Już po GP Monako wiadomo było, że kolejna część sezonu 2008 będzie bardzo ciekawa, za sprawą zaciętej rywalizacji zespołu BMW Sauber z najlepszymi od lat- Ferrari i McLarenem. Do głosu powoli zaczynał dochodzić także Fernando Alonso wraz z zespołem Renault. GP Kanady, będące jedynym wyścigiem F1 na kontynencie północno-amerykańskim, po wyrzuceniu z kalendarza GP USA, po ubiegłorocznym dramacie, tym razem okazało się wyjątkowo szczęśliwe dla Roberta Kubicy.
Trzecia część sezonu rozpoczęła się od niesamowitego szczęścia Roberta Kubicy i zespołu BMW Sauber. Po lekkim niedosycie kibiców po GP Monako, w GP Kanady na podium Formuły 1 po raz pierwszy w historii można było usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego. Weekend na torze w Montrealu układał się po myśli Roberta Kubicy, który nie dał po sobie poznać, że po wypadku z sezonu 2007 odczuwa jakiekolwiek obawy. Wręcz przeciwnie, Polak w sobotnich kwalifikacjach wywalczył drugie pole startowe za Lewisem Hamiltonem. Za plecami Polaka startowali Raikkonen, Alonso, Robsberg i Massa.
Najmilsza chwila miała jednak dopiero nastąpić. Dzięki, jak zwykle chaotycznemu wyścigowi w Kanadzie, obfitującym w liczne incydenty, z których najważniejszy dla losów wyniku okazał się ten z udziałem Adriana Sutila z 14 okrążenia, najszybszym zawodnikiem w niedzielne popołudnie w Montrealu okazał się Robert Kubica. Co więcej drugi linię mety przekroczył Nick Heidfeld i tym samym zespół BMW Sauber po raz pierwszy w historii zdobył podwójne zwycięstwo. Było to możliwe po tym, jak podczas neutralizacji toru po awarii bolidu Adriana Sutila większość zawodników zjechała do boksów. Na końcu pit lane cały czas świeciło się jednak czerwone światło, zabraniające wyjazdu na tor. Kubica i Raikkonen zatrzymali swoje bolidy na końcu alei serwisowej, podczas gdy Lewis Hamilton z impetem uderzył w… tył czerwonego bolidu Ferrari, eliminując obydwu z wyścigu.

W tym momencie otworzyła się niewiarygodna szansa na wygraną BMW Sauber. Nie wiadomo było jednak, który z kierowców niemiecko-szwajcarskiego zespołu sięgnie po najwyższy laur. Robert Kubica jechał z normalną strategią dwóch postojów w boksach, a Nick Heidfeld obrał taktykę jednego zjazdu na pit lane. Polak po wyjeździe z pierwszego pit stopu był na 9 pozycji i przez długi czas musiał podążać za zawodnikami jadącymi na jeden postój. Gdy zjechał ostatni, Timo Glock, Polak objął prowadzenie i szybko oddalał się od Heidfelda, wypracowując sobie wystarczająco dużą przewagę, aby po drugim pit stopie wyjechać na tor przed Niemcem. W ten sposób zespół BMW Sauber zwyciężył w GP Kanady. Na trzecim stopniu podium znalazł się odchodzący na sportową emeryturę David Coulthard. Felipe Massa, po błędzie mechaników w boksach był dopiero piąty.

Radość z wysokiej formy BMW Sauber nie trwała jednak zbyt długo. Po zaledwie jednym wyścigu Formuła 1 powróciła do Europy, aby rozegrać nielubiane przez Berniego Ecclestone’a GP Francji na torze Magny-Cours. Zespół BMW Sauber przybył do regionu Nevers mocno podbudowany zwycięstwem w Kanadzie, podczas gdy Toyota pogrążona była w żałobie po śmierci Ove Anderssona, pierwszego szefa zespołu, który zginął podczas rajdu samochodów historycznych.
Od samego początku weekendu dobrze spisywali się kierowcy Ferrari, a także Renault. Robert Kubica i Nick Heidfeld nie byli w stanie utrzymać poziomu konkurencyjności z Kanady. W kwalifikacjach najszybszy okazał się dublet Ferrari- Raikkonen, Massa. Za nim był Lewis Hamilton i Fernando Alonso. Robert Kubica ,który do Francji przyjechał jako lider klasyfikacji kierowców był dopiero 7, a Nick Heidfeld po raz drugi w sezonie nie wszedł do czołowej dziesiątki w sesji kwalifikacyjnej.

