Kierowca Williamsa sądzi, że szybki, zewnętrzny tor w Bahrajnie będzie "zwariowany" w bolidzie Formuły 1.

Pandemia koronawirusa wymusiła na Liberty Media duże zmiany w kalendarzu na sezon 2020. W nowym terminarzu znalazły się dawno nie odwiedzane tory tj. Istambul Park czy Nurburgring, ale też zupełnie nowe miejsca tj. Portimao czy Mugello.

Jednym z nowych wyścigów w tym sezonie będzie również GP Sakhiru, które będzie rozgrywane na zewnętrznej nitce toru w Bahrajnie.

Owalna konfiguracja toru Bahrain International Circuit liczy zaledwie 3,543 km i mieści się na niej tylko 11 zakrętów. Długie proste i dwie strefy DRS rozmieszczone na tym obiekcie sprawiają, że w kwalifikacjach kierowcy będą w stanie przejechać okrążenie poniżej 60 sekund.

Przewidywaniami przed tym nietypowym wyścigiem zdążył się już podzielić Pierre Gasly. Francuz uważa, że druga rywalizacja na tym torze będzie "wyglądać jak mini Indy 500."

Zdanie kierowcy AlphaTauri podziela także George Russell:

"To będzie niezwykle szalone i ekscytujące, ponieważ czasy okrążeń będą bardzo bliskie", powiedział Brytyjczyk w wywiadzie dla Autosport.

"Myślę, że w kwalifikacjach wszyscy "zmieścimy się" w ciągu sekundy. Z drugiej strony to oznacza, że jeśli popełnisz mały błąd, to stracisz mnóstwo pozycji."

"Trzeba dać z siebie absolutnie wszystko, ponieważ jeśli popełnisz błąd, to nie masz już szans na nadrobienie tego straconego czasu."

"W sobotę będzie dużo bałaganu, ponieważ każdy będzie szukał dobrej strugi powietrza. Nie jest to też tor, na którym zmieści się bez problemu 20 samochodów. Dlatego myślę, że cały weekend będzie bardzo ekscytujący."