Dyrektor wykonawcza odpowiedzialna za kalendarz wyścigów, Chloe Targett-Adams, wyjawiła jak długotrwały może być związek F1 z Arabią Saudyjską. Wypowiedzi te jednak niefortunnie zbiegły się w czasie z tym, do czego doszło podczas wczorajszego wyścigu Formuły E.

"Jeśli chodzi o Arabię, to podpisanie z nią umowy podczas pandemii było czymś fenomenalnym. Wizja ścigania się w tym miejscu naprawdę nas ekscytuje, chcemy więc rozwijać nasz sport również na Bliskim Wschodzie. Mamy tam już dwóch partnerów, Abu Zabi i Bahrajn, z którymi stworzyliśmy naprawdę udaną relację. Pierwszy wyścig [w Arabii] odbędzie się w tym roku na ulicznym torze w Dżuddzie. Ten tor już nabiera kształtu, co nie jest najłatwiejszym do wykonania zadaniem podczas pandemii. [...] Naprawdę nie możemy doczekać się pokazania Formuły 1 na nowym rynku. To zawsze ekscytujący czas", wyznała Adams podczas wirtualnego seminarium Blackbook.

Organizacja saudyjskiego Grand Prix w grudniu tego roku wzbudza jednak coraz większe emocje. Trwoga kibiców o bezpieczeństwo wyraźnie podniosła się po wczorajszym Diriyah E-Prix, lecz nie wiązała się ona wyłącznie z chaotycznym zakończeniem zmagań na torze.

Albowiem krótko po tym jak kierowcy wysiedli ze swoich elektrycznych pojazdów, nad stołecznym Rijadem, który bezpośrednio sąsiaduje z Ad-Dirijją, gdzie odbywał się wyścig, przechwycono pocisk odrzutowy, który najpewniej był wycelowany w stolicę.

Niemniej jednak, zdaniem dyrektor wykonawczej cytowanej już akapity wyżej, Formuła 1 planuje związać się długoterminową umową z saudyjskimi promotorami.

"To z pewnością będzie dekada, jeśli nie dłużej."

"To ważne gdy wchodzi się na taki rynek, by być zdolnym do długoterminowego inwestowania. Wizja «2030» stworzona przez Arabię jest sensowna pod względem tego, jak oni chcą rozwijać F1 i cały motorsport w kraju. Kraju, który podejmuje inicjatywy edukujące obie strony. Kraju fascynującego, którego kultura sprawia, że nie możemy doczekać się współpracy z promotorami."

"Co do łamanych praw człowieka, mamy pewne zapisy w umowie, które pozwalają nam określić nasze oczekiwania - tego jak nasi pracownicy będą pracować i jak będą traktowani. Mamy też dobre relacje z organizatorami i ich rządowymi interesariuszami w zakresie tych wymagań."