Zespół McLarena przyznaje, że ostatnie zmiany w przednim zawieszeniu mogą sprawić, że zarówno Lando Norris, jak i Oscar Piastri do końca sezonu będą jeździć autami w różnej specyfikacji. Mimo to szef zespołu nie sądzi, aby różnice miały mieć wpływ na walkę o tytuł mistrzowski obu kierowców.
Lando Norris po piątkowych treningach zdecydował się pozostać przy nowym układzie zawieszenia w swoim aucie i będzie z niego korzystał także podczas Grand Prix Kanady.
Zmiany w elementach zawieszenia nie są duże i mają na celu poprawę czucia przez zawodników tego co dzieje się z przednią osią bolidu.
Problemy w tym aspekcie w szczególności zgłaszał Lando Norris, a ekipa McLarena zapewniała, że stara się rozwiązać ten problem.
Ze wstępnych opinii wygląda, że nowe elementy, które zadebiutowały w Montrealu robią to czego się po nich spodziewano, mimo iż Lando Norris we wczorajszej czasówce nie był w stanie wykorzystać potencjału auta po kolejnych błędach w kluczowej fazie weekendu wyścigowego.
Andrea Stella tak tłumaczył zmiany w MCL39 zastosowane przed rundą w Montrealu: "Zmiana zawieszenia ma na celu przekazywanie nieco więcej odczuć przez zawieszenie i układ kierowniczy do naszych kierowców."
"Pod tym względem, uważam, że sama w sobie jest to tak niewielka zmiana, że kierowcom trudno jest wyodrębnić jej efekt, chyba że dokonają porównania bezpośredniego, co zawsze jest bardzo trudne do zrobienia podczas weekendu wyścigowego."
"Ale z punktu widzenia Lando - nie było żadnych negatywnych skutków. Myślę, że mimo rezultatu, jaki osiągnęliśmy w Q3 z Lando… eksperyment z przednim zawieszeniem był udany i stanowi dla niego pierwszy wybór."
Mimo iż nowe zawieszenie zostało opracowane dla obu bolidów, Oscar Piastri świadomie zrezygnował z nowszych części.
"Szczerze mówiąc, nie martwię się tym za bardzo. Oczywiście nie będę wchodził w zbyt wiele szczegółów, ale mógłbym z tego skorzystać, gdybym chciał, ale po prostu nie skorzystam."
"To zmienia pewne rzeczy. Niektóre na lepsze, inne na gorsze. To nie jest takie proste. To nie ulepszenie, to po prostu inna część."
"Tak więc, miałem możliwość skorzystania z tych elementów, ale zdecydowałem się tego nie robić. Jestem zadowolony z tego, jak bolid sprawuje się w tym roku i chciałem po prostu zachować spójność."
Andrea Stella nie ukrywa, że takie preferencje zawodników mogą stać się regularnym trendem w pozostałej części sezonu, ale zaprzecza, aby miało to wpływ na znaczące różnice w osiągach, a całość ma być jedynie jedną z opcji ustawień dla kierowców.
"Możliwe, że obaj kierowcy zastosują inną specyfikację przedniego zawieszenia, ale mówimy tu o drobnych zmianach z punktu widzenia geometrii zawieszenia" tłumaczył.
"Z pewnością nie jest to nic, co miałoby drastyczny wpływ na osiągi. To raczej wpływa na sposób, w jaki kierowcy odbierają to, co dzieje się z oponą - poprzez przednie zawieszenie i układ kierowniczy."
"Chodzi więc bardziej o preferencje dotyczące stylu jazdy kierowców, a nie o zwiększenie przyczepności auta."
"I pozwólcie, że dodam, że istnieją również inne drobne różnice w zawieszeniu między Lando a Oscarem, ale są to kwestie wynikające z niewielkich parametrów."
Lando Norris nie ukrywa, że weekend w Montrealu nie wystarczy, aby dokładnie ocenić nowe części i spodziewa się dalszej analizy nowego zawieszenia podczas wizyt w Austrii i Wielkiej Brytanii.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się