WIADOMOŚCI

Binotto wykluczył zaangażowanie Verstappena u boku Leclerca
Binotto wykluczył zaangażowanie Verstappena u boku Leclerca
Szef ekipy Ferrari Mattia Binotto wykluczył możliwość zaangażowania w przyszłości Maksa Verstappena u boku Charlesa Leclerka.
2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg
Podczas gdy Sebastian Vetel przeżywa kryzys formy, jego kolega zespołowy zaczyna odgrywać pierwsze skrzypce w Maranello.

Po dwóch zwycięstwach z rzędu na Spa i na Monzy prasa rozpisuje się o trzykrotnym podniesieniu gaży Monakijczyka, a po koszmarnym błędzie Vettela w szykanie Ascari wszyscy wróżą mu rychły koniec kariery.

Faktem jest jednak to, że zarówno Vettelowi, jak i Verstappenowi kończą się kontrakty ze swoimi ekipami po sezonie 2020, a Holender już zaczyna uprawiać medialną politykę, szykując sobie grunt pod ewentualną zmianę zespołu.

W zeszłym tygodniu Verstappen mówił: "Charles i ja moglibyśmy dobrze radzić sobie w jednym zespole."

Były szef F1 Bernie Ecclestone chciałby zobaczyć taki duet na torze: "To dwa zupełnie różne charaktery, które wygrywają wyścigi w różny sposób."

"To dlatego wybieranie między nimi jest dla mnie trudne. Można by było ich porównać jedynie w takim samym aucie i dobrze byłoby widzieć takie połączenie" mówił dla Auto Motor und Sport.

Mattia Binotto jest jednak innego zdania: "Przybyłem do Ferrari w czasie, gdy był tam Michael Schumacher, który miał u swego boku Rubensa Barrichello i Felipe Massę."

"Uważam, że powinniśmy mieć świetnego pierwszego kierowcę i kolejnego, który potrafi wygrywać i zdobywać punkty. Coś na wzór Hamiltona i Bottasa."

"Dwójka kierowców takich jak Max i Charles stwarza problemy w zarządzaniu zespołem" dodawał Binotto.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

24 KOMENTARZY
avatar
Raptor202

16.09.2019 09:28

0

Czyli model schumacherski nadal jest dla nich wzorcem.


avatar
goralski

16.09.2019 09:44

0

tak jak w Mercedesie i RBR


avatar
Del_Piero

16.09.2019 09:59

0

Czyli raczej też nici z Ricciardo w Ferrari, bo on nie zaakceptowałby byciem nr 2, a nie jest wolniejszy niż Leclerc.


avatar
ds1976

16.09.2019 10:17

0

W sumie słusznie, na 20 wyścigów mieliby 38 rozwalonych, wyłącznie czerwonych bolidów. Chyba, że wcześniej LEC nauczyłby się rozumu i wycofał się z góry przegranej batalii :))


avatar
Kruk

16.09.2019 10:23

0

Zaraz, zaraz...Honda pracuje pelna para i widac wspolprace z RBR. Jezeli zrobia postep do przyszlego sezonu, to po co Max ma przeprowadzac sie do Ferrari?


avatar
Del_Piero

16.09.2019 10:26

0

@4. ds1976 Jak narazie to VER ma na koncie kilku skasowanych kierowców przez własną głupotę, a nie LEC. Ale komu ja odpisuję? Dla ciebie każdy jest średniakiem poza Maksiem.


avatar
giovanni paolo

16.09.2019 10:45

0

1. Mercedes może stosować taki model, Ferrari i RedBull nie mają żadnego prawa by uznawać jednego z kierowców za gorszego


avatar
TomPo

16.09.2019 10:45

0

Max w Ferrari? A po co? Mlodego zdolnego juz maja, teraz potrzebuje solidnego i szybkiego kierowce, ktory nie do konca bedzie umial sie pogodzic z byciem nr2, ale bedzie na tyle dojrzaly i rozsadny, by nie rozbijac bolidow. Jednym slowem, wypisz wymaluj Ricardo :)


avatar
FanHamilton

16.09.2019 11:05

0

@1. Ferrari musi byc jeden Niemiec


avatar
ds1976

16.09.2019 12:36

0

@6 Del_Piero, yyyy.... chyba nie do końca zrozumiałeś co mam na myśli :)


avatar
Raptor202

16.09.2019 16:19

0

@9 Nie o to mi chodzi, że Niemiec.


