Wtorkowa prezentacja ekipy z Hinwil może przysporzyć pierwszych kłopotów w związku pojawieniem się na niej logotypów firmy Stake. Wszystko zależy od tego, czy w całą sprawę zaangażują się szwajcarskie władze.

Nowy sponsor tytularny Alfy Romeo jeszcze nie zdążył się na dobre zadomowić w środowisku F1, a już dostarcza niemałych wątpliwości. Wszystko za sprawą działalności na rynkach krypto-kasyn oraz bukmacherskim, które w wielu krajach są po prostu zakazane. Z tego powodu zespół Saubera będzie miał aż trzy różne oficjalne nazwy w trakcie sezonu 2023.

Jednym z państw, które narzuca rygorystyczne wymogi odnośnie takich rozrywek, jest... Szwajcaria, gdzie mieści się siedziba teamu i we wtorek została przeprowadzona prezentacja modelu C43. Nie zabrakło oczywiście na nim emblematów firmy Stake, co nie uszło uwadze dziennikarzy tamtejszego Blicka.

Według prawa obowiązującego w kraju Helwetów, kasyna online mogą reklamować się tylko, jeśli mają w nim siedzibę i płacą tam podatki. Jak dobrze wiadomo, nowy sponsor Alfy posiada bazę w Australii, a mimo to jego logotypy były mocno eksponowane w trakcie wtorkowego wydarzenia. Zdaniem przedstawiciela Federalnej Rady Gier (ESBK), może to poskutkować wyciągnięciem pewnych konsekwencji:

"Jeżeli ESBK dowie się o całej sprawie i rozpocznie swoje dochodzenie, może to się skończyć konsekwencjami karnymi", powiedział krótko Ruedi Schneider.

Na wspomniane słowa szybko natomiast zareagowała Grupa Saubera, przekazując specjalne oświadczenie szwajcarskiej gazecie:

"Stake potwierdziło nam, że nie kieruje swoich gier na szwajcarski rynek. Domena firmy jest zablokowana w Szwajcarii i podejmowane są dalsze środki, żeby uniemożliwić tamtejszym użytkownikom dostępu do jej usług. Jako team zawsze przestrzegamy wszystkich obowiązujących przepisów zarówno tych lokalnych, jak i FIA", napisano w komunikacie.