WIADOMOŚCI

Ron Dennis zaprzecza wydaniu team orders
Ron Dennis zaprzecza wydaniu team orders
Szef zespołu McLaren, Ron Dennis zaprzeczył jakoby we wczorajszym wyścigu na torze w Hockenheim wydał niezgodne z przepisami „team orders”.
2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg
Po tym jak na 50 okrążeniu GP Niemiec do boksu zjechał lider wyścigu Lewis Hamilton, wiadomo było, że najszybszy przez cały weekend kierowca spadnie w stawce. Po wizycie u swoich mechaników Hamilton wyjechał za swoim kolegą z zespołu- Heikki Kovalainenem.

Realizator transmisji telewizyjnej w wymowny sposób przedstawił Rona Dennisa komunikującego się z kierowcami, po czym, po chwili Heikki Kovalainen bez walki oddał pozycję na korzyść szybszego kolegi.

Ron Dennis uważa jednak, że wczoraj nie zostały wydane żadne rozkazy: „Jedyną rzeczą jaką robimy to doradzamy naszym kierowcom o tym jakie jest ich tempo.”

„Lewis był blisko 1 sekundę szybszy i gdy mu [Heikkiemu] powiedzieliśmy, że Lewis jest szybszy, on pozwolił się mu wyprzedzić. To był niesamowity gest sportowy” dodał Dennis. „On wiedział, że to była jedyna droga, ponieważ im dłużej wstrzymywałby Lewisa, tym trudniej byłoby mu odzyskać prowadzenie. To jest to o co chodzi w zespole wyścigowym.”

„Prawdziwi partnerzy zespołowi robią takie rzeczy ponieważ tak powinno być.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

137 KOMENTARZY
avatar
gigi

21.07.2008 15:30

0

To nie fair!!!!


avatar
gigi

21.07.2008 15:30

0

Ja mu nie wierze!!!!


avatar
orinocoPL

21.07.2008 15:31

0

uderz w stól a nozyce sie odezwa... taaa... a obrazek z wciskaniem guzika to przypadek... ron, lepiej bys zrobil nic nie mówiac a tak to dopiero teraz rozpeta sie dyskusja


avatar
gigi

21.07.2008 15:33

0

Otóż to


avatar
kamaro

21.07.2008 15:34

0

ja na miejscu heikkiego nie oddal bym pozycji lewisowi ale pewnie po sezonie by mnie wywalili z teamu heh. moze tego boi sie kovalainen. jemu odpowiada to ze jest ewidentnym numerem 2 w Mclarenie bo on jest zadowolony z tego ze jest w ogole w takim teamie...


avatar
Troja15

21.07.2008 15:35

0

No a co miał powiedzieć Dennis. Musiał zaprzeczyć. Przecież nie powiedziałby: "Tak, kazałem Kovalainenowi ustąpić miejsca mojemu pupilkowi Hamiltonowi". Ja mu nie wierzę!!! To jest gra nie fair.


avatar
Troja15

21.07.2008 15:36

0

Ja też bym nie oddał pozycji Hamiltonowi. Ale Heikki boi się wyjazdu z McLarena. Dokładnie tak jak powiedziałeś. Jemu wystarcza ewidentny numer 2 w zespole


avatar
Kerk

21.07.2008 15:37

0

Istna kpina "my mu tylko przekazalismy ze jest wolniejszy..." da sie przy zakazie bardziej subtelnie powiedziec, przepusc hamiltona ? czekam na propozycje :D


avatar
Voight

21.07.2008 15:39

0

Pamiętacie jak mówił, że MŚ 2007 powinno się rozstrzygnąć na torze a nie przy biurku? A potem skarga na mieszankę paliwa w BMW? Cała prawda o tym człowieku. Już któryś to raz powtarzam.


avatar
robercik746

21.07.2008 15:43

0

może "team orders" to nie było ale na pewno "ron orders" był


avatar
Salvatore

21.07.2008 15:43

0

a tak naprawde to do czego był ten guzik?


avatar
jakub_l

21.07.2008 15:44

0

Kovalainen się strasznie zeszmacił w moich oczach.


avatar
Piotre_k

21.07.2008 15:45

0

Proponuję Wam małe ćwiczenie umysłowe: wyobraźcie sobie sytuację jak wczoraj, tylko zamiast Kovalainena jest Heidfeld, zamiast Lewisa Robert, a zamiast Rona Mario. A teraz wyobraźcie sobie swoje reakcje i porównajcie z tymi powyżej. Jakieś wnioski?


avatar
robercik746

21.07.2008 15:46

0

i jeszcze jedno „Prawdziwi partnerzy zespołowi robią takie rzeczy ponieważ tak powinno być.” chyba tak powinno być w McLarenie


avatar
wegles

21.07.2008 15:48

0

Nigdy nie przepadalem za tym facetem. A od czasu, gdy w angielskiej tv pozwolil sobie na kpiny z kubicy, stracil w moich oczach wszystko.


avatar
gigi

21.07.2008 15:49

0

"To jest to o co chodzi w zespole wyścigowym.”


avatar
sauber.93

21.07.2008 15:49

0

Gdyby tam byl robert (a nie bylo),to napewno by chociaz udawali walke o pozycje a nie przepuscil by go bez niczego!Powinni dostac kare za takie cos.oby w nastepnym wyscigu nie dojechali do mety za.... McLareny!!!!!!


avatar
Hubi

21.07.2008 15:49

0

hahaha "ron orders'' dobre :)


avatar
huku

21.07.2008 15:50

0

Tatarata. Nie bylo team orders :)


avatar
Mario Theissen

21.07.2008 15:53

0

Taki guzik też kiedyś wciskali w ferrari :P


avatar
Polak477

21.07.2008 15:55

0

ja na Roberta nigdy nie stawiam zeby byl pierwszy nie lubie BMW


avatar
ferrarimarlboro

21.07.2008 15:55

0

Nieiwerze temu gościowi.Było team orders i tyle.Pamiętam jak to Kovalainen przed sezonem miał walczyć o tytuł a teraz robi na Hama.Koval to ciota i tyle.


avatar
totalfun

21.07.2008 15:56

0

Czyli w prawdziwym tłumaczeniu: kibic F1 to naiwniak i wszystko łyknie. ŻENADA!!!


avatar
gigi

21.07.2008 15:57

0

To nie wina Kova tylko Rondla.


avatar
Bmw-Sauber_fan

21.07.2008 16:03

0

ron nie wydal teamorders. on tylko powiedzial do kovala "lewis jest sekunde na kolku szybszy od ciebie. wiesz co masz robic"


avatar
muminek94

21.07.2008 16:04

0

co za szmaciarz...juz nie chce uzywac ostrzejszych slow...gdybym byl kierowca wolalbym jezdzic np. w Force India niz w McLarenie...


avatar
orinocoPL

21.07.2008 16:05

0

muminek to juz jest desperacja :)))))))))))))))


avatar
muminek94

21.07.2008 16:10

0

no ale wez sie poczuj jak taki Koval w tym momencie... non stop jak 3 kolo w rowerze... w takim ukladzie to zespol powinien sie nazywac McLaren Hamilton Mercedes a wszyscy kierowcy "nr 2" powinni pracowac na to zeby Hamilton mogl wygrac... ja bym nie mogl jezdzic w takim zespole...


avatar
niza

21.07.2008 16:26

0

Koval decydując się na jazdę w McL niestety ale automatycznie zgodził się na to aby być nr 2 i ustępować Hamiltonowi, wszyscy to wiedzieli więc tym bardziej on sobie z tego zdawał sprawę. Każdy w tym momencie byłby ten 2 przy Lewisie. Ale nie mam pretensji do Kovala, nie miał wyboru, musiał go przepuścić, bo jak nie to do widzenia. Więc nawet nie musiał być team orders ze strony Dennisa


avatar
freeqstyler

21.07.2008 16:26

0

Aj ludzie ludzie. Kovalainen pokazał, że potrafi grać zespołowo. Gdyby nie przepuścił Lewisa, może dojechałby jako 4 (a Anglik 5), albo na odwrót (Hamilton 4, Koval 5), co dałoby zespołowi 9 punktów. Jednak Heikki przepuścił kolegę i dzięki temu Mcl ma punktów + 14. Fakt, że to Anglik jest dużo szybszy w tym szonie, i to on ma widoczne szanse na tytuł (Fin musiałby sie naprawde spiąć w tym momencie) i nie dziwiłaby mnie taka sytuacja w innym zespole. Ot BMW i GP Kanady ;) A że Ron mocno faworyzuje Hamiltona, i że czarnoskóry kierowca stwarza wokół siebie aurę bufoniastwa i braku profesjonalizmu w swoim zachowaniu, to już całkiem inna historia. Dennis może i jest chamem, ale ma głowę na karku, bez tego nie byłby tam, gdzie jest teraz.


avatar
aihad

21.07.2008 16:27

0

co wy mowicie?? gdzie wy macie rozum??kovalainen przepuszczajac hamiltona sam dobrze na tym wyszedl, poniewaz nie stracil czasu w walce z szybszym hamiltonem( szybszym bo udalo mu sie odjechac od kovalainena i zajac 1 miejsce czego by fin na 100 procent nie dokonal) a za kovalainenem byl tylko 2 sekundy raikkonen. uzywajcie troche wyobrazni, wiem ze nie lubicie mclarena, ja tez ich nie lubie no ale nic zlego nie zrobili!!!!!!!!!!!! i kovalainen pracowal aby hamilton wygral???? co ty piszesz?? no chyba ze sie zamienili kaskami i to kovalainen wyprzedzil 3 kolejnych kierowcow.


avatar
Shallan

21.07.2008 16:28

0

a biednemu Kovalainenowi Ron jeszcze wmawia, że dobrze robi i tak powinno być. Chłopak w to uwierzył, tylko ciekawe, kiedy się zorientuje, że postępując w ten sposób jego kariera w F1 szybo się skończy


avatar
aihad

21.07.2008 16:28

0

i NIE ZGODZIL SIE KOVALAINEN NA ZADNA USTEPOWANIE HAMILTONOWI!!!! JAK BY BYL SZYBSZY TO ON BY WYGRYWAL!!!!!!!!!!!! myslcie!


avatar
orinocoPL

21.07.2008 16:28

0

aihad, jak napisalem-lepiej zrobilby nic nie mówiac


avatar
niza

21.07.2008 16:29

0

"Kovalainen pokazał, że potrafi grać zespołowo. Gdyby nie przepuścił Lewisa, może dojechałby jako 4 (a Anglik 5), albo na odwrót (Hamilton 4, Koval 5), co dałoby zespołowi 9 punktów. Jednak Heikki przepuścił kolegę i dzięki temu Mcl ma punktów + 14" zgadzam się freeqstyler z Tobą w 100 %


avatar
aihad

21.07.2008 16:31

0

i przestancie wypisywac tu te TOTALNE GLUPOTY o tym ze kovalainen sie zeszmacil w waszych oczach!!!


avatar
Voight

21.07.2008 16:31

0

McLaren, McDonald's na jedno wychodzi. Ścierasz się a i tak toba pomiataja


avatar
Derex

21.07.2008 16:35

0

Tratatata,tu wylata woda z automata.Gosciu kto ci uwierzy w takie bajki.


avatar
AndrzejOpolski

21.07.2008 16:43

0

Czyżby wychodziło, że wczoraj miałem rację?


avatar
aihad

21.07.2008 16:45

0

tak


avatar
TOTTI

21.07.2008 16:45

0

Koval przechodzac do McLarena automatycznie musial sie pogodzic ze bedzie nr 2 i zawsze bedzie musial ustepowac Hamiltonowi. Przeciez to zbyt oczywiste i to na pewno byl team orders skoro skontaktowal sie z oboma kierowcami a zaraz pozniej Koval bez walki oddal pozycje Lewisowi tak samo jak w Wielkiej Brytanii gdzie team orders byl na pewno bo Koval byl na prowadzeniu a w normalnej walce FIAmilton nie wygralby z nim i mialby z nim problemy takie jak Robert w Spa przegral z Kovalem choc go atakowal niemal na kazdym zakrecie a na Fuji wyprzedzil Kovala Kimi ale nie dal sie mu tak latwo i jeszcze odzyskal 2 pozycje. Heikki tylko zmarnuje sie w McLarenie majac w pamieci te jego piekne walki. A teraz (zartuje oczywiscie) zadam zmniejszenia dorobku punktowego Hamiltonowi o tyle ile zyskal na Ron orders.


avatar
NBlast

21.07.2008 16:56

0

Jak dla mnie to było tak jawne przepuszczenie, że aż za widoczne... Jak ja miałbym wydać Team orders to był chciał aby kierowcy zrobili to dyskretniej (np. KOV traci umyslnie przyczepność i zjeżdza z idealnego toru jazdy) i przynajmnie upozorowałbym jakąś walkę...


avatar
LOL85

21.07.2008 16:59

0

KOV nie musi dostawca żadnych poleceń od Rona on wie ze jesli jedzie za nim lewis to ma go przepuścić i blokować reszte aby lewis mógł uciekać


avatar
morek150

21.07.2008 17:05

0

o jejku robicie z tego problem a było tak w ferrari przez 6 lat i w koncówce zeszłego sezonu widać ze podniecacie sie kubicą i nawet nie patrzycie co sie dzieje na torze


avatar
pz0

21.07.2008 17:13

0

TeamOrders zawsze będzie. Nie będzie już pewnie tak rażące jak miało to miejsce w Ferrari, ale będzie. Kowal był w tym momencie sporo wolniejszym kierowcą, więc na zdrowy, chłopski rozum powinien ustąpić i nie blokować kolegi z zespołu. Na pokazówkę to mogli sobie pozwolić kierowcy Hondy, którzy walczyli o pietruszkę. Było to piękne, efektowne i jak sami przyznali zrobili to dla zabawy. Może nawet Honda wykorzysta to do jakichś reklam.


avatar
danran90

21.07.2008 17:19

0

to była najbardziej żałosna sytuacja w tym sezonie . Kovalainen nie ma żadnych ambicji i nie jest godzien jeżdzić w takim zespole jak McLaren!!!!!!!!!!!!!!!!


avatar
Voight

21.07.2008 17:25

0

W Hondzie też padło kiedyś takie stwierdzenie, że Barichello jest sekundę wolniejszy i mógłby puścić Buttona. odpowiedział "nie rozśmieszaj mnie!"


avatar
Bettina

21.07.2008 17:25

0

Ja uważam że tak nie powinno być nawet gdyby taka sytuacja przydarzyłaby się między Robertem a Heidfeldem bo w końcu każdy kierowca walczy o to aby coś osiągnąć indywidualnie a nie tylko zespołowo. A wypowiedz tego śmiesznego pana z McLarena jest żenująca tylko żeśmy przekazali informacje. No a co mieli powiedzieć wprost masz przepuścić w tej chwili Hamiltona. No ludzie nie bądźmy śmieszni. Żal Heikiego bo z McLarenem to może sobie pomażyć o jakim kolwiek sukcesie. Alonso gratuluję słusznej decyzji o odejściu z tego machlojnego zespołu który zamiast walczyć fair play nie może pogodzić się z tym że nie zawsze można być najlepszym i wygrywać . To moje osobiste zdanie. Pozdrawiam.


avatar
Oskaros1

21.07.2008 17:29

0

Wg mnie McLaren i Lewis HAMilton ciągle oszukują np. GP Niemiec 2007 (po wypadnięciu z toru porządkowi " przetransmitowali " go na tor) i GP Chin 2007 (gdy przy wjeździe do boksu wpadł w pułapkę żwirową HAMilton "zażyczył" sobie by go wepchneli na asfald na szczęście porządkowym się nieudało i nie ukończył wyścigu). Niech HAMilton i McLaren się wstydzą tego co oni wyprawiają.


avatar
dziarmol@biss

21.07.2008 17:52

0

nieraz dublowani kierowcy stawiają większy opór kiedy są wyprzedzani i tłumaczenie tego chłopskim rozumem zakrawa na kpinę i najlepiej by było usankcjonować team orders -nie ma zakazu nie ma łamania prawa to takie proste tylko gdzie tu miejsce na sportową rywalizację -Dennis odejdź w niebyt


avatar
wojtaninio

21.07.2008 17:53

0

cipa pierdolona...jeszcze się zaprzecza


avatar
jar188

21.07.2008 17:58

0

wojtaninio, ty nawet tym nie jesteś, jesteś jeszcze niżej w łańcuchu pokarmowym, taki jednokomórkowiec i niechodzi o telefon.


avatar
konop

21.07.2008 17:59

0

Pamietacie GP Japonii 2006?? "go and pass Heidfeld" a nie "Haidfeld przepuść Kubice" To mala roznica :) Kazali kubicy naciskac a nie HIA puscic roberta. Dla przypomnienia pl.youtube.com/watch?v=28veGHKwweE


avatar
iRomek

21.07.2008 17:59

0

eh eh "czerwona hołota" Przypomnijcie sobie GP Brazylii 2007 Tam massa był ewidentnie szybszy ale nie spodziewanie i zaskakująca raikkonen wyprzedził go po pit stopie. Ale to mnie nie dziwi i popieram tamtą (2007) sytuację i tą z osttaniej Niedzieli. Ale absolutnie nigdy mi się nie podobało to co się zdarzyło w austrii parę lat temu.


avatar
jar188

21.07.2008 18:07

0

Wytłumaczcie mi co w tym dziwnego? Skoro Hamilton nie zjechał przed Kovalem na pit stop żeby go nie blokowaćna jak Massa Raikonena (Ron pewnie założyłi słusznie zresztą że Ham sobie itak poradzi), to co w tym dziwnego że Kov przepuszcza Hamiltona? Przecierz to jest wzór współpracy zespołowej. Koval zyskał na tym i to znacznie, gdyby musiał czekać w pit lane to wyjechałby pewnie przed Raikonenem czyli coś około 10 (jak dobrze pamiętam) i musiałby się przebijać, czyby się udało? niewiadomo. Więc wytłumaczcie mi co było dziwnego w tym team orders? i dlaczego niektórzy tak jadą po Kovalu, chłopak uczciwie oddał Hamiltonowi przysługę za przysługę, a że na polecenie Rona to już temat poboczny.Może się mylę,więc czekam.


avatar
gigi

21.07.2008 18:11

0

Znów fani Mclarena bronią Rona!!!


avatar
jar188

21.07.2008 18:18

0

gigi, Ron zrobił bardzo dobre posunięcie, przepisy są w takich sytuacjach martwe niestety.I nie ma szefa żadnego zespołu który zrobiłby inaczej na jego miejscu. Jeżeli to cię usatysfakcjonuje, ja też nie lubię mcl i Hama,w głowie się chłopakowi poprzewracało, no chyba że od urodzenia był takim ideałem;)


avatar
kamilos1130

21.07.2008 18:20

0

nie lubie zespolu maclaren a hamiltona to juz wogule ale nie wiem czy wiecie ja rok temu na interlagos massa przepuscil raikonena idzieki temu on zdobyl mistrzostwo swiata


avatar
Orlo

21.07.2008 18:25

0

Jest winny, więc się tłumaczy. Następnym razem Ron też tylko "przekaże" Kovalowi że np, Raikkonen jest o sekundę szybszy od Lewiska a wtedy Heikki "mając niesamowity gest sportowy" roztrzaska się o Kimiego dla dobra zespołu, znaczy się Hamiltona...


avatar
quick B

21.07.2008 18:26

0

Jak on nawet śmie sie wypowiadac. A Heikki nawet nie umiał zamarkować żeby to wyglądało na prawdziwa walke. Można powiedzieć że Heikki zjechał do rowu na sam widok " Mistrza" Lewisa. Tamten manewr to śmiech na sali.


avatar
nela

21.07.2008 19:08

0

heh szkoda, że Kubica nie ma takiego partnera w zespole


avatar
ferrarimarlboro

21.07.2008 19:11

0

Tylko że Felipe nie przepuścił Kimiego na torze tylko rozegrali to w boksach.Ale popatrzcie odszedł Jean Todt w Ferrari jest równe traktowanie.Jestem przeciwny team orders bo wygląda to tak że jeden kierowca jest super a drugi to śmieć.A Alonso niechciał być śmieciem.


avatar
AndrzejOpolski

21.07.2008 19:23

0

ferrarimarlboro: jak dobrze pamiętam to podczas GP Monaco w 2007r. Hamilton był wyraźnie szybszy od Alonso lecz Dennis nie kazał temu drugiemu go przepuścić. Lewis się powściekał lecz to Alonso wygrał wyścig. Tak że z tym "śmieceniem" Fernando to nie do końca prawda. Pozdrawiam.


avatar
Monia23

21.07.2008 19:29

0

team orders były i będą tylko szkoda Kovalainena. Przychodząc do McLarena wiedział w jakiej będzie sytuacji i się na to zgodził. Hamilton wyprzedza Kovalainena bo jest szybszy a gdyby była sytuacja że to Kovalainen byłby szybszy od Hamiltona to jakoś nie wyobrażam sobie sytuacji że Ron kazałby go puścić. W zeszłym roku była taka sytuacja w Monaco gdzie Hamilton po wyścigu twierdził że był szybszy i Alonso miał go puścić a gra toczyła się o zwycięstwo. No i po tym zaczęła sie regularna wojna. Kovalainen to dobry partner godzi sie na wszystko tylko jeszcze nie wie że może za to zapłacić drogą cenę bo może nie mieć szans żeby wygrać jakiś wyścig.


avatar
Monia23

21.07.2008 19:33

0

Nie widziałam twojej wypowiedzi AndrzejOpolski wcześniej zanim napisałam swoją.


avatar
dziarmol@biss

21.07.2008 19:38

0

2008-07-21 19:29:35 Monia23 - może zaplacić znacznie więcej( już płaci) reputacja a to co się odbywa teraz w Mclarenie przypomina jako żywo scenę z filmu Pulp fiction (scena z brusem willisem )


avatar
AndrzejOpolski

21.07.2008 19:50

0

dziarmol: nie żongluj tak reputacją Kovalainena gdyż nawet na naszym forum zdania są podzielone.


avatar
karol

21.07.2008 19:58

0

a czy jakiś team złożył zażalenie?jak tak to jest sprawa,jak nie to sprawy nie ma


avatar
PrzemyslawZ

21.07.2008 20:03

0

Koval poprostu dal ciala i zeszmacił sie dając sie wyprzedzić hamiltonowi.Ciekaw jestem czy jeśli Ron Dennis widział by że Koval jedzie troche szybszym tempem czy kazał by hamiltonowi go przepuścić??? Wygląda jakby Heikki w tym zespole pracował na sukces Hamiltona,można przypuszczać że gdy pod koniec sezonu Ham bedzie zagrożony przez któregoś z kierowców to Koval dostanie polecenie staranowania owego kierowcy na torze.Po takim zachowaniu wszyscy bedziemy kojarzyc Fina z tym incydentem, nikt nawet nie wspomni ani sobie nie przypomni jak sobie radził na torze kogo wyprzedził a kogo nie,pamiętacie jego radość gdy wywalczył w Qwal 3 pozycje? i co z tego haha!! w tym zespole to on jest MURZYNEM nic nie oiagnie bedzie zawsze w cieniu hamiltona no ale coż... ten sport to ich kasa w pierszej kolejności a nie nasze widowisko. Pozdro


avatar
gigi

21.07.2008 20:05

0

Gdyby to było w ostatnim wyścigu sezonu to ok, ale oni już przed sezonem wiedzieli kto jest numerem 1.


avatar
krolsedesow

21.07.2008 20:13

0

Moi drodzy spokojnie! Ja jestem przekonany, że w kazdym zespole gdyby zaistniała taka sytuacja, to skończyłoby się tak samo. Wolniejszy przepuścił by szybszego. Gdyby np. Kov się stawiał to mogliby obydwaj nie dojachać. I co wtedy? Ja oczywiście bym się cieszył bo kibicuję Ferrari :) Ham byl wyraźnie szybszy, więc o co te krzyki? Gdyby Kov dotrzymywał mu kroku, to zupełnie inna sprawa, ale on nie mógł nadążyć nawet za Massą, który miał problemy z bolidem. Pozostaje pytanie: czy rzeczywiście Kov jest gorszy od Hama, czy tez McLaren chce aby był gorszy ( co by mnie z resztą nie zdziwiło). Ham walczy o mistrza, a Kov jest od robienia tłoku. Ot i cały McLaren.


avatar
FernandoAlonso5

21.07.2008 20:28

0

To jest nha zasadzie: jeżeli Kovalainen nie przepuści Hamiltona to wylatuje, tak bylo w tamtym roku z Alonso tylko Hiszpan nie jest takim zeby dla siebie nie wygrac a dac komus i to dlatego ze nie szla współpraca Alonso- Hamilton i Dennis to Alonso nie został Mistrzem Świata


avatar
-Zarathustra-

21.07.2008 20:39

0

„Prawdziwi partnerzy zespołowi robią takie rzeczy ponieważ tak "MUSI" być.” by Ron.


avatar
dick777

21.07.2008 20:50

0

Ludziska, macie problemy z logicznym myśleniem - piszę to pod adresem tych, którzy bronią Rona i Kovalainena, argumentując, że zachował się prawidłowo z punktu widzenia interesu zespołu. Przecież jest zakaz "Team Orders"!!! Gdyby nie było tego zakazu, wówczas te pochwały byłyby uzasadnione. Mnie i innych, którzy to zachowanie krytykują, zabolało to, że MCL zrobił to w taki ostentacyny sposób, że zagrał wszystkim kibicom na nosie i że FIA nie zareagowała na to, cofając na przykład obu kierowców MCL w następnym wyścigu o 10 miejsc, co byłoby bardzo sprawiedliwe i jednocześnie przestrogą na przyszłość, bo takie zachowania kompromitują ten sport - jeśli to jeszcze jest sport. A to, że inni to robili i będą robić, to nie jest żadne usprawiedliwienie. Właśnie za tę moralną zgniliznę nie lubię MCL.


avatar
dick777

21.07.2008 20:59

0

Dodam, że ci, którzy twierdzą, że w Kanadzie była podobna sytacja, chyba na głowę upadli. Doktorek nigdy nie wydałby Heidfeldowi polecenia przepuszczenia Kubicy, ponieważ wolałby, aby wygrał Heidfeld, co zresztą było widać po jego nieszczególnej minie na koniec wyścigu; podobnie Heidfeld nie puściłby Kubicy, gdyby tylko mógł.


avatar
LOL85

21.07.2008 21:30

0

FIA nie mam za co karać kierowców Mcl bo nie bylo komunika przez radio typu "przepuśc lewisa bo on walczy o tyłul" a to co ustalili przed GP to ich sprawa i niech oni sie martwią o to jak to wpływa na ich reputacje


avatar
tomek83f

21.07.2008 21:33

0

To wszystko jest do czasu,jesli ktos gra nie fair wczesniej czy pozniej skonczy sie taka zabawa.Hamilton był szybki i to trzeba przyznac ale taka sytuacja nie powinna miec miejsca.Mysle ze Heiki specjalnie tak drastycznie zwolnil i uciekl na bok,moze ma juz dosc tego i chcial pokazac wszystkim o co tutaj chodzi.Skoro Ron Dennis zostal o to zapytany czy mialo miejsce team orders to niech nikt nie zaprzecza ze było inaczej.Mysle ze gdyby Hamilton jezdzil w innym teamie to bylby bardziej lubiany i szanowany ale zostal ,,wychowany" przez Rona wiec niestety nie cieszy sie zbyt duzym poszanowaniem i nie chodzi mi tutaj tylko o polske. Mi osobiscie jest zal Hamiltona bo co to za zwyciestwo jesli ciagnie sie za nim tyle domnieman i spekulacji, to jest sport i walka powinna byc rowna nawet miedzy zawodnikami tego samego teamu.


avatar
orinocoPL

21.07.2008 21:37

0

tomek83f-HOWG !


avatar
dick777

21.07.2008 21:40

0

LOL85, przepis nie polega na tym, że nie wolno wypowiedziec tej formułki, tylko zabrania takiego zachowania. Nawet gdyby Ron nie wydał "team order", takie zachowanie Kovala powinno podpadać pod ten przepis. Przepisy są przepisami i należy ich przestrzegać, zwłasza w sporcie. Szkoda że ten przepis jest martwy. Takie zachowania na torze to jak oglądanie ustawionego meczu, gdzie ustawiający mecz śmieją się w kułak z naiwnych kibiców.


avatar
Arturo

21.07.2008 21:43

0

W McLarenie nie ma żadnej rywalizacji między zawodnikami. Kovalainen nawet się nie stara powalczyć z Hamiltonem.


avatar
dick777

21.07.2008 21:45

0

tomek83f, interesująca hipoteza, jeśli chodzi o Kovala. Taki krzyk rozpaczy: "Zobaczcie, co ten Ron każe mi robić!"


avatar
tomek83f

21.07.2008 21:48

0

Tak własnie dick777 o to mi chodzi i dlatego obawiam sie teraz o niego m Mclarenie Ron bedzie sie go bał.Pomyslecie co by było gdyby Heiki przyznal oficjalnie ze przed startem wszystko bylo uzgodnione hmmmmm jestem bardzo ciekaw reakcji FIA


avatar
Smola

21.07.2008 21:55

0

Akurat reputacja w F1 to mało istotna sprawa drodzy koledzy i koleżanki. Liczy się efekt, a jedynym pożądanym przez szefostwo Mclarena efektem sezonu 2008 jest oczywiście tytuł dla Hamiltona. Nie oszukujmy się, oni chcą tytułu dla Lewisa. Ale na zdrowy rozum, gdyby nawet chcieli tytuł dla Kovalainena, to mogliby tylko o nim pomarzyć. Koval nie dałby rady go zdobyć. Ot co! Lewis jest niesamowicie zdeterminowany i jeździ fenomenalnie. Pokazał to w sezonie 2007 i w tym również. Pokazuje przez całą swoją karierę, że jest zwycięzcą. Wystarczy zobaczyć statystyki z niższych serii wyścigowych. Chamstwo? pycha? cóż... jeżeli kochani szukacie sportu grzecznego, to oglądać golfa. F1 potrzebuje mistrza z charyzmą. Kogoś, kto wie jak się ubrać, kto jest medialny, kto jest unikatowy. Kogoś, kto może iść na imprezę, pokaz mody, nawet wziąć w nim udział, a nazajutrz usiąść w fotelu kierowcy i wygrać wyścig, jeżdżąc fenomenalnie, szybko i widowiskowo. Prześmiewki z błędów Hamiltona były wielokrotnie praktykowane na tym forum... jednakowoż, trzeba przyznać, że jest niesamowity. Tak samo jak niesamowity jest Mclaren... jest przepis, ale łatwo go obchodzą. Transfery po sezonie 2007 (patrz Heikki do Mclarena, Alonso do Renault) to nic innego jak szukanie spokojnego kierowcy, który nie będzie miał aspiracji na mistrza, nawet wtedy, gdy będzie miał bolid zdolny dowozić go regularnie na wysokich lokatach do mety. Kovalainen to idealna partia. Ale nie świadczy to dobrze o samym finie. "Bez jaja" - moje określenie rodaka mistrza świata. Jak dziecko. Nudziarz. "Jestem idealnym numerem 2 w zespole Mclaren. I wiecie co? mi to odpowiada! a przynajmniej się nie odzywam." - Podpisano: Heikki Kovalainen. No cóż.... to po co trzymać takiego kierowcę przed zdążającym po zwycięstwo w GP Niemiec Lewisem? no po co? PO NIC! oto odpowiedź. Brawo Ron za genialny zmysł doboru kierowców!. Jak na angola przystało, szybko wyciągasz wnioski... z ubiegłego roku. Bravo za decyzję i podział kompetencji pomiędzy kierowców. Nie lubisz Rona? to zacznij, ponieważ odwala kawał dobrej roboty. Pozdrawiam!


avatar
senninha94

21.07.2008 21:58

0

Z góry zaznaczam, że lewis jest mi obojętny choć to dobry kierowca.. ale krytykowanie Kowala.. a ile on by się mógł bronić nawet gdyby jechał w innym teamie?? to massa też jechał wg "ron orders" że tak szybko Lewisa przepuścił?? Miał Heikki ryzykować uszkodzeniem bolidu?Akurat Hamilton był nie do pokonania wczoraj.. i oby się to szybko zmieniło bo za bardzo zaczyna dominować i nudy się pojawiają


avatar
dick777

21.07.2008 22:04

0

tomek83f, milczenie FIA wskazuje, ze tym razem rozejdzie się to po kościach, ale jeśli taka sytuacja się powtórzy, jeśli Koval wytnie Ronowi taki sam numer - jeśli go rzeczywiście wyciął - to kto wie...


avatar
tomek83f

21.07.2008 22:13

0

Najbardziej podobala mi sie reakcja Mikołaja Sokoła :)


avatar
dick777

21.07.2008 22:13

0

senninha94, Lewis rzeczywiście był wczoraj nie do pokonania, ale gdyby Kovalainen przetrzymał go za sobą jeszcze ze trzy lub cztery okrążenia, to Lewis prawdopodobnie nie dogoniłby Piqueta, a nawet mogłby skończyć wyścig na poboczu, gdyby szaleńczo go gonił. Pozostał mi niesmak i nic tego nie zmieni.


avatar
gigi

21.07.2008 22:18

0

Ron w tamtym roku mówił że jego zespół jest jedynym który od zawsze traktuje obydwu kierowców na równym poziomie. Wniosek jest jeden - kłamał!!!


avatar
tomek83f

21.07.2008 22:27

0

Hamilton jest typem kierowcy ktory walczy bardzo zaciekle,zaryzykuje nawet stwierdzenie ze brawurowo i moze sie to zle dla niego skonczyc i tym najbardziej zatkalby pysk Rona jesli wszystko by spiepszyl bo Heiki z duzo mniejsza iloscia punktow nie mialby szans na walke o tytul.Nie zycze Hamiltonowi zle jednak moje przypuszczenia sa bardzo realne.To zla strategia ze strony Rona bo Lewis moze nie dowiezc tyle punktow ile trzeba,powinien dazyc do tego zeby kierowcy jechali na podobnym poziomie a dopiero pod koniec sezonu zadecydowac ktory z nich ma wieksze szanse.Popatrzcie na roznice punktow miedzy massa a raikonem tylko 3 punkty,miedzy kubica a heidfeldem 10 punktow a miedzy hamiltonem a heikkim 30!!! To cos tu jest nie tak jesli Smola uwazasz ze Ron robi dobra robote to tylko pogratulowac ze jestes jego nie licznym entuzjasta.


avatar
Orlo

21.07.2008 22:28

0

No, reakcja komentatorów Polsatu była świetna. Za to ich lubię:D To forum przypomina mi rozprawę sądową, w której na słowa oskarżyciela McLarena: "były wydane Ron Orders", obrońca McLarena mówi: "a w Ferrari kiedyś tam też były, dlatego mój klient jest niewinny". Fajnie to wygląda. Jesteśmy niewinni bo oni też tak robili... Ciekawi mnie tylko jak w Finlandii odbierają takie traktowanie "przyjacielskiego Heikkiego". Tym bardziej że traci na tym ich rodak - Kimi.


avatar
tomek83f

21.07.2008 22:33

0

Orlo z ta rozprawa to niezle hehe tylko zapomniales o sedziach ;)


avatar
rooffi

21.07.2008 22:41

0

no tak powinno być w każdym zespole


avatar
ferrarimarlboro

21.07.2008 22:43

0

Ron zawsze kłamie.Kiedyś mówił że brakuje mu Alonso i wtedy też kłamał bo gdy ten odszedł to Dennis sobie pomyślał uf kamień z serca wreszcie nikt nie będzie pszeszkadzał Hamiltonkowi wygrywać.


avatar
makajuka

21.07.2008 22:46

0

Wszyscy kibice i kierowcy powinni bojkotować " Kova". Tylko Alonso potrafił przeciwstawić się Ronowi. Force Alonso !!!


avatar
gigi

21.07.2008 22:47

0

Force FERRARI !!!


avatar
WRC_fan

21.07.2008 22:52

0

Co wy sie tak podniecacie i jedziecie na maca... gdyby hajfild nie przepuscil kubicy w kanadzie, to nie byloby P1 dla polaka i byscie tylko narzekali, ze wolniejszy HEI go blokowal. co za banda idiotow.


avatar
WRC_fan

21.07.2008 22:53

0

tam jakos nikt nie dociekal, czy byly team orders czy nie.


avatar
dziarmol@biss

21.07.2008 23:12

0

2008-07-21 21:55:53 Smola- Bardzo trafnie opisaleś sytuację w Mclarenie tylko na litość boską my kibice nie musimy się z tym godzić. piszesz że w f1 potrzebny jest taki ktoś kto potrafi dobrze się ubrać zabawić i potem wygrać wyścig, a ja Ci powiem że gówno mnie to obchodzi z kim kto śpi co pije i jakie ciuchy nosi, ja kibic chcę oglądać wyścig gdzie chłopy z jajami walczą o zwycięstwo o punkty o prestiż . Mierzi mnie oglądanie (każdej dziedziny sportu i nie tylko )wyścigu w którym szef każe jednemu kierowcy przepuścić drugiego z zespołu to tak jak w tym polskim filmie 'piłkarski totek". W f1 jeżdżą ludzie najlepsi z najlepszych czy aby na pewno? pozd.


avatar
plgracz

21.07.2008 23:12

0

Coś w tym jest - podczas transmisji widać było że w boksach McL został naciśnięty jeden z przycisków a zaraz potem nastąpiło cudowne wyprzedzanie :) Jeśli macie nagrany wyścig to popatrzcie się uważnie! Team Orders był jak h.....


avatar
sica

21.07.2008 23:24

0

kovala przyjeli jako stopera zawsze sie trzyma za hamiltonem chyba ze coś niewyjdzie w Qw juz od poczatku jak podpisywał kontrakt wiedział ze tak ma robic zato ma kase i jest numerem 2


avatar
tomek83f

21.07.2008 23:28

0

WRC_fan po pierwsze ten temat nie jest o kubicy a po drugie gdy kubica wyprzedzał nicka to ten nawet gazu nie odjal to byla walka trzymal sie za nim jak cien i bylo 1 i 2 miejsce nie zaslaniaj sie ta sytuacja bo nawet nie mozna ich do siebie porownac.


avatar
morek150

21.07.2008 23:29

0

a poza tym hedifeld przepuscił kubice w kanadzie i załzoe sie ze chicelu zeby kubica wygrał


avatar
tomek83f

21.07.2008 23:31

0

Nikt wtedy nie zapytal Mario Theissena czy bylo team orders bo widac bylo ze to walka w przeciwienstwie do Hamiltona i Heikiego i dlatego Ron teraz musi sie tlumaczyc.


avatar
morek150

21.07.2008 23:31

0

gdyby kovalinnen byłpewnien ze hamilton znajdzie sie tylko przed nim a nie masa i piquetem to by pewnie go nie przepuscił, gorzej było w gp w.brytanii jesli jeden kierowca jest wyraznie szybszy od drugiego to oczywiste ze przodem powinien jechac ten szybszy


avatar
dick777

22.07.2008 00:33

0

morek150, więcej realizmu. Heidfeld z własnej woli na pewno by nie puścił Kubicy. Po prostu nie miał wtedy szans w walce z Kubicą, który był od niego o prawie 2 sekundy szybszy na okrążeniu. Poza tym doktorek nie mógł wydać Heidfeldowi (Niemcowi) "team order", aby przepuścił Kubicę (Polaka), bo to by szybko zakończyło jego karierę jako szefa sportów w BMW. W drugą stronę "team order" byłby natomiast mile widziany przez szefostwo BMW w Monachium.


