DO
GP Miami
02.05 - 04.05
ZOSTAŁO
POPRZEDNI WYŚCIG 
GP Arabii Saudyjskiej
-
Piastri pokonał Verstappena i objął prowadzenie w mistrzostwach świata!
-
Australijczycy czekali 15 lat na swojego lidera mistrzostw
-
Verstappen pozytywnie zaskoczony konkurencyjnością Red Bulla w Dżuddzie
-
Pierwsze podium Ferrari w sezonie
-
Kolejny solidny występ Hadjara
-
Mercedes walczył z przegrzewaniem opon
-
Współpraca zespołowa i podwójne punkty Williamsa
-
Sauber bez szans na walkę o punkty
-
Fatalny wyścig Alpine
-
Haas bez punktów, ale zadowolony po potrójnym maratonie F1
-
Alonso o wyścigu w Dżuddzie: 50 okrążeń kwalifikacyjnych
Ostatnia aktywność
21.06.2013 22:26
0
A więc nienaruszony został artykuł definiujący testy. Czyli, jak zauważył kolega, którego nicka już nie pamiętam, można namówić firmę budowlaną na organizację testów nawierzchni i śmigać podczas nich aktualnym bolidem. Po prostu luka w przepisach, którą sprytnie wykorzystał Mercedes. Wystarczy zredefiniować testy, albo dodać kilka dodatkowych warunków i problem w przyszłości zniknie. Chyba, że ktoś znowu coś wymyśli. :)
Przejdź do wpisu Mercedes uniknął dotkliwej kary
21.06.2013 22:15
0
Jakie maleństwo! Prawie jak w moim Punto, z tym że ja jakoś nie śmigam 320km/h na prostej, może więc jednak to nie to samo? :) I znów przypomina się nam wszystkim, że to nie Renault, tylko Mecachrome. Dla informacji: od kilkunastu lat postępuje tzw. denacjonalizacja produktów. To znaczy, że jak na metce jest napisane "Made in China", to i tak nie wiadomo czy produkt można nazwać chińskim, skoro jego komponenty pochodzą z Tajlandii, Meksyku, USA, Japonii itd. Zjawisko bardzo dobrze widać właśnie w przemyśle motoryzacyjnym, gdzie jedno auto rodzi się z części pochodzących z różnych stron świata, a montowane jest jeszcze gdzie indziej. W takiej sytuacji mówienie o produkcie, że pochodzi z jakiegoś kraju trochę nie ma sensu, wygodniej jest posługiwać się markami. A zatem silnik, który oglądamy jest silnikiem... Renault.:)
Przejdź do wpisu Renault w Paryżu pokazało nowy silnik V6 turbo
27.06.2012 00:50
0
Po pierwsze to witam wszystkich na portalu. A po drugie, wkurza mnie strasznie jak zwycięstwo w wyścigu przypisuje się jedynie szczęściu. Tak się składa, że wynik w wyścigu to wypadkowa wielu czynników takich jak pole startowe, umiejętności kierowcy, możliwości bolidu, czasy pit stopów, strategia, zachowanie innych kierowców. Oczywiście zgadzam się, że odpadnięcie Vettela bardzo mocno ułatwiło zadanie, bo zdawał się być w tym wyścigu nieosiągalny zupełnie jak w zeszłym sezonie, ale gdyby zamiast Alonso w bolidzie siedział jakiś "ogórek" to pewnie Ferrari w ogóle by nie było na podium.;) A poza tym rewelacyjny wyścig. Nie spodziewałem się zobaczyć takich emocjonujących momentów, zwłaszcza w Walencji.
Przejdź do wpisu Alonso został pierwszym podwójnym zwycięzcą sezonu