Fernando Alonso rozpoczął atak na swój zespól po tym, jak nie udało mu się zdobyć trzeciego z rzędu mistrzostwa świata Formuły 1.
W podsumowaniu sezonu, w którym Kimi Raikkonen zdobył tytuł wyprzedzając obu kierowców angielskiego zespołu o jeden punkt Hiszpan stwierdza:„McLaren źle to rozegrał. Stracili mistrzostwo przez błędne decyzje w drugiej połowie sezonu.”
Rzeczywiście sezon, który jak zapowiadał Ron Dennis miał być przełomowy dla McLarena okazał się w rzeczywistości dużą porażką.
22.10.2007 19:17
0
22.10.2007 19:19
0
ma racje, gdyby nie zabiegi przeciwko alosno to teraz spokojnie Fernando był by mistrzem swiata z dorobkiem co najmniej 120 pnkt
22.10.2007 19:21
0
zemściło się faworyzowanie Hamiltona, zaś młodemu puściły nerwy w decydującej chwili. Alonso powinien odejść z tego teamu, i jeszcze ta żenująca historia z odwołaniem...poniżej krytyki.
22.10.2007 19:26
0
Ciekawe czemu Alonso obwinia za swoją porażkę innych(nie tylko w McLarenie tak było), a nie siebie... Fernando jest sobą zaślepiony!
22.10.2007 19:30
0
Alonso to egocentryk, który nigdy nie przyzna się do swoich błędów. W zeszłym roku gdy zaczął dostawać lanie od Michaela Schumachera też twierdził, że to zespół Renault spiskuje przeciw niemu. Teraz robi to samo.
22.10.2007 19:35
0
ale jezdzic umie! ja jestem jego wiernym kibicem :)
22.10.2007 19:38
0
Tak, jeździć umie :-)
22.10.2007 19:39
0
Podziwiam Alonso, choć go nie lubię. Pod tak ogromną presją,bojkotowany przez własny zespół zdobył tyle samo punktów co "gówniarz" Hamilton ( bo tylko młodzi, rozpieszczani gówniarze mogą tak zawalać najważniejsze wyścigi i puskować do swoich szefów jak on) skrajnie faworyzowany przez anglików.
22.10.2007 19:41
0
oczywiście - "pyskować" :)
22.10.2007 19:46
0
Alonso jaki jest każdy widzi (swoje ma za uszami) jednak myślę że jest w tym trochę prawdy, że gdyby McLaren postawił na Alonso zamiast pchać Hamiltona na mistrza to Kimi miał by dużo większy problem ze zdobyciem tytułu. F1 to też (jak pokazał ostatni wyścig) sport zespołowy i w pojedynkę ani Alonso ani Hamilton nie zdołali pokonać Ferrari. Powiem nawet więcej – jeżeli nic się nie zmieni w tym zespole to w przyszłym sezonie także nie mają szans.
22.10.2007 19:48
0
Może i jest chimeryczny, ale tylko ślepiec nie zauważy jak dobrym jest kierowcą, ja tam go lubię, od momentu jak 2 lata z rzędu skopał tyłek Schumacherowi :)
22.10.2007 19:53
0
lukas248f1 ja też jestem jego wierną fanką ALONSO THE BEST Fernando jest najlepszy i nikt mu nie będzie podskakiwał pod nos w tym przypadku FIAmilton ALONSO da czadu w 2008 roku mówie wam!!!!!!!!!!!!!!!!!!
22.10.2007 19:59
0
Ten news w zasadzie jest uzupełnieniem poprzedniego (dzisiejszego-napisanego przez dela).Nie wiem gdzie M@ReK autor) zauważył rozpoczęcie " ataku " na zespół w zwykłym stwierdzeniu,iż ten zespół po prostu popełnił błędne decyzje w drugiej połowie sezonu (co przecież jest prawdą).Ferrari jakoś (co prawda też nieco póżno) potrafiło się zmobilizować na osiągnięciu celu ostatecznego.Te niby "ataki" Alonso są potem dobrą pożywką dla anty-fanów Hiszpana,którzy w swojej konfabulacji potrafią nawet dowodzić,że Alonso to już był taki niedobry dla otoczenia od dzieciństwa.Luzu trochę w opiniowaniu kierowców F1 proszę.
