SYLWETKA
Póki co młodemu Niemcowi idzie całkiem, całkiem. Debiut w Formule 1 przypadł na sezon 2000, niestety słabe osiągi i parametry bolidu AP02 (Prosta) były powodem wielu frustracji, zarówno Nicka Heidfelda, jak i nieco bardziej doświadczonego ówczesnego partnera- Jeana Alesiego. W sezonie 2000 Nick musiał zadowolić się jedynie tym, że startował w F1, co i tak jest wielkim sukcesem.
Na pierwsze punkty oraz podium trzeba było czekać do sezonu 2001, gdzie podczas GP Brazylii odniósł swój pierwszy znaczący sukces w F1. Za kierownicą Saubera dojechał do mety na trzecim miejscu.
W sezonie 2002 do ekipy Saubera przybył Kimi Raikkonen. Nick zdobyl w sezonie 2002 7 punktów, podczas gdy jego partner aż 24. Po tym sezonie Heidfeld był bardzo rozczarowany, gdyż wolny wakat kierowcy McLarena przypadł nie jemu lecz dużo szybszemu podczas całego sezonu Raikkonenowi. Młody Niemiec musiał zadowolić się w sezonie 2003 cały czas posadą w ekipie Petera Saubera. Sezon zakończył na odległej, 14 pozycji i zakończył przygodę z zespołem Saubera. Sezon 2004 spędził w ekipie Jordana, którą nękały problemy techniczne. W całym, bardzo frustrującym, sezonie 2004 Nick Heidfeld zdobył zaledwie 3 punkty, ale już na sezon 2005 podpisał kontrakt z dużo lepiej sprawującym się teamem Williamsa. W zespole Franka Williamsa Nick iał za partnera bardzo dobrze spisującego się Marka Webbera, a mimo to potrafił nawiązać z nim walkę jak równy z równym. Pole position podczas GP Europy na Nurburgringu i drugie miejsce w GP Monaco zapowiadały dobry sezon. Niestety z powodu choroby i kontuzji Heidfeld musiał opuścić ostatnie pięć wyścigów. Po 14 wyścigach był w klasyfikacji generalnej wyżej niż jego kolega z teamu i ostatecznie zakończył sezon z 28 punktami, oczko niżej niż Mark Webber.
WIADOMOŚCI POWIĄZANE
DO
GP Emilii-Romanii
16.05 - 18.05
ZOSTAŁO
POPRZEDNI WYŚCIG 
GP Miami
-
Oscar Piastri zwycięża w Grand Prix Miami
-
Ferrari dalej ma problemy z decyzyjnością podczas wyścigów
-
McLaren opuszcza Florydę z kompletem punktów
-
Williams znowu błyszczy
-
Alpine ze słabszym tempem w Miami
-
Red Bullowi brakowało tempa
-
Kierowcy Saubera chwalą tempo bolidu mimo braku punktów i awarii
-
Hadjar przegrał walkę z czasem o 1 punkt
-
Dramat w Astonie Martinie
-
Russell wskoczył na podium, Antonelli miał pecha, ale zaliczył poprawę
-
Haas nie miał tempa na walkę o punkty