avatar
sliwa007

16.09.2019 17:01

0

4. ds1976 Na razie to Verstappen pokazał, że choć piekielnie zdolny to lubi "pękać" gdy w lusterku widzi partnera zespołowego, więc nie byłbym taki pewien kto by wygrał starcie. Na drugim biegunie jest właśnie Leclerc, który mimo braku doświadczenia potrafi panować nad presją i wytrzymuje ciśnienie do końca. Ostatecznie taki duet nie ma szans na zaistnienie w przyszłym roku, bo to żadnej ze stron nie będzie na rękę. Już prędzej Mercedes może pokusić się o Verstappena z Hamiltonem bo tam "zmiana pokoleń" ciągle jeszcze jest przed nimi a wyraźnego następcy Hamiltona nie widać.


avatar
PatiMat

16.09.2019 20:52

0

@4 Leclerc by wygrywał z Verem patrzac na to jak już teraz jeździ mimo braku doświadczenia. Ver by czuł dużą presję bo wiedziałby ,że ma mocnego przeciwnika w teamie.


avatar
Orlo

16.09.2019 21:43

0

@sliwa007 Nie mógłbym się bardziej zgodzić. Ale ds1976 żyje w swoim świecie jeśli chodzi o Maxa i Daniela. On w zeszłym sezonie już przed pierwszym wyścigiem "wiedział" że to Ric nie wytrzymuje presji jazdy w jednym zespole z Holendrem...


avatar
Kruk

16.09.2019 21:59

0

@14. A Ty wytrzymalbys presje inwestujac kupe kasy na wystepy w F1, bo chcesz byc nr1. Po czym okazuje sie, ze nie bedziesz, bo zespol stawia na kogos innego?


avatar
ds1976

17.09.2019 12:46

0

@12 @14 chłopaki wszystko fajnie tylko gdzie jest obecnie VER a gdzie RIC? Na dobrym kierowcy się nie poznali i wylądował w przeciętnym Renault? Nikt z topowych go nie chciał? Dlaczego? I dlaczego non stop pojawiają się info o zainteresowaniu Holendrem czy to ze strony Mercedesa czy Ferrari? I dziwnym trafem te same zespoły nie patrzą w kierunku biednego Australijczyka. Nie znają się na rzeczy czy co...? Od czasów Ayrtona i Michaela nie było równie bezczelnego a zarazem bezwzględnego kierowcy. I tacy własnie wygrywają w F1, Nie dobrzy, grzeczni chłopcy pokroju LEC.


avatar
sliwa007

17.09.2019 18:00

0

16. ds1976 Informacje o zainteresowaniu Mercedesa czy Ferrari wypuszczali ludzie z otoczenia... samego Verstappena, bo tak przyjęło się podbijać wartości kontraktów. Ricciardo utknął w martwym punkcie, bo zespoły nie chcą dwóch równorzędnych zawodników w swoich składach co tylko dowodzi temu jak wysoko cenią jego umiejętności. Red Bull postawił wszystko na Verstappena i to jest ich decyzja. Miało to jakiś sens, bo Max jest sporo młodszy, bardziej medialny i być może trochę szybszy, ale... Trochę szybszy nie zawsze oznacza lepszy i tu właśnie zmierzam ze swoimi rozmyśleniami. Verstappen dał się poznać jako ten piekielnie szybki i nieustępliwy, ale również jako dość "wrażliwy na presję", zwłaszcza jeśli wychodzi ona z własnego obozu. Leclerc dojrzałością przewyższa go o dwa poziomy. W pojedynkach wewnętrznych w zespołach dużą rolę odgrywa psychika a tu jest przewaga po stronie Leclerca. I jeszcze tak dla refleksji - Verstappen w drugim roku startów rozbijał się jak nie o rywali to o ściany. Leclerc w drugim roku startów pogrąża Vettela i w czystej walce wychodzi na lidera jednego z najlepszych zespołów F1, gdzie presja jest 3x większa niż w Red Bullu.


