WIADOMOŚCI

Piastri zapewnia, że ustalenia w zespole dot. wzajemnego ścigania pozostają bez zmian
Piastri zapewnia, że ustalenia w zespole dot. wzajemnego ścigania pozostają bez zmian © McLaren

Oscar Piastri w jednej z wypowiedzi przed GP Austrii przyznał, że mimo incydentu z końcówki wyścigu o GP Kanady, jego zespół nie zamierza na razie zmieniać podejścia do walki na torze między nim, a jego partnerem z ekipy - Lando Norrisem.

2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg

Kierowcy McLarena zajmują obecnie dwie czołowe lokaty w klasyfikacji mistrzostw świata, a ich wzajemny pojedynek na tym etapie sezonu rozpatrywany jest w kontekście walki o tytuł mistrzowski.

Zawodnicy ekipy z Woking nie mieli w tym sezonie zbyt wielu okazji do walki koło w koło, lecz gdy ta w końcu się nadarzyła, skończyła się kolizją obu kierowców, w efekcie czego z rywalizacji musiał wycofać się Lando Norris. Brytyjczyk wziął winę za ten incydent na siebie.

Dla zespołu to rzecz jasna ogromny cios - utrata punktów w samej końcówce jest bolesna, lecz gdy ta następuje po kolizji dwóch kierowców z tej samej ekipy, jest to najgorszy możliwy scenariusz. 

Takie wydarzenia często prowadzą do poważnych zmian w zarządzaniu wyścigu przez zespół - za przykład można podać ekipę Force India (obecnie Aston Martin), która w 2017 roku kategorycznie zakazała swoim ówczesnym kierowcom, Sergio Perezowi oraz Estebanowi Oconowi, pojedynków na torze po tym, jak ci zderzyli się podczas jednego z wyścigów.

McLaren postanowił jednak podejść do sprawy na spokojnie. Tuż po GP Kanady, szef ekipy Andrea Stella zapowiedział, iż podejście zespołu do walki obu kierowców nie zmieni się, a jego słowa w jednej z niedawnych wypowiedzi potwierdził Oscar Piastri. Australijczyk przyznał, że wyjaśnił sobie wszystko z Lando Norrisem, dzięki czemu w zespole nie powstały żadne konflikty:

"Oczywiście to, co wydarzyło się w Kanadzie, nie było idealne, ale wciąż mamy swobodę ścigania się, każdy z nas walczy o mistrzostwo, więc będziemy dalej rywalizować i pilnować, żeby już więcej nie doszło między nami do kontaktu."
"Rozmawialiśmy o tym szczerze, zanim jeszcze wróciliśmy do zespołu. Lando przyznał się do błędu i przeprosił, więc wszystko jest w porządku i nie mogę się już doczekać powrotu na tor."
"To oczywiście trudna sytuacja, ale w pewnym sensie to dobry problem" - powiedział lider klasyfikacji generalnej.

Podobnie jak Stella, Piastri upatruje w tej decyzji chęci zachowania sprawiedliwości wobec dwójki zawodników. Kierowca McLarena zauważył, że jest to jeden z ważniejszych postulatów jego zespołu:

"Najważniejsze jest, żeby wszystko pozostało uczciwe, na tyle, na ile się da. Wiadomo, że nie każda sytuacja będzie całkowicie sprawiedliwa - czy to strategia, bo jest tylko jedno stanowisko serwisowe, czy coś innego. Ale to jest kluczowe dla nas obu."
"Pierwsza i najważniejsza zasada, bez względu na to, czy jest zapisana czy nie, to że dwa samochody tego samego zespołu nie mogą się ze sobą zderzać i to jest najważniejsze. Do Kanady dobrze sobie z tym radziliśmy. W samej Kanadzie i po niej też poradziliśmy sobie z tym właściwie."
"Chcę tylko - i wszyscy tego chcemy - mieć uczciwą szansę, walcząc o oba mistrzostwa. Szczególnie w klasyfikacji kierowców, bo ostatecznie tylko jeden z nas może ją wygrać."

Piastri przyznał również, że sytuacja w jego zespole jest spokojna i tylko diametralny obrót spraw mógłby spowodować zmiany:

"Myślę, że sytuacja musiałaby się diametralnie zmienić, żeby w ogóle zacząć rozmawiać na ten temat. Na ten moment jesteśmy bardzo daleko od tego."
"W tej chwili jedyne, o co proszę, to uczciwa szansa, by walczyć o mistrzostwo - i tego też chcę. Więc nie, nie jestem gotów na żadne rozmowy w tym zakresie."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

0 KOMENTARZY
zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.