Problemy z przyczepnością bolidu BMW Sauber dały znać o sobie także podczas wyścigu. Kubica ukończył go na 5 pozycji. We Francji wygrał dublet Ferrari- Massa, Raikkonen. Najniższy stopień podium przypadł w udziale Jarno Trulliemu, który w ten sposób uczcił tragiczną śmierć swojego byłego szefa. Lewis Hamilton po karze nałożonej na niego po GP Kanady i starcie z 13 pola startowego, wyścig zakończył ostatecznie na 10 pozycji.
Kolejnym przystankiem Formuły 1 było Silverstone, również znienawidzone przez Berniego Ecclestone’a. Gdy David Coulthard ogłaszał zakończenie kariery, Bernie Ecclestone ogłosił iż od sezonu 2010 GP Wielkiej Brytanii będzie organizowane przez Donington Park. Na torze Silverstone pierwsze pole position w swojej karierze zdobył Heikki Kovalainen, który był szybszy od Marka Webbera. Dopiero z drugiego rzędu startowali Raikkonen i Hamilton, który bardzo chciał dobrze wypaść przed własną publicznością. Robert Kubica po problemach technicznych z zawieszeniem bolidu w trzeciej fazie sesji kwalifikacyjnej nie był w stanie ustanowić okrążenia pomiarowego.

GP Wielkiej Brytanii rozegrane zostało w strugach deszczu. Niemal wszyscy zawodnicy popełniali błędy, a dobór opon okazał się kluczowy. Na jednym z okrążeń Robert Kubica stracił panowanie nad bolidem i wypadł z toru, zatrzymując się na pułapce żwirowej. Lewis Hamilton potwierdził swoją klasę i na mokrej nawierzchni w swoim domowym wyścigu pewnie wygrał. Drugi linię mety po brawurowych atakach wyprzedzania przekroczył Nick Heidfeld, a trzeci, dzięki dobrej strategii doboru opon, był Rubens Barrichello. Raikkonen i Kovalainen GP Wielkiej Brytanii zakończyli na odpowiednio 4 i 5 pozycji. Felipe Massa po błędzie z pierwszego okrążenia zdołał jedynie wywalczyć 13 miejsce.

Po GP Wielkiej Brytanii na czele mistrzostw znajdowało się trzech kierowców z taką samą liczbą punktów. Hamilton, Massa oraz Raikkonen mieli po 48 oczek. Robert Kubica traciło liderów 2 punkty i mocno nawoływał zespół do dalszej pracy nad F1.08.
Między GP Wielkiej Brytanii, a GP Niemiec F1 ponownie testowała. Tym razem na torze w Hockenheim. Kierowcy oprócz przygotowania się do najbliższego wyścigu przygotowywali się także do sezonu 2009. Bridgestone dostarczyło opony typu slick, a po porażeniu prądem mechanika BMW, pojawiły się obawy dotyczące bezpieczeństwa nowego systemu KERS.

W Hockenheim po raz kolejny dobrze wypadły zespoły Ferrari i McLaren. W sesji kwalifikacyjnej dobre tempo dalej utrzymywał Jarno Trulli. Robert Kubica startował z 7 pola, podczas gdy Nick Heidfeld po raz kolejny nie wszedł do top 10. Samo GP Niemiec było kolejnym, widowiskowym wyścigiem, za sprawą wydarzeń na torze. Timo Glock, ścigający się przed własną publicznością na skutek awarii tylnego zawieszenia roztrzaskał bolid o pit wall. W efekcie wypadku na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Na neutralizacji toru najbardziej skorzystał Nelson Piquet, który po raz pierwszy w swojej karierze stanął na podium F1, zajmując drugie miejsce, za Lewisem Hamitlonem. Trzeci był Felipe Massa. Robert Kubica w domowym wyścigu BMW Sauber zajął 7 miejsce, na ostatnich okrążeniach tracąc jedną pozycję na korzyść naciskającego Raikkonena.

Rozstrzygnięcie ostatniego przed przerwą wakacyjną wyścigu, GP Węgier, także miało nieoczekiwane zakończenie. Zespoły Ferrari i McLaren jak do tej pory pewnie dominowały w mistrzostwach, podczas gdy od czasu do czasu do głosu dochodziło także BMW. Nie inaczej było podczas wyścigu pod Budapesztem. Kwalifikacje wygrał McLaren- Lewis Hamilton i Heikki Kovalainen, a w drugim rzędzie znaleźli się Massa i Kubica. Piąty był bardzo dobrze spisujący się po wypadku w Niemczech Glock, a szósty Raikkonen. Nick Heidfeld po dwóch z rzędu nieudanych próbach awansu do top 10, na Węgrzech nie wyszedł nawet z pierwszej fazy kwalifikacji, po tym jak został przyblokowany przez Sebastiena Bourdais.

Wyścig o GP Węgier rozpoczął się od fenomenalnego startu Felipe Massy, który już po pierwszym zakręcie był na prowadzeniu. Procesję na torze urozmaicały incydenty w boksach. Ze względu na wysoką temperaturę mechanicy kilku zespołów zmuszeni byli do częstego używania gaśnic. Groźne incydenty wydarzyły się w zespole Hondy i Toro Rosso. Gdy wydawało się, że zwycięzcą wyścigu zostanie bardzo dobrze jadący Felipe Massa, na trzy okrążenia przed metą Ferrari F2008 Brazylijczyka uległo awarii. Jak się okazało uszkodzeniu uległą jednostka napędowa. W ten sposób Heikki Kovalainen wygrał swój pierwszy wyścig F1. Na podium obok kierowcy McLarena znalazł się świetnie spisujący się na Węgrzech Timo Glock i drugi Fin- Kimi Raikkonen. Robert Kubica po dramatycznej walce z utrzymaniem bolidu na torze także skorzystał na awarii Massy, przekraczając ostatecznie metę na 8 miejscu.
W ten oto sposób zakończyła się trzecia część sezonu, a Formuła 1 udała się na solidnie zasłużoną przerwę wakacyjną, po której nastąpić miała cała masa atrakcji związanych z pojawieniem się nowych wyścigów w kalendarzu F1, łącznie z historycznym nocnym GP Singapuru. Na kolejną część podsumowania sezonu zapraszamy jednak wkrótce.
Zobacz pozostałe części podsumowania sezonu 2008
Sezon 2008 - Część I.
Sezon 2008 - Część II.
Sezon 2008 - Część III.
Sezon 2008 - Część IV.
Sezon 2008 - Część V.
02.12.2008 15:06
0
bardzo dobry artukuł ;] oby więcej :)
02.12.2008 15:09
0
Bardzo fajnie się czyta te podsumowanie, powtarzam to po każdej części :-)
02.12.2008 15:13
0
Brak słów tzn super.
02.12.2008 15:53
0
Kijowe to trochę macie...zbyt ogólne.
02.12.2008 17:16
0
Dla ty którzy oglądali wszyskie wyścigi to tyle wystarczy :)
02.12.2008 17:22
0
@angulo wiem wiem... ty bys nsapisał duzo lepsze, a tytul to by pewnie był "LEWIS HAMILTON to BÓG" ale na szczescie nie nalezysz do redakcji... Wracajac do artykułu to naprawde udane streszczenie ;) Nie wiem tylko czemu Mario mowi ze nie mieli zadnej awarii skoro Robertowi wysiadło zawieszenie w Q podczas GP UK... hehe fajnie wtedy Willy biegał z kołami :D Ogólnie sezon '08 duzo ciekawszy od '07 wiecej zwyciezcow wiecej kierowcow na podium i do walki Ferrari z McLarenem dołączyło BMW a pozniej Renault. Czekam na dalszą czesc...
02.12.2008 18:05
0
Ra-v- udane??? O GP Kanady to umieli napisać pół artykułu, a o reszcie tylko wspomnieli, pomijając ważne fakty z wyścigu. A sezon 2008 to dla mnie żenada (poza niektórymi wyścigami) albo SC, albo FIA mieli ciągle coś do gadania...A to, że było więcej zwycięzców i kierowców na podium to czysty fart i zbieg okoliczności (poza Monzą). Nie zrozumcie mnie źle, ja jestem brutalnie szczery, i tak też oceniam ten sezon. To że BMW było blisko, Toyota miała dużo punktów, Renault odniosło 2 zwycięstwa, albo Toro Rosso regularnie punktowało jest głównie zasługą szczęścia(w przypadku BMW chodzi mi przede wszystkim o Heidfelda). Ferrari i McLaren zasłużyli na więcej punktów, a szczególnie Kovalainen. Możecie teraz wieszać na mnie koty, ale w moich oczach właśnie tak wyglądał sezon 2008, który dobrze, że się skończył...
