WIADOMOŚCI

Pracownicy Red Bulla wzbudzają zazdrość konkurencji
Pracownicy Red Bulla wzbudzają zazdrość konkurencji
Dr Helmut Marko, doradca zespołu Red Bull Racing, potwierdził wartość topowych pracowników ekipy z Milton Keynes. Austriak przyznał bowiem, że kilkudziesięciu najlepszych pracowników otrzymało propozycje od konkurencyjnych zespołów F1.
2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg
„Z trzydziestu najlepszych ludzi, którzy dla nas pracowali, każdy otrzymał już ofertę konkurencyjnej ekipy” - mówił 67-latek z Graz. Pierwsze miejsce na liście okupuje sam dyrektor techniczny - Adrian Newey, który jest najlepiej opłacanym pracownikiem.

„On kilka razy powiedział, że Red Bull będzie jego ostatnim pracodawcą w Formule 1” - mówił Marko o 51-letnim konstruktorze, który pierwszy mistrzowski tytuł zdobył w 1992 roku wraz z Williamsem.

„Zostanę z Red Bullem” - mówił Newey na Interlagos. „Red Bull to świetna firma, która jest zainteresowana wieloma różnymi dziedzinami . Może w przyszłości zrobimy coś innego, jednak najbliższa przyszłość, to nadal Formuła 1”.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

49 KOMENTARZY
avatar
mckarmi2

10.11.2010 09:32

0

Newey, wroc do Williamsa :(


avatar
jar188

10.11.2010 09:36

0

Taaaa a najwięcej ofert dostał na pewno Christian Horner, zabijają się o niego. Newey z Red Bullem zacznie projektować samoloty a Dr Helmut prowadzić eksperymenty na kierowcach, kontynuacja prac WWII.


avatar
polek1

10.11.2010 09:42

0

Siłą RBR jest Newey , a reszta to tylko dodatki , którzy zerują na jego pracy , na czele z H. Marko który przez swoje decyzje ( mam na myśli promowanie na siłę Vettela ) doprowadził do zgęszczenia atmosfery w zespole i chyba utratę tytułu wśród kierowców .


avatar
RoninRonin

10.11.2010 09:55

0

Nie zdziwcie się jak po ostatnim wyścigu usłyszymy, że nie przedłużają kontraktu z Webberem a na jego miejsce wchodzi Kubica.


avatar
dryden

10.11.2010 10:06

0

@4. trzymam za to kciuki :)) pzdr


avatar
jar188

10.11.2010 10:08

0

@5, To dopiero będzie narzekanie i jeżdżenie po RBR, przecież tam będzie nr2 i będzie miał jeszcze gorzej w BMW.


avatar
fotoman

10.11.2010 10:12

0

@4 mimo ostrzeżenia, ...zdziwie się bardzo :D


avatar
skidmarks

10.11.2010 10:15

0

Są trzy mocne zespołu RBR, SF, McL teraz, za rok zapewne Mercedes się przyłączy. Gdzie by Kubica nie poszedł z tych zespołów będzie nr 2. Dla mnie Kubica stał się obojętnym zawodnikiem zamiast atakowac HUL to się cacka i jedzie po 2 puntkty jakby to miało coś zmienić. Dla mnie to mógłby nie jeździć, połowa fanów F1 odeszła by :D


avatar
marioblondi

10.11.2010 10:30

0

@4. RoninRonin Haha. Fantazja Cie ponosi. Kubek niestety zostanie w renówce, która najpewniej w przyszłym roku będzie spisywać się gorzej niż w tym. W RB Kubek miałby teoretycznie szanse się wykazać, ale ... biorąc pod uwagę to co obecnie się tam dzieje to nie na pewno.


avatar
krystianxp

10.11.2010 10:45

0

dlaczego renowka ma byc gorsza w przyszlym sezonie niz teraz? w tamtym roku tez tak bylo mowione


avatar
przemasb

10.11.2010 11:00

0

Dlaczego w RBR Kubica mialby byc drugim kierowca skoro jest lepszy od Vettela, he??? Przyjrzyjcie sie Webberowi. Przesledzcie jego kariere od 2002. To jest dobry, bardzo solidny zawodnik. Ale czy mozemy go nazwac geniuszem kierownicy? Nie! A mimo wszystko ma wiecej puntkow na koniec sezonu od Vettela. Mimo bledow, wielu fatalnych startow. Jestem przekonany, ze Kubica zdystansowalby Vettela w RBR. Vettel jest moze szybki i moze zachwycac jak jedzie sam z przodu, ale mentalnie to on nie reprezentuje kogos kto moze byc mistrzem swiata.


