WIADOMOŚCI

Ferrari oficjalnie zmierza na giełdę
Ferrari oficjalnie zmierza na giełdę
Firma Ferrari w przyszłym roku zadebiutuje na giełdzie. Informacja ta nie stanowi żadnego zaskoczenia, gdyż wspominał o tym już jej były prezes, Luca di Montezemolo. Mimo to notowania obecnego właściciela, koncernu Fiat Chrysler, poszły wczoraj mocno do góry.
2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg
Na rynek ma trafić 10 procent ogólnej liczby akcji producenta super samochodów oraz właściciela zespołu Formuły 1, a notowania będą odbywać się zarówno na giełdzie w Nowym Jorku, jak również jednym z europejskich rynków.

„W połączeniu z niedawnym upublicznieniem udziałów Fiat Chrysler na giełdzie w Nowym Jorku, rozdzielenie biznesu Ferrari pozwoli zachować spuściznę włoskiej marki i unikalną pozycję biznesową Ferrari” mówił John Elkann, prezes koncernu Fiat, do którego obecnie należy Ferrari.

Wśród ekip Formuły 1 na publicznym rynku notowane są jeszcze akcje Williamsa, który debiutował w 2011 roku na parkiecie we Frankfurcie.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

5 KOMENTARZY
avatar
dexter

30.10.2014 14:26

0

A mnie troche ostatnio zaciekawila wypowiedz samego Sergio Marchionne, ktory stwierdzil ze pod koniec 2018 roku bedzie chcial sie calkowicie wycofac z pozycji szefa calego sojuszu Fiat- Chrysler. „Bez watpienia bede robil cos innego“ - to sa jego slowa. Czy akurat takie slowa sa odpowiednim sygnalem, nie wiem. Jezeli teraz dla przykladu kierownictwo F1 bedzie mialo z jakiegos powodu problem z nowym szefem, to po prostu „przesiedza“ ten problem. Nie wiem, czy tak wybrane slowa sa na tyle motywujace dla kazdego pracownika, poniewaz takie zdanie pokazuje w rzeczywistosci ze ten job w Ferrari i w F1 moze byc wykonywany bez pewnej pasji czy oddania. Czyli powiedzmy tak jak taka praca „tymczasowa“ ktora musi zostac wykonana i odhaczona. Czy takie nastawienie pasuje do Ferrari? Z drugiej strony jezeli na czele przedsiebiorstwa potrzebny jest czlowiek ktorego zadaniem jest tylko aby „posprzatac“, to z pewnoscia w takim przypadku nie bedzie odgrywac zadnej roli czy ta osoba wykonuje swoje zadanie z sercem i pasja, tylko czy jest pragmatyczna i trzezwo wykonuje to co jest do zrobienia. W tym wszystkim jest tylko jeden maly problem, poniewaz F1- Team rzadzi sie wlasnymi prawami. , Glowne zadania Marchionne koncentruja sie wokol Fiat'a, co jest tez pewnym wyzwaniem. W calym koncernie sam zespol Ferrari F1 jest tylko malym numerem a produkcja seryjnych samochodow Ferrari ma sie dosc dobrze, dlatego mysle ze sam zespol F1 moze byc dla Marchionne takim projektem wizerunkowym, o ktory bedzie sie on dodatkowo troszczyl. Todt mial benzyne we krwi, on wiedzial dokladnie co bylo potrzebne aby wprowadzic Ferrari z powrotem na kurs i tez konsekwentnie to zastosowal. Marchionne natomiast nie ma duzego pojecia na temat Motorsportu i bedzie skazany na zdanie swoich doradcow czy konsultantow (a czy oni sami beda mieli takie doswiadczenie jakie mial Todt, watpie). I jesli teraz Marchionne bedzie probowal opierajac sie na swoim braku doswiadczenia wprowadzic do F1 nowe pomysly, to prawdopodobnie nie bedzie to funkcjonowac. Dla ludzi ktorzy nie siedza w pelni w tematyce F1 jest praktycznie niemozliwe aby podejmowac wlasciwe decyzje. Nie wiem czy Marchionne jest w ogole w stanie pozyskac odpowiednich specjalistow do zespolu, poniewaz on ich nie zna, a wtedy jest trudno wyrobic sobie swoja wlasna opinie i zdanie. On bedzie musial przy wszystkich kluczowych pytaniach polegac i opierac sie na zdaniu swoich ludzi ktorych nie zna, a takze na osobach ktore zostana mu przez tych ludzi polecone. Nie wiem czy Marchionne cos pozytywnego do zespolu F1 wniesie, bo on nie ma na to czasu i nie wie jak zespol F1 funkcjonuje oraz jak trzeba w takim zespole sie z ludzmi obchodzic. On jest specjalista na innych plaszczyznach. W przeciwienstwie do ery „Todt“, zespol F1 jest znowu bez przywodcy, a taka sytuacja wzmacnia tylko wewnetrzna walke o wladze i szkodzi zespolowi.


avatar
dexter

30.10.2014 14:44

0

Edit: Zle napisane: nie bedzie chcial sie calkowicie wycofac z pozycji szefa calego sojuszu Fiat- Chrysler, tylko z Ferrari.


avatar
RyżyWuj

30.10.2014 16:36

0

@ dexter - Ferrari, to jest taki typ korporacji, w której bossem zostaje kolejny z rzędu zasłużony dziadek, reprezentant familii. Decyzje, które ci emeryci podejmują mógłby równie dobrze i skutecznie podejmować przeciętny czytelnik tego forum. Wybrać Alonso? Zwolnić Massę? Zrobić imprezę integracyjną w górach na nartach czy może na Hawajach w bikini. Marchionne dobrze wie na czym to polega, więc od razu uspokaja kolejnych emerytów w szeregu, że spoko, on tylko przesiedzi 4 sezony a potem wpuści kolejnego familoka.


avatar
dexter

30.10.2014 17:50

0

Zobaczymy, w kazdym razie tym krokiem na gielde Ferrari odzieli sie od koncernu Fiat'a. Teraz z pewnoscia miliony Chinczykow i Amerykanow ze wzgledu na "wyobraznie marki" rzuci sie na akcje, aby ja wzniesc do zupelnie nierealnej ceny, by pozniej przez dlugi dlugi czas ja korygowac ; -)) Ciekawe jak teraz VW zareaguje, ostatnio mozna bylo poczytac o roznych przemysleniach Martin'a Winterkorn'a... to by takze wyjasnialo dlaczego Domenicalli podpisal kontrakt w Audi @ RyżyWuj No wiesz, gdyby tak z tym "rzadzeniem" bylo latwo :-)


avatar
dexter

30.10.2014 17:55

0

* oddzieli - mialo byc.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu