Dlaczego opóźniono wejście mechaników na przerwany start GP Włoch?

Pojawiło się wytłumaczenie przetrzymania mechaników w alei serwisowej po decyzji o przesunięciu startu głównych zawodów na Monzy. Przyczynić do tego miały się problemy z wyświetlaczem LED, które nie pokazywały postanowień dyrekcji wyścigu.

Całą tę niecodzienną sytuację zapoczątkowała awaria bolidu Yukiego Tsunody, przez którą kierowcy wykonali dodatkowe okrążenie formujące. Kiedy jednak ustawili się ponownie na swoich polach, okazało się, że ściągnięcie samochodu AlphaTauri potrwa nieco dłużej z powodu utknięcia na biegu i kierowcom zaczęto przekazywać informacje, że procedura startowa została przerwana.

Oznaczało to naturalnie kolejne zabiegi kosmetyczne na gridzie jak np. chłodzenie hamulców czy założenie koców grzewczych na opony. Wszystkie te czynności zostały jednak też opóźnione za sprawą przetrzymania załóg zespołów w alei serwisowej. Ponieważ FIA nie podała żadnej konkretnej przyczyny takiego stanu rzeczy, dotarł do niej dopiero serwis Motorsport.

Jak się okazuje, panele informacyjne kontroli wyścigu nie wyświetlały komunikatu o odroczeniu startu, a osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo nie mogły bez niego wpuścić mechaników na tor. Ekipy wiedziały natomiast o całej sytuacji, ponieważ oficjele powiadomili je przez swoje kanały radiowe.

To doprowadziło do niemałego zamieszania na pasie pit-lane i zresztą również na samej prostej. Dwóch pracowników Alfy Romeo przeskoczyło bowiem przez pit-wall i musiało czekać przy barierach aż reszta zostania wpuszczona tor. Ostatecznie doszło do tego po kilkunastu sekundach, a procedura startowa odbyła się zgodnie ze wszystkimi protokołami.