Zespół McLarena jest pierwszym, który oficjalnie wyśle większość swojej załogi na przymusowy urlop, związany z szerzącą się w Europie pandemią.

Rząd brytyjski w znacznie większym stopniu wspiera swoich przedsiębiorców, pozwalając utrzymać zatrudnienie, aby w chwili powrotu sytuacji do normalności można było wznowić działalność bez większych problemów.

"Środki te skupiają się na zachowaniu miejsc pracy w krótkim terminie, aby nasi pracownicy mogli powrócić do pracy na pełen etat, gdy gospodarka zacznie odżywać" pisano w oświadczeniu zespołu.

Wedle doniesień zarówno Carlos Sainz, jak i Lando Norris wraz z najwyższym rangą szefostwem z Zakiem Brownem na czele dobrowolnie zgodzili się na redukcję swoich pensji w obliczu tak potężnego kryzysu.

Daily Mail podało, że pozostałe zespoły F1, które są zlokalizowane w Wielkiej Brytanii wkrótce pójdą w ślady McLarena, a Lewis Hamilton, Sebastian Vettel i Charles Leclerc również prowadzą rozmowy mające na celu ograniczenie ich gaży.