22.10.2007 20:03
0
Kazik: "Luzu trochę w opiniowaniu kierowców F1 proszę." Toż to moje motto :-)
22.10.2007 20:21
0
zgadzam sie z gliderem w 100%,McLaren wolal faworyzowac nowicjusza Hama zamiast postawic na dwokrotnego mistrza swiata,ale to ich wybor,przez to nic nie zyskali w tym sezonie a wiele wiele stracili.w przyszlym tez z Hamiltonem na czele wiele nie zwojują
22.10.2007 20:32
0
Z tym stawianiem na dwukrotnego mistrza świata, w tym wypadku Alonso, przypomina mi się Ferrari. Oni też stawiali na mistrza, Michaela Schumachera przez co ich drugi zawodnik, Rubens Barichello nigdy nie mógł liczyć na mistrzostwo. Przypomnę, że Rubens był okrzyknięty następcą Senny pewnie za swoje umiejętności a nie pochodzenie z tego samego kraju. I jak to się skończyło: piękny wynik Rubensa, 250 startów w F1, perspektywa zakończenia kariery, obecnie cienki zespół Hondy. Moim zdaniem nie można stawiać na utytułowanych zawodników, ustawiając pod nich zespół i strategię bo można przy okazji zmarnować talent innemu kierowcy.
22.10.2007 20:38
0
McLaren ewidentnie zawalił końcówkę, choć tak naprawdę już dawno ich powinno nie być. Mam nadzieję że Alonso przejdzie do Renault
22.10.2007 20:55
0
Andzrej... jaka byla sytuacja w Ferrari za czasow duetu Schumacher - Barichello to wiemy. Ale wiemy rowniez, jaki byl tego koniec. Schumacher to Schumacher. Ferrari na niego postawilo, a ten ich nie zawiodl. Moim zdaniem wyszli z zalozenia, ze po co zmieniac cos, co dziala bez zarzutu. I ja sie pod tym podpisuje. Biedaczysko z Alonso... juz myslal ze tytul ma zapewniony po feralnej pomylce Hamiltona... a tu prosze! Pan Bog nie rychliwy, ale sprawiedliwy. Krotko mowiac - Ferrari pokazalo, kto rzadzi w tym sezonie. Pomimo tej calej afery szpiegowskiej, walka z podobnym bolidem do swojego (w malym stopniu - o ile w ogole... ale napewno nie bylo latwo wygrywac Ferrari, jezeli przeciwnicy wiedzieli kiedy i jak rozlozone sa postoje kierowcow Scuderii). Wspaniala praca kierowcow SFM no i szybkosc Raikkonena. W Mclarenie tego nie bylo... nawet by tego nie bylo, gdyby kierowcy tego zespolu nie walczyli o tytul mistrza, bo prawda jest taka, ze to wlasnie Alonso najbardziej napapral w zespole. Miejmy nadzieje, ze zniknie z Mclarena wraz z koncem tego roku i pojdzie pod skrzydla Briatore, gdzie kochany "tatus" Flavio bedzie sie nim opiekowal... ale czy da mu odpowiedni bolid do druga sprawa. Jedno jest pewne.... jezeli nie pojdzie z Mclarena, to sytuacja sie powtorzy... ze zdwojona sila i niestety pewnie od samego poczatku sezonu. Jan55 - oczywiscie wiemy ze Alonso zdobylby CONAJNIEJ 120 pkt (lol) chyba ze grasz w symulator F1 jako FA.... fanatyk.
22.10.2007 21:01
0
Fernando powinien jak najszybciej uciekać z McLarena do Renault bo w tym zespole mistrzostwa nie ma szans na mistrzostwo - bo nawet jeśli McLaren zrobi w przyszłym sezonie najlepszy bolid to i tak Alonso nie wygra mistrzostwa bo bardziej faworyzowany jest Hamilton.......
