Oscar Piastri umocnił się na pozycji lidera zdobywając kolejne, bardzo przekonujące zwycięstwo w tym sezonie. Australijczyk ze spokojną przewagą wjechał na metę przed swoim kolegą zespołowym Lando Norrisem oraz George'em Russellem.
Prognozy przed GP Miami wskazywały ryzyko ogromnych opadów deszczu, a nawet burzy. To ważne w kontekście ścigania w Stanach Zjednoczonych - tamtejsze rygorystyczne prawo dotyczące bezpieczeństwa w sporcie kategorycznie wyklucza odbywanie się zawodów w takich warunkach. Jeszcze kilka godzin wcześniej ulewa, jaka nawiedziła tor Miami International Autodrome sprawiła, że wyścig F1 Academy nie odbył się. Na szczęście aura nad torem uległa znacznej poprawie i nawierzchnia toru była już zupełnie sucha przed paradą kierowców F1, dzięki czemu najszybsi kierowcy świata mogli pokonać nitkę obiektu w Miami bolidami… z klocków Lego.
Na kilka minut przed startem wyścigu FIA wydała specjalne wytyczne nakreślające wymagane zachowanie w przypadku, gdyby nad torem w trakcie wyścigu warunki uległy znacznemu pogorszeniu- w dokumencie przeczytaliśmy m.in., że w przypadku burzy z piorunami zespoły mają obowiązek schować samochody do garaży.
Pozycje startowe nie uległy zmianie za wyjątkiem Pierre'a Gasly'ego - Francuz zdecydował się na start z alei serwisowej po zmianie ustawień zawieszenia.
Większość kierowców na start wybrało opony pośrednie. Znalazło się również kilku zawodników startujących na oponach twardych - wśród nich znalazły się takie nazwiska jak George Russell, Lewis Hamilton, Liam Lawson czy Fernando Alonso.
Na starcie wydarzyło się sporo. Gdy wydawało się, że zdobywca Pole Position Max Verstappen wygrał start, popełnił błąd i zblokował koła na dojeździe do 1. zakrętu. Ten błąd sprytnie chciał wykorzystać Lando Norris, lecz został on jednak wypchnięty przez Holendra - Norris spadł na 5. pozycję. Z tyłu stawki Jack Doohan źle wymierzył manewr również w 'jedynce' - Australijczyk wjechał tym samym w Liama Lawsona, przez co kierowca Alpine zakończył udział w wyścigu. Na torze pojawił się wirtualny samochód bezpieczeństwa.
Po wznowieniu rywalizacji Piastri od razu uporał się z Kimim Antonellim. Oprócz tego kierowcy zaczęli otrzymywać komunikaty o zbliżającym się silnym deszczu.
Pozycjami zamienili się również kierowcy Williamsa - Carlos Sainz znalazł się przed Alexem Albonem. Zaraz po tym w pięknym stylu z George'em Russellem uporał się odrabiający straty Lando Norris.
Zaledwie kilka kółek później Norris uporał się już z Antonellim, a Piastri zaczął nakładać coraz większą presję na lidera wyścigu - Maxa Verstappena, który uniknął kary za incydent z pierwszego okrążenia. Z tyłu stawki pojawiły się na chwilę żółte flagi po błędzie Fernando Alonso, który obrócił się w 2. sektorze.
Przez następne kilka okrążeń Oscar Piastri siedział na ogonie Verstappena, ale nie był w stanie wykonać skutecznego manewru - mistrz świata za każdym razem perfekcyjnie obierał defensywną linię jazdy. Na walce tych kierowców cały czas zyskiwał Lando Norris, który sukcesywnie zaczął odrabiać straty.
Na 13. okrążeniu Piastri zmusił Verstappena do obrony w ostatnim nawrocie okrążenia - to zdecydowanie pogorszyło jego wyjście na prostą, co sprytnie wykorzystał Piastri i za chwilę to on został liderem. Zaledwie jedno kółko później to samo próbował zrobić Lando Norris - tutaj kierowca Red Bulla zdołał się jednak obronić.
Okrążenia mijały, a Lando wciąż nie potrafił znaleźć sposobu na Verstappena. W końcu na okrążeniu nr 17. Norris wykonał desperacki manewr na dojeździe do 11. zakrętu - oboje jednak wyjechali z toru, lecz nie miało to większego znaczenia, gdyż Holender skontrował Brytyjczyka jeszcze na tym samym okrążeniu - Lando Norris najprawdopodobniej oddał w ten sposób pozycję. Dopiero kółko później kierowca McLarena skutecznie wyprzedził mistrza świata, ale do lidera wyścigu tracił już przeszło 9 sekund.
W międzyczasie coraz częściej zaczęły pojawiać się komunikaty radiowe dotyczące zbliżającego się deszczu. To jednak nie zniechęciło niektórych kierowców do zjazdu do boksu na 20. i 21. okrążeniu zjechali kolejno Bortoleto oraz Stroll.
Gdy walka w czołówce uspokoiła się, rozrywkę kibicom zapewnił Lewis Hamilton, który dwoił się i troił, aby wyprzedzić Estebana Ocona - kierowcy stoczyli ze sobą kilka ładnych pojedynków, lecz w końcu to zawodnik Ferrari wyszedł z tej walki obronną ręką.
W okolicach 24. okrążenia zawodnicy coraz częściej zaczęli zjeżdżać do boksów po nowe opony typu slick - prognozy zapowiadające deszcz okazały się być na ten moment nie trafione.
Na 29. okrążeniu większość kierowców startujących na oponach pośrednich zjechali już do boksu na obowiązkową zmianę opon - wtedy na torze zatrzymał się Ollie Bearman na skutek awarii jednostki napędowej. Na torze po raz kolejny pojawiła się wirtualna neutralizacja. Całą sytuację wykorzystał Lewis Hamilton startujący na twardej oponie, dzięki czemu zyskał pozycję kosztem Yukiego Tsunody.
Wirtualną neutralizację wykorzystał także McLaren ściągając naraz obu swoich kierowców, a także George Russell, który zdołał dzięki temu wyprzedzić Maxa Verstappena i wbić się na 3. miejsce.
Zaraz po wznowieniu rywalizacji do roboty wzięli się kierowcy Williamsa - niemalże w tym samym momencie Alex Albon wyprzedził Kimiego Antonellego, a Carlos Sainz uporał się ze swoim dawnym partnerem zespołowym Charlesem Leclerkiem. Zaledwie kilka chwil później karę pięciu sekund otrzymał Yuki Tsunoda - kierowca Red Bulla przekroczył dopuszczalną prędkość w alei serwisowej.
Na 32. okrążeniu z rywalizacji o GP Miami wycofał się również Gabriel Bortoleto przez usterkę silnika. Brazylijczyk nie dojechał nawet do boksu, przez co po raz trzeci w tym wyścigu pojawiła się wirtualna neutralizacja.
Przy wznowieniu rywalizacji Charles Leclerc świetnie ruszył do ataku na Carlosa Sainza - kierowcy jechali bok w bok w pierwszym zakręcie co w znakomitym stylu wykorzystał Lewis Hamilton - Brytyjczyk wyprzedził kierowcę Williamsa, a niewiele brakło, aby uporał się również ze swoim zespołowym partnerem.
Hamilton jechał na odwróconej strategii dzięki czemu przewaga opon w walce z Leclerkiem była po jego stronie - Brytyjczyk domagał się zamiany pozycji, ale ekipa Ferrari miała inne plany - nakazała swojemu kierowcy trzymać się w zasięgu DRS za Monakijczykiem. Lewis Hamilton mocno się tym poirytował - swoje niezadowolenie mocno wyrażał przez radio. Jego prośby zostały w końcu wysłuchane i na 38. okrążeniu doszło do zamiany pozycji pomiędzy kierowcami. W międzyczasie z rywalizacji wycofał się Liam Lawson.
Ironicznie, gdy kierowcy Ferrari zamienili się pozycjami, Charles Leclerc również zaczął skarżyć się na tempo, jakim jedzie jego partner zespołowy, poganiając niejako Hamiltona. Obaj zaczęli jednak nadrabiać czas do Antonellego jadącego przed nimi na 6. pozycji. Podobnie do George'a Russella zaczął zbliżać się Max Verstappen - Holender ewidentnie dobrze zadbał o swoje opony co chciał wykorzystać w walce o najniższy stopień podium.
Do 50. okrążenia lider wyścigu Oscar Piastri uciekł George'owi Russellowi na ponad 30 sekund co świetnie pokazuje różnicę tempa, jaką dysponowała w tym wyścigu ekipa z Woking.
Zawodnicy Ferrari zdołali zbliżyć się do Antonellego tylko na ok. 2,5 sekundy po czym Lewis Hamilton otrzymał komunikat nakazujący mu przepuścić Charlesa Leclerca. Ten manewr kosztował ich kolejne pół sekundy.
Końcówka wyścigu, który miał przecież rozgrywać się w zmiennych warunkach była nad wyraz spokojna - Oscar Piastri w pięknym stylu wygrał Grand Prix Miami, przewodząc stawce przez większość wyścigu. Lando Norris dojechał na drugim miejscu dopełniając dublet McLarena przed George'em Russellem, który zdobył kolejne podium w tym sezonie.
Warto również zaznaczyć świetny wynik Alexa Albona, który ukończył wyścig na 5. miejscu.
Gdy czołówka mijała linię mety, Carlos Sainz w desperackim stylu zaatakował Lewisa Hamiltona w ostatnim nawrocie tego wyścigu, ale nie udało mu się go wyprzedzić - Hiszpan pozostał na 9. miejscu.
04.05.2025 23:43
1
0
Deklasacja w wykonaniu McLarena, 40 sekund przewagi to jest bolid rakieta z innej galaktyki. Miejmy nadzieję, że ta dyrektywa odnośnie skrzydeł coś zmieni, ale jakoś słabo to widzę.
04.05.2025 23:43
0
Ktoś coś wspominał, że McLareny nie są aż takie szybkie? 😉 Dzisiaj Ferrari zaprezentowało La grande strategia 2.0 💪 i Lewis Lubi to! 😂 Pasjonująca, ale z góry skazana na porażkę, walka Maxa z turbo McLarenami. Jakby Lando znowu się nie napalił jak ruski na rower to on mógłby dzisiaj wygrać. Max jak zwykle miał "szczęście" do neutralizacji i Russel wskoczył na podium.
04.05.2025 23:52
1
1
@Jim Clark powinieneś napisać że to mclareny miały farta gdyby prowadził ktoś z red bulla czy mercedesa by wyjechał Sc żeby pomóc Mclarenowi w zwycięstwie
04.05.2025 23:57
1
1
@Jim Clark taki sam turbo McLaren jak turbo RBR który mógł wygrać wszystkie GP w sezonie 2023 jak się nie mylę.
Ferrari strategia może nie w stylu Grande porażki ale jak trzeba podjąć męską decyzję , to brakuje chłopa w spodniach w tym towarzystwie.
04.05.2025 23:50
1
4
Mclaren jak zwykle na farcie …. Aż dziwne że nie dostali kary czasowej za nieuczciwą jazdę i spychanie z toru gdyby to zrobił któryś z pozostałych 18 kierowców to odrazu by były kara a tak drukujemy majstra pod Mclarena
04.05.2025 23:54
2
1
Oscar wyciągnął wnioski i nie dał się nabrać na uslizgi i rozbijanie w pierwszym zakręcie. Objechał Maksa po profesorsku , na drugim biegunie Lando , który z wielkimi bólami dał radę.
Maks pojechał bardzo dobry wyścig. Wydaje się że faktycznie bolid bardziej pod kwalifikacje z nadziejami na deszcz .
Ferrari nadal nigdzie , Hamilton próbuje coś nimi wstrząsnąć, wymusić jakieś szybsze reakcje . Leclerc raczej zrezygnowany przez radio.
Alonso ??? Myślę że pora kończyć karierę, nie da się tego ciągnąć w takim stylu .
04.05.2025 23:55
0
Niestety wygląda to na nudny sezon!
McLaren jest nie do przeskoczenia.
04.05.2025 23:59
2
1
Nie trawię tego duetu komentatorskiego, który nawija jak katarynka, ekscytuje się byle czym i jeszcze tę swoją ekscytację nakręca do przesadnego poziomu..
04.05.2025 23:59
2
1
komentarz usunięty
05.05.2025 00:54 zmodyfikowany
3
0
@Dominik 123 miałem to samo pisać ,Kapica nakręcony Maxem który kolejny raz ,czy to w pierwszym ,czy w kolejnym zakręcie po starcie wywala kogoś z toru byle tylko utrzymać się na czele stawki . O włos było od kolizji po błędzie Holendra na szczęście Lando zdołał uciec ,niestety tracąc pozycję . I nie pisze tego złośliwie bo jak dla mnie Max to znakomity kierowca (jeden z nielicznych z „jajami")tylko obecnie RBR nie jest najmocniejszy w stawce a wydaje się że mistrz świata ostatnio często o tym zapomina przekraczając granicę czystej walki . Na szczęście Lando i Max to dobrzy kumple i chyba nie widziałem między nimi spiny po wyścigu a jedynie żale przez radio . W ogóle Anglik jak dla mnie największy luzak obecnie z zawodników który zawsze mabanan na twarzy po wyścigu.
05.05.2025 00:21
1
0
McLaren przed wyścigiem: "nie mamy dużej przewagi."
McLaren w wyścigu: sekunda na okrążenie przewagi nad resztą.
05.05.2025 01:08
2
1
Coś pięknego jak Piastri ograł Verstappena ,tylko nie piszcie mi tu że nie wiadomo jakim bolidem jezdzi Piastri , po prostu Verstappen popełnił błąd i młodziak go wykorzystał w pięknym stylu ,tak samo jak 2tygodnie wcześniej na starcie w Arabii . Te numery Verstappena z opoznianiem hamowania i wywożenia wszystkich poza tor mam nadzieje sie wkonc skończom .Piastria ma wszystko żeby zostać mistrzem ma swietnyy bolid a i też jeździ bezbłędnie. Brawo Oskar.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się