Max Verstppen uważa, że przewaga jaką zespół McLarena dysponował nad resztą stawki w Grand Prix Miami przewyższała tą, jaką Red Bull miał w świetnym dla siebie sezonie 2023.

Pozycja McLarena jako zespołu dyktującego tempo w Miami została wyjątkowo podkreślona zwłaszcza podczas niedzielnej rywalizacji.

Mimo iż zawodnicy McLarena przegrali rywalizację o pole position z Maksem Verstappenem, na mecie wyścigu Oscar Piastri posiadał 37-sekundową przewagę nad najbliższym rywalem spoza swojego zespołu, którym okazał się George Russell.

I to właśnie Russell jako pierwszy, już po pierwszym wyścigu sezonu zasugerował, że przewaga McLarena jest porównywalna z tą jaką dwa lata temu posiadał zespół z Milton Keynes.

Lando Norris i Oscar Piastri odpierali te zarzuty, ale po ostatnim wyścigu Max Verstappen przyznał rację swojemu koledze z Mercedesa, podkreślając, że chodzi o przewagę na dystansie całego wyścigu.

"Uważam, że nigdy nie mieliśmy aż takiej przewagi" mówił Holender cytowany przez Motorsport Week. "Ale to też trochę zależy od toru. Czasami, wydaje mi się, że to działa dla nich trochę lepiej, bo czasem degradacja termiczna jest większa niż zwykle."

"Przewaga nie zawsze będzie aż tak duża, jeśli chodzi o dominację."

Helmut Marko 40-sekundową stratę do McLarena określił mianem "przygnębiającej".

"Myślę, że tempo wyścigowe McLarena było przygnębiające dla wszystkich poza McLarenem" przyznawał. "Nikt nie był nawet w ich lidze, a to już budzi oczywiście obawę."

Zespół Red Bull na Imolę dostarczył większy pakiet poprawek, który ma uzupełnić dostarczane przez ostatnie dwa wyścigi części. Mimo to Verstappen pozostaje sceptycznie nastawiony do tego, czy uda mu się dzięki temu podjąć walkę z Piastrim i Norrisem.

Zapytany czego spodziewa się po najnowszych aktualizacjach, odpierał: "Trochę poprawy. Ale mieliśmy już kilka wyścigów z pewnymi poprawkami, więc to jest mały krok do przodu."

"Mam nadzieję, że uda się znaleźć trochę więcej osiągów w bolidzie. Ale nie spodziewam się, że nagle zniwelujemy stratę do McLarena."

Równie słabo ocenia szanse na to, że zaplanowane na GP Hiszpanii wdrożenie dyrektywy dotyczącej elastyczności skrzydeł, zdetronizuję ekipę z Woking z piedestału.

"To nie da nam 0,8 sekundy, które w pewnym momencie traciliśmy w Miami na jednym okrążeniu" mówił czterokrotny mistrz świata.