Szef stajni z Maranello jest bardzo zadowolony z awansu swojego zespołu na trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Szwajcar uważa, że duże zasługi w tym "sukcesie" mają jego kierowcy, którzy najlepiej uzupełniają się w całej stawce.

Ekipa Ferrari pozbierała się po bardzo nieudanym sezonie 2020 i w tegorocznej rywalizacji spisuje się zdecydowanie lepiej. Charles Leclerc oraz Carlos Sainz w pojedynczych wyścigach liczą się w walce o podia, a dodatkowo Monakijczyk zdobył już dwa pole position w tym roku.

Bardzo równa forma obu zawodników pozwoliła włoskiemu zespołowi zająć trzecie miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Po GP Węgier Ferrari zrównało się punktami z McLarenem, ale wskutek lepszych miejsc na podium plasują się przed nimi.

Mattia Binotto zdaje sobie sprawę z tego, że jest to możliwe dzięki wysokiej dyspozycji Leclerca i Sainza:

"Jestem bardzo zadowolony z wielu powodów. Po pierwsze, uważam, że mamy najlepszy skład kierowców", mówił szef Scuderii, cytowany przez RaceFans.

"Po drugie, wszyscy wiemy, że Charles to fantastyczny i bardzo utalentowany kierowca. Natomiast on nadal się poprawia i jestem z tego szczęśliwy. Ma duże szanse, by zakończyć sezon z jakąś wygraną. Taka okazja pojawiała się już w Monako, ale wiemy, co się stało."

"Carlos też bardzo dobrze się zintegrował. Poprawia się z każdym wyścigiem, a dodatkowo jest świetnym punktem odniesienia dla Charlesa. Naciska mocno na niego."

"Fakt, iż nasi kierowcy zdobyli po 80 "oczek" (przyp. red. po dyskwalifikacji Sebastiana Vettela - Sainz ma 83 punkty, a Leclerc o trzy mniej) tylko potwierdza, jak ważne jest to, żeby dwóch zawodników zdobywało punkty do klasyfikacji konstruktorów. Jestem bardzo z tego zadowolony i jestem pewny, że obaj dadzą nam jeszcze ogromną satysfakcję."