WIADOMOŚCI

Symonds: Ferrari strzeliło sobie w stopę
Symonds: Ferrari strzeliło sobie w stopę
Dyrektor techniczny Williamsa, Pat Symonds uważa, że zespół Ferrari stosując agresywną strategię doboru ogumienia po tym jak wyścig o Grand Prix Australii został wstrzymany, strzelił sobie w stopę.
2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg
Ekipa Ferrari w sobotnich kwalifikacjach nawet nie próbowała powalczyć do końca z Mercedesem o pierwsze pole startowe. Obaj jej kierowcy na długo przed zakończeniem czasówki opuścili swoje bolidy, oszczędzając jeden świeży zestaw super-miękkiego ogumienia na wyścig.

Świetny start w wykonaniu Cavallinio sprawił, że po pierwszym zakręcie to Sebastian Vettel i Kimi Raikkonen prowadzili w wyścigu i kontrolowali tempo, podczas gdy startujący z pierwszego rzędu kierowcy Mercedesa mocno się pogubili, zwłaszcza Hamilton, który spadł na odległą szóstą pozycję.

Kluczowy dla wyścigu był jednak moment wypadku Fernando Alonso, do którego doszło na 17 okrążeniu i który doprowadził do przerwania zawodów.

Podczas pobytu w alei serwisowej Rosberg zdecydował się założyć do swojego bolidu średnią mieszankę opon, podczas gdy Sebastian Vettel pozostał na super-miękkiej oponie, co jednocześnie oznaczało, że będzie musiał jeszcze raz zjechać do boksów na zmianę kół.

Vettel po wznowieniu wyścigu nie był w stanie wypracować sobie na tyle dużej przewagi nad Rosbergiem, aby po drugim pit stopie wyjechać przed nim na tor. Nie miał również wystarczającego tempa, aby na miękkiej oponie go dogonić. Co więcej zdołał dogonić jedynie jadącego na drugim miejscu Lewisa Hamiltona, ale nie zdołał go wyprzedzić.

„Ferrari strzeliło sobie w stopę” przekonywał dyrektor techniczny Williamsa, Pat Symonds. „Nie potrafię zrozumieć o czym oni myśleli.”

„To było coś zupełnie przeciwnego do naszej strategii. Przed wyścigiem powiedzieliśmy sobie, że będziemy starali się znaleźć w sytuacji, aby pokonać wyścig na jeden pit stop.”

„Nasze myślenie było skierowane w tym kierunku stąd trzymaliśmy się twardszych opon.”

Podczas gdy Symonds był zaskoczony decyzją Ferrari, przyznał jednak, że zespół miał prawo próbować innego podejścia chcąc pokonać Mercedesa.

„Podczas przedwyścigowego briefingu powiedziałem ekipie, że Ferrari będzie próbowało czegoś innego” dodawał. „Nie zapowiadało się ,aby wygrali z Mercedesem robiąc to samo co oni więc może w ten sposób rozumowali.”

„Może musieli robić wszystko odwrotnie niż planował to Mercedes. Nie wiem czy mieliby szansę wygrania wyścigu, gdyż Mercedes mógł mieć jeszcze coś w zanadrzu.”

„Fakt, że Mercedes przebił się do czołówki po spadku na starcie pokazuje, że ma mocne tempo.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

15 KOMENTARZY
avatar
KuMaI khan

21.03.2016 17:11

0

W Williamsie to lepiej o strategii się nie wypowiadają ... strzelili w stopę, to oni sobie juz z dziesięć razy, najbardziej w Austrii '14, ale było kilka kolejnych przykładów. Niech patrzą na siebie.


avatar
GTR

21.03.2016 17:21

0

Dokładnie. Williams - mistrz strategii HAHAHHAAHA


avatar
magic942

21.03.2016 17:23

0

Tak wgl czy ta dowolnsc w doborze opon nie sprawi, że zaczną się wyścigi na 1 pit stop?


avatar
Ksys

21.03.2016 18:28

0

No właśnie ku mojej radości, pirelli dorzuca trzecią mieszankę ale bardziej miękką, bo jak patrzyłem, to w zeszłym roku dostępna była tylko miękka i pośrednia, a w tym roku dorzucili super-miękką. uważam więc, że takie właśnie eksperymenty jak zrobiło Ferrari dodają smaczku w całym wyścigu. pozdrawiam


avatar
Antie

21.03.2016 18:31

0

Niech sobie Williams jeździ na jeden pit stop. Ferrari ma znacznie lepsze tempo i dlatego pokusili się na agresywną strategię. Pat Symonds to mógłby coś wykminić, żeby jego auta też miały taką możliwość, a nie tylko rozważać jeden zjazd.


