Rosjanin wezwał osoby związane z F1 do krytyki Lewisa Hamiltona i Sergio Pereza za ich wybryki podczas sobotniej sesji kwalifikacyjnej przed GP Azerbejdżanu. 22-latek twierdzi, że ci kierowcy złamali tzw. "dżentelmeńską umowę", która obowiązuje między zawodnikami.
Odkąd Nikita Mazepin pojawił się w królowej motorsportu, jest poddawany bardzo dużej krytyce ze strony mediów, kibiców oraz samych kierowców. Zawodnicy zarzucają Rosjaninowi przede wszystkim łamanie "umowy dżentelmeńskiej", która obowiązuje w kwalifikacjach.
Konwencja ta polega na tym, że kierowcy nie mogą się wyprzedzać na swoim okrążeniu wyjazdowym przed "szybkimi kółkami". Mazepin tę umowę złamał już wielokrotnie, a na jego zachowanie narzekali już m.in. Antonio Giovinazzi czy Esteban Ocon.
Jednakże w sobotnich zmaganiach przed GP Azerbejdżanu - w przeciwieństwie do innych zawodników - 22-latek nie przeszkodził żadnemu samochodowi, a mimo to nikt z tych kierowców nie został za to skrytykowany. Mazepin nie rozumie takiego postępowania:
"Chciałbym zwrócić się do wszystkich osób, które mnie krytykowały i poprosić ich o krytykę dla innych kierowców. Zasady są zasadami i powinny być takie same dla wszystkich zawodników", mówił Rosjanin w wywiadzie dla GPFans Global.
"Dokładnie przyglądałem się, jak najlepsi w tym sporcie to robią. W przypadku Lewisa czy Checo (przyp. red. Pereza) nie było potem żadnych dyskusji. Żadnych negatywnych odczuć.
06.06.2021 13:03
0
No Lewis nigdy np. źle się nie zatrzymał na stanowisku. Znaczy nigdy by tego nie powiedział Mercedes (eghh Wolf) Mazepin jeśli chce coś ugrać to nie może tego powiedzieć w małym wywiadzie. Musi się dostać na konferencje czwartkową obok takiego Lewisa i powiedzieć mu to w oczy.
06.06.2021 13:31
0
Lewisa nie można skrytykować bo to rasizm.
06.06.2021 13:33
0
Mazepin jest niczym kotwica :)))
06.06.2021 17:05
0
@1 Lewis zatrzymał się za to na niewłaściwym miejscu w pitlane. Ot taki psikus, że chciał opony od McLarena.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się