Jeżeli moglibyśmy sugerować się czasami uzyskanymi przez kierowców w pierwszym piątkowym treningu, weekend wyścigowy w Baku zapowiada się wyjątkowo atrakcyjnie. Rano najszybszy był Valtteri Bottas, drugi był ubiegłoroczny zwycięzca Daniel Ricciardo a trzeci Sergio Perez z Force India.
Weekend wyścigowy w Baku stanowi dla ekip pewną niewiadomą ze względu na przełożenie terminu jego rozgrywania. W poprzednich latach wyścig ten gościł zawodników w czerwcu, podczas gdy w tym roku pod koniec kwietnia.Nie zmienia to jednak faktu, że dzisiaj było sucho i słonecznie. Temperatura powietrza dochodziła do 22 stopni Celsjusza, a tor rozgrzany był do 42 stopni.
Kierowcy ostrożnie rozpoczęli zmagania na najszybszym torze ulicznym, różnicując swoje strategie. Na początku sesji kierowcy Red Bulla skupiali się na pracy z miękką mieszanką, kierowcy Mercedesa z supermiękką, a zawodnicy Ferrari z racji agresywnego doboru ogumienia na ten wyścig jeździli tylko na oponach ultramiękkich.
Ostatecznie jednak najlepszym czasem na oponach supermiękkich mógł pochwalić się Valtteri Bottas, który o 0,035 sekundy wyprzedził Daniela Ricciardo oraz o 0,8 sekundy Sergio Pereza, którego ekipa zaczyna wracać do formy z zeszłego sezonu.
Ocon tracąc blisko sekundę był piąty, a kierowców Force India ostatecznie przedzielił jedynie Lewis Hamilton.
Wyniki sesji ciężko jednak uznać za miarodajne. Mimo szybszych w tym roku bolidów kierowcom nie udało się zdecydowanie poprawić rezultatu z ubiegłorocznego pierwszego treningu.
Tuż za Francuzem znalazł się Maks Verstappen, ale Holender nie zaliczy do udanych tej sesji. Zawodnik Red Bulla jeszcze przed półmetkiem porannych zmagań popełnił kolejny błąd i w szóstym zakręcie toru rozbił swoje auto.
Z siódmym czasem pierwszy trening zakończył Fernando Alonso, który wyprzedził Siergieja Sirotkina, Pierre'a Gasly'ego i zamykającego czołową dziesiątkę Sebastiana Vettela.
Zespół Williamsa wydaje się łapać nieco oddech na szybkim torze w Baku. Lance Stroll ukończył pierwszy trening tuż za czołową dziesiątką, wlewając odrobinę nadziei w serca członków swojej ekipy.
Za Kanadyjczykiem uplasował się Brendon Hartley, który wyprzedził Nico Hulkenberga. Ekipa Renault w pierwszym treningu miała spore problemy podczas hamowania. O ile Nico Hulkenberg był w stanie nieco pojeździć i ukończyć go z 13 czasem o tyle Carlos Sainz zmuszony został do dłuższego zjazdu na aleję serwisową, ostatecznie kończąc zmagania z ostatnim wynikiem.
Niespodziewanie w dole tabeli wyników znalazł się Kimi Raikkonen z Ferrari, który swoje przygotowania do weekendu na ultramiękkich oponach zakończył z 15 czasem, wyprzedzając jedynie obu kierowców Saubera i Kevina Magnussena z Haasa.
27.04.2018 12:50
0
To dopiero 1 trening. W drugim juz wszystko wróci do normy czyli Ferrari wróci do czołówki.
27.04.2018 12:56
0
Coś czuje, że RIC może wygrać
27.04.2018 12:56
0
Oj chyba rozmowy wychowawcze Taty z Maxem nie wiele dały.Aż sie boję co będzie w niedzielę.
27.04.2018 13:01
0
Na Maxa zawsze można liczyć:)
27.04.2018 13:02
0
Max dopóki nie wygrał wyścigu to nie ochłonie
27.04.2018 13:12
0
Spoko, niech VER wali w ściany, byle nie w wyścigu. Ma tendencję do prób zakrzywiania torów ulicznych (Monaco), cały czas próbuje przesunąć bariery! (limitu toru oczywiście :-))
27.04.2018 13:27
0
Faktem jest ze to tylko trening ale zastanawiajace sa roznice miedzy kierowcami Mercedes'a i Red Bull'a VB77 i RIC33 w tym treningu zdystansowali swoich team partnerow
27.04.2018 14:35
0
7. Milosz055 - dlaczego zastanawiające? Zastanawiające to jest to, że ktokolwiek się może nad tym zastanawiać... Po prostu sprawdzali co innego i tyle.
27.04.2018 15:26
0
Max swoje zrobił... Aż żal mi patrzeć na jego wyczyny... Zapowiada się z niego świetny kierowca, tylko musi się chłopak opanować...
27.04.2018 16:23
0
@Przemek1985 Max w tym roku chce chyba pobić rekord w ilości kraks w jednym sezonie. Jak na razie idzie mu w tym bardzo dobrze:)
27.04.2018 18:57
0
Parafrazując monolog z Chłopaki Nie Płaczą - jak anioły zobaczą ten sweter to pękną im zwieracze ze śmiechu i spadnie na nas gówniany deszcz. W tym przypadku Max jest swetrem a ja aniołem. Jak zepsuł wyścig Vettelowi to było naprawdę irytujące, ale widząc jego kolejne wyczyny w przedniedzielnych sesjach tylko japa mi się uśmiecha. I żadne "first gear" go nie usprawiedliwia. Odkąd stał się totalnym klaunem nawet zaczynam go lubić.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się