Silnik bolidu F1 jest poddawany szczególnym przeciążeniom podczas Grand Prix San Marino, które odbywa się na torze Imola. Kierowcy potrzebują dobrego momentu obrotowego, aby zaraz po wolnym zakręcie osiągnąć maksymalną możliwą moc, potrzebną do przyspieszenia auta. Strefy, w których przyspiesza się stanowią realne zagrożenie dla jednostek napędowych.
Przez 73 % okrążenia kierowcy jadą na Imoli z gazem „wciśniętym do deski”. Wartość ta sprawia iż Imola znajduje się w czołówce torów, które stawiają olbrzymie wyzwanie silnikom. Niemniej jednak najdłuższy okres z jakim bolid jedzie z w pełni otartą przepustnicą jest relatywnie krótki co pozwala odciążyć trochę poruszające się części takie, jak tłoki. Z kolei niska temperatura panująca z reguły w San Marino podczas weekendu wyścigowego sprawia, że gęstość powietrza jest większa niż zazwyczaj przez co silniki generują większą moc i są bardziej narażone na przeciążenia.Średnia prędkość silnika na tym torze jest relatywnie wysoka, ale głównym niebezpieczeństwem dla jednostki napędowej jest tutaj potencjalna możliwość przekroczenia maksymalnej liczby obrotów kiedy bolid pokonuje zakręty jadąc po tarkach (krawężnikach), które są bardzo wysokie, a koła tracą wtedy kontakt z nawierzchnią toru. W celu ograniczenia tego niepożądanego zjawiska zespoły używają tak zwanego ogranicznika obrotów. Problemem natomiast jest odpowiednie ustawienie tego urządzenia tak, aby nie wpłynęło ono na osiągi okrążenia kwalifikacyjnego.
Innym problemem wynikającym z nadmiernego używania ogranicznika obrotów jest negatywne wpływanie tego urządzenia na silnik poprzez generowanie szkodliwych wibracji. Dlatego zespoły często proszą swoich kierowców o zmianę lub dopasowanie punktów zmian biegów, aby ograniczyć do maksimum to zjawisko.
19.04.2006 17:22
0
Wyzwanie dla silnika...to źle wróży Buttonowi a tak na serio to mam nadzieje że liczba awarii będzie jak najmniejsza.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się