WIADOMOŚCI

Mattia Binotto utrzymuje optymizm mimo trudności związanych z wejściem Audi do F1
Mattia Binotto utrzymuje optymizm mimo trudności związanych z wejściem Audi do F1 © Sauber

Mattia Binotto w obszernym wywiadzie dla The Race opisał nastroje panujące w zespole z Hinwil przed nadejściem nowej ery w dobie przejęcia przez koncern Audi.

2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg

Binotto większość swojego czasu w Formule 1 spędził pracując w zespole Ferrari - Włoch wszedł w szeregi Scuderii w 1995 roku i pracował tam między innymi w okresie dominacji Michaela Schumachera. Z biegiem lat stawał się coraz ważniejszym członkiem ekipy, a po sezonie 2018 został mianowany na szefa Ferrari. Mimo ogromnych zasług dla włoskiej ekipy, Mattia nie sprawdził się jednak w roli lidera stajni z Maranello i stracił swoją posadę pod koniec 2022 roku.

Niemniej, już dwa lata później Binotto wrócił do pełnienia czołowej roli w zespole F1 - tym razem chodzi o ekipę Saubera, która w 2026 roku zostanie przekształcona na fabryczny zespół Audi. 

Włoch został liderem nowego projektu, co według jego ostatnich wypowiedzi jest dla niego i dla personelu ekipy z Hinwil powodem dużej satysfakcji:

"W tej chwili sprawia mi to przyjemność, cieszę się z tego coraz bardziej, co jest świetne "
"Zrobiono kroki w dobrym kierunku, co dodało projektowi wewnętrznej wiarygodności."
"Ludzie zaczęli dostrzegać, że naprawdę mamy zasoby, budżet, by coś stworzyć, ulepszyć narzędzia, zatrudnić ludzi i myślę, że to zdecydowanie zmienia sposób myślenia i ducha zespołu."
"Nie zobaczysz nowego budynku za trzy czy sześć miesięcy, nie zobaczysz nowego symulatora, bo tego typu infrastruktura i inwestycje wymagają czasu."

Binotto pozytywnie wypowiedział się o współpracy z Johnathanem Wheatleyem - Brytyjczyk również dołączył do szwajcarskiego zespołu w zeszłym sezonie po tym, jak odszedł z ekipy Red Bull Racing, gdzie przez lata jako dyrektor sportowy był jedną z ważniejszych postaci. 

Mattia twierdzi, że dobrze dogaduje się z Wheatleyem z uwagi na podobne spojrzenie na wiele aspektów związanych prowadzeniem zespołu F1:

"Jego pomoc jest ogromna, nie tylko dzięki kompetencjom i umiejętnościom, ale też wielkiemu doświadczeniu, jakie posiada" - wyjaśnił.
"Oboje przeszliśmy podobną drogę do F1, bardzo podobne doświadczenia, głównie z toru. Myślę, że mamy takie samo rozumienie, o co w tym chodzi. Mamy wspólne zrozumienie tego, co jest potrzebne i gdzie są braki."
"Dlatego nawet nie rozmawiamy ze sobą zbyt wiele, bo po prostu rozumiemy się w pełni."

Audi od przyszłego roku będzie produkowało swoje własne silniki tak, jak obecnie robi to np. Mercedes czy Ferrari. Niemniej, w odróżnieniu od tych dwóch ekip, Audi nie będzie prowadziło produkcji nadwozia oraz jednostek napędowych w tym samym kraju. Konstrukcje Audi będą powstawać w Hinwil w Szwajcarii - tam, gdzie znajduje się siedziba Saubera. Silniki zaś będą budowane w niemieckiej miejscowości Neuburg.

Taki układ naturalnie rodzi pytania kwestionujące to czy zespół będzie w stanie poradzić sobie z korelacją danych pomiędzy dwiema wyraźnie oddalonymi od siebie fabrykami. 

Binotto twierdzi, że nie należu dostrzegać w tym żadnego problemu, powołując się na przykład Red Bull Racing, który mimo siedziby znajdującej się w Wielkiej Brytanii, zwykł współpracować z Hondą operującą w Japonii, co nie przeszkodziło im w odnoszeniu sukcesów:

"Są zespoły, które udowodniły, że można wygrywać, mając silnik w Japonii, a nadwozie w Anglii, więc nie uważam, żeby to była przeszkoda."
"Oczywiście, im bliżej, tym lepiej. Ale jak powiedziałem, są przypadki, które pokazują, że to nie jest konieczne. Poza tym to tylko trzy i pół godziny jazdy. Jesteśmy dość blisko."
"W końcu to ta sama firma. Mamy zespoły produkujące zarówno nadwozie, jak i silnik. A ja sam zaopatruję obie organizacje, co powinno być naszą przewagą."

Kontynuując temat produkcji własnych jednostek napędowych, Włoch przyznał, że jego zespół napotkał pewne trudności z rozwojem nowej technologii. Jak sam twierdzi, nowy silnik niemieckiego producenta może wyraźnie odstawać od najlepszych, niemniej nie jest to powód do obaw w kontekście rozwoju na przyszłość.

"Jednostki napędowe to ogromna zmiana" - powiedział Binotto.
"Dla Audi, po raz pierwszy w F1 tworzącego własną jednostkę napędową, to zupełnie inne zadanie niż to, do czego byliśmy przyzwyczajeni. Myślę, że pod względem poziomu konkurencyjności, technologii, to coś zupełnie innego."
"Przechodzimy teraz przez fazę nauki, więc nie spodziewam się, że to będzie najlepsza jednostka napędowa w 2026 roku."
"Myślę, że możemy napotkać trudne momenty związane z niezawodnością i osiągami. Ale to, moim zdaniem, nie będzie zaskoczeniem. To normalne, gdy podnosisz poziom konkurencji i cele."
"Naszym celem jest wygrywać w 2030 i mieć najlepszą jednostkę napędową w 2030. I myślę, że mamy dobry plan."
"Zespół w Neuburgu jest bardzo zmotywowany. Audi zainwestowało w odpowiednią infrastrukturę. Mamy wszystkie potrzebne stanowiska testowe i niezbędne środki."
"Myślę, że cokolwiek się wydarzy w 2026, czego dziś nie możemy jeszcze ocenić, to wiemy, że jesteśmy daleko od miejsca, w którym chcielibyśmy być."
"Ale ponownie, nie uważam, żeby to była porażka. To po prostu początek naszej drogi. To będzie pierwszy krok w kierunku naszego celu na 2030 rok - zostania mistrzem."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

1 KOMENTARZ
avatar
skilder3000

11.06.2025 12:13

0

1

Audi może skończyć jak Toyota


avatar
kiwiknick

11.06.2025 14:59 zmodyfikowany

0

komentarz usunięty


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.