avatar
Orlo

17.09.2019 19:39

0

@ds1976 Przeczytaj co kolega @sliwa007 pisze, a potem to: jak zwykle masz rację... Wystarczy spojrzeć na takiego Alonso, ot kolejny średni średniak z przerostem ambicji, jak Ric. Dlatego spędził x lat plącząc się w środku stawki, albo parkując na poboczu swojego dymiącego po kolejnej awarii silnika McLarena... Dokładnie tak jak piszesz. Był za cienki, żeby jeździć w takim np Mercu, a taki Valtteri "Przyduppas" Bottas już nie jest. Tak jak piszesz, masz rację stary... Wiesz co, Ty jesteś jak taki daltonista, dlatego Cie nie winię, tak samo jak nie można winić daltonisty że widzi czerwone światło zamiast zielonego... @sliwa Jak zwykle się zgadzam, dodałbym nawet, że Verstappen miał pewne wsparcie zespołu, i był traktowany na równi, a póździej lepiej od Daniela. Natomiast Leclerc przeszedł po pierwszym sezonie do Ferrari, gdzie Vettel już przed sezonem miał oficjalny status kierowcy nr 1, a Monakijczyk go i tak objechał. I tak jak piszesz, szybszy nie znaczy lepszy, ale dla niektórych to jak fizyka kwantowa...


avatar
ds1976

17.09.2019 20:56

0

@18 Orlo, ufff... akurat Alonso tylko przez paskudny charakter (w garażu nie na torze) zniechęcił do siebie kogo się dało. Ale dziś, niezależnie od wieku tylko Lewis i Holender byliby w stanie stawić mu czoła. Być może Red Bull będzie zmuszony przyjąć jego ofertę... A daltoniści to trochę jednak inaczej widzą ten świat niż piszesz, pogadaj z jednym bądź drugim. I muszę Cię zmartwić, jeżeli kiedyś niezbyt rozgarnięty Australijczyk trafi do powiedzmy czerwonego zespołu to tylko po to by wypełniać rolę nr 2 - bo tylko do tego się nadaje. Ale jego kariera w zasadzie jedzie już po równi pochyłej. Zbyt wiele lat trwało osiąganie apogeum, jest w tej chwili atrakcyjny mniej więcej tak jak Bottas.


avatar
Orlo

17.09.2019 21:15

0

@ds1976 Czerwone, tak jak mówisz, czerwone...


avatar
Andrzej369

17.09.2019 23:27

0

Połączenie w jednym teamie Leclerca i Verstappena mogłby przypominać duet Prost - Senna w McLarenie :D


avatar
TomPo

18.09.2019 02:08

0

@19 Rownie pochyla to zalicza Vet i to od kilku sezonow. Ric na pewno mialby lepszy wplyw na ekipe i wnioslby do zesopu solidna jazde na wysokim poziomie, czyli rzeczy o ktorych Vet zapomnial dawno dawno temu. Max albo zostanie na wieki w RBR albo wyladuje w Mercu, jako nowy nr1 po Lewisie i bedzie mial u boku np Russella.


avatar
Orlo

18.09.2019 19:15

0

@TomPo Vettel? A właśnie, @ds1976, jak to jest z tym piciem mleka, panie daltonista?


avatar
skilder3000

19.09.2019 13:26

0

F1 to przedewszystkim mistrzostwa konstruktorów a później kierowców. Nie można mieć w zespole dwóch 1. Alonso i Massa w Ferarri pokazali, że to nie jest dobre rozwiązanie. Cos jak w piłce zespół złożony z 11 napastników.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu