Ekipa z Hinwil stanie się najprawdopodobniej bardziej niezależna w 2022 roku. Szwajcarzy zdecydowali się zmniejszyć swoją współpracę z Ferrari i w trakcie obowiązywania nowych przepisów będą samodzielnie produkować skrzynię biegów oraz tylne zawieszenie.

Alfa Romeo od kilku lat z powodzeniem współpracuje z ekipą Ferrari. Dotychczas Włosi dostarczali im nie tylko silniki, ale też inne części m.in. skrzynię biegów. W zamian oczekiwali ogromnych pieniędzy i prawa do obsadzenia jednego fotela w Hinwil, na czym korzystał przez ostatnie sezony Antonio Giovinazzi.

Od sezonu 2022 relacja ta mocno się jednak osłabi. Oprócz tego, że Szwajcarzy zdecydowali się na postawienie na swój skład kierowców - znacznie zmniejszą oni swoje zakupy w Maranello. Alfa Romeo ma kupować tylko produkowaną tam jednostkę napędową. Resztę części - w tym skrzynię biegów oraz tylne zawieszenie - będzie już samodzielnie produkować, o czym donosi włoski Motorsport.

Przyczyną takiego działania ma być chęć podążania własną ścieżką rozwoju. Ekipa Jana Monchauxa chce bowiem wykorzystać zupełnie inną filozofię samochodu niż Ferrari. Mówi się głownie o krótszym rozstawie osi i innym drążku poprzecznym bolidu C42. Z kolei własna skrzynia biegów ma umożliwić stajni z Hinwil większą swobodę w upakowaniu i koncepcji aerodynamicznej tyłu auta.

Wszystkie te działania jednoznacznie wskazują na to, że Alfa Romeo planuje iść zupełnie inną drogą niż Haas, który kupuje wszystkie możliwe elementy od Ferrari. W amerykańskim zespole niedawno pojawiła się też grupa byłych włoskich inżynierów, na czele z Simone Restą, którzy i tak... pracują w Maranello. Dzięki tej współpracy Scuderia mogła umieścić w Haasie swojego podopiecznego, Micka Schumachera.

Ostatnie doniesienia wskazują na to, że Alfa Romeo samodzielnie będzie produkować tylko zewnętrzną konstrukcję skrzyni biegów. Wewnętrzna część wciąż będzie pochodzić z Maranello.