Kierowcy Racing Bulls nie do końca są zadowoleni z wyścigu na Imoli. Isack Hadjar co prawda zdobył punkty za 9. lokatę na mecie, pokazując się po raz kolejny z bardzo dobrej strony, ale jeszcze lepszy wynik popsuła mu neutralizacja toru. Liam Lawson także narzeka na pecha przy strategii. Nowozelandczyk rywalizację zakończył na odległym 14. miejscu.
Isack Hadjar, P9
"To był dobry weekend na Imoli i jestem zadowolony ze swojego występu. Start wyścigu był dla mnie trudny - straciłem dwie pozycje, co zdecydowanie nam nie pomogło i wiem, że muszę nad tym popracować, żeby to poprawić. Tempo było mocne i jestem naprawdę zadowolony z zarządzaniem oponami, które zrobiliśmy przez cały wyścig. W pewnym momencie wyścigu byliśmy na 7. miejscu i myślałem, że dowieziemy to do mety, ale niestety pojawił się samochód bezpieczeństwa i to nam nie pomogło. Przeanalizujemy wszystko z zespołem, żeby sprawdzić, czy mogliśmy coś zrobić inaczej. Fajnie jest zdobyć kilka punktów; jestem dumny z zespołu, bo wykonali świetną pracę. Patrząc na następny tydzień, myślę, że ściganie się w Monako jako debiutant będzie imponujące i bardzo trudne, ale jestem podekscytowany i nie mogę się doczekać, żeby po raz pierwszy tam pojechać bolidem F1."
Liam Lawson, P14
"Jestem rozczarowany, tak samo jak wszyscy - dziś złapały nas samochody bezpieczeństwa. Mieliśmy potencjał i dobre tempo przez cały weekend, ale niestety nie udało się tego pokazać, co spowodowało, że skończyliśmy na dalszych pozycjach. To był trudny weekend, ale będę dalej ciężko pracował, żeby to zmienić. Cały czas uczę się samochodu, z każdym weekendem czuję się w nim coraz lepiej, idziemy w dobrym kierunku. Monako to ikoniczny tor i będzie to mój pierwszy raz tam, jestem podekscytowany, że tam pojadę; to bardzo szczególne miejsce i szybko trzeba będzie się tam dostosować. Nie mogę się doczekać, aż tam pojadę i znów w pełni się zaangażuję."
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się