02.12.2008 18:25
0
jak zawsze świetne streszczenie sezonu :):):) ja sama miałam pisać sobie takie przypomnienia no ale chyba już nie potrzebuję bo tutaj mam wszystko :) tak więc czekam na kolejne części :)
02.12.2008 21:08
0
Tym razem z miłą chęcią powspominam, bo GP Kanady było tym od którego zaczęłam oglądać ten sezon na poważnie. Czekam na ciąg dalszy :)
02.12.2008 21:16
0
No bo to jest streszczenie , a nie cała powieść, Angulo. A trudno też się dziwić, że o Kanadzie było trochę więcej, w końcu wygrał Kubica. A czy sezon 2008 był mało ciekawy. Chyba nie, a przyszły może być jeszcze bardziej emocjonujący. Jest szansa, bo zmiany na 2009 wydają się być znaczne i liczne, a im więcej zmian, tym większa szansa na zróżnicowanie możliwości zespołów. A więc wbrew temu , co mówił Kubica, może być więcej wyprzedzań, przynajmniej dopóty, dopóki możliwości większości zespołów się nie zrównają - wtedy stawka się wyrówna i znów będzie trudno o efektowne wyprzedzania. Ale oby nie nastąpiło to w przyszłym sezonie.
02.12.2008 21:23
0
Nie da sie ukryc ze Hamilton byl negatywnym bohaterem w GP Kanady i gdyby nie walnal w Kimiego, ten drugi raczej by wygral bo byl szybszy od Roberta do czasu tego pitstopu a we Francji znow pech, awaria i zamiast zasluzonego 1 miejsca zajal 2-gie. Jak zwykle swietny artykul i czekam na nastepny. Kanada i Francja to mozna powiedziec ostatnie wyscigi w ktorych Raikkonen jeszcze jezdzil w miare dobrze ale potem bylo tylko gorzej.
02.12.2008 22:00
0
nie wiem czy będę w tym osamotniony, ale... Nick Heidfeld strasznie mi przypomina Bud'a ze "Świata wg Bundych". :)
02.12.2008 22:05
0
Hehe mi Nick przypomina Chucka Norrisa :P
02.12.2008 23:37
0
Lreis dal nam "Mazurka w Kanadzie,a Wy Go tak nienawidzicie;)
03.12.2008 10:01
0
masz rację jarko lewis ma też swoje dobre strony
03.12.2008 11:14
0
Naprawdę mało o Silverstone. To był wyścig w którym Kubica jechał najlepiej w tym sezonie. Jechał tam w zupełnie innym stylu jak zawsze. Niestety wyleciał, ale przy takiej jeździe może się to zdarzyć. Spróbował jechać agresywnie niestety nie wyszło i ku rozpaczy w kolejnych GP powrócił do tego bezpłciowego stylu. Na Silverstone pokazał jednak że jak chce to może.
03.12.2008 14:44
0
Bardzo ciekawy artykuł. Jedynymi wadami tego sezonu są: - mistrzostwo Hamiltona - 3 miejsce Raikkonena
03.12.2008 19:11
0
GP Australii już tylko za 115 dni!!!!!!!!!
04.12.2008 16:44
0
sorki za pytanie z innego tematu ale jedna sprawa mnie nurtuje. Rok temu było mówione i nawet było napisane na tej stronie że Prodrive będzie brało udział w sezonie 2009. jak ta sprawa wygląda teraz ? bo nikt nic o tym nie mówi.
04.12.2008 18:17
0
Były pewne problemy natury formalnej i Prodrive odpuściło sobie definitywnie temat F1.
05.12.2008 15:45
0
to chyba była nasłabsza passa bmw oprocz kanady ktora byla przeszczesliwa nie wliczajac dwoch ostanich wyscigów.. bede to czytac az do marca isieszyc sie tym wszystkim co bylo.. bo dzialo sie wiele:). oby sezon 2009 byl rownie ekscytujacy a Maurka Dabrowskiego slyszeli czesciej
05.12.2008 16:04
0
Bardzo ladne wspomienia.
22.12.2008 17:38
0
Brak slów.
22.12.2008 17:38
0
Oczywiscie w pozytywnym slowa tego znaczeniu.
22.12.2008 18:19
0
i tak fajny artykuł
11.05.2009 15:09
0
Pierwsze zwycięstwo Kubicy:}:}:}:}:}:}:}:}:}:}:}:}:}:}:}
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się