Firma Pirelli poinformowała o wyborze mieszanek na wyścigi w Monako, Kanadzie oraz Hiszpanii. Podczas tych trzech rund kierowcy będą mogli sprawdzić wszystkie dostępne w tym roku mieszanki opon P Zero od najtwardszej C1 po najbardziej miękką C6.

Wybór mieszanek C4, C5 i C6 na dwa tory uliczne w Monte Carlo i Montrealu nie jest zaskoczeniem. Mieszanka C6 została homologowana pod koniec 2025 roku właśnie po to, aby dać zespołom szerszy wachlarz możliwości strategicznych w wyścigach, w których siły działające na opony nie są zbyt wysokie.

Niski poziom obciążeń pozwala zastosować bardziej miękką gamę niż w zeszłym roku, ale w Montrealu bardzo duże prędkości maksymalne i znaczne siły wzdłużne będą stanowić duże wyzwanie dla tej trójki mieszanek, podobnie z resztą jak na Imoli.

Na historycznym torze w Monako wyprzedzanie jest praktycznie niemożliwe i raczej żadna mieszanka opon nie wpłynie znacząco na przebieg wyścigu, w którym prędkości są bardzo niskie, a nawierzchnia toru praktycznie nie powoduje degradacji opon.

Kwalifikacje w Monako tradycyjnie będą kluczowe i powszechnie uznawane za najciekawsze w całym sezonie. W niedzielnym wyścigu często jednak dochodzi do mało interesujących przeciętnego kibica procesji, gdyż obiekt ten słynie z mało sprzyjających warunków do wyprzedzania.

Z tego powodu FIA i Formuła 1 zdecydowały się w tym roku wprowadzić obowiązek dwóch pit stopów podczas wyścigu, przy jednoczesnym wymogu użycia co najmniej dwóch różnych mieszanek.

Pomiędzy Monako a Montrealem znajduje się jeszcze jeden klasyczny wyścig - Grand Prix Hiszpanii. Tor Barcelona-Catalunya to jeden z najtrudniejszych w sezonie pod względem zużycia opon, ze względu na swoją konfigurację, obejmującą wiele bardzo szybkich i długich zakrętów, a także wysokie temperatury, które zazwyczaj powodują degradację termiczną. Dlatego wybór najtwardszych mieszanek jest oczywisty - C1 jako twarda, C2 jako średnia i C3 jako miękka - czyli ten sam zestaw, który wcześniej w tym roku pojawił się na Suzuce i w Bahrajnie.