Na dobre rozgorzała dyskusja na temat Marka Webbera i jego decyzji o pozostaniu w zespole z Milton Keynes bądź odejściu na emeryturę. Swoje trzy grosze dorzucił, spokojny o przyszłość Webbera, Christian Horner.
Kontrakt Webbera z zespołem Red Bull Racing wygasa wraz z końcem tego sezonu. Nie zostały poczynione jeszcze żadne kroki w tej sprawie, lecz pogłoski na ten temat nasilają się z dnia na dzień. Jedną z najbardziej powszechnych, jest potencjale przejęcie przez Australijczyka fotela Felipe Massy. Horner mimo to liczy, iż Webber pozostanie w Red Bullu.„Mark zadeklarował się dosyć jasno, że chce zostać z nami na następny rok. Chcieliśmy być pewni, czy on nadal ma motywację i pragnienie do kontynuowania kariery, teraz wiemy, że na pewno tak jest.”
W tym sezonie kierowca Red Bulla spisuje się wyraźnie gorzej od swojego zespołowego kolegi, który do tej pory wygrał pięć z sześciu rozegranych Grand Prix i ma nad nim przewagę 58-punktów. Panuje opinia, iż Webber nie do końca potrafi przystosować się do nowego ogumienia, ale rzekomo miałaby to być tylko wymówka wobec jego słabej formy.
10.06.2011 12:00
0
Odejście Webbera to koniec tajemniczych rozwiązań w bolidzie wobec konkurencji, tak myślę. Pewnie go zatrzymają.
10.06.2011 13:31
0
1 może tak byc faktycznie
10.06.2011 13:39
0
Za Felipe ma iść Robert. Tylko on zasługuje na fotel Ferrari
10.06.2011 14:19
0
Pomijając wszelkie teorie spiskowe, Mark tak czy owak zawodzi w tym sezonie. To nie ten sam gość co rok temu. @jack22 - aktualnie trudno przypisywać Roberta do jakiegokolwiek fotela w całej F1...:-/
10.06.2011 14:41
0
Chcą zatrzymać Webbera bo jakby wzięli kogoś lepszego to by musieli w picie zakładać dziurawe kapcie żeby tylko Vettel był 1 ;)
10.06.2011 14:41
0
@1 - Wątpię, że Webber to światowej klasy fizyk (aerodynamik?) który takie sekrety by znał. A po drugie takie zdradzanie informacji jest chyba niezgodne z prawem, na pewno ma gdzieś w umowie, że po odejściu z teamu nie może zdradzać szczegółów z ich pracy.
10.06.2011 15:15
0
3-jakby zasługiwał toby miał fotel w ferrari.
10.06.2011 15:27
0
6. theadzik Między tym co on oficjalnie mógłby powiedzieć a tym co faktycznie może jest droga daleka jak stąd do Bankoku. Kto mu niby udowodni, że jakiś sekret wyjawił?
10.06.2011 15:28
0
*oczywiście Bangkoku...
10.06.2011 16:21
0
3- moze i tak ale jak sobie wyobrazasz fotel Ferrari z niskim Alonso i wysokim Kubica?? troche bez sensu rozwiazanie, a poza tym najpierw Kubica musi wrocic na tor a pozniej bedziemy dyskutowac o ewentualnym odejsciu z Lotus Renault
10.06.2011 16:59
0
Ktoś wie może coś o treningu? ;)
10.06.2011 16:59
0
Vetel koniec treningu na ścianie mistrzów ?
10.06.2011 17:00
0
Wlasnie Kochanski powiedzial ze jutro w studio bedzie specjalny gosc a teraz paluch sie rozwalil
10.06.2011 17:07
0
1masa 2rosb 3web 4but 5alo 12hei petrow nie jezdzi awaria silnika
10.06.2011 17:12
0
"Dublet" Ferrari na dwadzieścia minut przed końcem treningu!
10.06.2011 17:24
0
Rosberg przebil oba ferrari hei 7 petrow teraz wyjechal
10.06.2011 17:35
0
1ros 2alo 3msc 4mas 5but 9hei 14petr koniec 1 treningu
10.06.2011 17:42
0
warto jeszcze wspomniec 6ham :)
10.06.2011 18:54
0
@Fankub - a więc to będzie na pewno Seba Vettel... ;]
10.06.2011 19:19
0
3 jack22 - mimo oczywistej sympatii do Roberta, jak można myśleć, że legendarny team, nie będąc w szczytowej formie i zabiegając o jej odzyskanie, zaryzykuje zatrudnienie pauzującego rekonwalescenta. Jeżeli w zeszłym sezonie, po całorocznej obserwacji wspaniałej jazdy, Ferrari nie wymieniło Felipe na Roberta (Kubica ponoć mógł rozwiązać kontrakt z Renault po roku), to teraz zwyczajnie nie ma o czym marzyć. Zresztą już raz Robert miał jeździć za Massę, ale odmówił, bo kontrakt opiewał na bodaj cztery wyścigi. Myślę, że choćby z tego względu również Ferrari nie bierze Kubicy pod uwagę i przestańcie się ekscytować takimi "newsami", bo słychać je prawie nieprzerwanie co najmniej od 2008 roku i kompletnie nic z nich nie wynika. Mam nadzieję, że Robert zachowa posadę w LRGP i to na dzień dzisiejszy jest najlepsza opcja, jaka istnieje. Jestem pewien, że nikt z początku stawki nie da Mu roboty, dopóki się nie przekona, co do formy, a to nie następuje po kilku wyścigach (?), czy w związku z tym, że kiedyś było dobrze. Pozdrawiam.
10.06.2011 23:24
0
20. arof z całym szcunkiem dla Saubera, Williamsa... o innych zespołach nie wspomnę, ale Ferrari nie jest w gorącej wodzie kąpane. Doświadczenie chudych lat daje im spokój, który w pewnym momencie zaowocuje. Oczywiście niecierpliwa dusza nie rozumie przyszłych doznań, radości, poklepywania i górnolotnych przemówień. Proza i codzienne troski rzeźbią ten czy inny zespół. Jedno jest pewne - kto pierwszy dojrzy owoc swych pragnień i obejmie Go swą dłonią, ten będzie szczęśliwy kosztujac jego miąższ... Pozdrawiam.
11.06.2011 00:13
0
21. 6q47 - lecz, chciałoby się dodać, że w F1 raczej kosztuje się owoce z cudzych drzew, nim się swoje zasadzi. Mimo wiary kibiców, dla biznesu, jakim jest Ferrari i całe F1, Robert jest w tej chwili wielką niewiadomą i właśnie Williams i Sauber, oraz wszyscy w dół od nich pewnie mogliby zaryzykować krótki angaż z możliwością przedłużenia, lecz czterech wielkich (RBR, McL, Ferrari i Mercedes) nie da szansy żadnym owocom, póki nie pozna ich smaku. Stąd moja opinia, że dotychczasowy pracodawca na razie jest najlepszą opcją. W dłuższej perspektywie, o ile wszystko pójdzie jak należy (w co wierzę), otworzą się drzwi najlepszych. Pozdrawiam.
11.06.2011 00:34
0
I jeszcze jedno - właśnie Ferrari szczególnie coś wie na ten temat, gdyż nie spisujący się dobrze Massa jest przykładem kierowcy, który w wyniku przebytego wypadku, z wicemistrza świata stał się przeciętnym zawodnikiem. Nie przyjmuję do wiadomości, że tak samo mogłoby się stać z Kubicą, ale dla teamu to dosyć znamienny przypadek. LRGP w ostatnim czasie stacza się ku środkowi stawki, więc dobra jazda Roberta mogła by mu pomóc ponownie usadowić się wśród najlepiej ocenianych kierowców. Gdyby hipotetycznie trafił do Ferrari, wizerunkowo mógłby tylko stracić. Chyba nikt poważnie myślący nie bierze pod uwagę możliwości, w której po wielu miesiącach rekonwalescencji mógłby choćby nawiązać do Fernando, a co dopiero być od niego lepszym. Tym bardziej, że za Alonso stoi Santander, więc jest ich oczkiem w głowie. Sam prestiż Ferrari w tym sezonie oprócz kasy nic by Robertowi nie dał, a wręcz odwrotnie - mógłby Mu poważnie zaszkodzić. Czasem lepsze jest wrogiem dobrego i lepiej być gwiazdą w LRGP, niż maruderem w Ferrari.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się