WIADOMOŚCI

  • 14.01.2009
  • 5338
Vettel nie ma problemów w nowym teamie
Vettel nie ma problemów w nowym teamie
Sebastian Vettel stwierdził, iż jego poprzedni team – Toro Rosso miał co prawda inną filozofię działania i unikalną atmosferę pracy, jednak przyznaje, że również w zespole Red Bull czuje się dobrze i nie ma żadnych kłopotów z zaadoptowaniem się w nowym otoczeniu, musi tylko przyzwyczaić się do nowego środowiska pracy.
2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg
„Muszę zbudować nowe relacje z innymi ludźmi, ale nie martwię się o to. W Red Bull pracuje zdecydowanie więcej ludzi, mają duży potencjał. To w dalszym ciągu młody zespół, wspólne poznanie się zajmuje trochę czasu, ale czuję się pewnie” – powiedział Vettel.

„Bardzo dobrze czułem się w Toro Rosso. Stworzyliśmy coś niepowtarzalnego, specyficznego, Gerhard [Berger], Franz [Tost], Giorgio [Ascanelli] i ja dawaliśmy z siebie wszystko, co mogliśmy.”

„Red Bull to dla mnie nowy zespół. Być może mamy tą samą firmę macierzystą, ale tu jest zupełnie inne środowisko, atmosfera, filozofia. Do tych rzeczy trzeba się przyzwyczaić. Red Bull Racing ma duży potencjał, do nas – kierowców i zespołu należy jego odpowiednie użycie.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

42 KOMENTARZY
avatar
artturo

14.01.2009 13:04

0

"Bo wszyscy jesteśmy jak jedna rodzina...."hehe


avatar
walerus

14.01.2009 14:49

0

Wszyscy piją Red-Bulla, tylko że tu więcj - więc atmosfera i wyniki są bardziej ulotne.....


avatar
robertkubica2

14.01.2009 16:31

0

jeśli tłumaczenie jest dobre, to czuję w wypowiedzi Vettela pewien zawód. Jakąś taką nutę tęsknoty za STR ale wynikającą nie tylko z sentymentów ale też z jakichś poważniejszych różnic, na które się natknął w spotkaniu z nowym. Może jednym z powodów jest został w pewnej chwili nr 1!?


avatar
Skoczek130

14.01.2009 16:33

0

Już nie mogę się doczekac, jak będzie się spisywał. Myślę, że początek sezonu może miec podobny do zeszłego, no ale zobaczymy, jak będzie.


avatar
pjc

14.01.2009 16:44

0

Nie wiem dlaczego ale mam przeczucie,że SV będzie odnosił mniejsze sukcesy niż w Toro Rosso. (Inaczej - bolid RB będzie ustępował STR). Mam nadzieję,że się mylę. Czas pokaże.


avatar
elin

14.01.2009 17:02

0

prawie dla każdego kierowcy początki w nowym zespole są dość trudne ale jeśli chodzi o Vettela można być chyba całkowicie spokojnym-z jego podejściem do życia i zdolnościami szybko odnajdzie się w nowym zespole


avatar
piotrek74

14.01.2009 17:05

0

po jego wypowiedzi wydaje mi się że w Red Bullu będzie miał większe problemy z dogadaniem się z swoimi mechanikami(przecież to staży wyjadacze i nie będzie ich uczył młody kierowca co mają poprawić) mam nadzieję że bardzo mylę się, chociaż nie przepadam za nim


avatar
sivshy

14.01.2009 17:06

0

@pjc: Myślę że sytuacja, w której STR było szybsze od RBR to wypadek przy pracy, a inżynierowie postarają się aby STR wróciło do swojego miejsca w szeregu... No chyba, że silnik Ferrari przy okrojonym aero będzie im dawał jeszcze większą przewagę? Chociaż z drugiej Renault dostało zgodę na rozwijanie silników, aby dopasować je do poziomu reszty stawki, więc mogą tą szansę wykorzystać, aby wysunąć się pod tym względem na czoło... Zobaczymy ;]


avatar
niza

14.01.2009 17:25

0

robertkubica2 jakoś tak odniosłam takie samo wrażenie, no ale to może tylko niepotrzebne domysły. Wiadomo, że człowiek jak się przyzwyczai do jednego otoczenia to w tym drugim gorzej jest się odnaleźć, ale spokojnie, i tu się chłopak odnajdzie, nie wątpię w to.


avatar
robertkubica2

14.01.2009 17:48

0

ad niza - pewnie tak, życzę mu tego bo dobry chłopak jest. ale moje wrażenie było tak silne, że musiałem to napisać. Myślę, że w RB będzie już innym człowiekem, nie tak roześmianym i beztroskim jak dotąd(a może się mylę!?) I tak widze, że mi już go trochę żal, choć nic złego się jeszcze nie stało; i pewnie nie stanie. Ale kto nie chciałby zatrzymać czasu w najszczęśliwszych chwilach (np. Monza 2008 - i aż ŚWIETLISTE ze szczęścia twarze ludzi z zespołu STR)


avatar
Budyn_F1

14.01.2009 19:14

0

Fajnie!!!


avatar
giekaesiak38

15.01.2009 06:29

0

Myślę że bez problemu odnajdzie się on w nowym otoczeniu! Skoro przyszedł do TR z BMW i jezdził tak dobrze no to chyba mniejsze zmiana był skoro przeszedł z TR do RB! Podzielam zdanie nizy.


avatar
dziarmol@biss

15.01.2009 10:10

0

2009-01-14 17:48:30 robertkubica2 - Czyli co? w Red Bullu straci "dziewictwo"? Szkoda by było , ponieważ polubiłem tego zawsze uśmiechniętego drivera . Patrząc na ubiegłoroczny sezon dochodzę do wniosku że wprawdzie Red Bull miał (ma) potencjał ale to Toro Rosso miało szybkość oraz wyniki (pewnie duża w tym zasługa Vettela) A w Red Bullu słusznie zauważyłeś, może już nie być tak "kolorowo" . oby nie pozd.


avatar
bmwrk

15.01.2009 11:03

0

Wracajac pamiecia do Monzy 2008, to cala STR z Vettelem na czele przypominala dzieciakow z podstawowki po ostatnim dzwonku w roku szkolnym. Pamietacie mechanikow STR wybiegajacych z garazu, kiedy Seba zblizal sie do mety?:) Czyste szalenstwo. Jak na koncercie rockowym. To bylo niesamowite...:)!


avatar
bmwrk

15.01.2009 11:10

0

Mam wrazenie, ze odejscie Vettela do RBR to jak koniec zabawy i poczatek powaznej pracy. Innymi slowy, kolejny etap wtajemniczenia ktory byc moze zaprowadzi go na szczyt F1... po tym jak Robert zdetronizuje MSC.


avatar
robertkubica2

15.01.2009 11:34

0

ad. dziarmol@biss - rozumiem Cię, ale słowo nie jest do końca odpowiednie, dobrze nazywa to bmwrk - kolejny etap wtajemniczenia - w wypowiedzi Vettela gdzieś usłyszałem może żal, że ten kolejny etap MUSI być okupiony dorosłością z różnymi ciemnymi jej stronami!?


avatar
buzun1

15.01.2009 17:08

0

Panowie, apeluje o spokój. Analiza psychologiczna wypowiedzi Vettela to już jednak chyba jednak przegięcie. Co do dorosłości z "różnymi ciemnymi jej stronami" to Vettel ma to już dawno za sobą. W innym przypadku nie byłby w F1. Pozdrawiam.


avatar
robertkubica2

15.01.2009 17:52

0

ad bazun - Twoja pomyłka jest uzasadniona, bo na pierwszy rzut oka wygląda to rzeczywiści na psychologizowanie . Jednak ja widzę w tych różnych wypowiedziach przede wszystkim sympatię do SV. Trudno oczywiście stwierdzić jednoznacznie , czy on -ma to już dawno za soba - ale wiele wskazuje na to , że NIE! chociażby właśnie ten tekst, jego wiele zachowań spontanicznych, rzeczywiście chłopięcych, które mogliśmy widzieć. a także historia i reakcje (dojrzewania) innych kierowców , m.in. RK, który nawet ostatnio (choć to przeciez młodzieniec) wraca do swojej prawdziwej miłości - kartów, zmęczony trochę -polityką- której za dużo w F1.


avatar
robertkubica2

15.01.2009 17:56

0

ad bazun - choć z drugiej strony masz trochę racji, ja -przyczepiłem się - do tej wypowiedzi SV, bo odpowiadał mi jej duch, jakaś jej niepewność , też brak arogancji, którą zbyt często sztucznie pokazują niektórzy kierowcy .


avatar
sivshy

15.01.2009 20:19

0

myślę, że jeśli ktoś bardzo chciałby wspinać się w F1 po szczeblach kariery, jednocześnie nie zmieniając się, to wystarczy odrobina asertywności, aby ciągle pozostać "dzieciakiem", oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczenia. Oczywiście będą pewnie sytuacje, gdy trzeba będzie zachowywać się dorośle i odpowiedzialnie, co nie znaczy że trzeba gdzieś zgubić ten młodzieńczy zapał i szczerą radość z sukcesów...


avatar
sivshy

15.01.2009 20:20

0

@robertkubica2: Jeśli będzie tak jak mówisz i rzeczywiście RBR "popsuje" Vettela, to też będzie on arogancki... Trudno takim nie być, skoro każdemu kierowcy wpaja się że jest najlepszy...


avatar
robertkubica2

15.01.2009 20:37

0

ad sivshy - prawda, ten system zmienia kierowców, widzę, jak Kubica z tym walczy, choć on nie ma tej naturalnej "dziecięcości" jak SV. --- no właśnie chyba nie można pozostać "dzieciakiem" i asertywność musiała by być ogromna!? Chociaż ... ja mu tego życzę


avatar
sivshy

15.01.2009 22:24

0

Myślę, że aby "kolejne stopnie wtajemniczenia" kierowcy nie zmieniły jego charakteru, ważne jest przede wszystkim, aby miał świadomość, że może to go zmienić i postara się oddzielić rozwój kariery od wpływu na osobowość. Oprócz tego przydałoby się też sporo asertywności. Myślę, że wtedy możliwe jest zachowanie przynajmniej części z tego co w kierowcy dobre, a co przez zbytnie zaangażowanie w politykę f1 może stracić... Myślę że wszystkie sytuacje w jakich się znajdujemy, jak i otoczenie, nie tylko F1 kształtują nasz charakter. Tego się nie da uniknąć, ale warto jednak zachować w sobie to, co może sprawić, że możemy powiedzieć "jestem sobą". Fajny temat na forum psychologiczne, natomiast tutaj średnio pasuje :]


avatar
sivshy

15.01.2009 22:25

0

A skoro już poruszyłeś temat Kubicy, to uważam że jego F1 zmieniła, i to dość znacznie. Z młodego, trochę zagubionego w blasku fleszy szczyla zmienił się w silnego faceta, który wie czego chce. Jednak w jego przypadku myślę, że to tylko kwestia obycia...


avatar
sivshy

15.01.2009 22:29

0

bardzo fajne wnioski można wysnuć, porównując wywiady przeprowadzone z nim w 2006 roku, z tymi których udziela obecnie. Mówię tu zarówno o treściach które przekazuje, jak i o sposobie zachowania przed kamerą... Nowe sytuacje zmieniają ludzi, takie są fakty... Najważniejsze to jednak zawsze pozostać sobą i żyć w zgodzie ze sobą...


avatar
robertkubica2

16.01.2009 09:41

0

ad sivshy - to jasne co piszesz, ale trochę odbiega od mojego kierunku zgłębiania tematu. ad Kubica - myślę , że jest przykładem kierowcy walczącego o zachowanie swojej niezależności a jego zmiany słownictwa, sposobu pokazania się itd. są na innym poziomie, który nie dotyka samych korzeni osoby.


avatar
sivshy

16.01.2009 11:06

0

W sumie racja, w każdym razie temat chyba nie na to forum ;]


avatar
robertkubica2

16.01.2009 11:42

0

tak, trochę tak, ale ... lepiej tak się przekomarzać niż cięgle : kto lepszy, a ten to taki a tamten siaki, - pozdrawiam


avatar
sivshy

16.01.2009 12:36

0

no tak, tym bardziej że ostatnio bez przerwy padam ofiarą epitetów od osób, które nie potrafiąc polemizować z moim zdaniem, wjeżdżają na mnie, jako osobę... Na pewno offtopic jest lepszy od takich sytuacji... Również pozdrawiam.


avatar
sivshy

16.01.2009 12:45

0

wracając jeszcze do tematu, to myślę że jeżeli masz silną osobowość, to nowe otocznie nie jest w stanie Cię zmienić... Jako przykład w F1 można podać Montoyę, który wychował się w otoczeniu, gdzie zawsze mówiło się to, co się myśli... Swojej szczerości do bólu i temperamentu nie zgubił, gdy dotarł do F1, pomimo że jego sposób bycia nie pasował do F1, więc wystąpiło zjawisko presji otocznia, której się nie poddał. Podczas kiedy inni byli do obrzydzenia poprawni politycznie, on wyjeżdżał na team radio z tekstami typu: "Raikkonen, You fucking idiot"... Może i takie słownictwo mi nie imponuje, za to imponuje mi jego olbrzymia asertywność i silna psychika, która nie pozwoliła zmienić sobie charakteru, przeprać mózgu...


avatar
robertkubica2

16.01.2009 17:07

0

Montoya - niestety, ominęła mnie przyjemność śledzenia jego kariery, o wyścigach czytałem jako dzieciak wiele lat temu z księżki - cuda (jak na tamte czasy) - "samochody na torach wyścigowych świata" - potem była długa przerwa, a potem Węgry 2006 i zaczęło się od nowa. Chociaż Montoya był obecny w telewizjach jeżdząc jeszcze przed F1 w USA. I juz tam widać było to ,o czym piszesz - charakter, bezkompromisowość, nonkonformizm.


avatar
robertkubica2

16.01.2009 17:41

0

jakby na potwierdzenie naszej rozmowy : Raikkonen o sobie - Stefano wyjaśnił, że lubię żyć swym własnym życiem i próbuję nie poddawać się wpływom tego, co mnie otacza.” Płaci dużą cenę za to, wielu nie przepada za nim, ale ja go za tę konsekwentną postawę szanuję.


avatar
Marti

16.01.2009 21:12

0

Ja o Vettela się nie martwię, jest jednym z najbardziej obiecujących kierowców z obecnej stawki, nie boję się także powiedzieć, że chłopak posiada potecjał oraz predyspozycje, by w przyszłości zostać mistrzem świata (napewno nie już w 2010 jak twierdzi Ecclestone) i bardzo bym chciała, aby znalazł się w Ferrari. @ sivshy - bardzo trafne komenty. @ dziarmol - zaskoczyłes mnie swoją wypowiedzią, wydawało mnie się, że nie pałasz sympatią do Vettela. @ 2009-01-16 17:41:06 robertkubica2 - Domenicali dosłownie powiedział, że "Kimi żyje na innej planecie" ;-)


avatar
robertkubica2

16.01.2009 21:34

0

ad Marti - zdecydowanie ważniejsze są słowa Kimiego, on tłumaczy tę poetykę szefa na normalny język własnej wrażliwości.


avatar
dziarmol@biss

16.01.2009 22:22

0

@Marti , ponoć tylko krowa nie zmienia zdania, a Vettel zdał według mnie egzamin na 6 i jest ok.


avatar
Marti

16.01.2009 22:55

0

@robertkubica2 - niech sobie je tłumaczy jak chce, interpretacja tego cytatu jest dla mnie jednoznaczna ;-) @dziarmol - jakieś insynuacje z tą krową?


avatar
dziarmol@biss

16.01.2009 23:30

0

@Marti skądże znowu po prostu zmieniłem zdanie co do Vettela, stąd mój poprzedni wpis /:-)


avatar
robertkubica2

16.01.2009 23:38

0

ad Marti - no tak, to zamyka możliwość dyskusji.


avatar
Marti

17.01.2009 00:53

0

dziarmol - dobra, już wiem o co chodzi z tą krową i czego dotyczyła :-)


avatar
sivshy

17.01.2009 14:12

0

@robertkubica2: Ja właśnie za to cenię Raikkonena. Potrafi się całkowicie wyłączyć i nie przejmować się pieprzeniem. Widać, nie lubi mediów. I chyba z wzajemnością, biorąc pod uwagę że zrobiły z niego alkoholika i odludka...


avatar
sivshy

17.01.2009 14:14

0

Kimi po prostu stara się dystansować od tego całego blichtru, przez co ma przypiętą łatkę "mruka", jak go ładnie zawsze określa pan Borowczyk...


avatar
robertkubica2

17.01.2009 22:01

0

tak, wielu tych "speców" od F1 szufladkuje kierowców dla wygody, z braku własnego zdania, z naśladownictwa i innych powodów. Tak jest też wygodniej czasami : wiadomo - Kimi = alkohol, kobiety, milczenie, brak uśmiechu itd . schemat gotowy do użycia w każdej chwili


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu