Formuła 1 powraca na Stary Kontynent, a pierwszy wyścig w europejskiej części sezonu odbędzie się na kultowym torze Imola we włoskim regionie Emilia-Romania.
Informacje na temat toru
Tor nazwany imieniem Enzo oraz Dino Ferrari, to klasyczny obiekt wyścigowy z długimi tradycjami sięgającymi aż do lat pięćdziesiątych. W obecnej konfiguracji nitka toru Imola mierzy 4,909 km długości i składa się z 19. zakrętów. Imola znana jest z szybkich zakrętów oraz dynamicznie pokonywanych szykan - na torze znajduje się również strefa DRS podążająca wzdłuż prostej start-meta. Wyścig o GP Emilii-Romanii składa się z 63. okrążeń. Nitka toru znajduje się tutaj.
Historia GP na torze Imola
Pierwszy wyścig Formuły 1 na torze Imola miał miejsce w 1980 roku - był to pierwszy i jedyny raz, gdy Grand Prix Włoch odbywała się na torze innym niż Monza. Późniejsze edycje wyścigów na Imoli nosiły już miano GP San Marino, a sam tor w kalendarzu królowej motorsportu gościł aż do 2006 roku.
Przez lata szybka nitka toru Imola zmieniała się diametralnie - szczególnie w latach 80. i 90. ubiegłego wieku zauważono, że bezpieczeństwo kierowców ścigających się coraz to szybszymi bolidami malało z uwagi na to, z jaką prędkością pokonywano okrążenia tego toru. Dobitnym potwierdzeniem słuszności tych obaw był tzw. "najczarniejszy weekend Formuły 1" z 1994 roku.
Weekend z Grand Prix San Marino tamtego roku zaczął się wyjątkowo źle, ponieważ już podczas treningu poważnemu wypadkowi uległ Rubens Barrichello, którego samochód wzniósł się w powietrze, aby następnie z wielkim impetem uderzyć w ścianę. Szczęśliwie Brazylijczyk nie ucierpiał w tamtym zdarzeniu. Niestety dalsze wydarzenia nie były już tak fortunne - w trakcie sobotnich kwalifikacji doszło do kolejnej kraksy z udziałem Rolanda Ratzenbergera. Austriak nie przeżył wypadku. Gdy przyszedł czas na niedzielny wyścig, świat Formuły 1 był mocno wstrząśnięty. Zdecydowano jednak na kontynuację ścigania. W walce o mistrzostwo bez niespodzianek brał udział Ayrton Senna - Brazylijczyk za wszelką cenę próbował wywalczyć pierwsze w tamtym sezonie zwycięstwo, lecz na samym początku wyścigu jego Williams uległ awarii, przez co z ogromną prędkością uderzył w betonową ścianę w zakręcie Tamburello. Zaledwie dzień po katastrofie z udziałem Ratzenbergera, świat Formuły 1 stracił kolejnego kierowcę - Ayrton Senna został zapamiętany jako jedna z największych legend tego sportu.
Tamte wydarzenia najmocniej wpłynęły na zmiany nitki toru - m.in. w miejscu wypadku Senny powstała szykana Tamburello. W 2007 roku F1 nie ścigała się już na Imoli, a sam tor został poddany gruntownej renowacji.
Lata później Liberty Media prowadziło rozmowy z właścicielami obiektu dotyczące potencjalnego powrotu do kalendarza F1. Pierwotnie podpisano nawet umowę na sezon 2017, lecz ta została unieważniona przez spory prawne.
Ostatecznie Imola wróciła do kalendarza Formuły 1 w dość niespodziewanych okolicznościach - w 2020 roku, gdy pandemia Covid-19 mocno wpłynęła na harmonogram rozgrywanych wyścigów, w poszukiwaniu nowych obiektów, mogących ugościć F1, Liberty Media ponownie zwróciło się w stronę włoskiego obiektu. Listopadowy wyścig o roboczej nazwie GP Emilii-Romanii zwyciężył Lewis Hamilton, a powrót na legendarny tor okazał się sukcesem do tego stopnia, że Imola wróciła do kalendarza na stałe.
Już rok później w 2021 roku, rywalizacja na włoskim torze zapewniła kibicom niebywałych wrażeń. Nie brakowało niczego - zacięta walka na starcie pomiędzy Lewisem Hamiltonem oraz Maxem Verstappenem, kolizje w trakcie wyścigu, błędy kierowców, neutralizacje samochodu bezpieczeństwa oraz piękne manewry wyprzedzania - edycja GP Emilii-Romanii z 2021 roku z automatu została nowożytnym klasykiem, który z pewnością zapadł w pamięć wielu fanom sportu.
Deszcz na Imoli obecny był także w latach późniejszych - o ile w 2022 roku stanowił on po raz kolejny cenne urozmaicenie rozrywki, tak rok później, ogromne ulewy w regionie, prowadzące do licznych podtopień oraz powodzi sprawiły, że wyścig został odwołany.
Tegoroczna rywalizacja
W tym roku miano pierwszego wyścigu w Europie po raz kolejny przypada na włoski obiekt i nie jest to bez znaczenia. Zespoły od lat upatrują pierwsze weekendy na Starym Kontynencie jako dobrą okazję do przywiezienia znaczących pakietów poprawkowych - możemy zatem spodziewać się nowych elementów w samochodach wielu ekip. To z kolei może zmienić układ sił w stawce.