avatar
silvestre1

21.03.2016 18:33

0

@3. Słuszne spostrzeżenie. Chyba lepiej ustawiać aero bolidu pod trwałe opony, niż pod wymagające bo jak widać różnice nie są aż tak wielkie w wyścigu.


avatar
MacGyver

21.03.2016 21:18

0

@6. Noooo...ciekawe. Tak może być.


avatar
bagat

21.03.2016 21:52

0

Przede wszystkim ten wypadek Alonso był na tyle wcześnie w wyścigu, że ja też nie rozumiem dlaczego nie tknęli w Ferrari opon? Czyżby bali sie opon z białym paseczkiem...? Przekonamy się w następnych wyścigach, bo prawdopodobnie na pośrednich czerwoni nie mają szans się ścigać.


avatar
elin

22.03.2016 00:58

0

Mercedes większość przedsezonowych testów przejeździł na oponach medium. Doskonale wiedzieli jak ich bolid spisuje się na tej mieszance. A spisuje się lepiej niż Ferrari, które w chłodniejszych temperaturach ( jak była w Australii ) ma problem z dogrzaniem tego typu opon. Pewnie dlatego zespół z Maranello większe szanse w utrzymaniu się na pozycji lidera widział w strategii założenia - supersoft. Bardziej miękka mieszanka dawała szansę na szybką ucieczkę od Mercedesów po restarcie, wyrobienie odpowiedniej przewagi ... a po kolejnej zmianie opon wyjazd przed Mercedesami. Lub jeśli by się to nie udało ... zawsze byłaby większa szansa na dogonienie ich i wyprzedzenie, mając przewagę bardziej miękkich i nowych opon. Zaryzykowali z bardziej agresywną strategią, która z założenia ( przynajmniej według mnie ) nie była całkiem błędna. Niestety w praktyce się nie udało.


avatar
St Devote

22.03.2016 01:54

0

Ferrari strzeliło sobie w kolano a nie stopę zatrudniając ponownie Raikkonena. Vettel znowu rozpoczyna sezon od dużych punktów, mimo problemów z wymianą opon w ostatnim pitstopie, złej strategii i błędu w końcówce. Taka jest różnica między prawdziwym mistrzem F1 i mistrzem z przypadku. Mam nadzieję, że Seb wykręci znowu taką różnicę punktową, że ten sezon pożegna na dobre Kimiego.


avatar
JBBN

22.03.2016 07:05

0

Kimi nie jest taki zły ważne że mają Vettela bo największą porażką dla SF był Alonso .


avatar
ekwador15

22.03.2016 09:55

0

"Vettel po wznowieniu wyścigu nie był w stanie wypracować sobie na tyle dużej przewagi nad Rosbergiem, aby po drugim pit stopie wyjechać przed nim na tor. Nie miał również wystarczającego tempa, aby na miękkiej oponie go dogonić. Co więcej zdołał dogonić jedynie jadącego na drugim miejscu Lewisa Hamiltona, ale nie zdołał go wyprzedzić" Ten tekst tylko potwierdza to, że Merc nadal jest mocny. Seb mimo szybszych opon nie odjeżdżał od Nico jak powinien i nie dogadnial Lewisa też jakoś w super lepszym tempie. Bezproblemowy start Merców i Ferrari nie ma szans.


avatar
Jahar

22.03.2016 13:49

0

10. St Devote Nie możesz winić Raikkonena za nie zdobycie punktów w Australii skoro dopadła go awaria. 11. JBBN Od kiedy to największa porażka Ferrari leje swojego kumpla z zespołu z taką dramatyczną różnicą punktową? Ile razy w kwalifikacjach Kimi pokonał porażkę Ferrari, 2 razy? W wyścigach było to samo zresztą. Vettel pewnie też nie jest wyznacznikiem przydatności Raikkonena co nie?


avatar
St Devote

23.03.2016 01:22

0

@13 Jahar, ja go nie winię, tylko prognozuję, że on znowu ściąga negatywne wibracje. Sfajczyć silnik w pierwszym GP, to jest klasyczny gambit Raikkonena.


avatar
Root

23.03.2016 23:53

0

Kolejny "mądry" po wyścigu. Teraz to wszyscy wiedzą, że to była zła strategia, ale na tamtym etapie wyścigu nie było to tak oczywiste.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu