz możesz sobie to nazwać strategią lub taktyką :) mnie to obojętne :) a iskrzyć między nami będzie zawsze, bowiem w wielu kwestiach mamy zgoła odmienne zdania. I dobrze :) @447. Grzesiek 12. Następnym razem jak będziesz miał zamiar kończyć ze mną dyskusję to napisz to wprost i po sprawie. Po Monzy urwałeś sam temat a potem pisałeś, że ja przestałam z Tobą rozmawiać i się do Ciebie nie odzywam. Dlatego napisałam, że są to gierki, ale jak wolisz możesz sobie to nazwać strategią lub taktyką :) mnie to obojętne :) a iskrzyć między nami będzie zawsze, bowiem w wielu kwestiach mamy zgoła odmienne zdania. I dobrze :) @455. dziarmol - wybacz, że się wtrącę, ale nie rozumiem jak można dziarmolić, że Schumacher miał podane wszystko niemal na tacy. Na tacy miał podane taki Button, który nagle z perfekcyjnym bolidem zdołał zdobyc tytuł MŚ, nie brylując przedtem przez dziesięć lat w stawce. Jeśli w tym sezonie po koronę sięgnie Webber, to też można będzie powiedzieć, że miał prawie wszystko na tacy - topowy bolid, z którym niejeden przeciętny kierowca mógłby zdobyć majstra. Webber też jest w F1 od kilku dobrych rad i jakoś nigdy nie udało mu się wybić aż do momentu gdy dostał szybki bolid. Nie wiem jak Ciebie, ale mnie powoli mierzi sytuacja, że po majstra sięgają niekoniecznie najlepsi kierowcy, tylko dlatego, że dysponują najlepszym bolidem. W przypadku Schumachera tak nie było. Na pierwszy tytuł z Ferrari pracował aż pięć lat. Niezłą górkę miał do pokonania aż na sam szczyt. W latach 96-97 miał mizerny bolid, na dodatek dochodziły problemy z oponami, z którymi co sezon borykali się przez parę miesięcy. Ale oczywiście najlepiej dać więcej wiary tym wszystkim, którzy piszą, że aż tak tragicznie przecież nie było :)))) Tytuł w 2000r zdobył w ostatniej chwili i chociaż potem sięgnął po cztery kolejne, to tylko w latach 2002 i 2004 zdominował z Ferrari kompletnie stawkę zostawiając wszystkich daleko w lesie. Jednak na taką "tacę" harowali kilka lat. Dziesiątki dni spędzał co roku na testach pomiędzy wyścigami udoskonalając wraz z zespołem bolid. Dzisiaj testów w trakcie sezonu nie ma, kierowcy przyjeżdżają co dwa tygodnie odwalić swoją robotę i tyle. Mają coraz mniej wkładu w rozwój bolidu. Nie wiem jak Ty, ale ja bym chętnie zobaczyła kierowcę, który dorobił by się chociaż połowy Schumacherowych sukcesów, powoli, ale systematycznie wdrapał się niegdyś katastrofalnym bolidem na sam szczyt i przez kilka ładnych miesięcy podominował sobie stawkę jako niekwestionowany numer 1. Gdyby udało się to Kubicy, to byłoby idealnie :) nie chcę aby Robert zdobył MŚ za jakieś 5 lat (i na tym by się skończyło), tylko dlatego, że akurat trafił mu się najlepszy bolid. Jeszcze jedno: Hakkinen gdy zdobywał swoje dwa tytuły też miał w McLarenie (narzucony z góry) status kierowcy numer 1. Niejednokrotnie zespół stosował TO na jego korzyść. Czy w związku z tym ktoś pisze, że Mika miał wszystko podane na tacy? Nie. Dlaczego ta "taca" nikomu nie przeszkadza a ta Schumacherowa tak bardzo razi tyle osób?? :) Wyszedł misz-masz ale chyba wiadomo o co chodzi? ;) Pozdrowienia dla panów :)
19.10.2010 23:10
0
@Marti - "....Ale oczywiście najlepiej dać więcej wiary tym wszystkim, którzy piszą, że aż tak tragicznie przecież nie było :))))"... hmmm rozumię, że miałaś na myśli mnie ?! - w kontekście wcześniejszych dyskusji, których efektem była Twoja propozycja o nie dyskutowaniu o Schumacherze :P. Rozumie, że jednak masz ochotę ponownie podjąć rękawicę ?? ;))). O.K Tyle, że to będzie dyskusja ze z góry znanym finałem a'la "dziad swoje a baba swoje". Ale co tam... ....Oczywiście, że stwierdzenie @dziarmola jest jak najbardziej trafne i do Schumacher'a pasuje jak ulał. Ile można ględzić, że Schumacher niemal zbudował swoje bolidy i harował bardziej niż inni, a po drodze to miał mega problemy jakich nikt nie miewa...bo opony, bo to, bo tamto ?? W każdym sezonie każdy team ma podobne sprawy na głowie i jakoś je musi rozwiązywać. Problem polega na tym, że nie zawsze skala tych problemów wygląda tak samo. Inne problemy miał Ferrari inne Minardi. Ale po kolei. Po pierwsze: w połowie lat 90-tych kierownictwo Fiata (Ferrari) przechodziło gruntowną przebudowę i przeznaczyło na wizerunek Ferrari oraz F1 olbrzymie środki finansowe z nastawieniem na totalny sukces po latach kompromitacji Ferrari w F1. Czasy kiedy musiał się tam męczyć Prost były głośno krytykowane, a sam Alain nie raz wspominał o zespole jak o niepoukładanej, chaotycznej bandzie. Założenia kierownictwa Fiata (Montezzemolo) były jasne: ściągnąć najlepszych fachowców z branży, utworzyć kierownictwo (Todt), z wielkimi funduszami i wolną ręką, oraz dać czas na działanie. Tak też się stało. Pościągano najlepszych konstruktorów (min.: Brawn, Byrne, Czapski) i najlepszego w owym czasie dostępnego kierowcę po 95 - roku z dwoma tytułami było oczywiste, że to Schumacher. Zwłaszcza, że konkurencja wśród kierowców znacznie osłabła w stosunku do tej z przełomu lat 80/90-tych. Schumacher natomiast był jedynym zawodnikiem młodego pokolenia nawiązującym walkę z dawniejszymi legendami. Był zdecydowanie najbardziej perspektywiczny. Ferrari zatrudniło go właśnie dlatego, że był szybki a nie dlatego, że "budował bolidy". Był "żółtodziobem" w kwestiach technicznych i sam Irvine ostatnio o tym mówił. Gdzieś od połowy lat 80-tych zaczęto używać telemetrii na taką skalę, że już na początku lat 90-tych rola kierowcy w zakresie rozwoju auta stała się marginalna. Owszem, dobry kierowca szybciej ustawi auto i powie o swoich subiektywnych potrzebach. Ale jak wykazał przykład słabszych kierowców zdobywających tytuły to kwestia drugorzędna. Oczywiście ilość samych testów jest kluczowa, ale właśnie w Ferrari często to inni (Baricchello czy Boader) wykonywali ogrom prac rozwojowych. Co więcej właśnie dzięki olbrzymim funduszom i zapleczu - w tym własny tor Fiorano - Ferrari mogło do woli testować. To dla tego Mosley uważa, że Ferrari nie potrafi działać na "małym budżecie" na równi z innymi... Pomijam już sprawy nielegalności i specjalnego traktowania przez FIA - np.:głośnie sprawy z deflektorami w 1998-99 i zakazanie używania "mass dumperów" przez Renault po roku legalności tego systemu (o Benettonie B194 - nawet nie wspominam bo pisze teraz o czerwonych). Prawda jest taka, że Schumacher jako kierowca miał wszystko podane na tacy i był traktowany jak "jajko" z absolutnym statusem numeru jeden w zespole. Owszem mieli problemy jako zespół w okresie "rozruchowym" co jest normalnym zjawiskiem. Zwłaszcza na początku we wspomnianym 96-97 roku z nieudaną koncepcją bolidu.Ale do licha to było Ferrari na poziomie współczesnego gniota F60, a nie jakieś Minardi !! Później to były zwyczajne "problemy" związane z postępem technicznym i rozwojem konkurencji. W późniejszym okresie karta się odwróciła i to konkurencja miewała swoje problemy. Oczywiście Schumacher był świetnym kierowcą, który wykorzystał daną mu niezwykłą szansę. Nie wnikam teraz w styl i takie tam, bośmy to wielokrotnie przerabiali ale jednak patrząc przez pryzmat tych wszystkich lat kariery to żaden inny kierowca w historii F1 nie miał tak "cieplarnianych" warunków i takiej szansy na sukces co dostał MSC. Żaden inny kierowca nie jeździł przez ponad 3/4 swojej kariery w bolidzie z czołowej 3-ki z całkowitym wsparciem zespołu jako nr.1. Konkludując stwierdzenie @dziarmola jest jak najbardziej trafne. Co do Buttona i Webbera. Możesz z nich szydzić ale czy Button miał lepiej w Brawnie od MSC?? Oczywiście, że nie. Pieniądze od Hondy trzeba było podzielić w połowie sezonu na budowę obecnego i walkę o tytuł co poskutkowało znacznym spadkiem formy. Mimo wszystko Button dał jakoś radę. Co do Webbera to zauważ mały szczegół - Vettel się nazywa.... kiedy MSC miał tak silnego partnera...hmmm NIGDY !!! Hakkinen - dla mnie szybki kierowca ale jakoś szybko się wypalił (kwestie osobiste? alkoholizm? nieważne) - jednak sympatyczniejszy nieporównywalnie od Twojego idola :P. ...i skończ już z porównywaniem dzisiejszej F1 do tej z czasów dominacji Ferrari bo nawet przedszkolak widzi różnice - przepisy techniczne, unifikacja, wyrównany poziom, nowy napływ talentów etc. ....a gdzie zniknął geniusz Schumachera w rozwoju bolidu i dostosowywaniu się do maszyn w tym sezonie?? Jakoś Rosberg szybciej dał rade ;) seseesese. Pamiętasz po środku sezonu mieliśmy po-osądzać Michaela :P ?? Pozdrawiam panią.
20.10.2010 00:35
0
@483. Jacu - no tak musisz poklepać dziarmola po pleckach, aby nie musiał odpowiadać za siebie. Chłopie, daruj sobie to bulgoczenie, nie mam najmniejszej ochoty (ani potrzeby) dyskutować znowu z Tobą na ten temat i czytać Twojego ględzenia nt. Schumachera. Teksty te czytałam już wiele razy. Tym razem popierasz się Irvine'm. Tylko chyba Ci umknęło, że ponad 10 lat temu ten kierowca mówił zupełnie co innego. Mniejsza z tym, nieważne. Ty przecież (zawsze) wiesz (naj)lepiej. Uwielbiasz mi narzucać swoje zdanie (jesteś w tym geniuszem) i bardzo lubisz wyśmiewać moje odmienne jeśli dotyczy Schumachera. Nie cierpisz go, więc sobie z niego szydź, ale ja szydery w moją stronę (którą widzi nawet przedszkolak) oraz wyśmiewania mnie nie będę tolerowała.
20.10.2010 09:54
0
@484. Marti - sama zaczęłaś, więc nie miej pretensji. Co do bulgoczenia to samo mogę powiedzieć w drugą stronę. Jesteś zaślepiona swoim idolem i nie dociera do Ciebie opinia inna niż Twoja. Nawet jak jest poparta faktami. Piszesz, że tym razem podpieram się Irvinem. Za każdym razem staram się podpierać kimś innym, a było i jest tego sporo ;). Natomiast Irvinem podparłem się tym razem dosłownie w jednym zdaniu. Eddie 10 lat temu był związany z Ferrari więc obiektywizm u niego był raczej mniejszy. Zresztą każdy inżynier wyścigowy powie ci to samo - telemetria, telemetria i jeszcze raz telemetria. Jak inżynierowie nie zrobią dobrej bazy to nawet najlepszy kierowca za wiele z tym nie zrobi. Irvine ci śmierdzi to może Ross Brawn mniej? Przypomnę, że w poprzednim sezonie chwalił Buttona - z którego Ty szydzisz - i porównywał go do Schumachera (stawiając go na równi!!). Pamiętasz?? Konkludując w F1 - jak nigdzie indziej - sprzęt determinuje sukcesy. Owszem kierowca może pokazać się z dobrej strony, powalczyć ale i tak średniak w o klasę lepszym bolidzie go objedzie (chyba, że dojdzie element przypadku/pecha). Taka jest F1 od dawna i tyle. Ja Ci niczego nie narzucam - poprostu argumentuje. Jeśli moje argumenty Cię przygniatają (narzucają czy zarzucają) to już inna sprawa...ale miło wiedzieć, że jest się wg. Ciebie w czymś "geniuszem" ;) :P. P.S... rzekome naśmiewanie (jakie??) to zapewne reakcja na Twoje kąśliwe uwagi. Sama jednak zauważ, że nie szczędzisz nikomu...
