Ekipa Astona Martina wczoraj podczas czasówki wywalczyła start z wysokich pozycji w czołowej dziesiątce. Fernando Alonso miał wszelkie powody, aby liczyć na zdobycie w końcu pierwszych punktów w tym roku, ale los ponownie spłatał mu figla. Zarówno Alonso, jak i Stroll mówią o dużym pechu jeżeli chodzi o moment pojawienia się wirtualnej neutralizacji.

Fernando Alonso, P11

"Bolid był dziś naprawdę mocny i jechałem dobry wyścig, dopóki wirtualny samochód bezpieczeństwa nie wywrócił wszystkiego do góry nogami. Bez wirtualnej neutralizacji moglibyśmy walczyć o P6 lub P7 i zdobyć zasłużone punkty. Po restarcie byliśmy poza punktowaną dziesiątką, ale w ciągu dziewięciu okrążeń udało mi się wyprzedzić trzech rywali i po prostu zabrakło nam czasu. Szkoda, ale liczę na więcej szczęścia w kolejnych wyścigach."

Lance Stroll, P15

"Start wyścigu był w porządku: udało mi się odjechać od Gasly'ego i trzymać za Albonem przede mną. Niestety faza wirtualnej neutralizacji i przebieg wyścigu nie ułożyły się dziś po naszej myśli. Gdyby nie to, mogliśmy finiszować w punktach, więc pech i rozczarowujący wynik. Teraz patrzymy na Monako w przyszłym tygodniu i zobaczymy, czy dzięki poprawkom wciąż będziemy robić postępy - to zupełnie inny tor."