22.10.2007 21:11
0
Zaczyna się kanonada wypowiedzi Alonso (cd. narzekania, marudzenia, zrzędzenia i robienia z siebie ofiary - typowe i było do przewidzenia) . Kazik - nazwij tych anty-fanów po imieniu jak już. Mnie nie chodzi o dobroć czy niedobroć jego, tylko o egocentryzm, egoizm, samolubstwo. No ale skoro Alonso z takimi cechami dobrze, to co ja się będę przejmowała jego charakterem.
22.10.2007 21:12
0
Wielka kompromitacja McLarena ! Jeszcze próbują przy stoliku. Nie dość że szpiegowali to jeszcze mają czelność walczyć poza torem. Nie mają honoru i nikt mam nadzieje już im nie pomoże
22.10.2007 21:21
0
Moi drodzy. Pamiętacie wszyscy doskonale sytuację z wyścigu, kiedy to Robert zaatakował Alonso. Tak sobie pomyślałam, ciekawe jak w tym momencie czują się zagorzali fani Alonso, którzy kibicują również Kubicy? :-) Gdyby tak się zdarzyło, że dzięki temu manewrowi Polak pozbawił by tytułu Hiszpana (a przez moment "wirtualnie" tak było), ale zapewnił sobie jedyne podium w sezonie. Jak byście zareagowali w takiej sytuacji? :-)
22.10.2007 21:23
0
powturka z rozrywki rok temu alonso obwinial renault teraz mclarena chlopak przynosi duza ujme dla tego sportu a w szczegulnosci dla mclarena jeszcze kilka takich sezonow zachowywania sie jak dziecko i moze juz nie dostanie zatrudnienia (oby).Dobrze ze chociaz nie obwinia hamiltona za to ze jego tata jest na kazdym wyscigu a ferdka nie.Chcialbym wierzyc ze to wszystko naglasniane jest przez media dla rozglosu ale to chyba nie wchodzi w gre zbyt duzo sie o tym mowi.
22.10.2007 21:27
0
McL jak dla mnie przegral mistrzostwa na GP Wegier. Po incydencie z kwalifikacji zespol powinien stanac murem za kierowcami przed decyzja FIA. Od tego czasu wszystko sie sypnelo. Kierowcy Ferrari jezdzili dla swojego zespolu, a kierowcy McL dla siebie. Teraz Ferrari jest moze nawet mocniejsze niz za czasow Schumiego i przybylo im fanow na calym swiecie. A McL tylko na wyspach. A McL jedynie do
22.10.2007 21:29
0
do Marti - żebyś ty wiedziała jak ja szybko szybko wtedy zapomniałem że Alonso walczy o mistrzostwo (pomimo że to jemu właśnie życzyłem tytułu) :-)
22.10.2007 21:33
0
Zabawne albo raczej mało zabawne,że Ty Marti od razu utożsamiasz się z anty-fanem.To pewnie od tej "kanonady" Alonso ,która spowodowała trafienie Cię w coś.Moje kondolencje. P.S. Nie chce mi się z Tobą rozmawiać.
22.10.2007 21:35
0
Kazik- popieram w 100%. Przecież ta wypowiedź jest wyrwana z kontekstu. Może przeczytajcie sobie całą wypowiedź w "Alonso nie chce udanej apelacji ", a dopiero potem piszcie, że Alonso umie tylko narzekać.
22.10.2007 21:35
0
Zgadzam sie, ze taka postawa Alonso jest nieco zenujaca....dostosowal sie poziomem do Dennis'a i calej kliki z FIA. Madra piosenka mowi' Trzeba wiedziec, kiedy ze sceny zejsc niepokonanym"..Alonso takimi wypowiedziami nie robi czarnego PR'u nikomu innemu tylko sobie...Ten sezon mimo iz bardzo emocjonujacy, byl chyba tez najbrudniejszym sezonem w historii tej dyscypliny. Jesli Ecclestone otwarcie wypowiada sie, ze tylko Hamilton moze zostac prawdziwym mistrzem bo Kimi i tak nic nie mowi, a alonso jes mistrzem od dwoch sezonow i nic nie zrobil dla F1 w tym czasie to jest to troche nie na miescu. Dobrze ze Kimi pokazal na torze jak powinno sie wygrywac mistrzostwo...w F! jest potrzeba zmian na stanowiskach..stetryczali staruszkowie poprostu uwierzyli w swoja "boska" osobowosc i wydaje im sie, ze moga juz nawet ingerowc w to kto ma zostac mistrzem. Teraz to mi szkoda Hamiltona , bo jesli cos sie nie zmieni pozostanie wszystkim w pamieci nie jako dobry kierowca,a le jako en ktorego na sile wszedzie przepychano...
22.10.2007 21:43
0
Kazik - ja jestem jego anty-fanem, jak najbardziej. A Alonso niech sobie głosi co chce, mnie on już nie wzrusza. Zabawne jest to, że się mnie stale czepiasz. Jednak to mnie ani nie wzrusza, ani nie trafia. Mnie, w przeciwieństwie do Ciebie, chce się z Tobą rozmawiać, ponieważ zawsze z chęcią czytam Twoje komentarze. Wyluzuj trochę.
22.10.2007 21:46
0
Daissy - apelacja to inna sprawa. To oczywiste, że jej nie chce (co ma innego powiedzieć?), ponieważ dzięki temu jego wróg (Hamilton) może zostać mistrzem świata. Mam nadzieję, że nie będzie już żadnych przykrych niespodzianek i żadna klasyfikacja nie ulegnie zmianie.
22.10.2007 21:47
0
Supek: zmiany są oczywiste. Alonso odejdzie z McLarena na 100%. Za 22 tygodnie wszyscy będziemy odliczać czas do pierwszego wyścigu w 2008r. Za chwilę FIA odrzuci apelację McLarena. Będzie to jeszcze jeden powód aby co niektórzy opróżnili browarka. A potem... aby do marca.
22.10.2007 22:03
0
walerus pijemy browarka ??
22.10.2007 22:10
0
No i ma racje chłopak:) Najlepiej niech się tam wszyscy pozabijają i będzie spokój:D Nie będzie miał kto kogo obwiniać!!!!
22.10.2007 22:43
0
no browarek się należy jak nic - a na Alonso spuśćmy kurtynę milczenia.....;-)
22.10.2007 22:46
0
Ilu jest komentujących na tej stronie , tyle jest zdań. Wydaje mi się , ze nie ma powodu , aby Alonso nie wierzyć ! Bo łatkę to można praktycznie każdemu przyczepić ...... Ale spójrzmy obiektywnie na ostatni wyścig . Alonso jechał przeciętnie ( jak nie gorzej ) , gdy z kolei Hamilton fruwał podczas tego weekendu . No jedynie ten chwilowy problem z elektroniką ( wątpię czy przypadkowy ) I chyba mi nie powiecie , że Alonso momentalnie przestał umieć jechać ( dwukrotny mistrz he? ) A jakoś sobie nie przypominam , by w tym sezonie BMW było w stanie nawiązać równorzędną walkę z McLarenem . No może raz Heidfeld , ale bardziej było to blokowanie , niż w bardzo szybkim tempie dojechanie i z łatwością wyprzedzenie - jak zrobił to ostatnio Robert. Alonso skarzył się , że auto nie jedzie tak ,jakby tego oczekiwał . Jakież mamy powody by mu nie wierzyć??
22.10.2007 22:48
0
**skarżył**
22.10.2007 22:57
0
obi216: a nie bierzesz pod uwagę u Roberta tego, że jechał na schłodzonej benzynie?
22.10.2007 23:10
0
Jeżeli chodzi o problemy Lewisa to inne serwisy podają możliwość błedu samego kierowcy,który mógł użyć niewłaściwego przycisku na kierownicy co spowodowało "zresetowanie się" programu i ponowne uruchomienie procedury startowej w systemie (w/g mnie duże prawdopodobieństwo chociaż Dennis twierdzi,że błąd popełniono w zespole).Niewiadomo jak było.Jeżeli chodzi o schlodzoną benzynę to jeszcze nie wiadomo jak sprawa zostanie rozpatrzona gdyż nastąpiły różnice w poglądach,która temperatura otoczenia jest dla stewardów traktowana jako wyjściowa.(zespoły twierdzą,iż dysponowały innymi danymi).Może w końcu się wyjaśni.
22.10.2007 23:11
0
Owszem wziąłem to pod uwagę i wydaje mi się , że McLareny są o wiele mocniejsze niż te 3~ 5 KM , ktore ewentualnie mógł uzyskać Robert.
22.10.2007 23:20
0
inna sprawa to "stary" silnik w McLarenie Alonso, stąd możliwa różnica w prędkości między nim a Lewisem. obi216, twoja teoria jest prawdopodobna ale z drugiej strony pamiętam Alonso z zeszłego roku narzekającego na na swoich mechaników i bolid gdy coś mu nie szło.
22.10.2007 23:20
0
Niewykluczone obi216,że Robert nic tam nie zyskiwał na mocy.
22.10.2007 23:26
0
AndrzejuOpolski ja też pamiętam jak Alonso narzekał na mechaników gdy po wyjeżdzie z boksu ....odpadła mu nakrętka mocująca koło (było po wyścigu).
22.10.2007 23:27
0
Kazik: FIA stwierdziła, że temperatura benzyny była niezgodna z regulaminem a Mike Gascoyne, że bolid jest szybszy. Czy są inne informacje na ten temat?
22.10.2007 23:39
0
Napisałem powyżej na czym polega nieporozumienie.Firma Meteo France (w/g BMW i Williamsa) podała im inne dane dot.temperatury.Nie podejrzewam zespołów o machlojki bo tego wcześniej nie było ale skąs mogę wiedzieć jak cała sprawa zostanie zinterpretowana przez FIA.
22.10.2007 23:40
0
To są drobniutkie niuansiki Panowie , za sprawą których dane będzie kierowcy wygrać wyścig , albo miętolenie własnej czapki zaraz po nim ( o " rozdrobnionych " drzwiach nie wspomnę he he ) Co do tego paliwa - pozostaje nam cierpliwie czekać P.S. Kazik Już się dowiedziałem o czym polemizował L.H. z Anne Guantini.
22.10.2007 23:40
0
"skąd" oczywiście miało być.
22.10.2007 23:43
0
*Giuntini*_ Myślę , że sie na mnie nie obrazi He he
22.10.2007 23:49
0
Mniejsza z nią...kulturalnie polemizowali przecież.
23.10.2007 00:36
0
No i po końcu sezonu znów wróci cisza, spokój i rzeczowość dopełniająca każdego newsa na tym serwisie:) Wdechowo. A Alonso niech obwinia kogo chce, nie poszło mu i sorry, takie życie. Może za rok, jak upadnie na kolana przed Benzyną w czasie uroczystości wystawienia Wielkiego Kanistra. Ale coś mi się wydaje, że czeka go spora liczba wyścigów, w których będzie pokutował wszystkie winy. Ale na tle Hamiltona to i tak nic, bo jeśli tylko inż. Pydlak wyrazi zgodę, to zostanie na Anglika rzucona klątwa Oktana. Nie ma zgody na mariasz zwycięskiej chwały ze złodziejskimi praktykami i ośmieszającymi prezentami! Nie ma!
23.10.2007 01:05
0
Będę się modlił w przyszłym roku do Świętej Benzyny w intencji Roberta (niech mnie Swięty Zapłon wspomoże).
23.10.2007 07:49
0
Mając przy sobie dokumenty Ferrari Ron stwierdza, że ten sezon będzie przełomowy. Totalny cham i hipokryta. I Alonso ma farta, że ma w zespole Hamiltona bo dostałby bana jeszcze na przyszły sezon. Ale Alonso jest znany ze swego narzekania. Wszyscy są przeciwko niemu.
23.10.2007 09:12
0
i niech Rohbert dostanie więcej Koni mechanicznych aby całe ich stado uniosło BMW na czolo stawki i by jego konie lepsze były od koni konkurencji....niech mu dobrze polewają i prowizji nie pobierają........... niech śrubki dokręcają i koła dobre dobierają..... niec hstartegię dobrą dają i się zawsze starają.....i niech stanie na pudle - żeby nie było to nudne...... i niecH Mario zostanie profesorem a Robert doktorem mistrzostw świata 2008...;-)
23.10.2007 09:47
0
no ale nie jest jeszcze do końca powiedziane że jeśli zdyskwalifikują BMW i Williamsa to dopiszą punkty Hamiltonowi-bo nie muszą i to zależy tylko od sędziów(według regulaminu)...Pożyjemy zobaczymy......Dla mnie i tak Kimi jest mistrzem a czytając wypowiedzi Alonso to nie chce mi się wierzyć że zostanie w Maclarenie....
23.10.2007 10:35
0
niech szybko wywalą tego kabla
23.10.2007 13:53
0
walerus - jedno Twoje życzenie już się spełniło ;-) dr Theissen jest już profesorem :-) od 2 lat jest profesorem honorowym pewnej uczelni w Dreźnie.
24.10.2007 12:13
0
Alonso zorientował się, że trafił do McLarena tylko dlatego by McLaren wykorzystał jego wiedzę i doświadczenie dla Hamiltona, również po to by usunąć go jako ( jeżdżącego w innej stajni ) potencjalną przeszkodę na drodze Hamiltona po tytuł mistrzowski, poprzez kontrolę nad nim, więc nie można się dziwić jego zachowaniu. Że zdobył aż tyle punktów w tak niesprzyjających mu okolicznościach to dowód świadczący o jego klasie. Szkoda, że fani, którzy postawili na zwycięstwo Hamiltona tego nie widzą i tak jak McLaren nie potrafią pogodzić się honorowo z porażką.
24.10.2007 13:11
0
wieszcz99: to co piszesz to twoja hipoteza. Prawda jest taka, że Raikkonen wygrał, Hamilton był drugi a Alonso trzeci. Jeżeli o mnie chodzi to prawdą jest, że stawiałem na zwycięstwo Hamiltona ale na pewno pogodziłem się i nigdy nie podważałem mistrzostwa świata dla Raikkonena. I nie mam zamiaru go podważać.
24.10.2007 13:36
0
Alonso zorientował się że miał być tylko środkiem do zwycięstw Hamiltona dodał 0,5 sekundy swojej wiedzy do osiągów bolidu oraz wszystkie informacje o tym jak jechać na poszczególnych torach by być jak najlepszym (jak jechać) - stąd sukcesy w pierwszych wyścigach Hamiltona - jak Alonso się skapnął o co biega to w drugiej połowie sezonu Hamiltonowi szło już znacznie gorzej - własne doświadczenie nie pomogło mu w zdobyciu mistrza świata....tyle.
24.10.2007 13:50
0
No ja bym się spierała czy te 0.5 sekundy (które w/g niego dał zespołowi) zawdziecza tylko i wyłacznie swojej pracy, czy również korespondencji mailowej ze swoim przyjacielem de la Rosą... Alonso jest 2-krotnym mistrzem, więc niech walczy na torze tak jak na mistrza przystało, ponieważ dotychczas nie walczył fair ani z Hamiltonem, ani z Schumacherem (Massy też już się czepiał). Nie zalazł za skórę jedynie Raikkonenowi. To jest raczej nierealne :-)
24.10.2007 18:16
0
Właśnie walerus, bardzo celnie to zauważyłeś, od momentu jak Fernando się zorientował co jest grane, zmienil swoją własną taktykę, ale wtedy wściekli się szefowie i sam FIAmilton też zaczął inaczej się zachowywać. To był bardzo ważny moment, bo od momentu już bezceremonialnie postępowała FIA, McLaren itd... kto uważnie śledził bieg wypadków uświadomi sobie nasuwające sie skojarzenia.
24.10.2007 18:16
0
tego momentu
25.10.2007 14:06
0
No obwiania MClarena i słusznie bo MClaren robił wszystko żeby FIAmilton wygrał debilizm :)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się