avatar
wojtaninio

22.07.2008 00:41

0

jar188...ja mam takie pytanie ..czy jak byłeś mały to ty z konia nie spadłeś ....bo masz coś z dupą i głową rozepchana ruro=)..bronisz jakiegoś frajera...i piszesz jakieś opowiadania...Każdy durniu wie że to ty masz dauna...i najprawdopodobniej jesteś spokrewniony z tymi gejami z Mercedesa..po prostu ŻAL


avatar
pepcio73

22.07.2008 01:00

0

Przecież to pupilek rona , więc nie dziwmy się


avatar
youm

22.07.2008 01:59

0

wg mnie Koval postąpił słusznie, był wolniejszy od Ham a skoro sa tym samym teamie to dlaczego mają sie przypadkowo wykluczyć walczac miedzy sobą?, pamietacie jak w zeszłym roku Heidfeld zaatakował Kubice? i nic dobrego z tego nie wyszło..


avatar
youm

22.07.2008 02:06

0

z innej beczki - polscy komentatorzy mają dziwny sposób robienia wywiadów, np po meczu: strzelił pan gola ( pytanie stwierdzenie), albo "wygrał pan bieg", bardzo podobał mi sie Kubica w wywiadzie dla Pol Sport w niedziele jak po takich 2 pytaniach (??) powiedział: "Fakt" ( koniec ), ja rozumiem że można mieć małe pojęcie o danym sporcie ale żeby nie umieć nawet zadać pytania? jakaś matura to w TV jest chyba minimum ? czy nie ? dramat...


avatar
yaneq

22.07.2008 07:27

0

youm: postąpił słusznie? ham jest jego przeciwnikiem, walczą o punkty. no ale skoro kov sobie na to pozwala, to to już nie moja sprawa. za taką kasę pewnie też bym to zrobił :) generalnie jedna wielka szopka f1!


avatar
Smola

22.07.2008 07:42

0

dziarmol, wydaje mi się, że kibice są w F1 bardzo istotnym elementem, ponieważ w dużej mierze dostarczają pieniędzy. Jak to w biznesie bywa... a F1 to biznes jakich mało :-) Zazwyczaj tak jest, że nie mamy tego co chcemy. Powiem wam szczerze... moja opinia, można się zgodzić lub nie. Więc, podział na kierowcę numer 1 i numer 2 w zespołach F1 są jak najbardziej pożądane. Daje poczucie uporządkowania i stabilizacji. Ferrari z Barichello i Schumacherem, to zespół, który "ustrojowo" przypominał dyktaturę, gdzie w innych zespołach panowała demokracja. Ale zobaczcie jak na tym wyszli. Wiem że mieli świetnych kierowców i bolid. Lecz sam system, sam podział kompetencji w zespole przyczynił się do tak wielkiej deklasacji pozostałych, w dwóch klasyfikacjach mistrzostw świata F1. Co więcej... Team Orders mi nie przeszkadzają. A już bynajmniej nie w tym przypadku, gdzie ewidentnie Kovalainen niedomagał. Logiczne i jak dla mnie bardzo zdrowe myślenie Dennisa, który dopasował politykę pro Hamiltonowską oraz dobro punktowe zespołu do maksimum możliwości Mclarena w GP Niemiec. Głosy sprzeciwu są wg. mnie podyktowane tylko i wyłącznie głosami niechęci do Dennisa, Hamiltona i całego Mclarena. Nie róbcie z Kovalainena męczennika w Mclarenie i ne wysuwajcie teorii spiskowych co do sytuacji w Mclarenie. Era samowolki się skończyła. A co do Alonso... to w początkowej fazie Mclaren jeździł pod niego. Tak! krótka pamięć kochani? mało wiedzy? kto czuł zagrożenie ze strony Hamiltona i zaczął naciskać na Rona, aby ten, dał mu status numer 1 w zespole? Później wiadomo jak się to skończyło. Na dzień dzisiejszy Alonso uczy się pokory w Renault. A jego postawa zasługuje na pochwałę. Jeszcze do dziarmol - kolesie z jajami zasiadają w bolidach F1. Tylko widzisz... mam wrażenie że chcielibyśmy, aby atmosfera w F1 przypominała nam maksymalnie lata 90'. Niestety! te czasy już nie wrócą. Ja sam czytam z sentymentem rubryki o np Rene Arnoux, czy Didierze Pironim i o atmosferze mistrzostw F1 w tamtych czasach. Świat się zmienił i F1 też... przykre. Pozdrawiam!


avatar
Raven89

22.07.2008 08:26

0

Dziwne,żeby się przyznał...


avatar
jar188

22.07.2008 09:35

0

2008-07-22 00:41:59 wojtaninio, ale się uśmiałem:),dobre. Prosty człowieku z trzema paskami na dresie i czwartym zakupionym na bazarze, czy ciebie przypadkiem ojciec nie molestował i napieprzał w domu, siedzisz przed kompem i rzucach mięchem, tak odreagowyujesz? czy może koledzy na siłowni każą ci ci się po mydełko schylać? Wyrażaj swoje opinie bez wyzywania kierowców i reszty to nikt nie będzie się czepiał i ciebie, minium kultury.A do informacji twojej pustej głowy: nigdy nie byłem i nie jestem fanem ani mcl ani ich kierowców.


avatar
morek150

22.07.2008 10:27

0

mi sie wydaje ze przpuszczenie kovalinnena było całkowicie słuszne, on stracił tylko 1 punkt a hamiltona zyskał 5 kovalinnen jest zagrozony na 6 pozycji w klasyfikacji a hamilton ma szansce na ms i te5 pnkt moze byc decydujące , tak było tamtym roku z alonso, tylko ze strata była inna o alnonso nie chciał sie dostosować bo gonił hamiltona i pewnie gdyby nie szefostwo teamu to alonso był by mś bo jemu sie należał za najrózwniejszą jazde i za najciekkawsze zwyciestwa


avatar
pz0

22.07.2008 11:38

0

morek150 - Kowal kompletnie nic nie stracił. Nawet gdyby walczył jak lew to i tak poległby błyskawicznie. W tym GP Hamilton był nie do powstrzymania. To była kwestia najwyżej jednego okrążenia. W walce z Hamiltonem nikt nie wytrzymywał dłużej. podoba mi się dosyć często stosowana przez McLarena strategia na 3 tankowania. Może warto byłoby wypróbować to w BMW.


avatar
Marti

22.07.2008 12:20

0

@ Smola - jak zwykle bardzo trafne komentarze. Popieram w 100%. Pozdrówka.


avatar
wojtaninio

22.07.2008 15:01

0

hahaha. jar188 ale ty ślimak jesteś...jak możesz mnie oceniać jak mnie nie znasz??.mylisz sie do tego że jestem jakimś dresiarzem ..i nie chce mi się z tobą pisać ...narazie ...i miłego oglądania GP Węgier :p


avatar
jar188

22.07.2008 15:13

0

Oj dziecko,dziecko, a to muszę cię znać żeby widzieć po twoich wpisach że jesteś prostym człowiekiem? tłumaczył ci nie będę poproś znajomych, i nie rzucaj więcej mięsem po forum.


avatar
lania01

22.07.2008 15:23

0

Ogladajac wyscig zdenerwowalem sie mocno gdy to zobaczylem ale puzniej zrozumialem ze to byla czysta gra zespolowa. Predzej czy puzniej Lewis i tak by wyprzedzil Heikkiego wiec dla dobra zespolu fin postapil bardzo madrze i profesjonalnie.


avatar
modzias

22.07.2008 15:23

0

Tym samym marzenie Dennisa się spełniło - ma w zespole gwiazdę i kierowcę uległego, którym może spokojnie sterować. Nie tak jak rok temu... Dlatego wróżę, że taki układ (Hamilton - Kovalainen) utrzyma się tak długo jak Heikki będzie na to pozwalał.


avatar
lania01

22.07.2008 15:26

0

Hamiltona mozna nielubic, sam za nim nieprzepadam ale nikt niezaprzeczy temu ze Hamilton to bardzo dobry kierowca to czlowiek z wielkim talentem


avatar
TomaszQ3

22.07.2008 17:13

0

i to nie bylo team orders zam śię przyznał denis do tego że powiedzial kov żeby puscił ham tylko tak mu mowił że hamilto njest szybszy a tak naprawdę to kovalainen dobrze wiedział że musi puścić hamiltona no by go z maclarena wywalili a po drugie np jak kubicy powiedzą że massa jest o sekundę szybszy to tęz go ma puszczać np trulli ktury nigogo nie chce puscic zesól ten sam to nie oznacza że sie pzrepuszcza tak


avatar
Harry Lloyd

22.07.2008 17:15

0

A ja w pełni popieram to przepuszczenie Hamiltona. Kovalainen nawet na podium by nie był gdyby tego nie zrobił, więc dlaczego miał odbierać zwycięstwo koledze z zespołu, który był o wiele wiele szybszy od niego. Hamilton jechał po prostu bosko, cudownie genialnie. Przyznacie że ani Massa ani Piquet też specjalnie nie walczyli gdy byli wyprzedzani przez Hamiltona, bo zdali sobie sprawę że nie mieli szans.


avatar
Harry Lloyd

22.07.2008 17:21

0

Inna sprawa to że rozegrał bym to przepuszczenie inaczej. Na miejscu Kovalainena wyjechał bym poza tor na prostej startowej (co się przecież co chwile komuś zdarzało) i wtedy Hamilton mógł by go spokojnie wyprzedzić i nie było by tych teorii spiskowych. Poza tym warto zauważyć że po minięciu Kovalainena Hamilton wyprzedził jeszcze trzech kierowców, tak więc prędzej czy później Kovalainena tez by zapewne wyprzedził, tyle że wtedy mógłby nie wygrać, więc po co tak?


avatar
oprezes

22.07.2008 18:26

0

Przepisy przepisami i nie mozna przepuszczac od tak sobie !!! GLUPIE ZASADY WIEM ... ALE SKORO SA ZASADY NALEZY JE PRZESTRZEGAĆ.... nie mial bym pretensji jesli zachowaliby chociaz pozory... a tu perfidas byl że hej


avatar
dick777

22.07.2008 18:37

0

pz0, strategia na trzy tankowania opłaca się tylko, gdy masz bardzo szybki boli, a takie są właśnie McLareny. BMW są wolne i dla nich taka startegia jest zła. Mając szybki bolid możesz łatwo wyprzedzać, a wolnym bolidem będziesz się wlókł za innym wolnym bolidem bez szans na wyprzedzenie, jak wielu za Trullim.


avatar
renault f1

22.07.2008 19:05

0

Zawsze tak mówią tak samo było na Silverstone jakoś Kovalainenowi nie chciało się przepychać z Hamiltonem


avatar
Smola

22.07.2008 20:19

0

Bez przesady Marti... ;-)


avatar
Marti

22.07.2008 20:24

0

;-)


avatar
pz0

22.07.2008 23:45

0

dick777, za Trullim wlecze się również Kowal. Hamilton nie miewał z nim problemów.


avatar
dziarmol@biss

23.07.2008 10:04

0

2008-07-22 18:26:30 oprezes-te zasady niekoniecznie są głupie przepisy odnośnie zakazu stosowania team orders mają za zadanie chronić kierowców którzy z definicji walczą o mistrzostwo a zespół im to utrudniał, aby na torze była czysta rywalizacja fair play i równe traktowanie co w wypadku Mclarena wychodzi zajefajnie. FIA podobnie jak temida jest ślepa


avatar
pz0

23.07.2008 12:11

0

Temida i FIA są ślepi, niektórzy z kolei dysponują jakąś nadwzrocznością i widzą ciągle jakieś spiski w BMW mające na celu zglebienie swojego lepszego kierowcy.


avatar
Arti23

23.07.2008 13:49

0

Heikki Kovalainen cienias !!!!!! powinien sprzątać w boksie jak nie chce walczyć o jak najlepszy wynik, obojętnie czy to kolega z zespołu czy nie


avatar
dziarmol@biss

23.07.2008 20:01

0

2008-07-23 13:49:40 Arti23-a nie pomyślałeś że Koval nie może, on pewnie by chciał tylko czy Ron Dennis chce tego samego?


avatar
5 5 5

25.07.2008 19:49

0

Ewidentne "team orders".


avatar
mackowski

27.07.2008 17:02

0

Było czy nie było w tej chwili jest to mniej ważne.Koval ma słaby sezon do tej pory i teraz jeszcze wiele stracił w oczach swoich kibiców potwierdzając ze nie bedzie walczył o 1 miejsce w zespole.A co do R.Dennisa to ośmiesza się mówiąc o prawdziwym partnerstwie po tym co zrobił rok temu mając w zespole mistrza świata


avatar
siedemnascie

27.07.2008 22:14

0

Jedno jest pewne jeśli Heikki by nie puścił Lewisa to max co wywalczył by Lewis to 3 pozycję i 6pkt. czyli jeśli teraz w klasyfikacji generalnej by wygrał i miał przewagę mniej niż 5pkt. to wygra ale nie sportowo.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu