Zespół Mercedesa po dzisiejszej czasówce zdradził, że za dość wysoką stratą do Red Bulla w dzisiejszych kwalifikacjach na torze Sakhir stały także problemy z jednostką napędową.
Zespół Mercedesa jest świadomy faktu, że jego nowe podwozie nie spisuje się tak dobrze jak jego głównego rywala, ale na inaugurację mistrzostw w Bahrajnie ma również problemy ze swoim systemem odzyskiwania energii.
Lewis Hamilton w dzisiejszych kwalifikacjach stracił do Maksa Verstappena wyjątkowo dużo czasu, bo blisko 0,4 sekundy.
Szef zespołu, Toto Wolff, zdradził, że oprócz problemów z balansem W12, zespół zmagał się dzisiaj ze spadkiem osiągów układu napędowego, które powodowane były przez niedobory energii z akumulatorów na końcu prostych odcinków toru.
Wolff zapytany o to gdzie jego zdaniem Mercedes tracił tyle prędkości do Red Bulla, odpierał: "Uważam, że tracimy na szybkich zakrętach. Tam dokładnie widzimy stratę."
"Tracimy także nieco na polu jednostki napędowej, która traciła osiągi. Nie jesteśmy jeszcze w naszym ulubionym miejscu jeżeli chodzi o system odzyskiwania energii, ale to nie jest tak, że możemy wskazać jedną rzecz, która odpowiada za dużą stratę."
Mocna forma Red Bulla, ale także jego młodszego zespołu, AlphaTauri, sugeruje, że to Honda dokonała w tym roku nad wyraz dużych postępów z osiągami silnika.
Wolff jest jednak pewny, że jego ekipie uda się uporać wkrótce z tymi problemami.
"Honda wykonała świetną robotę" mówił. "Dostarczyli jednostkę napędową, która jest niezwykle konkurencyjna. Popatrzcie gdzie jest AlphaTauri. Musimy to przyjąć jak sportowcy."
"Trzeba to po prostu powiedzieć, jeżeli oni wykonali tak dobrą robotę. Nie mamy pojedynczego rozwiązania, które pozwoli nam odzyskać straty. Wierzę również, że w kwestii spadku osiągów silnika, jakie obserwujecie, musimy sobie z nimi poradzić. Nie będzie to łatwe, ale uda nam się."
Zapytany czy dziwi go tak duży wysiłek włożony przez Hondę w silnik, który zakończy jej obcość w F1, Wolff odpierał: "Czy jestem zaskoczony? Nie, w ogóle."
"Uważam, że Honda to dumna firma i byłem święcie przekonany, że dadzą z siebie wszystko, aby mieć dobry silnik na ostatni sezon w roli zespołu fabrycznego."
"Uważam, że nic nie zostawali bez poprawek i wykorzystali wszystkie środki, aby wykonać dobrze robotę. To dobra motywacja dla nas i jestem z tego zadowolony."
28.03.2021 08:26
0
W końcu ich dopadli? Na to wygląda, ale liczę na powtórkę z 2018. Co prawda Max to nie Vettel i na liczne prezenty nie można liczyć, ale coś czuję, że to będzie ciekawy sezon.
28.03.2021 11:45
0
@1 Po trzech wygranych treningach Max uszkodził w sobotę podłogę trudno to uznać za przejaw dojrzałości..
28.03.2021 11:58
0
Niestety ale Max goraca głowa jest bardzo nierówny, więc w sezonie spieprzy jak zwykle parę wyscigów i nici z mistrzostwa. Dodatkowo Mercedes coś tam podkręci z silnikiem, z tym niby ERS i ogólna stabilnością bolidu, no i pozamiatane.
28.03.2021 12:11
0
@3 Max gorąca głowa? Owszem ale 3 sezony temu, sezon 2020 w jego wykonaniu był bardzo równy i bardzo dojrzały, jeśli ten sezon będzie podobny, to walkę o tytuł mamy gwarantowaną aż do końca sezonu
28.03.2021 12:28
0
@2 weres. Tak uszkodzil sobie podloge, ze zdobyl PP.
28.03.2021 12:31
0
PS. Mercedes jedyny problem jaki ma z ERS to tylko taki, na ile stlumic go.
28.03.2021 13:22
0
Gdyby było GP Australii to Verstappen był trzeci,
28.03.2021 13:46
0
@7 naucz się pisać.
28.03.2021 15:19
0
@5 I to pewnie zasługa Maxa, że uszkodzenia nie okazały się bardziej poważne;p
28.03.2021 15:31
0
@9 weres. Nie, to zasluga konstrukcji RBR 16B.
28.03.2021 16:35
0
Vettel w Brazylii w 2012 roku miał taką dziurę z lewej, że to był pewny koniec wyścigu bo normalnie innemu bolidowi osiągi by spadły o 2 sek na okr. a ten na 3 okr. zrobił fastlapa. Skurczysyny
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się