Franco Colapinto, który w mgnieniu oka zyskał ogromną popularność w swoim kraju, zwrócił się z prośbą do swoich kibiców o zaprzestania umieszczania nieprzychylnych komentarzy pod adresem jego rywali w mediach społecznościowych.
Prośba ta w szczególności odnosi się do wiadomości, jakie od argentyńskich fanów otrzymał m.in. Yuki Tsunoda po tym, jak skrytykował zachowanie Colapinto podczas jednego z treningów - Japończyk został przyblokowany przez kierowcę Alpine.
Franco przyznał, że zachowanie szacunku to podstawa, która obowiązuje wszystkich podczas wyrażania swojej opinii:
"Zablokowałem go wczoraj - miał rację."
"Zablokowałem wtedy kilku kierowców - to był mój pierwszy dzień z zespołem i w samochodzie, zawsze dochodzi wtedy do pewnych nieporozumień, wszystko jest trochę trudne. Tak, zablokowałem go."
"Pewnie był trochę wkurzony. Ma do tego prawo, w porządku. Nie wiem, co zrobili Argentyńczycy?"
"Wiem, że są pasjonatami i często bardzo surowi wobec innych. Muszą jednak okazywać szacunek - tego wszyscy oczekujemy."
"W dzisiejszych czasach jest bardzo dużo nienawiści w mediach społecznościowych. Oczywiście wszyscy staramy się i chcemy, żeby wobec wszystkich kierowców było tam zachowane poszanowanie i spokój."
"Argentyńscy kibice i myślę, że ogólnie fani z Ameryki Łacińskiej - są wielkimi pasjonatami, pełnymi euforii i kochają wspierać swoich sportowców i ludzi, z którymi czują więź."
"Zawsze byli obecni i bardzo mnie wspierali. Ale tak, uważam, że wszyscy staramy się utrzymać szacunek wobec każdego kierowcy na polu startowym. To najważniejsze, czego powinni się trzymać kibice i coś, nad czym trzeba popracować."
Na temat całej sytuacji wypowiedział się także Yuki Tsunoda, który również skrytykował zachowanie argentyńskich kibiców. Zawodnik Red Bulla zaznaczył, że nie tylko on spotkał się z podobnymi komentarzami:
"To trochę niepotrzebne."
"Wiem, że kibicują swojemu rodakowi, ale zawsze jest jakaś granica w tym, co można powiedzieć."
"Mówię to nie dlatego, że obrażają mnie, ale dlatego, że mówią zbyt dużo pod adresem Doohana, prawda? Nie sądzę, żeby on w ogóle czuł się komfortowo, gdy jeździł."
"Dobrze, że mają tyle energii, ale powinni ją trochę kontrolować. Mam wrażenie, że mogliby ją spożytkować w lepszy sposób."
Już jakiś czas temu, na platformie X temat ten poruszył Jamie Campbell-Walter - menedżer Colapinto, który przyznał, że takie komentarze, choć pisane w formie wsparcia, wcale nie pomagają, a wręcz przeszkadzają Argentyńskiemu kierowcy:
"Tym, którzy hejtują i myślą, że pomagają Franco - robicie mu więcej szkody niż pożytku."
"Obrażacie zespół, Jacka i czasem innych fanów Alpine. Franco i wszyscy, którzy go wspierają, są fanami całego zespołu - także Pierre’a i Jacka."
"Kibicujcie z pasją, ale bez przemocy słownej i arogancji. Czas Franco jeszcze nadejdzie, ale nie w ten sposób - osiągniecie odwrotny efekt."
18.05.2025 12:59
0
Taki to już naród. Przykład reprezentacji Argentyny w piłce nożnej. Za reprezentacją Francji też nie przepadam, ale bez przesady, żeby oficjalnie tak po nich jechać. Oni (Argentyńczycy) nie mają szacunku do nikogo.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się