W Grand Prix 70-lecia kierowcy Mercedesa nie spisali się najlepiej i dali się wyprzedzić fenomentalnie jadącemu Maxowi Verstappanowi. Pierwsze w tym sezonie trudności skłoniły Toto Wolffa do refleksji na temat walki o mistrzostwo świata.

Austriak docenił wysiłki Verstappena, który po zwycięstwie na Silverstone z dorobkiem 77 punktów traci do Hamiltona 30 oczek i rozdziela w tabeli obu kierowców Mercedesa.

Wolff zapytany czy w F1 istnieje realna walka o tytuł mistrzowski odpowiedział:
"Myślę, że tak. Podoba mi się ta sytuacja, ponieważ wszyscy twierdzili, że będzie to tylko spacerek dla Mercedesa, a dziś to wcale nie był spacerek."

"Na pewno nasz samochód nie był najszybszy, być może nie był nawet drugi najszybszy! Widzieliśmy już w przeszłości, że gorące warunki jakoś nie pasują do naszego bolidu, ale jak już wspominałem, ta sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana. Jestem jednak gotowy na podjęcie wyzwanie."

"Mamy prawdopodobnie najszybszy pakiet, ale przez najszybszy pakiet mamy również największą siłę docisku. Największy docisk z kolei najmocniej oddziałuje na opony. W związku z tym musimy się nauczyć, jak dostroić samochód, żeby opony trochę dłużej trzymały. Jestem naprawdę ciekawy i zainteresowany, jak sobie poradzimy w Barcelonie."

Szef Red Bulla, Christian Horner, nie stawia jednak tak odważnych tez jak Wolff mówiąc, że wciąż musi jeszcze poczekać na "jaśniejszy obraz" zanim nazwie Verstappena pretendentem do tytułu w tym roku.

"Trudno cokolwiek powiedzieć... Myślę, że Mercedes nie spisał się dziś tak dobrze jak w ostatnich wyścigach, więc sądzę, że minie jeszcze kilka rund zanim dostaniemy wyraźniejszy obraz sytuacji. Oczywiście jednak cieszymy się z tego pierwszego zwycięstwa w 2020 roku, szczególnie w tym rocznicowym wyścigu."