Zespół Mercedesa w oświadczeniu prasowym zaprzeczył jakby jakiekolwiek informacje wyniesione z jego firmy przez Benjamina Hoyle’a zostały przekazane Ferrari.
Kilka dni temu światło dzienne ujrzała sprawa sądowa wytoczona przez Mercedesa swojemu byłemu pracownikowi działu silnikowego F1, Benjaminowi Hoyle’owi, który szukał na rynku nowej posady, zgłaszając się m.in. do Ferrari.Wedle dokumentów złożonych w sądzie, Hoyle zanim opuścił Mercedesa został odstawiony do innych obowiązków niezwiązanych z projektami Formuły 1 oraz jasno wyjaśniono mu iż nie może uzyskiwać do nich dostępu.
Inżynier korzystając jednak z faktu iż miał dostęp do firmowej sieci zanim zakończył współpracę ze swoim pracodawcą kopiował wbrew nałożonym na niego restrykcjom poufne dane.
Sprawa bardzo szybko obiegła internet i była nawet porównywana do głośnej afery „Spygate” z 2007 roku, na skutek której McLaren zapłacił FIA drakońską karę w wysokości 100 milionów dolarów.
„Śledztwo wykazało, że nie ma powodów, aby sądzić, że informacje zostały przekazane Ferrari. Żadne dokumenty sądowe nie sugerowały, że Ferrari zachowało się w tej sprawie nieodpowiednio” wyjaśniał Mercedes.
15.12.2015 20:36
0
ha ha ha zobaczymy na początku sezonu jak wygra vettel , ha ha ha , ps. nie lubie go
15.12.2015 22:02
0
Ciekawi mnie czy skopiował jakies pliki silnikowe dzieki czemu ferrari zbuduje podobny silnik :D
17.12.2015 09:30
0
Wygrana Vettela byłaby na reke F1. Wolałbym Kimiego, ale Fin najlepsze lata ma już za sobą. Miejmy nadzieje, że sezon 2016 nie bedzie tak jednostronny. :)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się