avatar
URAN

10.11.2010 11:06

0

Wszystko to jest jak wróżenie z fusów. Newey jest świetnym konstruktorem, którego projekty zawsze trzymają wysoki poziom, ale gwarancji na to, że przyszłoroczny bolid RBR znów będzie topowy dać nie może. Wszystko się dopiero okaże po pierwszych testach. Każdy z zespołów ma równe szanse na sukces i pełną klapę. Nie trafiona koncepcja projektowa będzie się odbijać czkawką cały sezon. Jak coś ma być super, to zazwyczaj takie jest od samego początku. Można to potem udoskonalać, ale z bolidu o przeciętnych osiągach w trakcie sezonu cudów się nie wydusi. Ciekawe tylko kto i co tym razem wymyśli aby obejść przepisy. I na tym będzie polegał cały figiel! Do prób w lutym nie jest aż tak daleko. Teraz ostatni wyścig, potem trochę roszad w fotelach kierowców, próby zimowe i witaj sezonie 2011. Zleci szybko!


avatar
beltzaboob

10.11.2010 11:19

0

Zgosdze się z przedmówcą i dodam tylko, że Newey słynie z doskonałych, choć delikatnych konstrukcji, ale większość sukcesów odniusł w wyniku rewolucyjnych zmian w przepisach, tak było w czasach Williamsa, McLarena i teraz Red Bulla. Ustabilizowane przepisy i doskonalenie konstrukcji to nie specjalność tego genialnego, co tu ukrywać, inżyniera. Z resztą sam się do tego w jakimś wywiadzie przyznał. Tak, że przyszłoroczny Red Bull mimo planowanych zmian w przepisach, już tak szybki być nie musi.


avatar
fotoman

10.11.2010 11:41

0

szczególnie, że takie SF albo Mcl, których ambicje zostały podrażnione, będą starac się naginać regulamin do granic wytrzymałości, by cos ugrać w 2011


avatar
fankaVettela

10.11.2010 11:51

0

Cała ekipa z Milton Keynes na czele z Neweyem zasługuje na ogromne uznanie. Wreszcie udało się zbudować niemal bezkonkurencyjny samochód i stworzyć prawdziwie mistrzowski zespół. Tegoroczny tytuł konstruktorów jest znakomitym potwierdzeniem jego wartości. Jak powiedział Horner - sukces nie tkwi w indywidualnościach ale opiera się na wspaniałej współpracy kolektywu. Zaczynali przed sześcioma laty, jako zespół ze środka stawki ,żeby w końcu znaleźć się na szczycie. Adrian zrobił dla tej ekipy naprawdę wiele i cieszę się że planuje z Red Bullem dalszą współpracę. A jeśli chodzi o Roberta... przejeście do RBR i zmierzenie się z Sebastianem mogłoby być dla niego sporym wyzwaniem. Na pewno ciekawie byłoby zobaczyć ich w jednym zespole, jednak zniechęca mnie fakt, że z pewnością trzeba byłoby wysłuchiwać tego ciągłego narzezkania, czy też robienia z Roberta krzywdzonego przez zesół biedactwa, coś jak Webber... a obawiam się że to mogłoby być już nie do zniesienia.


avatar
melo

10.11.2010 12:00

0

Byłem w Milton Keynes, ich centrum wygląda jak hala Tesco, blaszana szopa, ale dzięki genialnemu Neveyowi są Topowym zespołem, tam liczy się tylko Nevey inni to "szwendacze". Jeśli Nevey postanowi pójść na emeryturę , lub skusi go ktoś wielka kasą to Red Bulla dni sa jaz policzone w F1. teraz przezywają apogeum swojego bycia w F1. Po odejściu Neveya daje temu zespołowi 3 lata i opuści F1. Tak naprawde w F1 są tylko 3 przyszłościowe zespołu , które tworzą legende F1 to jest Ferrari i Mc Laren i Williams w który jest tam również dzięki pasji kilku osób, teraz jest w dołku ale mimo to pasjonaci którzy w nim pracują nie dopuszczą do rezygnacji w F1. Reszta to wisi na włosku , z dnia na dzie o reszcie mozemy się dowiedziec zr kończą z F1 , a nawet nie z dnia na dzien a z minuty na minutę.


avatar
beltzaboob

10.11.2010 12:05

0

@15fankaVettela-zgadzam się w pełni z drugą częścią Twojej wypowiedzi...to już było i jest nie do zniesienia, a co to dopiero by było gdyby...;) Natomiast sama konfrontacja mogłaby być pasjonująca. Vettel jest piekielni szybki ale popełnia błędy, Kubek jest szybki i błędów nie popełnia. Pytanie, czy jest wystarczająco szybki.


avatar
melo

10.11.2010 12:06

0

Oprócz Ferrari, Mc Larena i Williamsa, reszta to dziwne twory (niestety Renault juz tez) w których nie wiedomo co kiedy z kim i po co, bardzo duże zalezności finansowe, powiązania układy, przez które oprócz 3 wymienionych zespołów każdy może z minuty na minuta opuscic F1 lub sie sprzedać.


avatar
Sister

10.11.2010 12:07

0

15. My też czasami musimy czytać wpisy jak Twój powyżej (dot. Roberta) i jakoś żyjemy także Ty też dasz radę .. :-) powodzenia... Robert nigdy jeszcze nie jeździł w naprawdę topowym zespole. W większości przypadków jest na co narzekać. Mówi Ci coś nazwisko Senna ?... Facet nigdy nie był zadowolony. Narzekał jak diabli ale....wszyscy Go za to kochali... Także głowa do góry. Dasz radę ...


avatar
beltzaboob

10.11.2010 12:10

0

@18Melo-prawda to. Ale też zawsze tak było, że większość tych zespołów to mniejsze lub większe efemerydy. Z tym, że te efemerydy nie raz zdobywały mistrzostwo... Taki sport.


avatar
RentonB

10.11.2010 12:27

0

@11 Moze i jest lepszy od Vettela, ale to Wlodarze zespolu sa najwazniejsi a im sie nawet Kubica nie sni. Kolejne rewelacje nic z tego nie bedzie, Kubica zgnije w Renault niestety nie jest atrakcyjny medialnie wiec moze jakis tytul zdobedzie za jakies 5 lat.


avatar
Gosu

10.11.2010 12:28

0

RBR można pozazdrościć osoby Newey'a i mechaników :) Szefostwo, kierownictwo i kierowcy są "bezbarwni" :)


avatar
Damiangl

10.11.2010 12:38

0

@2. jar188 - poważnie, Helmut mi na takiego od zawsze wyglądał ;)


avatar
Woa-VooDoo

10.11.2010 12:38

0

A mechanicy renault nie zbudzają zainteresowania ? szczegolnie gość z lizakiem


avatar
Sonic80

10.11.2010 14:27

0

@24 Akurat na Suzuce gość z lizakiem pokazał klasę!


avatar
szerter

10.11.2010 15:34

0

25. Sonic80 - dlatego, że na Suzuce w ogóle nawet lizaka nie wziął do rąk?


avatar
Sonic80

10.11.2010 15:36

0

Chodziło mi o wyścig w Korei. Byłby następny dzwon na pitlane. Tym razem z winy Kubicy.


avatar
MARU

10.11.2010 16:00

0

fankaVettela I znowu widze,że bzdury wypisujesz.Przecierz Kubica by zdeklasował na torze,tylko sęk w tym że ich pupiek jest dupowlazem i by ciagle im płakał,dlatego im jest to troche nie na ręke oni wiedzą dobrze jakie ma umiejętności Kubica i pewnie jego by woleli mieć w zespole tylko tu chodzi o maeketing.Miał farta z bolidem bo tak inaczej to by kończył wyścigi w drugiej dziesiątce,nie ukrywajmy tego jest przeciętnym kierowcom i do czołówki mu dużo brakuje.


avatar
konradosf1

10.11.2010 16:20

0

Newey jest twórcą sukcesów wielu kierowców. Patrząc na to jaki jest bolid RBR to aż dziw bierze że mistrzostwo g wicemistrzostwo nie jest jeszcze zaklepane


avatar
szerter

10.11.2010 16:21

0

27. Sonic80 - tak, błąd Kubicy, który nie ufa lizakowemu. Tylko dlaczego lizakowy zaraz potem czekał żeby przepuścić Williamsa? To już nie była klasa.


avatar
dziarmol@biss

10.11.2010 17:25

0

16. melo Słuszność jest po Twojej stronie w kwestii zespołów ;-)) Pamiętam jak dwa lata temu niektórzy wręcz wyli żeby wywalić fabryczne zespoły które ponoć zarzynały F1 a w zamian wprowadzić prywatne. a prywatne to tak jak piszesz nie ma zysków? spadamy ;-))


avatar
seb_1746

10.11.2010 18:13

0

15. fankaVettela- musisz się z tym pogodzić że większość nie lubi Vettela, jest po prostu mało sympatyczny Webber narzeka, bo jest kierowcą nr 2 i nie chodzi tu o to czy np. pamiętne skrzydło by mu bardziej pasowało czy nie; ale o sam aspekt psychologiczny- odebranie czegoś i oddanie pupilkowi Jeżeli w tym sezonie Kubica jeździłby w RBR zamiast Webbera, to zapewne na dzień dzisiejszy byłby mistrzem (chyba że własny zespół by mu w tym przeszkodził


avatar
seb_1746

10.11.2010 18:16

0

15. fankaVettela- mogłaś napisać, że na uznanie zasługuje cała ekipa oprócz Webbera


avatar
MARU

10.11.2010 18:34

0

32.seb_1746 Dobrze to ujełeś.A z skrzydłem to już było przegięcie.


avatar
Sonic80

10.11.2010 18:47

0

@30. szerter ... tak, błąd Kubicy, który nie ufa lizakowemu. Tylko dlaczego lizakowy zaraz potem czekał żeby przepuścić Williamsa? Rozumiesz sam co piszesz. Kubica nie ufa lizakowemu? Bo co, a nóż widelec nie pozwala mu jechać jak pit lane jest wolna? Ta ja też przejeżdżam na czerwonym świetle, bo nie mam zaufania, że na zielonym nic mi nie wyjedzie. Ciekawe jak Ty byś się zachował jakbyś zatrzymywał bolid który chce ruszyć pod inny bolid. Pewnie byś się nie zestresował.


avatar
szerter

10.11.2010 20:19

0

35. Sonic80 - doskonale rozumiem co piszę. Skoro raz go wpuścił pod inny bolid to skąd pewność, że nie zrobi tego drugi raz lub w ramach 'wyrównania', dla bezpieczeństwa, nie zawali w drugą stronę? Porównanie pit lane z drogą publiczną jest co najmniej nie na miejscu. Wycieczki osobiste sobie odpuść, bo nie pisałem że zrobiłbym coś lepiej. Ten pan tam jest nie pierwszy raz i nie jest po to, żeby panikować. Natomiast jak rzeczywiście się zestresuje to zwiększa prawdopodobieństwo popełnienia błędu i wtedy ktoś inny na tym korzysta, ale wówczas nie mówimy o czyimś zachowaniu: 'klasa'. Poza tym chyba przesadzasz zasługi lizakowego w zatrzymaniu Kubicy, bo chyba nie twierdzisz, że ten lizak kogoś może powstrzymać. Tutaj najbardziej wiarygodny byłby radiowiec HRT na Monzy.


avatar
koal007

10.11.2010 20:23

0

Odeszliście trochę od tematu. Bana dla wszystkich. A tak na poważnie. Patrzę na te Bule i oczom nie wierzę. Te wózki to są cacka. Jeżdżą jakby miały ograniczenie mocy, oni są zawsze w stanie pojechać w Q- alu o 0,5 sec. szybciej od konkurencji. To świadczy o mocy pojazdów. ... . A w przyszłym sezonie? Bule znów będą z przodu bo mają na tą chwilę najlepszy Team. Pozdr


avatar
MARU

10.11.2010 20:28

0

To troche śmieszne dlamnie,że podniecają się,że RBR jest takie dobre,w zeszłym roku wszyscy wychwalali Brawna,jestem ciekaawy o kim będą mówić za rok?


avatar
MARU

10.11.2010 20:32

0

koal007 Mają ale mogą nie mieć,żebyś się nie zdziwił.


avatar
Sonic80

11.11.2010 01:37

0

@ 36. szerter "Skoro raz go wpuścił pod inny bolid to skąd pewność, że nie zrobi tego drugi raz lub w ramach 'wyrównania', dla bezpieczeństwa, nie zawali w drugą stronę?" Masz pewność, że to ten sam gość? Jak nie to daruj sobie(tak z małej) wycieczki na temat tego kolesia. I nawet jak, to ten sam, to idąc twoim tokiem rozumowania Kubica nie potrzebuje lizakowego, bo raz zawiódł. Tak samo jak mnie światła, bo inny samochód przejechał mi na czerwonym świetle. "Poza tym chyba przesadzasz zasługi lizakowego w zatrzymaniu Kubicy, bo chyba nie twierdzisz, że ten lizak kogoś może powstrzymać. " Widziałem już akcje jak lizakowy podnosił lizak po tym jak kierowca ruszał, mimo że nie mógł. Przykładem było nawet Ferrari i Massa z ich światełkami(było czerwone, a on odjeżdża z wężem tankującym). Dla mnie koleś który mimo ruszenia bolidu nie wymięka i dalej trzyma lizak jest ok. Proponuję mniej nerwów, bo wejście na ciebie było minimalne. Zastanów się co piszesz!i


avatar
pz0

11.11.2010 08:10

0

31. dziarmol@biss - ja dalej wyję żeby fabryczne odeszły. Mercedes do mnie kompletnie nie przemawia. O ile zeszłorocznym BGP byłem zachwycony, o tyle tera marzę aby zarząd Mercedesa olał sprawę. Najgorsze jest to że Ross jeszcze pokaże pazury i to pod skrzydłami Mercedesa. Jedno lepszych zdarzeń w ostatnim czasie to upadek Hondy, BMW, Toyoty i Renault. Z nowych zespołów to najmniej jestem zachwycony Protonem, któremu większość przyklaskuje.


avatar
dziarmol@biss

11.11.2010 10:13

0

41. pz0 Pewnie, fajnie że weszły zespoły o możliwościach GP2;-)) Mam wymieniać?Takie HRT czy dziewica pewnie dostawałyby baty właśnie w tej niższej serii. ;-) I o takiej F1 marzysz? Zdaje się że nie widzisz tego że to właśnie zespoły fabryczne podniosły poziom F1. Zwróć uwagę na to kto wprowadza nowinki techniczne? prywatne? bez jaj taka np. Genia to jakaś porażka . Jedynymi zespołami prywatnymi jakie robią na mnie wrażenie to Sauber oraz Williams. Reszta to "końskie szczyny" ty zdaje się tęsknisz do czasów kiedy ludzie wchodzili do F1 dla pasji. Ale nie zauważasz znaków czasu,teraz mamona jest na pierwszym miejscu, mam ocz. na myśli prywatną inicjatywę. Fabryczne zespoły istniały w F1 dla reklamy prac badawczych etc. Tyle że FIA wespół z tym tetrykiem z FOM wprowadzając a raczej mrożąc rozwój techniczny zamknęły drzwi zespołom fabrycznym. Z takiej perspektywy nie ma sensu tkwić w czymś co nie rokuje rozwojem. W zamian zaserwowano nam wyżej wymienione tzw. zespoły o których sam Ecclestone mówi że to wstyd dla F1 ha ha ha . Kończąc, czas pasjonatów skończył się bezpowrotnie, zostaną tylko pazerne, chciwe na pieniądze prywatne zespoły które wlazły bądź wejdą do F1 dal tychże pozd.


avatar
bull

11.11.2010 10:47

0

@38 MARU Rok temu "wszyscy wychwalali Brawna", ale chyba zapomniałeś, że to RBR zajął drugie miejsce w klasyfikacji konstruktorów z niewielką stratą do Brawna i ponad dwukrotnie wieksza iloscia punktow od trzeciego McLarena, takze to nie pierwszy rok, jak RBR posiada swietny bolid i nie sadze, by w przyszlym sezonie mialo byc inaczej.


avatar
szerter

11.11.2010 11:35

0

40. Sonic80 - "Proponuję mniej nerwów" - w tym temacie nie ma emocji, więc co dopiero mówić o jakichś nerwach? "idąc twoim tokiem rozumowania Kubica nie potrzebuje lizakowego" - piękna nadinterpretacja. To że się chwilowo komuś nie ufa, nie znaczy że się tego kogoś w ogóle nie potrzebuje. I znowu ten chybiony przykład ze światłami... Lizakowy jest istotą rozumną i jego zadaniem jest interpretacja sytuacji na fast lane oraz przełożenie jej na prosty sygnał stoisz / jedziesz. Światła na ulicy są sterowane przez automat (jako prosta funkcja czasu) i nie posiadają kompletnie żadnej informacji o sytuacji na drodze, więc jeśli ktoś przejechał to wina jest kierowcy, a nie świateł. Droga publiczna i tor wyścigowy rządzą się również zupełnie innymi prawami i priorytetami, więc nie widzę żadnych analogii w tym przypadku.


avatar
Sonic80

11.11.2010 12:09

0

"piękna nadinterpretacja" to jak mam interpretować ten fragment: "... tak, błąd Kubicy, który nie ufa lizakowemu." "To że się chwilowo komuś nie ufa, nie znaczy że się tego kogoś w ogóle nie potrzebuje." Lizakowy pokazuje stój, a Kubica jedzie. No super. Kubica pokazał jak ma w zadzie znaki lizakowego. "Lizakowy jest istotą rozumną i jego zadaniem jest interpretacja sytuacji na fast lane oraz przełożenie jej na prosty sygnał stoisz / jedziesz. Światła na ulicy są sterowane przez automat (jako prosta funkcja czasu) i nie posiadają kompletnie żadnej informacji o sytuacji na drodze" Żyjesz w 21 wieku, słyszałeś o czymś takim jak inteligentne światła? Ich działanie jest takie samo jak lizakowego.


avatar
szerter

11.11.2010 14:21

0

45. Sonic80 - nie, nie słyszałem. Ile takich świateł działa w tym kraju? Zawsze światła będą robić to, co im człowiek rozkaże, więc nigdy rozumne nie będą. Dalej mieszasz związek przyczynowo - skutkowy. Nawet jeśli będzie czas przełączania świateł ulegał pewnym zmianom to nadal to kierowca musi się dostosować do światła, nie światło do kierowcy. "Kubica pokazał jak ma w zadzie znaki lizakowego." - pokaż mi kierowcę wyścigowego, który w życiu podobnego błędu nie popełnił.


avatar
pz0

11.11.2010 20:00

0

42. dziarmol@biss - sugerujesz że wraz odejściem Mercedesa i Renault taki Newey czy Brawn oleją całą zabawę i pójdą na emeryturę. Sugerujesz że jak nie Będzie Audi czy Porsche to nie pojawi się nowy geniusz? Natura nie lubi próżni. Spośród może dwudziestu debiutantów pojawi się jakaś perełka. Cała reszta to szmelc i tak samo ja uważam. Ja jeszcze po jednym sezonie nie oceniam ani HRT, ani Virgin ani pseudoLotusa. Jeszcze nie wiem czy któraś z tych ekip ma możliwość coś zdziałać w światku F1. możliwe że wszystkie okażą się końskimi szczynami, a może z któregoś z nich po przejściu pre dziesiątki rąk objawi się jakiś nowy Brabham (który czekał na swoją wielką formę chyba z 10 lat) Przypomnij sobie takiego RedBulla. zespół miał już w pierwszym sezonie podstawy o jakich obecni nowi mogli pomarzyć. Jednak pierwszych kilka konstrukcji mnie nie oszołomiło, poziom podobny do Jaguara. Ja tak szybko nie wydaję wyroków, ale każdy ma prawo do własnych opinii.


avatar
dziarmol@biss

12.11.2010 13:20

0

Sugeruję jedynie że obecnie zmieniły się priorytety, system wartości. Kiedyś jeżeli ktoś angażował się w wyścigi to robił to dla sławy, chwały (że tak patetycznie to ujmę) oraz tytułów. To było celem każdego. Natomiast dzisiaj prywaciarze wchodzą tylko po to aby się szybko nachapać. Taki Newey czy też Brawn to chyba ostatni mohikanie, pasjonaci. A po nich to chyba już tylko "potop" Dlatego jestem przeciwny tzw. prywatnym zespołom dla których być w F1 to znaczy zarobić i tylko to ma znaczenie ;-))


avatar
pz0

12.11.2010 23:42

0

Zgodzę się z tym że dla kasy, ale tak było chyba odkąd pamiętam i niemal w każdej dziedzinie, a nie tylko w F1. Ale też sądzę że co jakiś czas znajdzie się porombaniec pokroju Williamsa który będzie to robił dla pasji. Im więcej zespołów przewinie się przez F1 tym większa szansa, że ktoś taki się trafi. Większość jednak to będzie chłam o którym po paru latach nikt nie będzie pamiętał, jak chociażby Pacific czy Wenturi (zdrowo musiałem wysilić mózgownicę żeby sobie go przypomnieć). Następcy Brawna te się trafią. Mniejsza o to. Będzie jak będzie, byle było ciekawie.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu