Aktualny mistrz świata bez większych problemów wygrał 2. trening na Circuit de Catalunya, choć jego przewaga nie była tak imponująca jak parę godzin wcześniej. Fernando Alonso stracił do niego tylko 0,170 sekundy, a plasujący się dość zaskakująco na 3. miejscu Nico Hulkenberg 0,270.

Druga piątkowa sesja przywitała stawkę umiarkowanym zachmurzeniem, co oczywiście przełożyło się na spadek temperatury toru i powietrza. Ta pierwsza w momencie jej rozpoczęcia wynosiła 36 stopni Celsjusza, zaś druga była o 12 mniejsza. Deszcz nie zjawił się jednak na hiszpańskim obiektem mimo paru alarmujących komunikatów.

Już w ciągu premierowych 120 sekund od zapalenia zielonego światła na tor wyjechali wszyscy kierowcy, a połowa z nich założyła prototypowe twarde ogumienie Pirelli. Każdy z zawodników otrzymał dwa takie komplety na pierwszy dzień hiszpańskich zajęć. Najlepszy na nich czas dość szybko ustanowił Max Verstappen, którego wyprzedził duet Ferrari korzystający z klasycznych miękkich opon.

Kolejne minuty upłynęły pod znakiem kolejnych komunikatów o dobijaniu bolidów, które już podczas pierwszej sesji urozmaicały trochę transmisję. Takimi wiadomościami dzielił się m.in. George Russell, który na chwilę znalazł się w żwirze po wpadce w zakręcie numer "10". W międzyczasie Verstappen zdążył zjechać po pośrednią mieszankę i od razu wysunął się na czoło stawki.

Russell a la grava, se queja de que lo bloqueó Piastri!!🤬🇪🇸🏁🚩 #SpanishGP pic.twitter.com/4icpXii6sU

— RED FLAG🚩🚩🚩 (@RedFlag001) June 2, 2023

Kierowcę Red Bulla skontrowali jednak Charles Leclerc i Carlos Sainz, którzy założyli świeże miękkie opony, tym samym rozpoczynając symulacje tempa kwalifikacyjnego. Dwójka ta nie nacieszyła się zbyt długo tym prowadzeniem, ponieważ zostali błyskawicznie wyprzedzeni nie tylko przez Verstappena, lecz także Nico Hulkenberga oraz Estebana Ocona.

Przetasowania w tej trójce pojawiły się dopiero po upływie dwóch kwadransów, kiedy Fernando Alonso przesunął się na 2. miejsce, tracąc 0,170 sekundy do holenderskiego rywala. Hiszpana w szybkich próbach nie zdołał wyprzedzić Sergio Perez, który znalazł się również za plecami zawodnika Haasa.

Był to koniec większych emocji w 2. sesji, gdyż w jej ostatnich minutach - jak zawsze - kierowcy skupili się na pracach nad dłuższymi przejazdami. Większość stawki wykonywała je na miękkiej mieszance, choć znaleźli się też wykorzystujący pośrednią (Verstappen, de Vries czy Magnussen), a nawet prototypową (duet Alfy Romeo, Sainz, Norris czy Albon).