Międzynarodowa Federacja Samochodowa postanowiła wstrzymać się z decyzją o powrocie do poprzedniego dostawcy systemu telemetrycznego obsługującego F1.
W obliczu notorycznych awarii i problemów z nowym dostawcą, firmą Riedel, FIA zastanawiała się nad możliwością powrotu do systemu, dostarczanego przez firmę EM, który w minionych latach spisywał się bez większych problemów.Ostatecznie, jak dowiedzieli się dziennikarze Autosport.com, FIA postanowiła dać firmie Riedel więcej czasu na uporanie się z poważnymi usterkami systemu, który w pierwszych czterech wyścigach sezonu uniemożliwił przesyłanie kierowcom informacji między innymi o flagach ostrzegawczych na torze, wyjeździe samochodu bezpieczeństwa, czy w końcu wysyłania sygnałów pozwalających lub zabraniających korzystania z systemu DRS.
FIA wierzy, że trzy tygodnie przerwy jakie dzielą GP Bahrajnu i GP Hiszpanii pozwolą firmie Riedel rozwiązać wszystkie problemy. Ewentualny powrót do systemu firmy EM wiązałby się z koniecznością przeinstalowania wszystkich jego elementów, a także przysporzyłby dodatkowych kłopotów zespołom, które musiałby przeprogramować swoje auta.
26.04.2013 16:52
0
A Borowczyk w relacji w TV mówił, że to McLaren Electronic dostarcza ten system. Pomyliło mu się chyba z ECU w bolidach :D
26.04.2013 20:44
0
ECU w bolidach zasilanych jednostka Mercedesa.
26.04.2013 22:25
0
Dopiero co było 3 tygodnie przerwy i nie dało to niczego :). Kupili bubla strasznego, no ale może w końcu się z tym uporają. Jak na razie klapa na całej linii.
27.04.2013 16:00
0
Śmieszą mnie taki komunikaty. Nie chcą, aby firma padła... odszkodowania i koszta podróży po torach celem zdemontowania zainstalowanego badziewia. Znajomy znajomego na kolanach uprasza jeszcze o kilka dni - tyle tylko, że trwa to zbyt długo! Przecież nie jest to jakiś wielki obszar do "omiatania" sygnałem wysyłającym kilka pakietów w kombinacjach opisujących zaistniałą sytuacje na torze! Podejrzewam, że poprzedni dostawca poradziłby sobie w bardzo krótkim czasie. Przeprogramowanie ECU w autach trwa chyba max.5 minut łącznie z podłączeniem się do interfejsu. Czyli zespoły nie mają problemu. Oprogramowanie będące pod kontrolą ludzi Charlie Whiting'a koresponduje z oprogramowaniem zainstalowanym w bolidach i nie ma tu jakichś haczykó ze względu na ten czy inny zespół. Wszyscy mają odbierać ten sam sygnał w określony przez FIA sposób i nic ponadto. ECU zapewne wysyła zwrotny pakiet, który służy do kontroli prawidłowej komunikacji pomiędzy sędziami a bolidem - zarazem pozwala na sprawdzenie, czy dany kierowca odp[owiednio zastosowuje się do wydanych komunikatów. Bo godziny czy nawet dni może trawać analiza oprogramowania (mapa) silnika stosowana na dany tor... Dobrze, że chociaż komunikacja pomiedzy Ścianą w pit zespołu a kierowcami jest OK.
27.04.2013 19:26
0
4. ...ty spruboj pisac ksiazki dla kolesi Bronka ! bo to co wypisujesz to rozpacz
27.04.2013 20:14
0
@5 spróbuj może co???? rozpacz... @ 4. 6q47 - na pewno jakaś wajcha pod Vettela idzie z tymi komunikatami....mówię Ci układ rządzi...;))
27.04.2013 21:20
0
6. beltzaboob Być możliwe - jak mawia moja znajoma:)) Jednak jak na moje oko "tak gruba nić" raczej nie jest możliwa. Sugerowanie, że Vettel jest tym jedynym, który może spełnić marzenia o poprawieniu statystyk jest celną sugestią, to... a właściwei dlaczego nie? Zaplecze ma cholernie silne, obiecał sobie kilka sezonów wstecz (po słynnej wygranej w deszczowych warunkach zasiadając w STR), że skopie tyłki znanym personom... jak na razie spełnia się ten plan niemal w 100%-ach. Układ powinien wtopić się w otoczenie - inaczej skupią na sobie oczy bystrych obserwatorów, a to skutkować może paralizem w pewnych obszarach Ich aktywności. Pozdr.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się