Podczas sobotniej konferencji prasowej szef Alpine, Otmar Szafnauer, wyznał wprost, że Oscar Piastri znajdzie się w stawce Formuły 1 w przyszłym roku.

Oscar Piastri posiada prawdopodobnie najlepszą prasę ze wszystkich zawodników młodego pokolenia, którzy marzą obecnie o wejściu do Królowej Motorsportu, czemu nie sposób się dziwić – wszak Australijczyk rok po roku sięgał po tytuły w Formule 3 i Formule 2, co zdarza się tylko wybranym.

Pomimo takich osiągnięć, Piastri nie znalazł na ten sezon angażu w żadnym zespole F1 i z braku laku podjął się roli kierowcy rezerwowego w ekipie Alpine.

Wydawałoby się, że francuska stajnia ma pierwszeństwo do zatrudnienia 21-latka na pełen etat, lecz prawdopodobnie z tego nie skorzysta, biorąc pod uwagę nastawienie Fernando Alonso, który mimo dojrzałego wieku nawet nie myśli o przejściu na emeryturę, a także sytuację Estebana Ocona, który niedawno przedłużył swój kontrakt o kolejne lata.

Wobec tych "domowych" zawiłości, usługami Piastriego zainteresowały się inne ekipy, z Williamsem na czele. Ostatnio na sile przybrały plotki mówiące o tym, że brytyjski zespół nie jest zadowolony z usług Nicholasa Latifiego, a dzięki poprawiającej się kondycji finansowej, zdaje się nie potrzebować już wkładu finansowego oferowanego przez Kanadyjczyka.

Światło na przyszłość Piastriego rzucił dziś szef Alpine Otmar Szafnauer, który zapytany na konferencji prasowej o to, czy jego obecny rezerwowy wejdzie do Formuły 1 w przyszłym roku, odparł krótko: "Tak".

"Nie będziemy się jednak spieszyć i w odpowiednim momencie silly season rozejrzymy się i podejmiemy odpowiednią decyzję."

Szafnaeur dopytany, czy za kulisami być może doszło już do porozumienia między Piastrim, a którąś z ekip, odpowiedział trochę niejednoznacznie:

"W tym momencie nie będziemy rozmawiać o szczegółach kontraktów, jakie zawarliśmy z naszymi kierowcami, nigdy tego nie robimy. Więc no cóż, nawet gdybym chciał wam już coś powiedzieć, to po prostu chyba nie mogę... Mogę tylko dodać, że tak, taki jest plan [aby Piastri ścigał się w F1 za rok]."