WIADOMOŚCI

McLaren nie zgadza się z karą przyznaną Norrisowi
McLaren nie zgadza się z karą przyznaną Norrisowi
Brytyjscy przedstawiciele nie ukrywali swojego zaskoczenia karą, jaką przyznano Lando Norrisowi za niesportowe zachowanie. Według szefa zespołu, Andrei Stelli, sędziowie chcieli w ten sposób zapoczątkować nowy precedens w kontekście napominania zawodników.
2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg

Jedyna kara czasowa w GP Kanady pozbawiła dwóch punktów Lando Norrisa. Ten po doliczeniu pięciu sekund spadł z 9. na 13. miejsce, a w mediach rozgorzała dyskusja odnośnie podejścia arbitrów w tej sprawie.

Samo wykroczenie Brytyjczyka - zbyt wolna jazda, która miała na celu wyrobienie sobie odstępu na wykonanie podwójnego pit-stopu podczas neutralizacji - było zrozumiałe dla większości obserwatorów, gdyż w poprzednich latach nieraz karano za taki występek. Wątpliwe okazało się jednak tłumaczenie sędziów, którzy dość zaskakująco powołali się na Międzynarodowy Kodeks Sportowy (ISC).

W ramach jego zapisów posłużono się terminem "niesportowe zachowanie", za co formalnie przyznano karę Norrisowi zamiast klasycznego nieprzestrzegania procedur związanych z samochodem bezpieczeństwa. Nic dziwnego więc, że zaczęto doszukiwać się drugiego dna w całej tej sytuacji. Swoimi interesującymi przemyśleniami podzielił się m.in. Andrea Stella:

"Po wyścigu dyskutowaliśmy z sędziami, gdyż według nas uzyskiwanie takich prędkości w warunkach pełnej lub wirtualnej neutralizacji nie powinno być traktowane jako przewinienie. Być może arbitrzy chcą wprowadzić nowe standardy i będziemy z nimi o tym rozmawiać", tłumaczył szef McLarena, cytowany przez The Race.

"Ostatecznie przyjmujemy ich ocenę, choć analizujemy zachowanie Lando, bo jesteśmy zaskoczeni tym, że poskutkowało ono przyznaniem kary. Rozumiemy stanowisko sędziów i to, że mogą próbować wprowadzić nowy precedens. To oznacza, że mamy nowy sposób interpretacji tego, jak należy podążać za safety carem. Jeżeli o to w tym chodzi, okej, ale szkoda, że jesteśmy bezpośrednio zaangażowani we wprowadzanie nowych standardów."

Zdecydowanie mocniejszą wypowiedzią podzielił się sam poszkodowany, który zwrócił uwagę, że w przeszłości podobne tego typu incydenty uchodziły niektórym kierowcom na sucho:

"Dla mnie nie ma to sensu. Wykraczałem poza deltę może trzy, cztery sekundy, co często dotyczy też innych. Nie planowaliśmy wówczas pit-stopu, a tuż przed wjazdem do boksu zostałem do niego wezwany. Jestem zaskoczony, bo zwalniasz, przyśpieszasz i chcesz utrzymywać właściwą temperaturę w oponach, więc wszyscy robią sobie takie odstępy", wyjaśniał Norris przed kamerami Sky Sports.

"To przecież nie było tak, że wykraczałem około 10 sekund poza deltę, a jeśli faktycznie chodziło o różnicę delty, to większość stawki powinna otrzymywać za to kary w ostatnich trzech/czterech latach. Jestem zatem nieco zmieszany, ale nic nie mogę z tym zrobić. Aby dogrzać opony, zwolniłem, a kiedy zespół wezwał mnie do boksu, naciskałem i gnałem do niego tak szybko jak mogłem."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

0 KOMENTARZY
zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu