Kibice, którzy w ubiegłą niedzielę z bliska oglądali zmagania (a raczej ich brak) na Spa-Francorchamps, powinni w niedalekiej przyszłości zgłosić się nie tylko do Formuły 1, ale także do samego Lewisa Hamiltona.

Kierowca Mercedesa zapowiada, że samodzielnie zaoferuje im odpowiednią rekompensatę, choć nie zdradza jeszcze szczegółów na jej temat. Na razie instruuje swoich fanów na Instagramie, by udali się na odpowiednią stronę internetową, gdzie za okazaniem dowodu zakupu biletu na wyścig o Grand Prix Belgii, każdy może się zarejestrować i oczekiwać dalszych wiadomości.

Siedmiokrotny mistrz świata nie baczy więc na reakcję Formuły 1, która w środę również ogłosiła, że rozważa rekompensatę dla kibiców zgromadzonych na Spa-Francorchamps, ale wciąż nie podała na czym dokładnie ma ona polegać.

Warto dodać, że Hamilton w minioną niedzielę jako jeden z pierwszych głośno krytykował organizatorów, twierdząc że przeprowadzili farsę z dwoma okrążeniami za samochodem bezpieczeństwa tylko po to, by zgarnąć należne im pieniądze.

Teraz Brytyjczyk bierze sprawy w swoje ręce, więc pozostaje tylko czekać na efekty jego działań.