Marcus Ericsson przyznał, że wraz z Felipe Nasrem nie darzą się dużą sympatią, ale nie widzi ku temu żadnej potrzeby.
O relacjach obu kierowców było głośno od samego początku kiedy to ekipa Saubera potwierdziła swój skład. Obaj zawodnicy wcześniej ostro rywalizowali ze sobą w serii GP2 w latach 2012 i 2013.W przyszłym roku ponownie mają być partnerami w zespole Saubera. Szwed przyznał, że nie był do końca pewien jak ułożą się jego relacje z Brazylijczykiem, jednak po roku startów twierdzi, że na polu zawodowym współpraca układa się dobrze.
„Rozpoczynając sezon nie wiedziałem co się będzie działo, ponieważ ja i Felipe mamy trochę historii z GP2” mówił Ericsson. „Stoczyliśmy kilka twardych pojedynków i nie byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, ale szczerze, teraz współpracujemy całkiem nieźle.”
„Nie jesteśmy najlepszymi kumplami, ale nie widzę powodów, dla których partnerzy zespołowi mieliby nimi być.”
„To co dobrze nam wychodzi to dyskusja o różnych rzeczach, którą z reguły przeprowadzamy po każdej sesji.”
„To ważne zwłaszcza w małym zespole, gdzie nie ma tylu zasobów, które można poświęcić na pracę przy bolidzie.”
Obaj kierowcy w tym roku mieli kolizję w Austin jednak jak przekonuje Szwed wszystko zostało wyjaśnione w tej sprawie.
„W Austin nie zgadzaliśmy się, ale po wyścigu porozmawialiśmy o tym i wyjaśniliśmy to. Potem wszystko było w stu procentach okay.”
„To także mocna strona. Cieszę się, że zostaje on w zespole i że możemy kontynuować wspólną pracę.”
04.01.2016 22:50
0
Rzadko w którym zespole są najlepsi kumple. Chyba jedynie Raikkonena i Vettela można tak nazwać ... Zresztą w F1 bardziej liczy się wzajemna współpraca między kierowcami, niż kumplowskie układy.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się