Podczas pierwszej sesji treningowej przed GP Emilii Romanii Serio Perez i Esteban Ocon musieli nieoczekiwanie przedwcześnie zakończyć swoją jazdę z powodu uszkodzeń w swoich bolidach. Po wnikliwej analizie sędziów okazało się, że obaj kierowcy zderzyli się przed hamowaniem do zakrętu numer 5, aczkolwiek nie otrzymali za to żadnej kary.

Pierwszy piątkowy trening na torze w Imoli był "storpedowany" przez różne problemy techniczne, z jakimi zmagali się realizatorzy F1. Z tego powodu wiele ekip nie mogło komunikować się ze swoimi kierowcami przez radio, a widzowie nie zobaczyli dokładnych danych sesji oraz powtórek z kamer pokładowych zawodników. Trening transmitowano dzięki specjalnemu trybowi, który pozwolił na rozpoczęcie zmagań.

Kłopoty z komunikacją radiową przyczyniły się do kolizji Sergio Pereza oraz Estebana Ocona. Meksykanin zatrzymał się na torze z uszkodzoną lewą tylną oponą, a Francuz zaparkował swój pojazd kilka metrów dalej. Kierowca Alpine miał poważną usterkę przedniego skrzydła.

RED FLAG ????

The session is halted as Sergio Perez has a problem with his rear left wheel - and Esteban Ocon suffers collateral damage ????

Both are out of their cars and their FP1 is over #ImolaGP ???????? #F1 pic.twitter.com/aZKrVqdAGm

? Formula 1 (@F1) April 16, 2021

Po zakończeniu treningu byli koledzy z ekipy Force India zostali wezwani do sędziów w celu wyjaśnienia całej sytuacji. Według analityków to Ocon był winny całego zajścia, ponieważ znajdował się na swoim okrążeniu wyjazdowym. Jednakże z powodu awarii systemów komunikacyjnych Alpine nie mogło poinformować swojego kierowcy o tym, że ma za swoimi plecami Pereza.

Podczas rozmowy z sędziami obaj kierowcy przyznali, że doszło do nieporozumienia, a brak informacji od zespołu w tym nie pomagał. Wobec tego zarówno Meksykanin, jak i Francuz uniknęli kar za poranną kolizję.