Oczy wielu kibiców naturalnie będą zwrócone na zespół Ferrari. Włosi z pewnością chcieliby dobrze wypaść przed własną publicznością, lecz dotychczasowe wyścigi pokazały, że stajnia z Maranello ma duże problemy ze swoim samochodem. Konstrukcja SF-25 w wielu aspektach różni się od swojej zeszłorocznej poprzedniczki, a wszystko wskazuje na to, że kluczowe zmiany poczynione w elementach zawieszenia są nietrafione. To sprawia, że jak na razie Scuderia zdaje się być poza ścisłą czołówką, która realnie liczy się w walce o zwycięstwa.
Zespół McLaren natomiast, który bezapelacyjnie należy do czołówki, a nawet w pewnym sensie ją formuje, po raz kolejny wymieniany jest przez ekspertów w kontekście faworyta tego weekendu. Nie wiadomo na razie co dokładnie na Imolę przygotują rywale, lecz ciężko może być im zrównać się z ekipą z Woking, która w tym sezonie prezentuje znakomitą formę.
Warto wspomnieć, że włoski obiekt to jeden z dwóch, na którym Oscar Piastri nigdy nie został pokonany w kwalifikacjach przez swojego rywala - nie licząc kar czasowych. Jest to istotne z punktu widzenia tego, jak rozwijać się będzie walka o prowadzenie w klasyfikacji generalnej pomiędzy Australijczykiem, a jego partnerem zespołowym, Lando Norrisem.
Zmiany kadrowe w zespołach
Mimo dwutygodniowej przerwy od ścigania w Formule 1 nie zabrakło tematów do rozmów. Szczególnie sporo działo się w ekipie z Alpine, bowiem doszło tam do wymiany zarówno jednego z kierowców, jak i szefa ekipy.
Zamiana Jacka Doohana z Franco Colapinto zdaniem wielu była formalnością - plotki o zwolnieniu Australijczyka pojawiały się jeszcze przed startem sezonu. Znacznie większą sensacją była informacja o tym, że Oliver Oakes zrezygnował z roli szefa zespołu. Zarówno Alpine, jak i sam zainteresowany nie zdradzają szczegółowych powodów takiej decyzji.
Powołując się na niektóre media, gorąco może robić się także w innej ekipie. Christian Horner - szef Red Bulla rzekomo ma być na bardzo niekorzystnej pozycji i niewykluczone, że zbliżające się GP Emilii-Romanii może mieć spory wpływ na jego przyszłość w zespole. Mimo wielu niejasności związanych z Oakesem, jest on jednym z głównych kandydatów wymienianych w kontekście zajęcia miejsca Hornera w Red Bullu. Należy pamiętać jednak, że są to w dużej mierze pogłoski mogące nie mieć pokrycia w rzeczywistości.
Pogoda
Pogoda w trakcie weekendu z Grand Prix Emilii-Romanii ma być słoneczna. Ciekawe jednak jest to, że temperatura ma utrzymywać się dość stabilnie w okolicach 21 stopni Celsjusza - to może zadziałać na korzyść Mercedesa, którego samochód zdaje się dobrze operować w nieco chłodniejszych warunkach pogodowych. Choć różnica nie jest aż tak diametralna, jak miało to miejsce w poprzednich latach, warto obserwować poczynania tej ekipy, co z pewnością czynić będą lokalni kibice za sprawą włoskiego kierowcy srebrnych strzał - Kimiego Antonellego.
Opony
W ten weekend kierowcy będą mieli do czynienia z najbardziej miękkimi oponami, jakie oferuje firma Pirelli. Mieszanki C4, C5 i C6 to dobór o jeden stopień bardziej miękki niż w sezonie 2024. Przed rokiem strategia na jeden pit-stop była najlepszym wyborem, lecz zużycie opon było dość wysokie, co zaskoczyło niektórych kierowców.
W tym roku, z uwagi na inny dobór ogumienia, plan zmiany opon tylko jeden raz może być trudniejszy do zrealizowania, co być może zachęci niektórych kierowców do jazdy na dwa pit-stopy. Tutaj sporo może jednak zależeć od faktu, iż tor Imola ma jedną z najdłużej pokonywanych alei serwisowych w całym kalendarzu, co będzie miało realny wpływ na podejmowane w trakcie wyścigu decyzje.
Serie Juniorskie
Na Imoli, jak ma to miejsce w trakcie wielu rund europejskich, Formule 1 towarzyszyć będą serie F2 oraz F3. W tej drugiej serii naturalnie oczy polskich kibiców zwrócone będą na poczynania Romana Bilińskiego, który z pewnością będzie chciał się odbudować po słabszym weekendzie w Bahrajnie. W zeszłym roku, tor Imola okazał się być szczęśliwy dla innego Polaka startującego w F3 - Kacper Sztuka do wyścigu sprinterskiego ruszył wówczas z Pole Position.
Transmisje i rozkład jazdy
W Polsce wszystkie sesje Formuły 1 będą dostępne na platformie F1TV oraz na antenach programu Eleven Sports, a także na ich platformie online. Wyścigi serii juniorskich również zostaną pokazane na obu platformach.
Rozkład jazdy o GP Emilii-Romanii
1. trening: 13:30 - 14:30 (piątek, 16 maja)
2. trening: 17:00 - 18:00 (piątek, 16 maja)
3. trening: 12:30 - 13:30 (sobota, 17 maja)
Kwalifikacje: 16:00 (sobota, 17 maja)
Wyścig: 15:00 (niedziela, 18 maja)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się