21.10.2010 01:10
0
@485. Jacu - osób, które twierdzą, że Schumacher na początku swojej kariery nie dysponował złomem, jest tutaj więcej. Nikt się nie oburzył tylko Ty, wypisując po raz kolejny swoją anty-Schumacherową litanię. Napisałam Ci już kiedyś, że Twoja niechęć/nienawiść do Schumachera jest spowodowana głównie tym, że jego era w F1 przypada na lata po śmierci Senny. To Cię boli najbardziej i tego nie możesz znieść. Niewiadomo jakby się potoczyła kariera Niemca, gdyby Senna nie zginął, ale to nie wina Schumiego, że Ayrtonowi nie było dane się już dłużej ścigać. Najwyższy czas się z tym pogodzić, zamiast nieustannie ujmować Schumacherowi. Do mnie nie dociera inna opinia niż moja?? Jeśli wiem, że oponent szanuje moje zdanie, to dociera jak najbardziej. Nie tak dawno miałam okazję porozmawiać sobie na żywca z pewnym zagorzałym przeciwnikiem Schumachera, kibicem F1 od ponad 20. lat (całe szczęście nie był zaślepiony wyłącznie Senną) i bardzo miło nam się rozmawiało, chociaż oczywiście każde pozostało przy swoich stanowiskach. O Twoim osobistym wyśmiewaniu mojej osoby rozmawialiśmy już kiedyś na privie (od tego czasu nic się nie zmieniło), a ja nie będę wklejała prywatnej korespondencji na forum, bo czegoś takiego nie robię. Masz rację, bywam strasznie kąśliwa i wredna, zapewne dlatego rozmawia tutaj ze mną zaledwie garstka osób. To wszystko. .
21.10.2010 08:31
0
@486. Marti - Marti ale uczciwie przyznaj, że w kontekście tamtej wypowiedzi miałaś na myśli głównie mnie, ponieważ ostatnia chyba nasza forumowa wymiana tyczyła właśnie wątku Ferrari 96-97... Co do mojego rzekomego zaślepienia Senną to Marti zauważ, że raczej więcej ostatnio porównań stosuje do (Fittipaldiego czy Prosta) niż Senny. Jak pamiętasz jestem maniakiem starszych wyścigów i nie tylko Senną "jestem zaślepiny" ale oczywiście każdy widzi co chce widzieć, a Ty już zrobiłaś swoją analizę mojej spaczonej psychiki. Zresztą co do MSC to jakoś szczególnie kąśliwego tonu w postach powyżej nie utrzymywałem i nigdy też nie twierdziłem, że to średniak - pomimo mojej niechęci, która wynika też z innych przyczyn niż zdobywanie tytułów po śmierci Ayrtona. Do tego w żaden sposób nie narzucałem Ci swojej woli, ani Cie nie wyśmiewałem - pomimo, że tak to odebrałaś, a dyskusje miedzy nami nawet jeśli były ostre i zawzięte nie przekraczały granic kultury i względnie dobrego smaku. Przynajmniej ja tak to widze. ... no cóż ja też do grzecznych chłopców nie należę i mam świadomość swoich wad, może dlatego należę do grona osób, które wciąż z Tobą chcą rozmawiać. ;) Pozdrawiam.
22.10.2010 22:23
0
Witam! Poszukuję redaktorów do rozwiniętego serwisu o grach! Jeżeli ktoś jest zainteresowany proszę o pilny kontakt - GG 11843073 lub e-mail: [email protected] ! Mam nadzieje, że ktoś się odezwie i zdecyduje się nawiązać współpracę. :)
20.09.2022 18:37
0
Zwycięstwo #8 Dublet który niemalże przypieczętowuje majstra w klasyfikacji konstruktorów. Dobra może jeszcze za wcześnie by to mówić, ale i tak byki są już bardzo blisko. Majster kierowców też w grze. Świetne zwycięstwo Vettela, bardzo potrzebne po tak długim czasie oczekiwania. Meeega szkoda że RK musiał się wycofać. Byłoby myślę podium, i jeszcze punkty rywalom by zabrał. 3 wyścigi do końca. To będzie wojna....
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się