Max Verstappen kontynuuje swoją dominację na Red Bull Ringu. Holender spokojnie wykręcił najszybszy czas w pierwszym treningu przed Grand Prix Austrii. Podium tym razem uzupełnił duet Ferrari, a nie Mercedesa.
Rozpoczął się drugi weekend na Red Bull Ringu. Formuła 1 pozostała w malowniczym Spielbergu, aby rozegrać 9. rundę mistrzostw świata sezonu 2021.
Względem zeszłotygodniowych zmagań zaszły dwie kosmetyczne zmiany - jedna natury czysto technicznej, zaś druga - przyrodniczej. Po pierwsze, opony będą teraz o jeden stopień miększe - ogumienie z czerwonym paseczkiem to C5. A zatem C4, które w "styriańskim" weekendzie było najmiększą mieszanką, tym razem będzie mieszanką pośrednią.
Po drugie, warunki pogodowe znacznie się pogorszyły. Dzisiejszy trening zaczął się bowiem przy 17 stopniach Celsjusza, bardzo zachmurzonym niebie i 40-stu procentach prawdopodobieństwa na opady deszczu. Meteorolodzy przewidują, że taka aura utrzyma się nad Spielbergiem przez kolejne dni.
W pierwszej sesji przed Grand Prix Austrii wystąpiło trzech wyjątkowych gości - przedstawicieli Formuły 2. Guanyu Zhou przejął bolid od Fernando Alonso, Callum Ilott od Antonio Giovinazziego, a George Russell miłościwie oddał swoją maszynę Royowi Nissany'emu.
Na torze od razu zaroiło się od kierowców, którzy jak najszybciej chcieli "odbębnić" obowiązkowe testy prototypowych opon. Pirelli zapowiedziało bowiem niedawno, że w odpowiedzi na skargi zespołów postara się opracować nowe specyfikacje, które - jeśli zdadzą swój egzamin - mogą zostać wprowadzone już od Grand Prix Wielkiej Brytanii.
Kierowcy testując prototypy nie wystrzegali się wpadek i błędów. Wielu blokowało koła, zaś Lance Stroll i Yuki Tsunoda zwiedzili pobocze. Kanadyjczyk kilkanaście minut później do repertuaru dołożył kolejny obrót.
Jeśli chodzi o tabelę wyników - "na zachodzie bez zmian". Ubiegłotygodniowy triumfator oraz lider klasyfikacji generalnej, Max Verstappen, pozostaje niepowstrzymany na Red Bull Ringu. Holender na samym początku sesji zajął 1. pozycję i utrzymał się na niej już do samego końca; jego bezpośredni rywale oraz zespołowy kolega w ogóle mu nie zagrozili. Kierowcy Mercedesa w końcówce sesji raz za razem blokowali koła w zakręcie nr 1 i ostatecznie zajęli odległe pozycje - Valtteri Bottas był 4., a Lewis Hamilton - 7 (tu aż pół sekundy straty!).
Tuż za Verstappen znaleźli się zawodnicy Ferrari, którzy w minioną niedzielę popisali się wyśmienitym tempem wyścigowym.
5. i 6. lokata raczej niespodziewanie przypadła kolejno Yukiemu Tsunodzie oraz Kimiemu Raikkkonenowi. Oprócz tego w pierwszej dziesiątce znaleźli się tacy stali bywalcy jak Lando Norris, Pierre Gasly czy Sergio Perez.
Najszybszym spośród młodzianów z F2 okazał się Guanyu Zhou, co raczej nie powinno dziwić, skoro Chińczyk dostał bolid Alpine. Callum Illot swoją Alfą Romeo uplasował się 16., a Roy Nissany w Williamsie - 18. Tabelę tradycyjnie zamknął Nikita Mazepin, który jako jedyny przekroczył barierę dwóch sekund straty do lidera.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się