Po rozmontowaniu stowarzyszenia FOTA, Bernie Ecclestone nie widzi także dalszego sensu utrzymywania Grupy Strategicznej F1, która w nawet najprostszych sprawach nie potrafi znaleźć konsensusu.
Walka o wpływy w Formule 1 nieustannie trwa, podczas gdy statystyki oglądalności wyścigów z roku na rok notują coraz gorsze wyniki.Bernie Ecclestone wierzy, że obecnie większe zespoły Formuły 1 mają zbyt duży wpływ na to jak funkcjonuje cały sport i jakie zachodzą w nim zmiany. Brytyjczyk przypomniał twarde rządy FIA z Maxem Mosleyem na czele oraz jego współpracę z FOM.
Współpraca FIA i FOM miała własne problemy, jednak obecnie za sprawą Grupy Strategicznej przy ważnych głosowaniach często ważniejszy okazuje się własny interes poszczególnych ekip, aniżeli dobro ogółu.
Ecclestone w jednym z ostatnich wywiadów zasugerował, że FIA i FOM powinny bardziej jednoczyć się w walce o przyszłość F1.
„Powinniśmy przestać babrać się i pytać o opinie” mówił dla serwisu Autosport.com 84-letni włodarz F1. „Problemem jest to, że prowadzimy biznes, który jest zbyt demokratyczny, a Jean [Todt] nie chce z nami współpracować.”
„Pewnego dnia powiedziałem mu: jeżeli przyjdziesz do mnie z jakąś sensowną inicjatywą będziesz miał moje poparcie. Tak samo powinno być gdybyśmy my [FOM] wyszli z czymś sensownym, powinieneś to poprzeć.”
„Powinniśmy sobie powiedzieć: takie są zasady tych mistrzostw, jeżeli chcecie tutaj być – wspaniale, jeżeli nie- rozumiemy wasze zdanie.”
Zapytany wprost czy Grupa Strategiczna F1 powinna zostać rozwiązana, odpierał: „Tak, absolutnie.”
„Konstruktorom cholernie ciężko jest cokolwiek ustalić. Jeżeli bylibyście w sytuacji Mercedesa nie chcielibyście nic zmieniać. Podczas ostatniego spotkania Grupy Strategicznej nic nie zostało ustalone- nawet data kolejnego spotkania.”
„Mogliśmy coś przegłosować i przepuścić coś dalej, ale nic takiego nie miało miejsca.”
Co ciekawe Bernie Ecclestone w swoich postulatach ma poparcie zarówno obu zespołów Red Bulla, jak i firmy Pirelli, która dostarcza ogumienie ekipom.
„Bernie i Jean muszą się zjednoczyć i powiedzieć: tak będzie wyglądał nasz produkt, tak musi być zarządzany, a potem przedstawić nam formularz zgłoszeniowy i zobaczyć czy chcemy w tym uczestniczyć, czy nie” mówił Christian Horner.
Szef Toro Rosso mu wtórował: „Grupa Strategiczna nigdy nie wybierze właściwego rozwiązania. To Bernie i Jean powinni wspólnie decydować co robimy. Nie powinni nawet pytać ekip o opinie, gdyż zespoły nigdy nie dojdą w tych kwestiach do porozumienia.”
Paul Hembery z Pirelli dodawał: „W żadnym sporcie zawodnicy nie powinni być zaangażowani w proces dotyczący zmian. Jak już powiedział Christian, to FIA i FOM powinno definiować wygląd i kierunek dla sportu, a zespoły mogłyby później zdecydować czy chcą dostosować się do tych zmian.”
03.06.2015 13:32
0
tutaj się zgadzam, jak zespoły będą głosowały to zawsze komuś coś nie będzie pasowało i nic nie przejdzie, ale dziadek jako dyktator to też raczej nie najlepszy pomysł, bo pod kopułą od dłuższego czasu już mu się nieźle dzieje
03.06.2015 13:38
0
Zawsze jak dziadek wyskakuje z jakimiś porabanymi pomysłami to go bronię. Teraz będę go bronił jeszcze bardziej. To, że zespoły nie powinny być zaangażowane w proces decyzyjny jest dobrą ideą. Można słuchać skarg i postępować wg nich lub nie, ale nie można dawać na "swoim terytorium" prawa głosu skarżącym się. BTW - tak, jestem przeciw demokracji.
03.06.2015 15:38
0
Wszystko byłoby ok gdyby nie to, że Bernie za łapówkę przeforsowałby nawet wyścigi na wstecznym biegu.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się