Gunther Steiner zapewnia, że zdarzenie między Nikitą Mazepinem a Mickiem Schumacherem nie wpłynie na pozytywną atmosferę w ekipie.

Szef Haasa po wyścigu musiał przeprowadzić ze swoimi kierowcami rozmowę wychowawczą na temat bezpiecznego zachowania na torze. Wydaje się, że szczególne uwagi były artykułowane do Mazepina, który na ostatnich metrach próbował agresywnie się bronić i nieomal uderzył w zespołowego partnera. Nagranie z zajścia można obejrzeć poniżej.

Schumacher ostatecznie wpadł na metę 0,07 sekundy przed Rosjaninem, ale nie ukrywał swojej złości w rozmowie z inżynierem wyścigowym - "co to ku**a było? Serio. Czy on chce nas zabić?" - pytał 22-letni Niemiec.

Z kolei Mazepin w późniejszym wywiadzie przyznał, że czuje się bardzo rozgoryczony oddaniem 13. pozycji: "Jestem solidnie wkurzony tym, że na prostej startowej oddałem pozycję zespołowemu koledze. Po prostu chwilę wcześniej wyczerpałem baterię, więc nie miałem mocy i mogłem tylko siedzieć i biernie się przyglądać."

Gunther Steiner jest jednak pewien, że metaforyczny pożar w jego ekipie został już ugaszony.

"Była taka sytuacja na prostej, którą już w pełni rozwiązaliśmy. Udało nam się oczyścić atmosferę. Doszło do pewnego nieporozumienia, ale już jest wszystko w porządku. Zostawiamy to za sobą."